Czwartek, 15 listopada - ciąg dalszy...
Florinda przyjechała czarną NA, całkiem fajnie porobioną. Ma ją już z 10 lat, więc lista modów jest już raczej zamknięta. Na początku było trochę łyso. Nikt inny się nie zjawił, choć kilka osób deklarowało wcześniej chęci. Florinda zaproponowała, że nas oprowadzi. Zaczęliśmy od Mondello.

- Po sezonie łaźnie już puste. Można focić.
- IMG_20181115_121234.jpg (348.86 KiB) Przejrzano 5779 razy

- IMG_20181115_121408.jpg (378.33 KiB) Przejrzano 5765 razy

- A pokaż, co tam masz...
- IMG_20181115_120323.jpg (333.57 KiB) Przejrzano 5779 razy

- Najpierw trzeba się dobrze "poobwąchiwać" ;)
- IMG_20181115_120253.jpg (550.27 KiB) Przejrzano 5779 razy
Potem oczywiście kawka, coś na ząb i pogaduszki pod parasolkami na rynku przy porcie...
Miata Club Sicilia
Sycylijski Klub MX-5 w przeszłości miewał lepsze momenty. Era zagłady forów internetowych bardzo dotknęła tutejszych "Miatisti". Kiedyś coś było... A teraz już jest mniej... Część ludzi zrezygnowała, bo dorosła, inni sprzedali, bo musieli, albo standardowo zamienili na coś większego, bo dzieci, budowa itd... Oficjalna strona na fejsie istnieje, ale raczej nie bije rekordów. Jest też grupa WhatsAppowa, ale to gównie kwestie techniczna i heheszki. Spoty są rzadkością, a jak już to na dwie, góra trzy Miaty. Trochę lepiej ma się Facebook frakcji z Palermo, ale szału też nie ma. Florinda mówi, że próbowali coś odbudować różnymi sposobami, ale jakoś to nie idzie. W ludziach jest dużo nostalgii i chęci, ale w praktyce ciężko jest doprowadzić cokolwiek do skutku. Czyli sytuacja podoba to tej z Grecji, choć przyczyny może jednak nieco inne.
Ten nieco pesymistyczny nastrój można było pokonać w jedyny znany ludzkości sposób - top downem po mieście. Ale czekaj... Przecież to... To Palermo...

- Bez pilota umarłbym tu ze strachu... :/
- IMG_20181115_124706.jpg (343.06 KiB) Przejrzano 5779 razy
Genua to przy tym brodzik dla niemowląt. Milion 500-tek, Pand i innych poobijanych, porysowanych i wpychających się bez szacunku małolitrażowych konserw. Pod wajchą od kierunkowskazu mają chyba podpięty klakson. Stają w poprzek drogi, nie patrzą, spychają cię na inny pas. Z resztą nie wiem, czy znają tu pojęcie pasa ruchu. Do tego chmara skuterów, ludzie na środku ulicy, a droga dziurawa jak sito, przez które musisz cisnąć z zaciśniętymi zębami, bo z tyłu trąbią i siedzą na zderzaku...
Termin "miejska dżungla" jest tu jak najbardziej na miejscu.
Dobrze wiem, że mnie widzisz - nie udawaj!
Niby równo, a co chwilę jakieś pieprznięcie
A reszta? No, Palermo jak to Palermo - miasto kontrastów, cudownie szczere - aż do bólu. Architektoniczny mix jakich mało (zupełnie, jak Warszawa

). Mówią, że obecna zabudowa to w całości zasługa/wina mafii. Dzięki niej to jeden wielki chaos, w którym każdy zna swoje miejsce - paradoks Palermo. Kochane przez miliony ludzi i przez tyle samo znienawidzone.
Raczej stronimy od dużych miast, szczególnie tych wylansowanych. To nie klub Porsche (wybacz, Dżunior

). Za krótko tam byliśmy, by zrozumieć i zachwycić się kolorytem. Za długo, by dać się zniechęcić pierwszemu, nie najlepszemu wrażeniu i pozorom. Po więcej odsyłam np. do ekipy ze
Złombola.