Veni, vidi, vici (nie licząc rysy na przedniej szybie od jakiegoś kamulca, choć to równie dobrze mogło zdarzyć się w Polsce).
Najwyraźniej wykrakałem sobie to stanie na granicy, bo faktycznie w pierwszą stronę, na przejściu Hrebenne, staliśmy 2,5h w kolejce samochodów, w pełnym słońcu. Jechaliśmy na 3 samochody i tylko dzięki koledze z Ukrainy, znającemu tamtejsze zwyczaje, nie było to 5h albo i więcej (tip: należy "zagadywać" do przejeżdżających raz na jakiś czas strażników granicznych i tłumaczyć, że nie jedzie się w celach handlowych - w naszym przypadku zadziałało przy drugim patrolu, pierwszy nas olał). Po przekroczeniu granicy generalnie krajobraz był dość jednolity, pola i wsie

natomiast sama nawierzchnia, czyli to czego się obawiałem, aż do samego Lwowa jest naprawdę w przyzwoitym stanie, rzekłbym nawet, że w lepszym niż niejedne drogi w Polsce. Można sobie podejrzeć jak to wygląda na Google street view, raczej się zgadza choć zdjęcia są z 2013. Należy jednak trzymać się głównych dróg (np. M09), bo boczne drogi to już inna historia. To samo dotyczy wjazdu do Lwowa, gdzie jest już sporo dziur i "kocich łbów". Na szczęście ja mazdę zostawiłem na parkingu hotelowym, który znajduje się przy samej obwodnicy, więc nie było kłopotu (hotel mogę śmiało polecić gdyby ktoś potrzebował namiar - pw). Droga powrotna przebiegła nam analogicznie, nie licząc... ponad 5 godzinnego stania na granicy

I z tego właśnie względu raczej nie polecam wyprawy na Ukrainę samochodem, chyba, że ktoś ma dużo cierpliwości i takie rzeczy jak np. notorycznie wciskający się przed niego ukraińscy handlarze w zdezelowanych passatach, nie robią na nim wrażenia. Ogółem powrót z Lwowa do Warszawy zajął nam 11 godzin, więc w podobnym czasie wolałbym raczej dojechać np. do Włoch czy Chorwacji.
To chyba tyle z wrażeń, gdyby ktoś miał jakieś pytania to proszę śmiało pisać

Pozdr.
L.
*edit: jak słusznie Kolega wyżej wspomniał, jeśli nie jest się właścicielem samochodu, obowiązkowo należy mieć notarialne upoważnienie i to z tłumaczeniem na Ukraiński. Ponadto, jeśli to Wasz pierwszy raz na Ukrainie, należy też przygotować sobie xero dowodu rejestracyjnego i paszportu swojego + pasażera.
Zieloną kartę wyrobiłem, tak samo jak wziąłem ze sobą gaśnicę, trójkąt oraz apteczkę (ponoć wszystko obowiązkowe), ale tego akurat nikt nie sprawdzał.