Parkowanie bez dachu
Moderator: Moderatorzy
witam, zostawiacie swoje mx-y otwarte, gdy parkujecie gdzieś na dłużej niz 5 minut ( nie dotyczy własnego garażu), zastanawiam się jak ewentualnie zareagowałby ubezpieczyciel gdyby zostało zgłoszone zniszczenie wnętrza a nastapiłoby to w czasie gdy mazda była zostawiona z opuszconym dachem. Ja osobiście mam duże obawy zostawiać ją topless
wszysko zalezy od miejsca. Zyjac w miescie kilka lat wiesz na ktore ulice nie poszedlbys z portfelem w dloni, machajac kluczami. Na takich ulicach auto zostawia sie z zamknietym dachem
W centrum czy pod uczelnia na 15-30minut zostawiam otwarty, ale jak ide na dluzej to zamykam. Bardziej chodzi o deszz ale jak godzine auto stoi bez dachu to zaczynam odczuwac niepokoj. Choc powiem ze nigdy jeszcze nie znalazlem nic nieprzyjemnego w aucie, ani zadnych brakow..
Przywykniesz

W centrum czy pod uczelnia na 15-30minut zostawiam otwarty, ale jak ide na dluzej to zamykam. Bardziej chodzi o deszz ale jak godzine auto stoi bez dachu to zaczynam odczuwac niepokoj. Choc powiem ze nigdy jeszcze nie znalazlem nic nieprzyjemnego w aucie, ani zadnych brakow..
Przywykniesz

Tak jak napisał Qbatron - wszystko zależy od okolicy. Jeśli miejsce jest ruchliwe, to często zostawiam topless i nigdy jeszcze nie przydarzyło mi się nic przykrego. Nawet drobne, które czasem zalegają na siedzeniu nie zmieniają właściciela. Często nie zamykam nawet schowka, bo wolę by ktoś przywłaszczył sobie kilka przegranych płyt i gąbkę z irchy, niż rozwalił mi zamek.
Natomiast na pewno nie zostawiałbym auta topless wieczorami w okolicy klubów czy knajp, bo pokusa wrzucenia czegoś do środka może się okazać zbyt silna dla znieczulonego osobnika
Natomiast na pewno nie zostawiałbym auta topless wieczorami w okolicy klubów czy knajp, bo pokusa wrzucenia czegoś do środka może się okazać zbyt silna dla znieczulonego osobnika

Czesc
Panie i panowie PORD sie klania...
Za pozostawienie niezabezpieczonego autka grozi z tego co pamietam 100 pln mandatu (w przypadku blaszanek wystarczy ze drzwi nie sa zamkniete na klucz) a i firma ubezpieczeniowa robilaby potworne klopoty przy ew odszkodowaniu...
Panie i panowie PORD sie klania...
Za pozostawienie niezabezpieczonego autka grozi z tego co pamietam 100 pln mandatu (w przypadku blaszanek wystarczy ze drzwi nie sa zamkniete na klucz) a i firma ubezpieczeniowa robilaby potworne klopoty przy ew odszkodowaniu...
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
Ja tak jak Vertigo leję na złodziei bo oni i tak ukradną radio, ale przy otwartym dachu masz dwa plusy
1) nie rozwalą zamka w drzwiach
2) nie potną dachu
Ja się boję jedynie deszczu, ale znacznie bardziej ptaków
W tym roku już trzy zbombardowały mi emiksa...
Ja nawet przy zamknietym dachu zostawiam drzwi nie zamknięte z ww. powodów.
1) nie rozwalą zamka w drzwiach
2) nie potną dachu
Ja się boję jedynie deszczu, ale znacznie bardziej ptaków

W tym roku już trzy zbombardowały mi emiksa...
Ja nawet przy zamknietym dachu zostawiam drzwi nie zamknięte z ww. powodów.
Tytus pisze:Panie i panowie PORD sie klania...
Za pozostawienie niezabezpieczonego autka grozi z tego co pamietam 100 pln mandatu (w przypadku blaszanek wystarczy ze drzwi nie sa zamkniete na klucz) a i firma ubezpieczeniowa robilaby potworne klopoty przy ew odszkodowaniu...
Nie wytrzymałem i poszperałem

Mówisz zapewne o par. 46 ust. 5 PORD:
"5. Kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku."
Czyli auto należy zabezpieczyć przed uruchomieniem, a nie wejściem do niego. Moim zdaniem nie można dostać mandatu za zostawienie auta top down, ale może kiedyś pomysłowość policjantów doprowadzi do precedensowego rozstrzygnięcia

Podobnie tu:
Kotowski Wojciech
Komentarz do art.46 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U.05.108.908), [w:] W. Kotowski, Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, LEX, 2011, wyd. III.
Stan prawny: 2011.05.01
"11. Obowiązek określony w ust. 5 art. 46 p.r.d. polega na zabraniu z sobą kluczyków ze stacyjki, natomiast nie ma prawnego obowiązku zamykania drzwi samochodu na klucz. Ponadto kierujący powinien uwzględnić miejsce, w którym pozostawia pojazd, i w razie potrzeby włączyć oświetlenie, a ponadto w każdym przypadku zabezpieczyć przed samoczynnym przemieszczeniem się (np. przez zaciągnięcie hamulca ręcznego)."
Ja maksymalnie godzinę zostawiam autko bez dachu:D Chociaż nawet na strzeżonym podwórku wyglądam czy nic się nie dzieje:P Ale to już raczej schizy:P Bo pod sklepem bez panelu radia i oczywiście otwarte skrytki jak są puste:) 

Jeśli nie mam auta na oku nie zostawiam bez dachu. Zbyt wielki dyskomfort psychiczny
Jedyne miejsce gdzie miata stoi dłużej top down to garaż. Ja to generalnie mam zboczenie na punkcie parkowania. Jak się da zostawiam na strzeżonym (z zamkniętym dachem
).


Siemka
Troche to sprzeczne - zabezpieczyc przed uruchomieniem ale nie zamykac wiec jak zabezpieczyc przed przemieszczeniem - nie zamykajac???
Jesli auto nie bedzie zamkniete kazdy moze odhamowac i przetoczyc auto - tak???
Koles mial sprawe z ubezpieczycielem bo zostawil otwarte autko i mu obrobili z radia, drobiazgow i zniszczyli srodek (chyba wylali piwo czy cos), problem byl w tym ze nie bylo sladow wlamania.
Vertigo pisze:"11. Obowiązek określony w ust. 5 art. 46 p.r.d. polega na zabraniu z sobą kluczyków ze stacyjki, natomiast nie ma prawnego obowiązku zamykania drzwi samochodu na klucz. Ponadto kierujący powinien uwzględnić miejsce, w którym pozostawia pojazd, i w razie potrzeby włączyć oświetlenie, a ponadto w każdym przypadku zabezpieczyć przed samoczynnym przemieszczeniem się (np. przez zaciągnięcie hamulca ręcznego)."
Troche to sprzeczne - zabezpieczyc przed uruchomieniem ale nie zamykac wiec jak zabezpieczyc przed przemieszczeniem - nie zamykajac???
Jesli auto nie bedzie zamkniete kazdy moze odhamowac i przetoczyc auto - tak???
Koles mial sprawe z ubezpieczycielem bo zostawil otwarte autko i mu obrobili z radia, drobiazgow i zniszczyli srodek (chyba wylali piwo czy cos), problem byl w tym ze nie bylo sladow wlamania.
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
miata to mój drugi bezdasznik, poprzedniego miałem od 2007 roku, kupiony był jesienią, więc możemy policzyć, że od 2008 roku zostawiam auto bez dachu czy to w centrum miasta, czy w centrum handlowym, na uczelni auto potrafiło stać godzinę, dwie trzy bez dachu, to samo w centrach handlowych,
na początku miałem obawy - ale szybko minęły
fakt deszczu i ptaków najbardziej się boję
raz mi zbombardowały windschotta w escorcie - ale to faktycznie były bomby
miata też sobie stoi bez dachu
jedynie co to zamykam wszystkie schowki, fabryczne rygle w drzwiach są, więc nikt ich nie otworzy od środka 
na początku miałem obawy - ale szybko minęły

fakt deszczu i ptaków najbardziej się boję


miata też sobie stoi bez dachu


Hej,
Ja nie widzę sprzeczności - chodzi tu przecież o samoczynne przemieszczenie się samochodu (czyli po prostu stoczenie się).
Prawdę mówiąc wcześniej nie przyszło mi do głowy, że ktoś może w ramach ludzkiej życzliwości odpuścić ręczny w zostawionym topless samochodzie - muszę pamiętać, by nie zostawiać otwartego auta na spadzistym terenie
To już kwestia umowy AC, ja takowej niestety nie posiadam, ale chyba każdy właściciel kabrioletu powinien przed zawarciem takiej umowy dokładnie ją przeczytać, a może nawet poprosić o pisemną interpretację (bo zapewne nie ma w nich osobnych uregulowań dot. kabrioletów). Nie sądzę, by jakakolwiek ubezpieczalnia dobrowolnie wypłaciła odszkodowanie za rzeczy wyciągnięte z auta zostawionego bez dachu.
Ja, podobnie jak haryyy, zamontowałem u siebie radio o wartości rynkowej 0 PLN, więc bardziej boję się wandalizmu i pierzastych bombowców
Tytus pisze:Troche to sprzeczne - zabezpieczyc przed uruchomieniem ale nie zamykac wiec jak zabezpieczyc przed przemieszczeniem - nie zamykajac???
Ja nie widzę sprzeczności - chodzi tu przecież o samoczynne przemieszczenie się samochodu (czyli po prostu stoczenie się).
Prawdę mówiąc wcześniej nie przyszło mi do głowy, że ktoś może w ramach ludzkiej życzliwości odpuścić ręczny w zostawionym topless samochodzie - muszę pamiętać, by nie zostawiać otwartego auta na spadzistym terenie

Tytus pisze:Koles mial sprawe z ubezpieczycielem bo zostawil otwarte autko i mu obrobili z radia, drobiazgow i zniszczyli srodek (chyba wylali piwo czy cos), problem byl w tym ze nie bylo sladow wlamania.
To już kwestia umowy AC, ja takowej niestety nie posiadam, ale chyba każdy właściciel kabrioletu powinien przed zawarciem takiej umowy dokładnie ją przeczytać, a może nawet poprosić o pisemną interpretację (bo zapewne nie ma w nich osobnych uregulowań dot. kabrioletów). Nie sądzę, by jakakolwiek ubezpieczalnia dobrowolnie wypłaciła odszkodowanie za rzeczy wyciągnięte z auta zostawionego bez dachu.
Ja, podobnie jak haryyy, zamontowałem u siebie radio o wartości rynkowej 0 PLN, więc bardziej boję się wandalizmu i pierzastych bombowców

- zaciek
- Posty: 139
- Rejestracja: 05 paź 2010, 18:08
- Model: Inny
- Wersja: Biała włoszka
- Lokalizacja: Szczecin
Przed/w centrach handlowych zawsze zamykam dach, chociaż ostatnio widziałem auto znajomego i bez obaw zostawił swoją Z4 top down na ponad godzinę przed sklepem. Poza tym na krótkie chwile <1h w znanych/bezpieczniejszych miejscach zostawiam top down.
Siemka
Nie chce tu bic piany i rozwijac akademickiej dyskusji, faktem jest problem z ubezpieczycielem, ryzykiem jest wizyta lumpa, zlodziejaszka, ciekawskiego malolata w schowkach otwartego auta a pewnoscia w przypadku nie zamkniecia drzwi problem ze straza miejska czy policja jesli to ujawnia.
Sam zostawiam otwarta po sklepem typu Lidl czy Biedronka - ale stawiam autko tak by z linii kas je bylo widac...
Ale Demol zalozyl do Miatki jakis szatanski alarm z czujnikami ruchu i pre alarmem wiec autko odstrasza potencjalnych ciekawskich
Vertigo pisze:Ja nie widzę sprzeczności - chodzi tu przecież o samoczynne przemieszczenie się samochodu (czyli po prostu stoczenie się).
Prawdę mówiąc wcześniej nie przyszło mi do głowy, że ktoś może w ramach ludzkiej życzliwości odpuścić ręczny w zostawionym topless samochodzie - muszę pamiętać, by nie zostawiać otwartego auta na spadzistym terenie
Nie chce tu bic piany i rozwijac akademickiej dyskusji, faktem jest problem z ubezpieczycielem, ryzykiem jest wizyta lumpa, zlodziejaszka, ciekawskiego malolata w schowkach otwartego auta a pewnoscia w przypadku nie zamkniecia drzwi problem ze straza miejska czy policja jesli to ujawnia.
Sam zostawiam otwarta po sklepem typu Lidl czy Biedronka - ale stawiam autko tak by z linii kas je bylo widac...
Ale Demol zalozyl do Miatki jakis szatanski alarm z czujnikami ruchu i pre alarmem wiec autko odstrasza potencjalnych ciekawskich

Pozdrawiam
Jacek
Jacek
Tytus pisze:Nie chce tu bic piany i rozwijac akademickiej dyskusji, faktem jest problem z ubezpieczycielem, ryzykiem jest wizyta lumpa, zlodziejaszka, ciekawskiego malolata w schowkach otwartego auta a pewnoscia w przypadku nie zamkniecia drzwi problem ze straza miejska czy policja jesli to ujawnia.
Wszystko to prawda, a wątek zostawiania otwartych drzwi to tak czy tylko gdybanie, nikt chyba tego nie robi

U mnie poprzedni właściciel zamiast zakładać alarm poszedł w nieco innym kierunku i po pierwsze odłączył blokowanie drzwi z klamek, a po drugie otwieranie bagażnika ze środka. Benzyny nikt już chyba nie kradnie, więc problemem pozostają tylko wandale.
Vertigo pisze:Benzyny nikt już chyba nie kradnie, więc problemem pozostają tylko wandale.
i tu się grubo mylisz.
Różnica pomiędzy seksem i śmiercią polega na tym, że kiedy będziesz umierał, nikt nie będzie się śmiać z ciebie, że robisz to sam.
zoharek pisze:W mojej jest rygiel (zamykasz centralny dwukrotnie i nie można otworzyć zamków od wewnątrz) i zawsze go używam, nawet jeśli top up (tylko jeśli z hardtopem to nie).
w każdej nbfl to chyba standardowe wyposazenie


radek77 pisze:Vertigo pisze:Benzyny nikt już chyba nie kradnie, więc problemem pozostają tylko wandale.
i tu się grubo mylisz.
W takim razie żyłem w nieświadomości. Zwyczajnie nie mieści mi się w głowie, że ktoś może stać przy moim aucie z gumowym wężykiem i spuszczać benzynę

No tyle to sie domyslilem, ale u mnie to nie dziala, tzn moge sobie i 10 razy wciskac, ale drzwi od wewnatrz da sie otworzyc...
EDIT: A jednak działa. Nie wiem czemu wczoraj nie działało, ale potwierdzam - jest taka opcja.

EDIT: A jednak działa. Nie wiem czemu wczoraj nie działało, ale potwierdzam - jest taka opcja.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2011, 17:07 przez koldi, łącznie zmieniany 1 raz.
dach zamykam tylko jak na dłużej idę lub stawiam w "dziwnym" miejscu
unikam stawiania pod drzewem (jeden boczek drzwi już czyściłem)
Mazda stoi w nocy w garażu a w firmie na zamkniętym placu pod moim oknem niezamykałem dachu w ogóle od wielu dni - wyjątek to dziś bo w każdej chwili może zacząć padać
unikam stawiania pod drzewem (jeden boczek drzwi już czyściłem)
Mazda stoi w nocy w garażu a w firmie na zamkniętym placu pod moim oknem niezamykałem dachu w ogóle od wielu dni - wyjątek to dziś bo w każdej chwili może zacząć padać

Vertigo pisze:Zwyczajnie nie mieści mi się w głowie, że ktoś może stać przy moim aucie z gumowym wężykiem i spuszczać benzynę Miałeś przygody tego typu?
nie stoją z wężykiem, albo mają pompki do przelewania albo i najczęściej odkręcają śrubkę w baku i paliwo samo spływa.
Różnica pomiędzy seksem i śmiercią polega na tym, że kiedy będziesz umierał, nikt nie będzie się śmiać z ciebie, że robisz to sam.
radek77 pisze:odkręcają śrubkę w baku i paliwo samo spływa
w obecnie produkowanych samochodach nie spotkałem się z takim wynalazkiem, wiem bo często pomagamy takim co pomylą paliwa.Korki spustowe kończyły się w samochodach z PRL-u .
Marzenia są po to aby je realizować.