Lotus Elise

Rozmowy inne, nie koniecznie o MX-5 ... wchodzisz tu na własną odpowiedzialność.

Moderator: Moderatorzy

sebna
Posty: 2726
Rejestracja: 15 mar 2010, 19:01
Model: NB FL
Wersja: Sportive
Lokalizacja: Dublin

17 lip 2012, 0:24

kOZi pisze:Nie do konca sie z Toba zgadzam. Szybko to moim zdaniem pojecie wzgledne. Calkiem szybko moze byc nawet przy 40-50km/h ...nie trzeba cisnac 150 zeby czuc ten dreszcz emocji.


hehe spokojnie :)

A kto mówi o 150 :twisted: (ekhm hehe) Przez szybko mam oczywiście na myśli szybkie pokonanie zakrętu zbliżając się do limitu możliwości samochodu i samego zakrętu (nie mylić z bardzo szybko :mrgreen: - bo tak można tylko na torze czy innych obiektach zamkniętych). Co oznacza dowolną prędkość chociaż 40 - 50 to musi być naprawdę kręto :mrgreen: bo przy 40 - 50 to miatą stoi się praktycznie w miejscu.

kOZi pisze:Co do braku marginesu na jakiekolwiek bledy ...wlasnie tu jest sedno:) Trzeba uwazac i nie przeceniac swoich umiejetnosci ...ale to jest moj punkt widzenia i kazdego moze cieszyc co innego.


Margines na błąd nie ma nic wspólnego z umiejętnościami. Margines na błąd i sytuacje nieprzewidziane to bezpieczeństwo a nie umiejętności. Jak go nie ma to trzeba sobie ten margines stworzyć.

Dla przykładu wyobraź sobie osobę, która zawsze jeździ 20km /h ma bardzo małe szanse na popełnienie krytycznego błędu w ocenie sytuacji co nie zmienia faktu, że jej umiejętności za kółkiem są bardzo małe.

Takie stwarzanie sobie marginesu na droga irlandzkich często oznacza koniec zabawy bo stoisz w miejscu jadąc 40 przez zakręt, który można wziąć 80. Bo żeby było bezpiecznie i w miarę odpowiedzialnie musisz wziąć poprawkę na cały szereg rzeczy takich jak to, że nic nie widać co się dzieje w zakręcie bo 2cm od asfaltu są płotki / murki / roślinność, które skutecznie nie pozwalają zaglądnąć w zakręt.

Z tych samych przyczyn nie wiesz jaką ma nawierzchnie zakręt i będąc w Irlandii musisz założyć, ze mogą na nim być takie nierówności, że Ci wystrzelą w kosmos jak pojedziesz po nich z taką prędkością na jaką pozwala promień zakrętu.

Do tego dołóż jeszcze poprawkę na przypadkowego nierozgarniętego ziomka, czy to pieszego czy w samochodzie, który np zatrzymał się by pogadać z kimś zaraz za zakrętem na środku drogi albo zwalnia sobie do 20km/h bo zapomniał gdzie ma pedał gazu i do czego on służy.

Do tego dołóż deszcz oraz zakręty wyprofilowane w przeciwną stronę niż powinny być :mrgreen:

I to wszystko na drodze bez jakiegokolwiek pobocza czy poszerzenia asfaltu poza częścią, po której właśnie jadą Twoje koła no i masz receptę na pokonywanie zakrętu z zawrotnymi prędkościami dwa razy mniejszymi niż pozawala na to Twój samochód i zakręt sam w sobie. Fun jak cholera :D

Oczywiście wszystko o czym napisałem można zignorować ale ja nie jestem samobójca.

Takie rzeczy jak powyżej rozpatruję przed każdym i wszystkimi zakrętami jakie pokonuje na drogach publicznych – wypadkowa z moich przemyśleń to prędkość na budziku w zakręcie. Jak prędkość na budziku zbliża się do limitu możliwości samochodu w danym zakręcie to wtedy mówię o funie z jazdy samochodem nie ważne czy to jest 50 czy 150km/h.

Niestety ten fun w Irlandii nie tak prosto znaleźć i nie jest to kwestia dużego ruchu, bo od radzenia sobie z tym są godzinny wieczorno poranne ;), ale właśnie jakości drug najczęściej. Albo są kręte ze zmachaną życiem nawierzchnia albo są dobre i proste jak struna :D z dwoma zakrętami na krzyż.

kOZi pisze:Moim zdaniem takim trasom jak Connor Pass na powyspie Dingle czy droga z Kenmare w kierunu na Cork (N71) niczym nie ustepuja tym o ktorych wpomniales. Jest i gladko, i kreto, i pobocze jest :) ...a widoki zapieraja oddech.


Irlandii jeszcze całej nie zwiedziłem. W tamtych rejonach akurat byłem. Czy na tych drogach? Nie wiem, ale czy jesteś pewny, że byłeś i jeździłeś za kółkiem po alpach? Bo ja w Irlandii nie widziałem nawet kawałka choćby zbliżonej drogi do tego co tam mają. Nawet kawałka poważnie (muszę się zorganizować i pozamieszczać trochę filmików).

kOZi pisze:PS. Nie wiem jak jestes zaznajomiony z gorami Wicklow ale jest tam cakiem sporo fajnych miejsc do polatania. Daj znac jak bedziesz mial ochote to moge Cie przetagac po paru moich ulubionych sciezkach :) Pzdr.


hehe znam tam sam kilka ale z chęcią poznam Twoje :). Tylko Sally gap odpada. Już na Hard-S nie dało się tam jeździć, nie mówiąc o szybkiej jeździe :)

A to żeby nie było, że tylko z offtopem lecimy :mrgreen: :
MX-5 Love | Wisdom comes with Age. Sometimes, Age comes Alone....
Awatar użytkownika
Tomai
Donator
Donator
Posty: 3865
Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
Model: Inny
Wersja: 2,0
Lokalizacja: Poznań

17 lip 2012, 18:03

sebna pisze:A to żeby nie było


Mocny !! Twin turbo i 680 koni :cool:
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Była NC 2.0 174KM 199Nm

Bezmiatowy
sebna
Posty: 2726
Rejestracja: 15 mar 2010, 19:01
Model: NB FL
Wersja: Sportive
Lokalizacja: Dublin

17 lip 2012, 18:05

Lepiej twin charged :) Kompresor ciągnie na dole jak jest turbo dziura o turbo od góry jak się już rozkręci.
MX-5 Love | Wisdom comes with Age. Sometimes, Age comes Alone....
kOZi
Posty: 26
Rejestracja: 12 wrz 2009, 10:37
Lokalizacja: smellbridge

17 lip 2012, 19:25

No coz Sebna ty wiesz swoje ja wiem swoje. Mnie Twoje argumenty nie przekonuja i dalej twierdze, ze jest tu wiele drog wrecz stworzonych do latania MX5-mi. Ja je lubie i ciesze sie jak dziecko za kazdym razem jak jest wasko i kreto. Powiem wiecej, ze spokojnym sumieniem polece Irlandie kazdemu kierowcy mx5, Elizy czy innego malego zwinnego smigacza jako fajne miejsce do pojezdzenia.

...and now for something completely different:)
https://vimeo.com/37861755
sebna
Posty: 2726
Rejestracja: 15 mar 2010, 19:01
Model: NB FL
Wersja: Sportive
Lokalizacja: Dublin

17 lip 2012, 19:49

Kozi nie ma wyjścia musisz mi je pokazać :mrgreen:

Nigdy nie powiem nie na kawałek fajnego asfaltu.
MX-5 Love | Wisdom comes with Age. Sometimes, Age comes Alone....
ODPOWIEDZ