MX-5 jako pierwsze auto?

Forum główne a tematyką prowadzącą jest mx-5.

Moderator: Moderatorzy

Wroniasty
Posty: 1645
Rejestracja: 02 sie 2008, 21:45
Lokalizacja: Białystok

03 kwie 2012, 20:29

Łukasz Kaszuba pisze:Ale spójrzmy na chociażby Hondę S2000, czy Subaru Imprezę WRX - parametry tych samochodów na papierze, to nie są najwyższe wartości, jakie kiedykolwiek osiągnięto, ale charakter tych aut, sposób w jaki dają się "poczuć", poprowadzić - to jest mistrzostwo świata... :)


WRX?
jasnoksieznik
Posty: 166
Rejestracja: 26 sie 2011, 21:58

03 kwie 2012, 22:16

Mi sie pomysl MX'a na pierwszy samochod nie podoba. Dla kogos z grubsza oblatanego, jako pierwszy "sportowy" - jak najbardziej. Wtedy wiemy co mozemy my, a przede wszystkim wiemy, co nas czeka na drodze i czego sie spodziewac po innych uczestnikach ruchu. MX'em latwo jest popelnic blad, na pierwszy samochod szukalbym czegos, co wybacza wiecej bledow, za to pozwala przyzwyczaic sie do "walki o zycie" na drodze.

No i jako samochod do codziennych dojazdow - nie podoba mi sie pomysl, gdyz jest zwyczajnie nieekonomiczny, niezaleznie od tego, czy Miata w gazie, czy nie. Ja bym szukal czegos pomiedzy Oplem Corsa a Skoda Fabia, samochodu popularnego, z dobrym dostepem do czesci i warsztatow. Silnik raczej mniejszy niz wiekszy, zeby bylo trudniej zrobic powazna glupote. Szukal bym tez, w miare mozliwosci, samochodu z ESP.
Marr
Donator
Donator
Posty: 476
Rejestracja: 18 kwie 2008, 17:08
Model: NB FL
Lokalizacja: Warszawa

03 kwie 2012, 22:32

ja bym sie za to nie spinal, samochod jak samochod. jak bedziesz cisnal to i tramwajem sie rozje**esz :D niewazne czy pierwszy, wazne zeby nie ostatni :winner:
Obrazek
Szczupak
Posty: 1631
Rejestracja: 02 sty 2011, 13:06
Lokalizacja: Warszawa

03 kwie 2012, 22:33

jasnoksieznik, a mi się owszem podoba, zacytuję to film, który zresztą ktoś z forum ma w podpisie ;)
http://www.youtube.com/watch?v=QP4v7v4KiYU
od 5:38 jest dobre wyjaśnienie.

tak pokrótce:
jak ktoś ma głowę na karku, to pojeździ spokojnie mazdą, aż się nauczy. za to pozna samochód, który mu bezpośrednio odpowiada na każdy ruch i dowie się bardzo dokładnie, jak to wszystko działa :P

a co do dojazdów - to już zależy od gustu, ale jak ktoś kiedyś powiedział: "życie jest za krótkie, żeby jeździć nudnymi samochodami" ;)
Życie jest za krótkie, żeby jeździć nudnymi samochodami.
Awatar użytkownika
Hookie
Donator
Donator
Posty: 3426
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
Model: NC
Wersja: 2.0T
Lokalizacja: Sosnowiec

03 kwie 2012, 22:42

Ja pierwsze 40.000 zrobiłem Oplem Astrą 1.4 (97 KM). Do swojej Miaty czuję kolosalny respekt. To w końcu napęd na tył i 140 kuni. Na pierwszy samochód pewnie bym chciał, ale... gdybym wsiadł to bym się bał jeździć - trzeba okiełznać dziada i siebie. 1.6 - jasne. 1.8 - zastanowiłbym się 2 razy. :)

No i benzyna jeśli chodzi o jazdę w mieście znika w tempie zastraszającym. :) Teraz robią takie silniki, że wnet będzie kropelka na setkę.
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015-17: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018-22: ND 2.0 '16 Club - Kocur
2022-25: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2025-? NC 2.0T '06 - 7
solt
Posty: 445
Rejestracja: 16 paź 2011, 22:15
Lokalizacja: Poznań

04 kwie 2012, 7:59

Szczupak pisze:http://www.youtube.com/watch?v=QP4v7v4KiYU
od 5:38 jest dobre wyjaśnienie.


Dobry opis. Absolutnie mam podobne zdanie. Po przesiadce z jeepa, gdzei przy podwyzszonym zawieszeniu i braku stabilizatorow kazdy zakret byl dokladnie przemyslany :) teraz czuje jak autko chce by je ciasno prowadzic. Dokladnie jak kolo powiedzial. Na skraju trakcji i caly czas na moemncie. Jedzei jak po sznurku.

Do tego czulosc ukladu kierowniczego.. boskie.. choc wydaje mi sie, ze pierwszy samochod jednak powienin byc dupny. Operoc jeepa ujezdzalem sobie dla oszczednosci 20letnia fieste, przy ktore trudno mowic o jakiejkolwiek precyzji czegokolwiek.. nawet lusterka sa do bani :) Jak sie opanuje takie cos, co jedzei gdzie chce i reaguje kiedy chce, to jazda miatka potem to kosmos. :D
Powstrzymać przyzwyczajenia i odłożyć gumówke na półkę...
jasnoksieznik
Posty: 166
Rejestracja: 26 sie 2011, 21:58

04 kwie 2012, 8:48

W tym filmiku gosc mowi o dwoch rzeczach:
1. Mlodym sie wydaje, ze potrzebuja samochodu z bardziej meskim wizerunkiem
2. Miata sie fajnie prowadzi, bo swietnie robi to, czego sie od niej chce.

Co do 1., to nie ma sensu dyskutowac, chyba wszyscy obecni maja takie samo zdanie :geeejj:

Co do prowadzenia - tu mam wlasnie watpliwosci. Przy pewnej wprawie Miata da sie jezdzic sprawnie, fajnie, na granicy przyczepnosci itd. Czyli - znajac warunki i wiedzac, jak zachowuja sie pojazdy, mozna posmigac.
Mlody kierowca wielu aspektow nie jest w stanie ocenic wlasciwie. Czy to nierowna droga, czy idioci w konserwach na niej, czy tez przymrozek/kaluza. Lepiej pojezdzic czyms, co nie bedzie sprawialo wrazenia, ze moze wiecej, niz moze w rzeczywistosci. Jeszcze lepiej, jesli bedzie mialo ESP, bo to prostuje bledy i moze uratowac zycie/samochod.
Dodatkowo, dochodzi aspekt ludzkiej glupoty. Wiem, bo rozbilem moje pierwsze auto przez wlasna glupote, wylamujac drzewko z pobocza. Miata bym sobie (i Miacie) zrobil powazna krzywde.
spilner
Posty: 847
Rejestracja: 06 lut 2009, 9:02
Lokalizacja: Wwa

04 kwie 2012, 9:13

jasnoksieznik pisze:Dodatkowo, dochodzi aspekt ludzkiej glupoty. Wiem, bo rozbilem moje pierwsze auto przez wlasna glupote, wylamujac drzewko z pobocza. Miata bym sobie (i Miacie) zrobil powazna krzywde.

Bo miatę należy nabyć, a potem poznać jej i swoje - głównie swoje - ograniczenia na torze albo innym zamkniętym terenie. Do takich zabaw jest stworzona, znosi je bez protestu i wtedy najlepiej kształtuje możliwości łącznika pedałów z kierownicą. Gorzej jeśli ktoś się zamierza uczyć wyłącznie w ruchu miejskim, bo niekontrolowane rybki i bączki kończą się wtedy różnie.
I know I get a lot of stick from the other two idiots about thinking this, but the MX-5 is a car that smiles when you drive it. It wants to be driven, in the way that those husky dogs actually enjoy pulling sledges. - James May
Wroniasty
Posty: 1645
Rejestracja: 02 sie 2008, 21:45
Lokalizacja: Białystok

04 kwie 2012, 9:49

jasnoksieznik pisze:Jeszcze lepiej, jesli bedzie mialo ESP, bo to prostuje bledy i moze uratowac zycie/samochod.


Wg. mnie lepiej wsiąść do takiego auta jak Miata i z pokorą się uczyć nad nim panować niż mieć przeświadczenie w Fabii z ESP, że jest się mistrzem kierownicy
solt
Posty: 445
Rejestracja: 16 paź 2011, 22:15
Lokalizacja: Poznań

04 kwie 2012, 9:59

W sumie, to jest ciekawe... zwykle na forach auto/moto pojawia sie pytanie.. czy XXXX to dobre na pierwszy motor/samochod.

A odpowiedz jest jedna ;)

Wroniasty pisze:Wg. mnie lepiej wsiąść do takiego auta jak Miata i z pokorą się uczyć nad nim panować niż mieć przeświadczenie w Fabii z ESP, że jest się mistrzem kierownicy


Mozesz sie nawet uczyc jezdzic krazem, byles sie uczyl a nie tylko jezdzil ;)
Powstrzymać przyzwyczajenia i odłożyć gumówke na półkę...
jasnoksieznik
Posty: 166
Rejestracja: 26 sie 2011, 21:58

04 kwie 2012, 11:03

Dlatego tez np. Fabia, a nie krazownik szos, SUV, czy inne dwutonowe zwierze z miekkim zawieszeniem. Niech kilka razy taki samochod wyratuje czlowieka z opresji/potlucze sie/bedzie mial szczescie, to kierowca nabierze doswiadczenia i nie bedzie robil pozniej glupot wtedy, kiedy to nierozsadne (jak sobie wreszcie kupi MX'a)
Skromny, ale sprawny samochod mniej dziala na wyobraznie/ego kierowcy niz MX-5.
Bywa tez, ze jezdze naszpikownymi elektornika krowami - to bardzo zly pomysl na poczatek, nikomu nie zycze nauki jazdy na np. BMW X3.

Nauka jazdy bez ESP to troche jak nauka jazdy bez ABS piec lat temu. Pouczajace, ale... malo zyciowe i malo przyszlosciowe.
swimmer
Posty: 1394
Rejestracja: 07 lut 2011, 14:44
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 12:18

Hookie pisze:1.6 - jasne. 1.8 - zastanowiłbym się 2 razy.


+1

Wroniasty pisze:Wg. mnie lepiej wsiąść do takiego auta jak Miata i z pokorą się uczyć nad nim panować niż mieć przeświadczenie w Fabii z ESP, że jest się mistrzem kierownicy


Według mnie, dobry samochód na początek to taki z małą mocą i żadną elektroniką - bez abs, esp, raczej przedni napęd, szczególnie jeśli zaczynamy jeździć zimą. Samochód którego po pierwsze nie będzie Ci szkoda, jak zarysujesz albo cokolwiek takiego zrobisz i w dodatku samochód wytrzymały. Corolla e10 1.3 to jest to :mrgreen:
Pawulon
Posty: 1348
Rejestracja: 24 sty 2011, 22:11
Lokalizacja: Pruszcz Gd/3miasto
Kontakt:

04 kwie 2012, 12:22

swimmer pisze:Samochód którego po pierwsze nie będzie Ci szkoda, jak zarysujesz albo cokolwiek takiego zrobisz


Golf :mrgreen:
- Videorejestratory Samochodowe
- Tusze tonery do Drukarek - pawkor@onet.pl

Pozdrawiam, Paweł
swimmer
Posty: 1394
Rejestracja: 07 lut 2011, 14:44
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 12:23

Dokładnie :grin:
wjtr
Posty: 303
Rejestracja: 27 mar 2011, 22:41
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 12:31

jasnoksieznik pisze:Bywa tez, ze jezdze naszpikownymi elektornika krowami - to bardzo zly pomysl na poczatek, nikomu nie zycze nauki jazdy na np. BMW X3.

Dlaczego? Można oswoić się z ruchem ulicznym jadąc dużym, wygodnym i bezpiecznym samochodem (w sensie dającym większe szanse na brak obrażeń/przeżycie w wypadku, niż przykłądowa Fabia).

Ja bym miał obawy jedynie co do samochodu z napędem na tył bez ESP. Czyli MX-5 NA/NB ;) ale też starsze BMW, Mercedesy, itp. Problem w nich polega na tym, że łatwiej o niekontrolowany uślizg tyłu, który może być trudny do opanowania jeśli pojawi się nagle. W przednionapędowym aucie wyprowadzanie z poślizgu jest bardziej intuicyjne i prostsze. Z kolei zagrożeniem ejst podsterowność ;)
2003 NBFL 1.8 Memories II -> 2004 NBFL 1.6 Unplugged -> Mitsubishi Colt 1.3 -> Ford S-Max... WTF?! || Never drive faster than your angels can fly.
swimmer
Posty: 1394
Rejestracja: 07 lut 2011, 14:44
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 13:31

wojtyr pisze:Dlaczego? Można oswoić się z ruchem ulicznym jadąc dużym, wygodnym i bezpiecznym samochodem (w sensie dającym większe szanse na brak obrażeń/przeżycie w wypadku, niż przykłądowa Fabia).


Widzisz kogoś kto ma wyjeżdżone kilkadziesiąt godzin wsiadającego do takiej krowy i dajmy na to manewrującego na parkingu? :razz: Ja nie, przynajmniej nie bez szkód :smile: Pamiętajmy też że duży samochód to większe niebezpieczeństwo dla innych, szczególnie dla pieszych.

Myślę że poleganie na esp w jakimkolwiek stopniu to spory błąd, szczególnie dla początkującego kierowcy.
wjtr
Posty: 303
Rejestracja: 27 mar 2011, 22:41
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 13:59

swimmer pisze:Widzisz kogoś kto ma wyjeżdżone kilkadziesiąt godzin wsiadającego do takiej krowy i dajmy na to manewrującego na parkingu? :razz: Ja nie, przynajmniej nie bez szkód :smile: Pamiętajmy też że duży samochód to większe niebezpieczeństwo dla innych, szczególnie dla pieszych.

Widzę - np. siebie, bo po zrobieniu prawka jeździłem wymiennie 2 samochodami - Megane (mały) i Voyager (VAN=krowa). Drzewo otarłem małym, a w dużym nic mi się nie przytrafiło. Ale myślę, że na to nie ma reguły. Zresztą robi się offtopic.
swimmer pisze:Myślę że poleganie na esp w jakimkolwiek stopniu to spory błąd, szczególnie dla początkującego kierowcy.
Poleganie owszem. Fizyki się nie oszuka. Ale pomoc ze strony ESP jest nieoceniona. Tak samo jak pomoc ze strony ABS, który też wielu negowało, bo "przecież mam ABS w nodze". I żeby nie było nie na temat - właśnie tego esp by mi brakowało w Miacie gdybym miał ją komuś polecić jako pierwszy samochód.
2003 NBFL 1.8 Memories II -> 2004 NBFL 1.6 Unplugged -> Mitsubishi Colt 1.3 -> Ford S-Max... WTF?! || Never drive faster than your angels can fly.
Kurak
Posty: 3915
Rejestracja: 16 sie 2011, 1:39
Model: NA
Lokalizacja: P-ce
Kontakt:

04 kwie 2012, 15:12

wojtyr pisze:W przednionapędowym aucie wyprowadzanie z poślizgu jest bardziej intuicyjne i prostsze. Z kolei zagrożeniem ejst podsterowność


Ja się nie zgodzę. Miatą jest mi wyjść z poślizgu o wiele łatwiej niż Nissanem Primerą czy Pedziotem 206. Oczywiście o sam poślizg też jest dużo łatwiej, ale w ten sposób auto uczy pokory.

Oczywiście, ESP, ABS, są fajne i przydatne, ale lepiej jest się uczyć bez tego jak na mój gust. Mając kawałek mózgu człowiek wie czego się spodziewać od siebie i innych;

druga sprawa jest taka że trzeba wiedzieć jak się zachować w trudnej sytuacji zanim ona się wydarzy - nie wciskać 3 pedały naraz i kręcić kółka kierownicą, tylko starać się być opanowanym. I tego Miata może nauczyć na dowolnym parkingu przy małej prędkości. Przednionapędówka z kontrolą trakcji nie nauczy Cię jak kontrolowac auto w poślizgu.
spilner
Posty: 847
Rejestracja: 06 lut 2009, 9:02
Lokalizacja: Wwa

04 kwie 2012, 15:19

Kurak pisze:Przednionapędówka z kontrolą trakcji nie nauczy Cię jak kontrolowac auto w poślizgu.

Ano. Za to dość skutecznie wyrobi fałszywe przekonanie o posiadanych umiejętnościach.
I know I get a lot of stick from the other two idiots about thinking this, but the MX-5 is a car that smiles when you drive it. It wants to be driven, in the way that those husky dogs actually enjoy pulling sledges. - James May
wjtr
Posty: 303
Rejestracja: 27 mar 2011, 22:41
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 15:38

Kurak pisze:Oczywiście, ESP, ABS, są fajne i przydatne, ale lepiej jest się uczyć bez tego jak na mój gust.


Uczyć owszem. Ale jeździć lepiej ze wspomagaczami. Bo jak się złapie poślizg i wpadnie pod TIRa przez brak ESP, to raczej nie będzie drugiej szansy.

Oczywiście mając ESP również można wpaść pod TIRa, bo ESP nie może złamać praw fizyki. Stabilizuje tylko tor jazdy pojazdu w granicach tych praw.

Kurak pisze:Mając kawałek mózgu człowiek wie czego się spodziewać od siebie i innych;

Nasze kawałki mózgu potrafią zawieść. Każdego. A wtedy fajnie mieć ESP, który np. przyhamuje nam wybrane koło (spróbujcie to zrobić samemu ;) ) i sprawi, że samochód pojedzie tam, gdzie kierowca chciał, a nie zacznie się ślizgać pod tego TIRa.

Kurak pisze:I tego Miata może nauczyć na dowolnym parkingu przy małej prędkości. Przednionapędówka z kontrolą trakcji nie nauczy Cię jak kontrolowac auto w poślizgu.
Owszem - nauczy pewnych zachowań, ale absolutnie nie znaczy to, że w stresującej nagłej sytuacji zareagujemy właśnie tak, jak się tego uczyliśmy na tym parkingu. Bo np. prędkość będzie wynosiła 100km/h a nie 10km/h. I czasu na reakcję będzie 10 razy mniej. To robi różnicę.

Spróbuję się podsumować ;) Wspomagacze (ABS, ESP) są dobre. Pomagają tam, gdzie my zawodzimy, choć nie zawsze będą w stanie. Ponieważ miata jest lekka i ma napęd na tył, to łatwo w niej o poślizgi. Nie zawsze kontrolowane. Nie ma ESP, więc nic nam nie pomoże opanować takiego niekontrolowanego poślizgu i nie przyp...uderzyć w cokolwiek się znajdzie na naszej drodze. Ale mimo to można przecież takim samochodem jeździć - po prostu będzie trochę mniej bezpieczny pod tym względem. Warto po prostu mieć tego świadomość wybierając pierwszy samochód.

Ja żałuję, że 12 lat temu nie jeździłem MX-5 ;)
2003 NBFL 1.8 Memories II -> 2004 NBFL 1.6 Unplugged -> Mitsubishi Colt 1.3 -> Ford S-Max... WTF?! || Never drive faster than your angels can fly.
jasnoksieznik
Posty: 166
Rejestracja: 26 sie 2011, 21:58

04 kwie 2012, 15:41

Dobra, wchodze tu na lekka demagogie, ale nauka jazdy bez np. ABSu moze wrecz wyrobic zle nawyki. Jesli masz ABS, a sytuacja na drodze wymaga awaryjnego hamowania, to wciskasz pedal hamulca do podlogi i reagujesz na to, co sie dzieje na drodze (bo mozesz). Jesli jestes przyzwyczajony do braku ABSu, bedziesz "powoli" wcishac hamulec, z wyczuciem hamowac, zeby nie zablokowac, tracac przy okazji cenny czas.

przednionapędówka z kontrolą trakcji nie nauczy Cię jak kontrolowac auto w poślizgu.

Racja, ale da czas na zdobycie innych doswiadczen, dotyczacych idiotow na drodze, na poboczu, skrzyzowaniach, dziur w jezdni, dzieci wybiegajacych na droge z przedszkola, slabej widocznosci na drodze itd. Jest mnostwo rzeczy, ktorych na drodze trzeba sie nauczyc, nie trzeba utrudniac sobie zycia od samego poczatku jazdy samochodem.

Ale sie juz tylko powtarzam. Co chcialem wam obwiescic, to ze sa samochody trudne w prowadzeniu, latwiejsze (i ekonomiczne), oraz tak komfortowe, ze utrudniaja nauke.
Dla mnie MX-5 nalezy do kategorii pierwszej, choc nie jest przypadkiem ekstremalnym. Polecam na poczatek kategorie drugam z elektronika poprawiajaca bezpieczenstwo, a kategorie trzecia zostawmy sobie na starosc ;)
Awatar użytkownika
Hookie
Donator
Donator
Posty: 3426
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
Model: NC
Wersja: 2.0T
Lokalizacja: Sosnowiec

04 kwie 2012, 15:47

jasnoksieznik pisze:latwiejsze (i ekonomiczne)

Tak z ciekawości: jaki byś polecił z tej kategorii samochód NIE BĘDĄCY NUDNYM? ;)
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015-17: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018-22: ND 2.0 '16 Club - Kocur
2022-25: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2025-? NC 2.0T '06 - 7
wjtr
Posty: 303
Rejestracja: 27 mar 2011, 22:41
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 15:52

Hookie pisze:Tak z ciekawości: jaki byś polecił z tej kategorii samochód NIE BĘDĄCY NUDNYM?

Wetnę się ;) Peugeot 206 CC? Honda Civic? Mitsubishi Colt (te starsze, nie obecne mikro-vany)
Wydaje mi się też, że krótko po zrobieniu prawka nie ma czasu na nudę podczas jazdy - wszystko jest ciekawe :) To jak słynny argument motocyklowy: kup od razu sportowego litra, bo mniejsza pojemność szybko Ci się znudzi :bang:
2003 NBFL 1.8 Memories II -> 2004 NBFL 1.6 Unplugged -> Mitsubishi Colt 1.3 -> Ford S-Max... WTF?! || Never drive faster than your angels can fly.
Awatar użytkownika
Hookie
Donator
Donator
Posty: 3426
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
Model: NC
Wersja: 2.0T
Lokalizacja: Sosnowiec

04 kwie 2012, 16:08

wojtyr pisze:Wetnę się ;) Peugeot 206 CC? Honda Civic? Mitsubishi Colt (te starsze, nie obecne mikro-vany)
Wydaje mi się też, że krótko po zrobieniu prawka nie ma czasu na nudę podczas jazdy - wszystko jest ciekawe :) To jak słynny argument motocyklowy: kup od razu sportowego litra, bo mniejsza pojemność szybko Ci się znudzi :bang:

Colta kiedyś chciałem - zaiste. :) Ale 206CC? Za droga zabawa chyba.

Mówiłem nie o nudzie płynącej z jazdy a raczej wyglądu samochodu wewnętrznym oraz zewnętrznym. Ja lubię jeździć wszystkim - nawet Astrą z silnikiem 1.4. :-)
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015-17: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018-22: ND 2.0 '16 Club - Kocur
2022-25: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2025-? NC 2.0T '06 - 7
swimmer
Posty: 1394
Rejestracja: 07 lut 2011, 14:44
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 16:11

jasnoksieznik pisze:. Jesli jestes przyzwyczajony do braku ABSu, bedziesz "powoli" wcishac hamulec, z wyczuciem hamowac, zeby nie zablokowac, tracac przy okazji cenny czas.


No to sorry gregory, jeżeli nie poświecisz odpowiedniego czasu naukę nowego samochodu to pewnie tak będzie :mrgreen:

jasnoksieznik pisze:Jest mnostwo rzeczy, ktorych na drodze trzeba sie nauczyc, nie trzeba utrudniac sobie zycia od samego poczatku jazdy samochodem.


To nie jest utrudnianie, tylko nie ułatwianie, w tym przypadku to jest różnica. Przyzwyczajenie do esp i abs'u jest moim(i myślę ze nie tylko moim) zdaniem błędne. Oba te systemy w wielu sytuacjach na drodze bardziej przeszkadzają niż pomagają, szczególnie abs(oczywiście są sytuacje, rzadkie, kiedy abs naprawdę ratuje d*pę).

Jeżeli nie będziesz umiał kontrolować awaryjnego hamowania bez abs to po pierwsze nie będziesz wiedział jak się zachować w awaryjnej sytuacji w samochodzie bez abs a po drugie nie będziesz wiedział jak się zachować w sytuacji kiedy abs wysiądzie, tak jak to się często zdarza w mx-5 podczas poślizgu. Jednak prędzej poradzi sobie ktoś nie znający abs w aucie z tym systemem, niż w odwrotnej sytuacji - przyzwyczajony do abs w samochodzie bez tego systemu.

Trzeba też brać pod uwagę że raczej nie przesiadasz się na samochód bez abs i esp, tylko działa to w drugą stronę. W sytuacji w której zaczynasz od razu z abs i esp nigdy nie uczysz się odpowiedniej techniki żeby naprawdę zapanować nad samochodem. Abs i esp staję się tym co od razu masz w samochodzie a nie wyczuwalnie działającym dodatkiem który ma tylko pomóc, zaczynasz nieświadomie na nim polegać, nie wyrabiasz sobie odpowiednich odruchów, nie wiesz co zrobić kiedy abs i esp przestaną działać i przekroczysz niechcący granicę.

wojtyr pisze:Widzę - np. siebie, bo po zrobieniu prawka jeździłem wymiennie 2 samochodami - Megane (mały) i Voyager (VAN=krowa). Drzewo otarłem małym, a w dużym nic mi się nie przytrafiło. Ale myślę, że na to nie ma reguły.


Gratulacje, myślę że jesteś w mniejszości :smile: problem, tak myślę, polega naprawdę na tym, że świeżo po zdaniu prawa jazdy mało kto umie jeździć.
Borgir
Posty: 145
Rejestracja: 20 lut 2011, 19:35
Lokalizacja: Olkusz

04 kwie 2012, 16:31

A kiedyś, to elektroniki nie było, i wszystko na tył napęd miało, choć za mocne nie było, ale i tak jechało tam gdzie samo chciało... i kwiat narodu jakoś się cały nie wyzabijał na drogach... dziś sam jestem dziadkiem :mrgreen: i cóż mógłbym dać swojemu wnuczkowi, jeśli nie Fiata 125p wyciągniętego z formaliny :roll:

A poważnie, nie róbmy z siebie takich pachołów, co to samochodem bez ABS i ESP wylatują z drogi co sobotę. Każdym samochodem można jeździć ostrożnie bądź szaleńczo, czy to FWD Corsiątko 1.2 czy jakieś RWD supercharged V8.

Ważniejszymi parametrami samochodu do nauki są, według mnie, widoczność ze środka, widoczność w lusterkach, łatwość obsługi, koszty napraw/eksploatacji.

Śmiem twierdzić, że odpowiednie reagowanie w sytuacjach awaryjnych, gdzie rzeczywiście ABS czy ESP czy inne wspomagacze coś dają, to jakieś 10% umiejętności dobrego kierowcy. Reszta to obserwacja otoczenia i wyciąganie z uzyskanych w ten sposób informacji wniosków - w idealnym przypadku niwelująca możliwość zaistnienia sytuacji awaryjnej.
Jeśli diesel, to TDCi. Tylko Do Ciężarówki :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hookie
Donator
Donator
Posty: 3426
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
Model: NC
Wersja: 2.0T
Lokalizacja: Sosnowiec

04 kwie 2012, 16:42

Borgir pisze:A kiedyś, to elektroniki nie było, i wszystko na tył napęd miało, choć za mocne nie było, ale i tak jechało tam gdzie samo chciało... i kwiat narodu jakoś się cały nie wyzabijał na drogach... dziś sam jestem dziadkiem :mrgreen: i cóż mógłbym dać swojemu wnuczkowi, jeśli nie Fiata 125p wyciągniętego z formaliny :roll:

A poważnie, nie róbmy z siebie takich pachołów, co to samochodem bez ABS i ESP wylatują z drogi co sobotę. Każdym samochodem można jeździć ostrożnie bądź szaleńczo, czy to FWD Corsiątko 1.2 czy jakieś RWD supercharged V8.

Ważniejszymi parametrami samochodu do nauki są, według mnie, widoczność ze środka, widoczność w lusterkach, łatwość obsługi, koszty napraw/eksploatacji.

Śmiem twierdzić, że odpowiednie reagowanie w sytuacjach awaryjnych, gdzie rzeczywiście ABS czy ESP czy inne wspomagacze coś dają, to jakieś 10% umiejętności dobrego kierowcy. Reszta to obserwacja otoczenia i wyciąganie z uzyskanych w ten sposób informacji wniosków - w idealnym przypadku niwelująca możliwość zaistnienia sytuacji awaryjnej.


Matko boska, z jakim bananem na twarzy to czytałem, zwłaszcza pierwszy akapit. :D

Powiadam Wam: oto słowa prawdziwe. :cool: Podpisuję się ręką i nogą i czym tam chcecie. :winner:
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015-17: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018-22: ND 2.0 '16 Club - Kocur
2022-25: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2025-? NC 2.0T '06 - 7
OldTomFrost
Posty: 631
Rejestracja: 24 wrz 2009, 8:56
Lokalizacja: Kraków i okolice

04 kwie 2012, 16:48

Wroniasty pisze:
Łukasz Kaszuba pisze:Ale spójrzmy na chociażby Hondę S2000, czy Subaru Imprezę WRX - parametry tych samochodów na papierze, to nie są najwyższe wartości, jakie kiedykolwiek osiągnięto, ale charakter tych aut, sposób w jaki dają się "poczuć", poprowadzić - to jest mistrzostwo świata... :)


WRX?

:ryjezesmiechu: :kciuk:

A wracajac do tematu tak ladnie rozwijajacego sie OT to osobiscie uwazam ze mazda swietnie sie nadaje na pierwsze auto. Nie jest brutalna, jest super skomponowana i nie za szybkia. Troche zdrowego rozsadku i z takiej znajomosci moze urodzic sie tylko wiele dobrego. Mysle tutaj o technice jazdy nawykach itd.
AWD + RWD = ;D
Awatar użytkownika
Dziubas
Posty: 1701
Rejestracja: 11 sie 2007, 18:08
Model: NB
Wersja: miatasm.com
Lokalizacja: Warszawa

04 kwie 2012, 18:13

Sami spece :)

Miałem okazję obserwować moją dziewczynę, dla której mx-5 była właściwie pierwszym samochodem (jednak za młodych lat ujeżdżała malucha :) ) i jakoś się nie zabiła. Ale czy to coś znaczy? Nic nie znaczy. Każdy musi samo dokonać wyboru.

Ja swojemu dzieciakowi (jeśli jeszcze będą samochody) na pierwsze pudło na pewno dam coś z dachem z małym silnikiem. Sam przez to przeszedłem, mój brat przez to przeszedł i moim zdaniem - działa.

BTW, Clarkson ostatnio się wypisał w temacie :) http://www.topgear.com/uk/jeremy-clarkson/jeremy-clarkson-ford-fiesta-2012-01-06
Były: NA 1992 1.6, NA 1996 1.8 NB 2000 1.8 Dzik
Są: Dzik V2 - NB/2000/1.8VVT/ITB/EMU oraz Lifted Kameleon NB/2000/1.8/
http://miatasm.com/kameleon-siodmy-kole ... -w-polsce/
https://www.facebook.com/miatasmcom/
Kurak
Posty: 3915
Rejestracja: 16 sie 2011, 1:39
Model: NA
Lokalizacja: P-ce
Kontakt:

04 kwie 2012, 18:35

jasnoksieznik pisze:Jest mnostwo rzeczy, ktorych na drodze trzeba sie nauczyc, nie trzeba utrudniac sobie zycia od samego poczatku jazdy samochodem.


Utrudniać? Przestań.

Hookie pisze:Ale 206CC? Za droga zabawa chyba.

206cc można dostać w spoko stanie i spoko opcji za 15k. Ale jeśli prowadzi się tak jak zwykłe 206, to do roadstera jest mu baaaardzo daleko.
ODPOWIEDZ