http://www.nie.com.pl/art10347.htm
Konsorcjum ma zagwarantowaną rekompensatę z budżetu państwa. A mniejszy ruch to mniejsze zniszczenia drogi i mniejsze koszty jej utrzymania. Ideałem byłoby więc, gdyby autostradą nie jeździł żaden samochód. Budżet zapłaci, a na eksploatację i naprawy wydawać nie trzeba. Na tym polega właśnie ten partnerski myk.
Szwajcaria winieta na rok 35Euro (autostrady w trudnym terenie,górach i tunelach, a nie na płaskim polu buraków)
Czechy winieta na 7dni 37zł
Austria na 10dni 35zł
Polska 1x100km=20zł
Partnerstwo publiczno-prywatne ( czyli prywatny folwark cwaniaczków)
W państwach takich jak np. Austria jeździ się po autostradach za kilka Euro na tydzień, nie za 90 km!!!!!! Zdarza mi się jeździć do Torunia rano, wieczorem powrót - na paliwo wydam około 100 zł, na przejazd tym nierównym bublem szumnie nazwanym autostradą kolejne 40 zł a gdzie zarobek??? Jakim prawem daje się pieniądze z publicznej kasy , z naszych podatków na budowę, na wykup ziemi, a potem prywatna firma zdziera raz zarabiając krocie na budowie, a potem na administracji!!!! Dodam tylko, że w kraju gdzie robotnik zarabia 500 euro koszt budowy kilometra pie....nej autostrady jest jednym z najwyższych w Europie. By żyło się lepiej - wszystkim .
freeman