Mazda MX-5 - auto dla młodych ?
Moderator: Moderatorzy
Cześć. Śledzę forum już od chyba dobrego roku. Nie przedstawiałem się wcześniej, gdyż nie posiadam jeszcze żadnego auta. Kilka lat temu po raz pierwszy na ulicy zobaczyłem zaparkowaną madzie, model NB, śliczna perłowa czerń. No i to chyba był ten dzień, w którym zdobycie madzi, zostało moim celem "number one". Niestety wtedy jeszcze nie miałem co marzyć o czymś takim jak prawo jazdy, jednak teraz wszystko się zmienia. Moja "dziecięca" miłość do auta nie zgasła, jednak zacząłem nabierać trochę obaw po rozmowach ze znajomymi mojego brata, którzy mieli bądź dalej mają mx-5. Obawiam się że to jednak nie będzie idealne auto dla mnie, młodej osoby. Wprawdzie troszeczke mam wspólnego już jazdą samochodem, jednak to jest dopiero przedsmak "prawka". Swoje obawy kieruje głównie pod aspektami utrzymania auta, ale również samą techniką zastosowaną. W tej chwili się uczę w technikum, ale próbuje sobie dorabiac w sklepie ojca. Jednak nie jestem pewien czy to wystarczy na tankowanie, a co dopiero na jakieś naprawy. Jedynym moim źródłem informacji o madzi jest właściwie to forum, ponieważ tutaj mam pewność co do wiarygodności informacji, jednak ciężko jest wywnioskować czy madzia lubi mieć zmienny humorek, czy też nie. Kolejne, czego się boję to ten tylni napęd. Dużo się czyta o tym że RWD nie wybacza błędów, ale nikt nie jest idealny, a szczególnie świeżak taki jak ja. Osobiście propaguje spokojną jazdę, ale wiadomo że chyba jak każdy, tak i ja czasem uwolnie trochę ułańskiej fantazji. No i właśnie, czy "miata" będzie dobrą partnerką do tańca z młodą osobą ? Dziękuje za odpowiedzi i komentarze, oraz pozdrawiam .
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
- Model: NA
- Lokalizacja: Skawina/Kraków
Jest już taki temat. Poszukaj.
- Tomai
- Donator
- Posty: 3865
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
- Model: Inny
- Wersja: 2,0
- Lokalizacja: Poznań
MetMac pisze:Jednak dalej nie wiem czy to auto by się dla mnie nadawało
Rozpiętość wiekowa w klubie jest dość znaczna, także to żaden problem, a jeśli masz trochę oleju w głowie to tylni napęd też da się opanować, nie mówię że odrazu ale trening czyni mistrza, zawsze możesz gdzieś na torze popuścić wodze fantazji w bezpiecznych warunkach.
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Była NC 2.0 174KM 199Nm
Bezmiatowy
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Była NC 2.0 174KM 199Nm
Bezmiatowy
Miata jest moim pierwszym autem i jest genialna
RWD to istna fabryka zabawy
psuc sie nie ma co bo to japonczyk no a na paliwo leje ile mi fundusze pozwalaja jako ze jestem studentem
daje rade
i nie masz sie co zastanawiac bo w golfie czy bmw nei znajdziesz tego co daja MIATA !! 







Tylny naped w BMW rzeczywiscie malo wybacza. Jednak w miatce jest troche lepiej, bo masz lepszy rozklad mas. Pozatym jak kupisz 1,6 to i tak cięzko bedzie doprowadzic do poslizgu
Co do kosztow utrzymania: Ludzie czasem mysla ze w mx5 sa wankle i lamentuja ze to koszty - a to zwykla rzedowa czterocylindrowka, wiec pali normalnie, i czesci sa normalne, a i zagazowac sie daje.
Klubowicze wydaja mase pieniedzy na utrzymanie tych aut ale tylko dlatego ze je kochaja i mysla po nocach co by tu wymienic/ulepszyc
JA mam mx-5 od ~1,5 roku. Na auto wydalem krocie, natomiast na niezbedne rzeczy ok 500zl (w wiekszosci swiece, oleje, filtry)

Co do kosztow utrzymania: Ludzie czasem mysla ze w mx5 sa wankle i lamentuja ze to koszty - a to zwykla rzedowa czterocylindrowka, wiec pali normalnie, i czesci sa normalne, a i zagazowac sie daje.
Klubowicze wydaja mase pieniedzy na utrzymanie tych aut ale tylko dlatego ze je kochaja i mysla po nocach co by tu wymienic/ulepszyc

JA mam mx-5 od ~1,5 roku. Na auto wydalem krocie, natomiast na niezbedne rzeczy ok 500zl (w wiekszosci swiece, oleje, filtry)

Nie tylko dla młodych. Także dla tych, którzy przechodzą andropauzę
Ja skończyłem pięćdziesiątkę i żałuję, że dopiero teraz mogłem dosiąść tego cacka. A co do napędu. W wieku szesnastu lat kradłem starym samochody, żeby w niedziele pojeździć w rajdach i zrobić licencję. A wtedy, w latach siedemdziesiątych większość samochodów miała właśnie tylny napęd. Pokochałem ten napęd i kocham do dziś. Jest wg. mnie bardziej przewidywalny, bardziej "widowiskowy", choć uważam, że "wolniejszy" do szybkiego pokonywania zakrętów, niż przedni. Przede wszystkim na suchym asfalcie. Natomiast szuter, czy śnieg to bajka... Gdybym WTEDY miał MX-5, byłbym pewnie kilkunastokrotnym mistrzem Polski
Taka to maszyna...


Eunos 1.8 nie dla eunuchów...
1.6 bez szpery wybacza wszystkie błędy, na prawde ciężko o poślizg. To auto jest bardzo przewidywalne. A ceny części jak do golfa. Co do humorów - brak, tu sie nie ma co zepsuć
No chyba, że masz dziurawy dach, panewka sie obróci albo skończy sprzęgło, ale to w każdym aucie. Najgorszą bolączką mx5 według mnie jest rdza.

powiem tak mam 19 lat i rok temu jak zrobilem prawko myslalem podobnie ze rwd to bardziej nieprzewidywalne i wtedy to moj brat <djstrobo na forum>dal mi pojezdzic swoja mx5 nb byl to dla mnie szok jak to auto sie prowadzi przewidywalne w 100% od tego czasu jak mam jechac fwd to czuje niesmak. Nie masz sie czgo obawiac w mx5 wystarczy ze bedziesz troche przewidywal to nic sie nie stanie. Ktos kiedys napisal o rwd "po co jechac na recznym jak mozna dac w pi***" powoszenia i radosnych chwil z rwd 

No i chyba mnie przekonaliście. Jeżeli się uda, to myślę że już w następne lato będe mógł dołączyć do grona
Strasznie podoba mi się madzia NA, silnik 1.6 jest już w serii wystarczająco mocny, a kolejnymi przemawiającymi faktami może być łatwość modyfikacji jednostki napędowej, jak i całego auta. NA widziałem zrobione w różnych stylach, i zawsze była ona ładna, miała to coś. NB jednak ma ten zakres znacznie okrojony, oczywiste że też jest ładna. Mam zaoszczędzone trochu grosza, myśle że za pół roku będzie to suma ok. 20 tysięcy. No i chyba, raczej, napewno będzie to NA, a za reszte pieniążków postarałbym się doprowadzić to stanu fabrycznego, potem jakieś indywidualne przeróbki by się wyróżniała
Ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem, więc narazie to wszystko, pozdrawiam serdecznie z krainy wiecznych dziur w drodze i tysiąca jezior, oraz dziękuję za opinie. Jeżeli wybieracie się na mazury, i chcecie/potrzebujecie jakiejś rady to chętnie służe pomocą, w miare swoich możliwości. Pozdrawiam jeszcze raz





- Akar.Zaephyr
- Posty: 311
- Rejestracja: 09 kwie 2008, 2:15
- Model: Inny
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
tmx89 pisze:lobson pisze:Najgorszą bolączką mx5 według mnie jest rdza.
no juz nie straszja po 20 latach w swoim mx-5 mam dwwa punkty rdzy ktore sa niezauwazalne
![]()
Poczekaj jeszcze dwie zimy

Odpowiadając zaś na pytanie z tematu:
Często spotykam się z opiniami znajomych że to auto dla kawalera bo ma tylko dwa miejsca

Przypominając sobie jednak różnicę wieku poznanych miatołów (pozdro dla wszystkich których widziałem na XX-leciu) śmiem twierdzić że to auto dla każdego

Musisz mieć tę odrobinę fantazji aby zdecydować się na zakup anty-rodzinnego, anty-kombi wozu. Ktoś napisał kiedyś: "życie jest zbyt krótkie żeby jeździć nudnymi autami". No to jak? Cała rodzina + bagaże na wakacje (jakby Polacy ciągle na wakacje jeździli

"Klucznik" Akar
Ex-owner of 409.945th Miata
Current ND2 dreamer.
Ex-owner of 409.945th Miata
Current ND2 dreamer.
Akar.Zaephyr pisze:
Musisz mieć tę odrobinę fantazji aby zdecydować się na zakup anty-rodzinnego, anty-kombi wozu. Ktoś napisał kiedyś: "życie jest zbyt krótkie żeby jeździć nudnymi autami". No to jak? Cała rodzina + bagaże na wakacje (jakby Polacy ciągle na wakacje jeździli) czy radocha z jazdy?
Kiedyś cała rodzina jeździła na wakacje maluchem i było dobrze

A MX to na pewno auto dla indywidualisty. No i do tego młodego duchem

Albowiem
"Proste są dla szybkich samochodów a zakręty dla szybkich kierowców"

20 lat i bez rdzy to znakomity wynik. Mamy w rodzinie dwa kangoo 2007 i 2008 rok i na obu już znalazłem zaczątki rdzy. Autko ma 2 miejsca i to jest jego urok, nie potrzebuje auta rodzinnego ani dużego, w razie potrzeby mogłbym zawsze skorzystać z obu skrzynek pocztowych z 4 kółkami
Przekonaliście mnie że jednak wszystko jest dla ludzi, tylko trochę głowy trzeba użyć. Nie chcem się wypowiadać na temat RWD, gdyż nigdy nawet w takim autku nie siedziałem
No nie licze jakiegoś dostawczaka wielkiego kobyłe jedną
Czytam sobie po kolei tematy mocy, i te 1.6 robi wrażenie. Myśląc przyszłościowo te 170 KM byłoby to niebo a ziemia. Ale na start 110 KM jest i tak za dużo. Musze chyba sobie wolne od tego forum zrobić, a szczególnie od działu "nasze samochody" bo śnić już nie mam o czym tylko o tych pięknych autkach ...






Jestem w identycznej sytuacji co Ty też poszukuję mojej madzi. Z tym, że w porównaniu do Ciebie nigdy nie martwiłem się jej spalaniem i tym czy miałbym za co ją zalać. Na razie chce ją kupić a później będę się martwił co dalej. Będę miał na paliwko to będę jeździł nie będę miał to będę siedział i na nią patrzył.
Jestem studentem (nie napiszę, że biednym bo mi wypomną "patrz" Tmx
) w wakacje miałem praktyki więc siana do kupki na zakup MX5 nie dołożyłem. I jak czytam, że dysponujesz budżetem 20 tyś to aż mnie głowa rozbolała od pomysłów jak można by je spożytkować 

Jestem studentem (nie napiszę, że biednym bo mi wypomną "patrz" Tmx


Obalmy kilka mitów za jednym zamachem.
Po pierwsze, w normalnej jedzie (po drogach publicznych, a wiec daleko od granicy przyczepnosci) różnice miedzy RWD a FWD sa pomijalne. Pomijalne sa równiez różnice czasowe na torze wbrew pozorom (patrz WTCC, rajdy). Jesli nie masz wprawy, na poczatku nie zorientujesz sie nawet ktore koła są napedzane - kilku z moich znajomych jezdzilo Mazda "zapoznawczo", byli zdziwieni gdy dowiedzieli sie ze jak to mówią "ciagnie na tylne koła";) Różnice pojawiaja sie w zimie - w tylnionapedówce trzeba zachować troche wiecej uwagi, trudniej pojechać po śniegu itp. Osobiście nigdy nie jezdzilem samochodem z przednim napedem (Maluch ojca ->BMW ->MX-5), i jakoś żyje. W rowie wylądowalem raz
Po drugie 110KM to wcale nie jest duzo. Wystarczy do sprawnej jazdy po miescie, ale juz na trasie czuć deficyt. Silnik 1.8 choc niby niewele mocniejszy to jednak jest odczywalnie bardziej elastyczny w srodku zakresu obrotów (porównywalismy Miate moja i Qbatrona, Qbatrona dodatkowo miala 50tyś przebiegu mniej). Zerwanie przyczepności na asfalcie nawet na zwyklych oponach mozliwe jest tylko na 1 biegu i to powyżej 3000 obrotów. To nie jest V8ka, ani nawet 3 litrowy diesel z turbo.
Po trzecie, silnik MX5 wcale nie "poddaje sie latwo modyfikacjom". Zeby uzyskac zauważalny przyrost (~50KM) trzeba auto doładować, a to kosztuje przynajmniej 10tyś pln, utrudnia eksploatacje i zwiększa prawdopodobieństwo awarii. Wszelkie "stożki" i "sportowe wkładki" należy między bajki schować. Kilka koni (<10) siedzi w wydechu, ale to również koszt ok 1000-1500pln (po taniosci), no i spadek komfortu w codziennym użytkowaniu hałas. Po raz kolejny - warto wziąć 1.8.
Po czwarte - w prawdziwym swiecie nie ma roznicy w zużyciu paliwa miedzy 1.6 a 1.8 - ba, katowane 1.6 spali wiecej niz jezdzace równie dynamicznie 1.8.
Gdybym ja mial kupować swoj pierwszy samochód, to była by to na pewno Miata - najlepiej NB 1.8 z jak najmniejszym przebiegiem, jesli brak kasy - NA, również 1.8. Najchetniej z Torsenem, bo bez niego znika polowa frajdy z jazdy tylnionapedówka
Powodzenia w poszukiwaniach,
Michal
Po pierwsze, w normalnej jedzie (po drogach publicznych, a wiec daleko od granicy przyczepnosci) różnice miedzy RWD a FWD sa pomijalne. Pomijalne sa równiez różnice czasowe na torze wbrew pozorom (patrz WTCC, rajdy). Jesli nie masz wprawy, na poczatku nie zorientujesz sie nawet ktore koła są napedzane - kilku z moich znajomych jezdzilo Mazda "zapoznawczo", byli zdziwieni gdy dowiedzieli sie ze jak to mówią "ciagnie na tylne koła";) Różnice pojawiaja sie w zimie - w tylnionapedówce trzeba zachować troche wiecej uwagi, trudniej pojechać po śniegu itp. Osobiście nigdy nie jezdzilem samochodem z przednim napedem (Maluch ojca ->BMW ->MX-5), i jakoś żyje. W rowie wylądowalem raz

Po drugie 110KM to wcale nie jest duzo. Wystarczy do sprawnej jazdy po miescie, ale juz na trasie czuć deficyt. Silnik 1.8 choc niby niewele mocniejszy to jednak jest odczywalnie bardziej elastyczny w srodku zakresu obrotów (porównywalismy Miate moja i Qbatrona, Qbatrona dodatkowo miala 50tyś przebiegu mniej). Zerwanie przyczepności na asfalcie nawet na zwyklych oponach mozliwe jest tylko na 1 biegu i to powyżej 3000 obrotów. To nie jest V8ka, ani nawet 3 litrowy diesel z turbo.
Po trzecie, silnik MX5 wcale nie "poddaje sie latwo modyfikacjom". Zeby uzyskac zauważalny przyrost (~50KM) trzeba auto doładować, a to kosztuje przynajmniej 10tyś pln, utrudnia eksploatacje i zwiększa prawdopodobieństwo awarii. Wszelkie "stożki" i "sportowe wkładki" należy między bajki schować. Kilka koni (<10) siedzi w wydechu, ale to również koszt ok 1000-1500pln (po taniosci), no i spadek komfortu w codziennym użytkowaniu hałas. Po raz kolejny - warto wziąć 1.8.
Po czwarte - w prawdziwym swiecie nie ma roznicy w zużyciu paliwa miedzy 1.6 a 1.8 - ba, katowane 1.6 spali wiecej niz jezdzace równie dynamicznie 1.8.
Gdybym ja mial kupować swoj pierwszy samochód, to była by to na pewno Miata - najlepiej NB 1.8 z jak najmniejszym przebiegiem, jesli brak kasy - NA, również 1.8. Najchetniej z Torsenem, bo bez niego znika polowa frajdy z jazdy tylnionapedówka

Powodzenia w poszukiwaniach,
Michal
-
- Posty: 552
- Rejestracja: 02 paź 2007, 18:59
- Model: NA
- Wersja: 1.8 BRG
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
mszczyrek pisze:Obalmy kilka mitów za jednym zamachem.
To ja też trochę sobie poobalam

Tzn. zgadzam się co do ogólnego wydźwięku, ale widać też dość dobrze, że porównywałeś Miaty NB.
W NA, różnica między 1.6 115KM a 1.8 131KM jest niewielka - trochę lepsza elastyczność 1.8 jest "marnowana" przez dłuższe przełożenie na dyfrze i nieco większą masę. W suchych liczbach 0-100km/h różnica wynosi 0,05 sek. Szczerze mówiąc, wolałbym 1.6 ze szperą i 6-tką, niż 1.8 na otwartym dyfrze i z 5 biegami. Także 1.6 115KM to bardzo dobre rozwiązanie i nie trzeba się upierać przy 1.8, choć oczywiście jak się trafi 1.8 to wybrzydzać nie należy

Co do spalania w NA - tu wg większości źródeł i obserwacji własnych (np. podczas dłuuugich wyjazdów Miatowych typu Alpy czy Bałkany, zloty, kilka Miat w bliższej lub dalszej rodzinie) 1.8 pali średnio o litr więcej niż 1.6.
A co do rwania przyczepności - moc Miaty gigantyczna nie jest i faktycznie na prostym asfalcie tylko na jedynce to grozi - jednak nie należy zapominać o zakrętach


Według mnie możesz mieć następujące problemy jako początkujący kierowca:
1. Siedzisz nisko, głowę masz mniej więcej na wysokości tablicy rejestracyjnej samochodu przed tobą - nie widać co się dzieje na drodze przed tobą
2. Jadąc w nocy w deszczu wszyscy cie oślepiają
3. W NA jest plastik zamiast szyby przez co nic nie widać do tyłu (szczególnie uciążliwe zimą)
4. Umiejscowienie lusterek wstecznych jest "specyficzne"
5. Zimą na śniegu jazda wymaga wyjątkowego skupienia
6. Koszty ubezpieczenia będą ciut wyższe od "normalnych" samochodów
Więcej problemów nie widzę.
Pozdrawiam
1. Siedzisz nisko, głowę masz mniej więcej na wysokości tablicy rejestracyjnej samochodu przed tobą - nie widać co się dzieje na drodze przed tobą
2. Jadąc w nocy w deszczu wszyscy cie oślepiają
3. W NA jest plastik zamiast szyby przez co nic nie widać do tyłu (szczególnie uciążliwe zimą)
4. Umiejscowienie lusterek wstecznych jest "specyficzne"
5. Zimą na śniegu jazda wymaga wyjątkowego skupienia
6. Koszty ubezpieczenia będą ciut wyższe od "normalnych" samochodów
Więcej problemów nie widzę.
Pozdrawiam
dragunov, no te 20 tysięcy to taka bardzo optymistyczna suma, nie wiem czy dam rade. Dawno nie zaglądałęm do konta, ale o ile się nie mylę to na początku roku było coś koło 9 - 10. To wystarczy na zakup madzi NA, a kolejne 3 - 4 na doprowadzenie do naprawde dobrego stanu, i na moment zakupu to by mi wystarczyło. Potem jakieś dłubanko przy zawieszeniu, odpicować serducho, i takie tam maniakalne rzeczy
mszczyrek, no właśnie, mówiłeś o modelu NB, a dla mnie bardziej "pociągająca" wydaje się NA. Chodzi mi o to że "tuning" zewnetrzny może być bardziej urozmaicony, a przemieszanie stylów niemieckiego i japońskiego, lub jakiego kolwiek innego daje nam ciekawie wyglądające auto, zarazem indywidualne, ale też posiadające cechy oryginału.
Misza, dzięki za przybliżenie tematu osiągów NA 1.6 i 1.8, spalaniem wcale za dużo się nie będe przejmował, gdyż zawsze jakiś grosz na paliwko się znajdzie. No właśnie te przegięcie troszke mnie nie pokoi, czy nie zamocno przypadkiem się może zdarzyć. W tym punkcie bardziej bałbym się o auto aniżeli o siebie. Niestety mam już taki dziwny charakter, że każde auto szanuje. Dobrym przykładem mogą być oba nasze kangoo'ry które gdyby nie wady fabryczne, są w stanie naprawde dobrym. Poprostu nie potrafie nie dbać o auto.
greagh, no niestety taka bolączka napewno będzie, aczkolwiek myśle że jest to i tak kwestia przyzwyczajenia się. Całe życie spędziłem w autach w których się wysoko siedzi. Na tyle wysoko że jak jechałem z ojcem do Warszawy to nawet z pozycji pasażera nie zauważyłem kiedy wyprzedzaliśmy te bmw z4 ... Ale to naprawde kwestia przyzwyczajenia. Dzięki serdeczne.
Chciałbym wszystkim ponownie podziękować za opinie i przybliżenie tematu madzi. W odpowiedniej chwili będe zdany na waszą pomoc przy wyborze autka, ale to jeszcze nie teraz
A więc z niecierpliwością czekam by dołączyć do miatomaniaków, no i do zobaczenia na drodze

mszczyrek, no właśnie, mówiłeś o modelu NB, a dla mnie bardziej "pociągająca" wydaje się NA. Chodzi mi o to że "tuning" zewnetrzny może być bardziej urozmaicony, a przemieszanie stylów niemieckiego i japońskiego, lub jakiego kolwiek innego daje nam ciekawie wyglądające auto, zarazem indywidualne, ale też posiadające cechy oryginału.
Misza, dzięki za przybliżenie tematu osiągów NA 1.6 i 1.8, spalaniem wcale za dużo się nie będe przejmował, gdyż zawsze jakiś grosz na paliwko się znajdzie. No właśnie te przegięcie troszke mnie nie pokoi, czy nie zamocno przypadkiem się może zdarzyć. W tym punkcie bardziej bałbym się o auto aniżeli o siebie. Niestety mam już taki dziwny charakter, że każde auto szanuje. Dobrym przykładem mogą być oba nasze kangoo'ry które gdyby nie wady fabryczne, są w stanie naprawde dobrym. Poprostu nie potrafie nie dbać o auto.
greagh, no niestety taka bolączka napewno będzie, aczkolwiek myśle że jest to i tak kwestia przyzwyczajenia się. Całe życie spędziłem w autach w których się wysoko siedzi. Na tyle wysoko że jak jechałem z ojcem do Warszawy to nawet z pozycji pasażera nie zauważyłem kiedy wyprzedzaliśmy te bmw z4 ... Ale to naprawde kwestia przyzwyczajenia. Dzięki serdeczne.
Chciałbym wszystkim ponownie podziękować za opinie i przybliżenie tematu madzi. W odpowiedniej chwili będe zdany na waszą pomoc przy wyborze autka, ale to jeszcze nie teraz

A więc z niecierpliwością czekam by dołączyć do miatomaniaków, no i do zobaczenia na drodze

Z tym przeginaniem na poczatku - najlepiej na samym wstepie wybrac sie na jakas pojezdzawke - typu Ułęż - i zrobić ze dwa bączki w bezpiecznych warunkach w ramach "jak sie nie przewrócisz, to sie nie nauczysz"
Jak napisał Misza jest to potrzebne by nabrać zdrowego szacunku do samochodu, prędkości itp... Wiekszosc z nas niestety uczyła się na drogach publicznych, bo nie bylo wówczas innych możliwości.

to ja moze napisze jak to jest w moim przypadku. swoja mazde kupilem calkiem niedawno, przejechalem moze z 500km do tej pory, ale szczerze mowiac - kontrole trakcji wylaczylem raz, zeby zrobic baczka na pustym parkingu co by sie moj mlodszy brat (i zupelnie przy okazji ja) cieszyl. po prostu sie troche boje, nie wiem czy bede wystarczajaco szybki, czy mnie czyms nie zaskoczy.. a nie mialem czasu zeby poszukac jakiegos playgrounda typu wieeeeeelki pusty plac. jestem tylko nieco starszy niz Ty, mx to moj drugi samochod. nie wiem czy jest dobry na poczatek, ale tak jak ktos kiedys powiedzial: miata will make you a good driver.
maciek
maciek
- dmk
- Posty: 4572
- Rejestracja: 16 sie 2009, 22:19
- Model: ND RF
- Wersja: SkyFreedom, Recaro
- Lokalizacja: Komorniki
sebna pisze:Kontrola trakcji to zło. Ten wynalazek powoduje, że części ludziom wydaje się, że umieją szybko jeździć... co oczywiście prowadzi do opłakanych skutków nie tylko dla nich.
sebna, czy naprawdę musisz W KAŻDYM temacie dodać swoje trzy grosze? Kontrola trakcji nie jest złem - jest bardzo użyteczna dla osób, które uczą się samochodu. Zresztą w większości aut z większym momentem wyłączenie jej w cyklu miejskim powoduje, że auto staje się mało cywilizowane i wymaga olbrzymiego skupienia. A dowolna metoda zapobiegania uślizgom jest tak samo dobra, choć przy większych prędkościach i brawurze nawet modlenie się nie pomoże, więc nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
Jest: MX-5 NDRF 2.0 - viewtopic.php?f=22&t=26399
Była: MX-5 NB 1.8T - viewtopic.php?f=22&t=2932
Była: RX-8 HP - http://forum.rxklub.pl/index.php?/topic ... x-hp-aka-wóz-rodzinny/
Była: MX-5 NB 1.8T - viewtopic.php?f=22&t=2932
Była: RX-8 HP - http://forum.rxklub.pl/index.php?/topic ... x-hp-aka-wóz-rodzinny/
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 8:56
- Lokalizacja: Kraków i okolice
sebna pisze:Kontrola trakcji to zło.

AWD + RWD = ;D