Nie martw się - diesloszroty od VW, idą w Polsce jak świeże bułeczki.
Nie wiem czemu ludzie uparcie kupują Passaty i Golfy, naiwnie wierząc w ich "niskie przebiegi". Nie są ta auta ani tanie (w utrzymaniu również), ani bezawaryjne (porównując do mazdy... no właśnie, nie ma co porównywać), ani też moim zdaniem ładne, a w dodatku co drugie auto na drodze to wspomniany VW - poza tym oczywiście historię o przebiegu niższym niż 200 tys. km, w przypadku importowanego 10-latka z dieslem, należy włożyć między bajki.
A co do Twojego Golfa - trzeba mieć niewyobrażalne szczęście aby kupić Golfa z 2002 roku, z przebiegiem 140 000 km. I oczywiście to dla mnie fikcja iż przyjechało z Włoch z tym przebiegiem.
Zresztą ciekawe co z nim wyrabiali w serwisie
Mogę obstawiać że Twój Golf śmiało zrobić z 250-300 tys

Czego dowodem są faktury które wkleiłeś do aukcji

Ale większość ludzi pomyśli pewnie... sporo zostało naprawione, więc pewnie już nic się nie popsuje:] A to pewnie dopiero początek wydatków.
Ps. swoją drogą cenię osoby które szanują swoich ewentualnych kupców - i wszystkie mankamenty pojazdu opisują ze szczegółami. Ile ja się już najeździłem do igiełek (zgodnie z zapewnieniami sprzedających), które na miejscu okazywały się szrotami :/
A tutaj, odrazu wiemy na czym stoimy.