Mam pytanie, no nie oszukujmy się, dość głupie...

Otóż jak wiecie, zwalczam swojego-nieswojego sierściucha, który upodobał sobie moją Miatę, i gdy tylko na dworze jest ciepło, wyleguje się na jej "garbiku" na masce, co gorsza, czasem na miękkim dachu...



Wszelkie znane mi sposoby, jak mówienie, straszenie, zdejmowanie z pojazdu, czy nabłyszczenie sierści olejem z rybek - niestety zawiodły...

Wynająłem dla niej garaż, ale przecież nie będzie w nim stała 24/7.
Pomysł z dżemem/miodem jest dobry - ale nie, nie zrobię tego.
Dlatego trafiłem w internecie na...zapach cytrusów, jako coś, przed czym koty czują wstręt i obrzydzenie, zamierzam i tego spróbować...
I tutaj moje pytanie: czy olejki zawarte w cytrynach, pomarańczy, grejpfrucie, czy pomelo nie spowodują uszkodzeń tej lakierowanej listewki, tam przy wycieraczkach (między maską, a szybą) - właśnie ten plastik chciałbym natrzeć, no a jeśli od jakiś soków miałaby zacząć tam złazić farba, to już chyba prędzej go zestrzelę...

Może ktoś akurat ma wiedzę na ten "temat", chodzi mi po prostu głównie o to, czy od tych olejków eterycznych zawartych w cytrusowych owocach, nie powstaną tam jakieś przebarwienia, syfy i tak dalej...

Z góry dziękuję.
Wiem, że czytając ten post może wydać się to dość trudne - ale proszę o potraktowanie mnie poważnie...


Pozdrawiam,
Łukasz