132 kunia to już jest po tej całej magii

Moderator: Moderatorzy
Cała Japonia, wiekszość Holandii i niemal cała Australia
RF na BBS wychodzi pod 200k zł, to dużo za takie małe autko, gdzie sporo części jest jednak zrobiona z dosyć delikatnych i tanich materiałów, a auto już się dawno zamortyzowało producentowi.4ndr3_pl pisze:Niestety stawiam że jak zostawią 1.5 to 2.0 cenowo pójdą w górę, a sprzedaż nowych z 1.5 zapikuje i to mocno. W podobnej cenie można kupić 245KM Cuprę, więc poszukiwacze nowej zabawki którzy nie mają zajawki na Miatę zapewne poszukają czegoś innego.
A to CX-5 miała lifting i od teraz oferuje składany dach, tonę wagi, tylny napęd ze szperą, rozkład masy 50:50 i fantastyczny manual oraz prowadzenie? A nie, czekaj, to tylko Ty porównujesz jabłka do pomarańczy.
Rządziły i nadal rządzą. Tylko trzeba zaznaczyć, że ludzie nie występują w roli ofiar a wspólników. Czerwonych drukarzy ktoś wybiera.
No cóż. Pensje nie wzrosły o tyle samo (co nie dziwi), więc w funkcji siły nabywczej jednak samochody zauważalnie zdrożały.the.monte.christo pisze: ↑20 sty 2024, 7:07Z całym szacunkiem ale 170 czy 200 tysięcy złotych to nie jest dużo za Miatę, bo od 2019 roku wartość pieniądza spadła o blisko 50%. ND kosztuje w zasadzie cały czas tyle samo, co kiedyś. Po prostu polska waluta jest śmieciem przez to wszystko co politycy zafundowali nam przez ostatnie kilka lat.
Nie ma takiej zasady że pensje mają wzrosnąć tyle samo, bo jakby rosły tyle samo to by nie było inflacji. Inflacja jest karą za dodruk pieniądza. Karę tę ponoszą oczywiście najbiedniejsi (i bardzo dobrze bo to ich głosy wyborcze powodują później wspomnianą inflację). Dla ludzi przedsiębiorczych cena nowej MX5 z roku 2019 i z roku 2024 to mniej więcej to samo.TerminatorPi pisze: ↑20 sty 2024, 10:05No cóż. Pensje nie wzrosły o tyle samo (co nie dziwi), więc w funkcji siły nabywczej jednak samochody zauważalnie zdrożały.the.monte.christo pisze: ↑20 sty 2024, 7:07Z całym szacunkiem ale 170 czy 200 tysięcy złotych to nie jest dużo za Miatę, bo od 2019 roku wartość pieniądza spadła o blisko 50%. ND kosztuje w zasadzie cały czas tyle samo, co kiedyś. Po prostu polska waluta jest śmieciem przez to wszystko co politycy zafundowali nam przez ostatnie kilka lat.
Nie wspomnę już po prostu o psychologicznej barierze. 90kzł za "entry-level" mx-5 wygląda w cenniku zupełnie inaczej niż 160. Nawet jeśli tej wersji za 90 nikt nie kupował.
Poważnie, bo jeżeli popatrzysz co możesz dostać za te 200k, to jednak CX-5 wydaje się być bardziej rozsądnym zakupem, chociaż wciąż uważam, że cena takiego auta w XXI wieku jest nieadekwatna, do kosztu jego produkcji, czytaj auto jest za drogie o min. 30%.the.monte.christo pisze:Po co kupować karabin, skoro można kupić sobie fortepian. Tak wyglądają te dyskusje tutaj od czterech lat. Poważnie?
Jak widać z powyższych wyliczeń, to nie to samo, a zawsze mi się wydawało, że przedsiębiorczy ludzie, dorobili się czegoś w życiu, bo właśnie potrafią liczyć pieniądze.the.monte.christo pisze:Dla ludzi przedsiębiorczych cena nowej MX5 z roku 2019 i z roku 2024 to mniej więcej to samo.
Ja akurat to widzę, wszyscy wiemy że ceny żywności poszybowały ale jednak więcej osób stać na kajzerkę za 1zł, niż na zabawkę za 160k zł.the.monte.christo pisze:Ciekawe jest dla mnie to że kilka lat temu bułka w markecie kosztowała 10 groszy, dzisiaj kosztuje 30-60 groszy, ale tego już nikt nie zauważa. Cóż, mało kto słyszał o "Co widać a czego nie widać" Bastiata.
1. Masz rację, pensje nie muszą rosnąć wraz z cenami (co widzimy).the.monte.christo pisze: ↑20 sty 2024, 10:13Nie ma takiej zasady że pensje mają wzrosnąć tyle samo, bo jakby rosły tyle samo to by nie było inflacji.TerminatorPi pisze: ↑20 sty 2024, 10:05No cóż. Pensje nie wzrosły o tyle samo (co nie dziwi), więc w funkcji siły nabywczej jednak samochody zauważalnie zdrożały.the.monte.christo pisze: ↑20 sty 2024, 7:07Z całym szacunkiem ale 170 czy 200 tysięcy złotych to nie jest dużo za Miatę, bo od 2019 roku wartość pieniądza spadła o blisko 50%. ND kosztuje w zasadzie cały czas tyle samo, co kiedyś. Po prostu polska waluta jest śmieciem przez to wszystko co politycy zafundowali nam przez ostatnie kilka lat.
Nie wspomnę już po prostu o psychologicznej barierze. 90kzł za "entry-level" mx-5 wygląda w cenniku zupełnie inaczej niż 160. Nawet jeśli tej wersji za 90 nikt nie kupował.
Znowu - niekoniecznie. Inflacja _może być_ _częścią_ mechanizmu powodującego spadek zasobności obywateli i zasadniczo, który nie tyle jest powiązany bezpośrednio z dodrukiem pieniądza (bo ten powinien się w średnim okresie "zamortyzować" poprzez dostosowanie zarówno cen, jak i płac do nowego poziomu ilości pieniądza w obiegu; nie na darmo pierwszy lepszy student ekonomii powie ci, że _w krótkim okresie_ można przehandlować bezrobocie za inflację, ale tylko w krótkim okresie), co raczej z całością polityki makroekonomicznej.Inflacja jest karą za dodruk pieniądza.
Nieprawda. Akurat najbiedniejsi są albo klientami wszelkiego rodzaju transferów, które są waloryzowane, albo są uwarunkowani raczej płacą minimalną, która też jest indeksowana.Karę tę ponoszą oczywiście najbiedniejsi (i bardzo dobrze bo to ich głosy wyborcze powodują później wspomnianą inflację). Dla ludzi przedsiębiorczych cena nowej MX5 z roku 2019 i z roku 2024 to mniej więcej to samo.
Ech, mieszasz pojęcia, a próbujesz pozować na eksperta. Inflacja to inflacja, wzrost płac to wzrost płac i faktycznie presja na wzrost płac w warunkach niewydajnej gospodarki może generować dodatkowy impuls inflacyjny i nakręcać inflację (patrz końcówka lat osiemdziesiątych), ale utożsamianie tego mechanizmu z samym w sobie "gołym" pojęciem inflacji jest błędem rzeczowym.To smutne że lata mijają, rządy się zmieniają, a ludzie nadal wierzą że wchodząc do wiadra i mocno ciągnąc za ucho uniosą się nad ziemię.
Oczywiście. Jednak psychologia w handlu gra dużą rolę. Dlatego masz ceny 1999zł, a nie 2000zł. Niby wszyscy wiedzą, ale jednak to inaczej wygląda.A co do psychologicznej bariery to oczywiście, ale to wynika jedynie z przyzwyczajeń.
Wszystko się zgadza. Ale.Konioczynka pisze: ↑20 sty 2024, 12:48Zapominacie że w 2016 nd golas to był golas, teraz najniższe wyposażenie ma wszystko, poziom wyżej to tylko skóra i kolor dachu,, a następny to sportowe dodatki.
160 za softop wyposażony po brzegi ( już nie wnikajac czy ktoś tego chce w mx5 czy nie) to nie jest taki skok cenowy.
W 2017 konfigurowałem i kupiłem pospolitego hatchbacka - astrę - wyszła 108.000, ciut mniej od nd. Idę teraz do salonu i patrzę na jakiś hb wyposażony w dodatki - i znowu ciut mniej jak nd![]()
Nic się
Nie zmieniło.
W 2017 cx5 też kosztowała jakieś 20 tys więcej jak nd - tak jak teraz.
Zważ proszę, porównując ceny samochodów w stanach i w Polsce 2 rzeczy:
Nie znam nazw ale ten „.raczkowaty”. Widziałem go na żywo na ND i miałem wrażenie ze właściciel patrząc na moje zrozumiał swój błądKonioczynka pisze: ↑25 sty 2024, 20:00Zircon czy platinium quartz?
Na Zircon mnie Iza namawia, ale stanowczo mówię NIE - oczywiście nie widziałem na żywo ale mówią że to ja jestem "stary" a to mega dziadkowy kolor.