Z tego co widzę, to na forum z posiadaczy Miat to w miarę aktywni jesteśmy ja,
Zolt,
Kyry i
Blade. Reszta ludzi albo w ogóle nie uczestniczy w życiu forum, albo stosunkowo rzadko.
Ja osobiście, jeśli mam się spotykać, to wolę albo pójść stricte na grilla z piwkiem, czyli bez auta, a jeśli już w Miatach, to wolałbym zrobić to co proponowałem ostatnio - jakiś wypad w góry, nawet z chęcią na czeską stronę, bo moim zdaniem to auto dużo lepiej się czuje w takich warunkach niż w wyścigach spod świateł (1.6 i wyścigi po prostej, mi to nie pasuje do siebie

) Po mieście bujam się na codzień Mazdą i też nie widzę zbytniego funu w staniu na światłach

Takie jest moje zdanie.
Jak ktoś byłby chętny na taki wypad przy ładnej pogodzie, a nie ma Miaty, to ja mogę kogoś zagarnąć, o ile mi zaufa

W ostatnią niedzielę pojechałem w końcu sam, był fun, były winkle, a i opalić się można było

. Porozmawiać, pooglądać też można przy jakimś postoju, którego na pewno nie zabraknie.
Dla mnie to jest jakimś grzechem nie wykorzystać tego, co mamy pod nosem, czyli gór i naprawdę świetnych dróg, na których Miata czuje się doskonale. Pół Polski może nam tego zazdrościć, tyle że nie ma komu jeździć
