Uuuuu, temat rzeka te falujące oboryt przy dojeżdzaniu do świateł

Opierając się na moich dotychczasowych doświadczeniach i PW, które swego czasu otrzymałem od
MattB, to:
1) Najpoważniejsze falowanie obrotów i nierówną pracę silnika w pełnym zakresie, miałem zaraz po zakupie, gdy przewód łączący pokrywę zaworów z dolotem był sparciały i nieszczelny (zdjęcia w moim wątku). Wymiana poprawiła pracę obrotów w pełnym zakresie, ale... nadal obroty potrafiły przyfalować na jałowym.
Więc tu może być trafna rada Kuraka, aby obejrzeć i pomacać cały układ dolotowy.
2) Kolejnym krok, to gdy obroty falują na zimnym silniku, to jest spora szansa że jest przytkany kanał w przepustnicy.

Trzeba zrzucić przepustnicę (mając narzędzia to jest jakieś 15 minut roboty, robiąc to pierwszy raz) i zaopatrzyć się w spray do czyszczenia przepustnic.
3) jeśli obroty falują na rozgrzanym, to możliwe jest przytkanie ISC
http://www.miata.net/garage/isc.html 4) ja dodatkowo wyczyściłem też kolektor dolotowy, skoro już zdjąłem przepustnicę (dodatkowych kilka śrub na kolektorze do odkręcenia).
http://www.miata.net/garage/manifold/index.htmlPo tych operacjach, auto lepiej reaguje mi na gaz, ale... nadal mam raz na jakiś czas przyfalowanie obrotów przy dojeżdzaniu do świateł. Wydaje mi się też, że na postoju mam co jakiś czas minimalne drżenie(żeby nie napisać w liczbie pojedynczej "drgnięcie") silnika, tak jakby wypadł zapłon na jednym cylindrze, co czuć na drążku zmiany biegów i karoserii. Jest to na granicy wyczuwalności, ale .. wydaje mi się że mam taki objaw.
Po lekturze forum (kilka wątków w tej sprawie w wakacje się pojawiło) i wyczyszczeniu dolotu to ja już u siebie skłaniam się ku jakiejś sondzie lambda, lub czujnikom(ostatnio tu popularne były wymiany czujnika... chyba położenia wałka rozrządu?).