Mam pytanie o wasze opinie i doświadczenia z oponami całorocznymi.
Zastanawiam się nad zakupem takich. Rozmiar 205/45, R17.
Czy ktoś z Was może podzielić się opiniami, również tymi negatywnymi w tej materii?
I pytanie dodatkowe: czy na oryginalne felgi da radę założyć 215 ?
Opony całoroczne
[NC] 2012, 1.8
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
- SrogaDroga
- Donator
- Posty: 127
- Rejestracja: 01 mar 2022, 10:13
- Model: NC FL2
- Wersja: Club
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Moim zdaniem bez sensu.
Po pierwsze, MX-5 w lecie aż się prosi o dobre, lekko sportowe opony. Z kolei zimą lekkie RWD czasem niedomaga i wtedy zimówki się przydają.
Po drugie, ogólna opinia o całorocznych jest taka, że działają dobrze, ale krótko, tzn. najlepiej planować wymianę co ~dwa lata, potem tracą właściwości. Bez problemu do zajeżdżenia w tym czasie na codziennych dojazdach do pracy, ale przy bardziej okazjonalnym użytkowaniu typowym dla MX-5, niekoniecznie.
Zalety? Nie za bardzo widzę. Koszt i czas sezonowej zmiany opon chyba nie jest aż tak trudno przeboleć.
Podsumowując: spoko opcja do taniego daily, jeżdżonego często i dużo, w 90% po mieście. Czyli w sumie tak, jak większość ludzi używa samochodu... No chyba, że właśnie tak traktujesz MX-5.
Co do 215 na seryjnej feldze - jak najbardziej, jeszcze jak.
Po pierwsze, MX-5 w lecie aż się prosi o dobre, lekko sportowe opony. Z kolei zimą lekkie RWD czasem niedomaga i wtedy zimówki się przydają.
Po drugie, ogólna opinia o całorocznych jest taka, że działają dobrze, ale krótko, tzn. najlepiej planować wymianę co ~dwa lata, potem tracą właściwości. Bez problemu do zajeżdżenia w tym czasie na codziennych dojazdach do pracy, ale przy bardziej okazjonalnym użytkowaniu typowym dla MX-5, niekoniecznie.
Zalety? Nie za bardzo widzę. Koszt i czas sezonowej zmiany opon chyba nie jest aż tak trudno przeboleć.
Podsumowując: spoko opcja do taniego daily, jeżdżonego często i dużo, w 90% po mieście. Czyli w sumie tak, jak większość ludzi używa samochodu... No chyba, że właśnie tak traktujesz MX-5.
Co do 215 na seryjnej feldze - jak najbardziej, jeszcze jak.
Ogólnie masz rację - całoroczne są optymalne do daily w mieście. Od 3 lat testuję różne całoroczne na trzech autach. Na przykład miałem na Megane 3 RS zestaw świeżych najlepszych całorocznych Goodyear i Michelin, które zakładałem na śnieżne trackdaye i superoesy - świetnie pracowały w śniegu, jednak na czarnym asfalcie w okolicach zera celcjusza płynęły po jednym kółku na Torze Łódź. Przełożyłem je na Leona Cuprę i jeżdżę na nich na codzień. Trzy razy już pojechałem na nich w Tatry w styczniu, nawet nie wyjąłem łańcuchów z opakowania, bo auto prowadziło się na śniegu i lodzie jak na zimówce, także pod górę. Wady? Teraz po trzech latach czuć na śniegu, że gorzej pracują i czwarty raz ich w Tatry nie zabiorę. Do tego w deszczu pracują tak sobie i są głośniejsze niż letnie.
Zgadzam się, że optimum to wymienić je co 3 lata. Wydaje mi się, że (szczególnie z kosztami wylkanizatora i przechowywania) to może być zwyczajnie prostsze i tańsze niż kupowanie rzadziej osobno letnich i zimowych.
Do MX-5 NC byłem zmuszony kupić całoroczne bo miała tylko AR-1 a stoi w serwisie i czeka na strojenie, które na bank wypadnie w warunkach zimowych przy moim szczęściu. Takto bym jej kupił normalne letnie, ponieważ przy zimniejszej pogodzie, dla której całoroczne są już lepsze od letnich, po prostu nie wyciagam roadstera z garażu
Zgadzam się, że optimum to wymienić je co 3 lata. Wydaje mi się, że (szczególnie z kosztami wylkanizatora i przechowywania) to może być zwyczajnie prostsze i tańsze niż kupowanie rzadziej osobno letnich i zimowych.
Do MX-5 NC byłem zmuszony kupić całoroczne bo miała tylko AR-1 a stoi w serwisie i czeka na strojenie, które na bank wypadnie w warunkach zimowych przy moim szczęściu. Takto bym jej kupił normalne letnie, ponieważ przy zimniejszej pogodzie, dla której całoroczne są już lepsze od letnich, po prostu nie wyciagam roadstera z garażu

- niezalogowany
- Posty: 274
- Rejestracja: 17 lut 2021, 20:40
- Model: NC
- Wersja: szybki ponton
- Lokalizacja: Wrocław
Ja, po tym jak zachowywały się nawet świerze zimówki Hankooka na winklach w listopadzie (płynęły po kilkunastu ostrzejszych zakrętach) i po tym że zniknęły w ciągu 3 sezonów (na pewno nie bez znaczenia było to, ze do bazy mam 150+km i jeździły też w temperaturach 25+C) teraz na "zimę" (Wrocław) założyłem wielosezonowe Turanzy. Założenie proste - całoroczna jako zimówka na nasze piękne zimy, raczej mokre niż śnieżne, w sezonie będzie zmiana na letnie. Na warunki które spotkałem od października ani razu nie żałowałem, a chwilę śniegu też udało się wyhaczyć.