Dylemat co do auta

Forum główne a tematyką prowadzącą jest mx-5.

Moderator: Moderatorzy

piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

28 wrz 2008, 22:34

Witam, jako że mam zamiar kupić jakiś samochód, zastanawiam sie nad mazdą mx 5 w 1 generacji, mam na to przeznaczone 10.000, czy kupię coś w sprawnym stanie za tą kasę?
Wcześniej myślałem nad Hondą crx Del sol, ale nie dość że droższa to trochę brzydsza od tego małego cudeńka mx 5. No i jak jest z awaryjnością? I najważniejsze pytanie, czy jest do tego auta sporo częsci zamiennych? tzn czy częsci są drogie itp. Dziekuje za odpowiedzi

P.S obecnie 'mam' hondę civic, ale to w 90% samochód taty :)
Sebi
Posty: 373
Rejestracja: 31 lip 2008, 18:28
Lokalizacja: Koło

28 wrz 2008, 22:42

Auta są bardzo dobre i nie są awaryjne. Jeżeli chodzi o kwotę do 10.000 zł. to w Polsce może być problem z zakupem czegoś w dobrym stanie. Chociaż to też zależy czego oczekujesz (rocznik, wyposażenie itd.). Z częściami nie jest za dobrze (rekompensuje to mała awaryjność:P) jest ich mało, a oryginalne nie należą do najtańszych.
A co do Hondy to ja sam się nad nią kiedyś zastanawiałem, ale z rezygnowałem z racji słabych opinii o niej.
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

28 wrz 2008, 22:49

wielkie sorki, miałem dodać że auto będzie sprowadzone z Niemiec, na przyszłe wakacje, z tego co popatrzyłem na autoscout24 to zmieszczę się w cenie z rejestracją itp. A do mazdy mx 5 pasuja częsci z innej mazdy? bo do mx 6 pasuja z mazdy 626 której częsci są dość tanie
Cientki
Posty: 527
Rejestracja: 28 cze 2007, 22:58
Lokalizacja: Warszawa

29 wrz 2008, 0:13

1. Na wszystkie twoje pytania znajdziesz odpowiedz na tym forum. Bylo juz kilka takich tematow.
2. Za 10 tys zl bedzie ciezko o cos dobrego jesli wliczone sa w to koszty wszytskich oplat.
3. Awaryjnosc - 2 miejsce pod wzgledem bezawaryjnosci. Pierwsze bylo 911 :wink: - discovery channel :grin:
4. Sporo czesci dostaniejsz z importu - uzywane - jest na forum ktos kto ci zalatwi.
5. Z innych samochodow czesci raczej nie pasuja.
leDiable
Posty: 942
Rejestracja: 29 lip 2007, 0:20
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 7:31

Zależy jakie chcesz części. Ale niewiele jest zamienników i niewiele pasuje do mx5 z innych mazd. Z dostępnością natomiast nie ma problemów (IL Motorsport z niemiec, ASO w polsce, części używane z importu). Co do rankingów awaryjności to należy też patrzeć na rok rankingu ale generalnie mx5 utrzymuje się w top10 od samego początku więc nie jest źle. Reszta jak koledzy powyżej napisali :wink:
tel: 500294594 skype: lediable86
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 13:56

myślę że jeśli sprowadzę zza granicy to zmieszczę się w 10.000, widzialem sporo w idealnym stanie ( optycznym) za 2500 euro
Dizajer
Posty: 1101
Rejestracja: 16 kwie 2007, 9:04
Lokalizacja: Poznań / Kujawy
Kontakt:

29 wrz 2008, 14:03

czy ja wiem...
2 tys zł opłaty, do tego powiedzmy z 500 zł koszty samego wyjazdu do Niemiec (wersja optymistyczna)

zostaje jakies 7,5 tys na samo auto... za te kase nie da sie kupic nic przyzwoitego... jesli nawet cos kupisz to za chwile bedziesz musiał wsadzic kase w naprawy a kasy miec nie bedziesz bo wydasz wszystko na samo auto...

poczekałbym troszke, dozbierał i kupił cos pewniejszego
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 14:20

a od ilu można kupić już porządną mx 5'ke w Niemczech?
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 14:31

piotr3339 pisze:a od ilu można kupić już porządną mx 5'ke w Niemczech?

w okresie zimowym napewno trafisz, kolega pisal ze w lipcu byla idealna czerwona 1.6 z 91' za 1900 Eur we włoszech, jedz i szukaj tylko nie napalaj sie na podejzanie tanie
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 16:33

a czy ta mx 5 1 generacji ma mocne podwozie? bo słyszałem że często się sypie...
Sebi
Posty: 373
Rejestracja: 31 lip 2008, 18:28
Lokalizacja: Koło

29 wrz 2008, 17:26

Co do podwozia to nie wiem, ale jak trochę poszukasz to znajdziesz w Niemczech w bardzo dobrym stanie i w cenie, która Cię interesuje. Czasem trzeba mieć po postu szczęście. Ja miałem troszkę farta przy zakupie swojej mimo, że realnie licząc wszystkie opłaty i wydatki to super dużo nie zaoszczędziłem:P (ale warto było).
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 17:30

piotr3339 pisze:a czy ta mx 5 1 generacji ma mocne podwozie? bo słyszałem że często się sypie...

jak chcesz jezdzic po dziurach to nie kupuj cabrioleta bo zaden tego nie wytrzyma - dotyczy to tez tak dobrze zrobionych aut jak miata, zawieszenie samo z siebie w MX5 sie nie psuje
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 17:43

to chciałem wiedzieć, dziękuje :), zastanowię się jeszcze między Hondą CRX del sol a miatką
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 17:50

piotr3339 pisze:to chciałem wiedzieć, dziękuje :), zastanowię się jeszcze między Hondą CRX del sol a miatką

z tego co slyszalem to del sol jest mniej sztywna i czasem dach cieknie po za tym to auto o 2 klasy nizsze jesli chodzi o image
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 17:55

ale części dużo tańsze... i również piękne
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 18:01

piotr3339 pisze:ale części dużo tańsze... i również piękne

czesci wcale nie sa tansze do Hondy, bardzo lubie hondy tak jak ty ale del sol wyglada staro i co najwyzej jest autem dla delikatnie mowiac "młodzika" Piekna piekna jest Honda S2000 polecam!!!
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 18:08

większość części do del sola pasuje z hondy civic 5 gen, której części są tanie, a ta s2000 to prawie jak miatka :D
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 18:13

piotr3339 pisze:większość części do del sola pasuje z hondy civic 5 gen, której części są tanie, a ta s2000 to prawie jak miatka :D

do MX5 pasuja czesci z Xedos 9 ktore sa tanie bo nikt ich nie potrzebuje. Zreszta jak kupisz dobry egzemplarz i bedziesz go szanowal to zadne czesci ci nie beda potrzebne wiec nie potrzebnie sie nad tym zastanawiasz. Lepiej odpowiedz sobie na pytanie czy bedziesz w stanie ogarniac RWD (albo sprobuj) to wcale nie jest takie proste a moze skonczyc sie tragicznie
Sebi
Posty: 373
Rejestracja: 31 lip 2008, 18:28
Lokalizacja: Koło

29 wrz 2008, 18:33

Nie przesadzaj GRAF. Ja sobie radzę bardzo dobrze i nie miałem jeszcze żadnych złych przygód. A przyjemność z jazdy niesamowita.
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 18:38

A jakie są 'cechy' jazdy tą mx 5'ką, każdy ją tak wychwala, co w tym takiego niezwykłego, jakie uczucia, proszę opiszcie to
GRAF
Posty: 298
Rejestracja: 05 cze 2008, 21:35
Lokalizacja: Kraków

29 wrz 2008, 18:50

Sebi pisze:Nie przesadzaj GRAF. Ja sobie radzę bardzo dobrze i nie miałem jeszcze żadnych złych przygód. A przyjemność z jazdy niesamowita.

ja tez sobie radze i nie mialem przygod ale nie wykorzystuje RWD i tego auta w 100%, zawsze jezdzilem oska, potem troche 4WD i przynaje sie ze RWD nie ogarniam tak jak bym chciał - ale fajne uczucie bo ucze sie jezdzic jakby od nowa :twisted:

piotr3339 pisze:A jakie są 'cechy' jazdy tą mx 5'ką, każdy ją tak wychwala, co w tym takiego niezwykłego, jakie uczucia, proszę opiszcie to

tego sie da opisac!!! mi jednak brakuje prawdziwego kopa :evil:
DieSpinnePL
Posty: 1982
Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
Model: NA
Lokalizacja: Skawina/Kraków

29 wrz 2008, 19:01

A jakie są 'cechy' jazdy tą mx 5'ką, każdy ją tak wychwala, co w tym takiego niezwykłego, jakie uczucia, proszę opiszcie to



Zrób nią przynajmniej 5 tys km i sam spróbuj to opisać. Nie jest łatwo. Po prostu wybitnie sie prowadzi. Chciałbyś w ogóle nie wychodzić z samochodu. Chciałbyś jeździć i jeździć. Jak jest ładna pogoda to najchętniej przejechałbym się do Zakopanego na lody i z powrotem. Ot tak. Bez powodu.
Awatar użytkownika
Fiveopac
Administrator
Administrator
Posty: 5492
Rejestracja: 06 mar 2006, 13:56
Model: NC
Wersja: 2,5 Turbo
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

29 wrz 2008, 21:54

piotr3339, mialem ten sam dylemat, nawet bardziej chorowalem na solniczke niz na miate. Wygral tylni naped. Prawde mowiac, nie mam pojecia czym moglem sie sugerowac ogladajac sie za solniczka. Mx-5 to zupelnie inne auto z innej polki. Baaardzo szybko zapomnisz o crxie.
Less roof, more fun!
Obrazek
blow-off.pl Najlepsze zawory blow-off i dv w sieci :mrgreen:
piotr3339
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2008, 22:22

29 wrz 2008, 22:07

dzięki wszystkim za pomoc, raczej kupie miatke ale mam jeszcze sporo czasu na zastanowienie się, być może nawet się przejadę na którymś z tych aut, bo sprowadzam auto gdzieś na wakacje, jak będę miał to na pewno odwiedzę tę forum

p.s super masz sygnaturkę :mrgreen:
DieSpinnePL
Posty: 1982
Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
Model: NA
Lokalizacja: Skawina/Kraków

29 wrz 2008, 22:39

Też brałem pod uwagę solniczkę :P I teraz też się zastanawiam dlaczego :P

Naprawdę cieszę się że wybrałem MX5 :)
Sebi
Posty: 373
Rejestracja: 31 lip 2008, 18:28
Lokalizacja: Koło

30 wrz 2008, 15:50

Ej trochę to dziwne bo ja też chciałem kupić solniczkę. Bałem się trochę miaty i jej tylnego napędu. Ale co racja to racja miata a crx to zupełnie inna półka:D
A jeżeli chodzi o jazdę to 100% racji przyznaje Dispainowi. Najchętniej nigdy by się z niej nie wysiadało.
Awatar użytkownika
Akar.Zaephyr
Posty: 311
Rejestracja: 09 kwie 2008, 2:15
Model: Inny
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

04 paź 2008, 1:54

piotr3339 pisze:A jakie są 'cechy' jazdy tą mx 5'ką, każdy ją tak wychwala, co w tym takiego niezwykłego, jakie uczucia, proszę opiszcie to


No dobrze, to opiszę :) (ze wszystkimi szczegółami, poważnymi i zabawnymi :) )
A przynajmniej postaram się :)

Akar.Zaephyr pisze:Klucz zachrzęścił w otworze zamka i wreszcie brama garażu się uchyliła.
Od razu wyczułem tak bardzo pożądaną woń skóry która zawsze sprawiała że otwierając miejsce odpoczynku Miaty mogłem w całkowitych ciemnościach stwierdzić czy tam jest.
Jeszcze tylko kluczyk i drzwi. Jeszcze tylko wykręcę prawą nogę by przeszła pod kierownicą i już siedziałem w środku.

Rytuał się rozpoczął.
Światła wskaźników przywitały moje oczy oznajmując gotowość do rozpoczęcia pracy. Ostatni ruch nadgarstka wprawił maszynę w chwilową wibrację po której nastąpił oznajmujący pomruk czterocylindrowego serca. Jeszcze gdzieś nieśmiało, cichutko pocykał samoregulator luzu ale po chwili poczuł upragniony olej, krórego brak tak głośno manifestował. Cykanie ustało prędzej niż zdążyłem się nim zdenerwować.

Tak! Wreszcie! Jedziemy, Kochana, na przejażdżkę!

Prawa noga znalazła swe miejsce tam gdzie wydawała rozkazy samemu sercu tej pięknej maszyny. Delikatnie tylko musnęła pedał gazu na co maszyna z wigorem zareagowała wzmożonym pomrukiem. Jeszcze raz, teraz trochę mocniej, niech moment obrotowy poruszy delikatnie nadwoziem.

Prawa ręka zajęła miejsce na króciutkim lewarku, wykonała ruch w prawo i do tyłu. Co do... Luz, wysprzęglenie, jeszcze raz... Wszedł. Ach, japońskie skrzynie, jakby żyły własnym życiem i swój zły humor oznajmiały brakiem chęci do współpracy.

Maszyna ruszyła tyłem ku nocy gdzie przywitały ją gwiazdy na bezchmurnym niebie.
Jeszcze tylko zamknąć garaż - nienawidziłem tej czynności która wyrywała mnie z obcowania z Miatą. Jeszcze tylko zamek, kłódka i już siedzę spowrotem w mojej trzeciej połówce.

Lewa ręka sama znalazła potrzebny przełącznik i Miata, wyciągając swoje ciekawskie chrapy, rozświetliła mrok nocy badając ciekawie otoczenie. Teraz już nikt nie mógłby mieć wątpliwości czym jedzie. Kwadratowe rogi japońskiego byka, majaczące dobrych kilka metrów przede mną, nie pozwalały zapomnieć że to Miata.

Po chwili jazdy dziurawą, ubitą drogą podwozie ochoczo przywitało asfalt. Opuściłem szyby by w pełni poczuć ruch powietrza na skórze. Kątem oka zauważyłem dwie ładne dziewczyny. Szły chodnikiem rozmawiając a jedna z nich na widok pięknej maszyny na chwilę straciła wątek swej wypowiedze. Uśmiechnąłem się w głębi serca - to miłe gdy ludzie w ten sposób reagują na przejazd Miaty. Z początku było to trochę dziwne uczucie ale szybko przywyknąłem do bycia zauważanym w swojej Madzi. Czasami nawet chciałbym żeby mnie nie widzieli...

Czerwone. To dobra okazja do tego by zatrzymać się na chwilę i rozkoszować pracą silnika.
Za mną jakiś gość dudniący muzyką z bagażnika jak wiejska dyskoteka. Ignoruję jego niewątpliwie zmyślny gust muzyczny i zaproszenia do ścigania wysyłane przez jego podkręcany co chwila silnik. Czekam tylko na zielone by móc dać Miacie to co lubi najbardziej - ruch.

Wreszcie jest, żółte a zaraz po nim zielone. Pierwszy bieg, 4 tysiące obrotów, drugi, 4 tysiące, trzeci, 4 tysiące, gdy przyszła kolej na czwarty zauważyłem że dyskoteka została już parę dobrych metrów z tyłu. Wrzuciłem od razu piąty bieg wiedząc że nie ma sensu dalej kręcić silnika. Moja maszyna i ja zaczęliśmy się wspinać pod górkę a lewym pasem, z okrzykiem triumfu w barwie 5,5 tysiąca obrotów, wyprzedził mnie pan dyskoteka. Nie dbałem już o niego, za chwilę miała nastąpić ulubiona część stałej trasy wypraw - zestaw zakrętów.

Długi przód roadstera dawał niesamowite uczucie prowadzenia w zakrętach, zupełnie jakby siedząc na mostku czterystumetrowego tankowca skręcać jego wielkim cielskiem. Tak, umiejscowienie kierowcy sprawiało że skręcanie Miatą dostarczało błędnikowi nowych doznań, jakże różnych od sedanów, hatchbacków czy kombi. Tutaj każdy zakręt był nowym wyzwaniem które dostarczało adrenaliny, choć tak naprawdę po tysiącach kilometrów spędzonych z Miatą wiedziałem że to łagodny olbrzym.

Jeszcze tylko dwa zakręty a za nimi światła. Ponownie spotkałem DJa z remizy rzężącego basem, chyba na znak protestu przeciw czerwonemu światłu które go zatrzymało. Zobaczyłem jak uchyla się przyciemniona szyba i przez okno wygląda smarkacz może koło dwudziestki.
- Co pedałku, jak tam furka, ej?

Puściłem zniewagę mimo uszu. Wiedziałem że gdybym chciał teraz pokazać gnojkowi kto jest pedałkiem Miata nie zawiodłaby mnie, świstem wydechu oznajmując furię bliskiego czerwonego pola, lusterkiem zaś pokazując obraz rozpaczliwie próbującego dotrzymać tempa smarkacza. Postanowiłem jednak że nie dam się sprowokować, szkoda bowiem maszyny na wyścigi z burakami. Do tego po mieście. Tymczasem przede mną przechodnie przekraczali jezdnię, wśród nich zaś dziewczyna która nieśmiałym wzrokiem spoglądając w moją stronę pomachała do mnie ręką. Uśmiechnąłem się najmilej jak potrafiłem i pomachałem jej w pozdrowieniu. Cóż za kontrast buraków którzy teraz pałali już do mnie pełną nienawiścią i tej dziewczyny, tak delikatnej...

Miałem już dość ludzi, postanowiłem więc udać się w swoje ulubione strony.

Boczne drogi zamikołowskich miejscowości, puste i ciche, niebo nad głową - tam Miata czuła się najlepiej. Daleko od prowokantów myślących że roadstera kupuje się po to żeby wszystkim podskakiwać na światłach. Tymczasem Ona najwięcej frajdy dawała właśnie z krążenia bo taką właśnie ją zbudowano. Mówiła "kochaj mnie a będę twoja" i nigdy nie skłamała - zadowalając się odrobiną uwagi i poświęcenia służyła wiernie i niezawodnie.

Pusta, leśna droga i zapach wilgotnego lasu sprawiał że trudno było skoncentrować wzrok przed sobą. To niesamowite uczucie braku dachu, skrępowania, jednym słowem - uczucie otwartej przestreni po której się poruszałem, sprawiało że chciało się patrzeć w bok na rozświetlone lampami drzewa, w górę, na rozgwieżdżone niebo, nieruchome mimo faktu że się przemieszczałem. Krążyłem tak pustymi drogami nie zdając sobie sprawy z upływu czasu i kilometrów. Te zaś mówiły mi że pora wracać...



Wysiadłem z auta by otworzyć garaż. Nawet teraz, gdy otwierałem garaż a światła Miaty świeciły mi w oczy, lubiłem patrzeć na zarys jej muskularnej sylwetki majaczący za poświatą reflektorów. Nieraz łapałem się na tym że idąc do domu spoglądałem jeszcze na swoje kochane cacuszko. Boże, ależ ona była piękna!

Szybki ruch klucza, drzwi i Jej własny kąt gotów był na przyjęcie swego mieszkańca. Powoli wjechałem do garażu pamietając jak na samym początku przygody z Miatą zachaczyłem delikatnie progiem. Zgasiłem światła i w ciemnościach pozwoliłem sobie jeszcze chwilę posłuchać mruczącego serduszka mojej Madzi. Szybki ruch prawej ręki i nastała cisza...

Przekręcając klucz w zamku garażu czułem niedosyt. Choć przejechałem dwieście kilometrów, moje zmysły krzyczały "jeszcze!", "jeszcze!". Choć radość z jazdy była ogromna, do domu wracałem przygnębiony. Przygnębiony rozstaniem. Wiedziałem jednak że jeszcze wrócę. Już niebawem. Byłem już uzależniony...

...ale na litość boską, jak ja kocham to uzależnienie! :D
"Klucznik" Akar
Ex-owner of 409.945th Miata
Current ND2 dreamer.
vox
Posty: 886
Rejestracja: 21 paź 2007, 5:29
Model: NB
Lokalizacja: Branice opolskie

04 paź 2008, 5:55

Czapki z głów panowie :!: Jak to współcześni mówią - pełen szacunek :lol:
Taki opis wrażeń i uczuć czyta się z rozkoszą, w dodatku napisany ładną polszczyzną i zgrabny stylistycznie.
Publikowałeś to jeszcze gdzieś :?:
Na Twoim miejscu wysłałbym to do zarządu Mazda Poland, może by wykorzystali ...

pzdr i zaraz zbieram się na zlot do Głuchołaz :smile:
DieSpinnePL
Posty: 1982
Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
Model: NA
Lokalizacja: Skawina/Kraków

04 paź 2008, 9:35

Akar.Zaephyr, brawo :)

Mam takie same odczucia co Ty :) Tobie się to udało opisać :)

To jak by ktoś kiedyś pytał co w tym samochodzie jest takiego szczególnego, to trzeba będzie link do tej strony wrzucać :)
Awatar użytkownika
Akar.Zaephyr
Posty: 311
Rejestracja: 09 kwie 2008, 2:15
Model: Inny
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

04 paź 2008, 15:29

vox pisze:Czapki z głów panowie :!: Jak to współcześni mówią - pełen szacunek :lol:
Taki opis wrażeń i uczuć czyta się z rozkoszą, w dodatku napisany ładną polszczyzną i zgrabny stylistycznie. (...)


DieSpinnePL pisze:Akar.Zaephyr, brawo :)

Mam takie same odczucia co Ty :) Tobie się to udało opisać :) (...)


Dziękuję za miłe słowa :)
Powiem jednak szczerze że gdy dziś rano to przeczytałem zobaczyłem parę miejsc które możnaby poprawić - pisałem ten tekst o 2 w nocy a jednak o tej porze ciężko już o pełnię władz umysłowych :) Mimo wszystko nie będę go zmieniał, natchnienie zdarza się rzadko :D

vox pisze:(...)
Publikowałeś to jeszcze gdzieś :?:
Na Twoim miejscu wysłałbym to do zarządu Mazda Poland, może by wykorzystali ...


Nigdzie tego nie publikowałem bo wczoraj w środku nocy przeczytałem ten temat i postanowiłem coś napisać :) Mimo wszystko niech to będzie tekst tylko tego forum ;)

Wracając do tematu, jedyne co mnie denerwuje ale to bardzo to fakt że ten samochód strasznie prowokuje kierowców. Często spotykam się z sytuacją gdy jadąc zupełnie normalnie, przepisowo (a to 98% mojego czasu jazdy) natykam się na kierowców którzy na siłę muszą udowodnić że mogą jechać szybciej, że mogą wyprzedzić tego małego roadstera choćby ostatnie 30 metrów manewru wyprzedzania miało kończyć się na pasie o przeciwnym kierunku ruchu (zwężenie jezdni z dwupasmowej do jednopasmowej).

Zastanawiam się wtedy gdzie ci ludzie mają mózg bo nic nie wskazuje na to że w głowie.
To trochę głupie uczucie widzieć jak się inni silą byle udowodnić (no właśnie, komu? sobie? swojemu małemu ego?) że jadą szybciej niż (wedle nich samych) sportowa maszyna.

To niestety taki nieszczęśliwy splot okoliczności czyt. samochodu uważanego za sportowy (wg. mnie to nie jest sportowy samochód choć ma dobre osiągi) i metnalności polskich kierowców.

Przyznam że w kilku sytuacjach to zaleta - niekiedy zdarza się że kierowcy, widząc jak zbliżam się w lusterku, sami robią miejsce żeby można było wyprzedzić. Czasem jednak nie mam ochoty wyprzedzać, zwłaszcza w miejscach gdzie wiąże się to z ryzykiem a mimo to kierowcy robią miejsce, chyba spodziewając się że jak jedzie roadster to koniecznie musi zapieprzać ile fabryka dała. Ja zaś potem grzecznie jadę za takm samochodem, 20 metrów za nim, 90 km/h.

Jak by nie patrzeć, auto to wywołuje w środowisku jakieś reakcje. Czasem pozytywne, czasem negatywne... Na pewno jednak mało kto pozostaje wobec niego obojętny. I to jedna z jego właściwości :)
"Klucznik" Akar
Ex-owner of 409.945th Miata
Current ND2 dreamer.
ODPOWIEDZ