a ja mam takie pytanka co do smigania miatka caly rok a dokladnie w jesienno zimowe pory roku jak jest z wilgocia w samochodzie przy miekkim dachu bardzo daje sie we znaki i czy trzymanie miatki pod chmurka na mrozie nie szkodzi materialowi na dachu?
pozdrawiam
Miata - jazda na co dzień?
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 04 maja 2008, 17:55
- Lokalizacja: częstochowa
w zwiazku z zblizajaca sie zima mam pytanie ,jak sie prowadzi miata po sniegu i oblodoznej drodze??nie rzuca bardzo tylem??da sie jezdzic?
moje gg6762774
-
- Posty: 1053
- Rejestracja: 27 paź 2007, 14:57
- Model: NB MSM
- Wersja: Mazdaspeed
- Lokalizacja: Świnoujście/Szczecin
Nie jest aż tak źle, jak większość osób (z którymi opiniami się spotkałem) sądzi.
Problemy bywają przy ruszaniu, kiedy da się zbyt dużo mocy, ale pomocny jest wówczas drugi bieg. Uważać należy podczas skręcania kiedy się rusza, nierozsądne danie gazu i tył samochodu już próbuje przegonić przód - domena aut tylno napędowych.
Swoja pierwszą mx-5 (obniżoną - nowe opony zimowe), pojechałem rok temu w góry na snowboard w Beskidy - nie zawiodła mnie, a tylny napęd sprawował się dobrze przy podjeżdżaniu pod stromo położone drogi. Uważać jednak trzeba i z rozwagą naciskać pedał gazu - mierzyć siły na zamiary.
Auto w okresie zimowym stało w garażu/pod chmurką pół na pół. Miękki dach (winylowy), po zimie, nie wykazywał uszkodzeń.
Podobnie nie należy się obawiać (subiektywna ocena), niskich temperatur wewnątrz - samochód ma bardzo wydajne ogrzewanie.
Minusem, o którym warto wspomnieć jest szybko, w czasie zimy, zapadający zmierzch. Wiele samochodów ma źle wyregulowane światła, przez co oślepiają podczas jazdy.
Problemy bywają przy ruszaniu, kiedy da się zbyt dużo mocy, ale pomocny jest wówczas drugi bieg. Uważać należy podczas skręcania kiedy się rusza, nierozsądne danie gazu i tył samochodu już próbuje przegonić przód - domena aut tylno napędowych.
Swoja pierwszą mx-5 (obniżoną - nowe opony zimowe), pojechałem rok temu w góry na snowboard w Beskidy - nie zawiodła mnie, a tylny napęd sprawował się dobrze przy podjeżdżaniu pod stromo położone drogi. Uważać jednak trzeba i z rozwagą naciskać pedał gazu - mierzyć siły na zamiary.
Auto w okresie zimowym stało w garażu/pod chmurką pół na pół. Miękki dach (winylowy), po zimie, nie wykazywał uszkodzeń.
Podobnie nie należy się obawiać (subiektywna ocena), niskich temperatur wewnątrz - samochód ma bardzo wydajne ogrzewanie.
Minusem, o którym warto wspomnieć jest szybko, w czasie zimy, zapadający zmierzch. Wiele samochodów ma źle wyregulowane światła, przez co oślepiają podczas jazdy.
-
- Posty: 457
- Rejestracja: 15 lip 2008, 0:22
- Model: NB
- Wersja: miracle
- Lokalizacja: Łódź
To będzie moja pierwsza zima w mx-5. Mam o tyle dobrze, że posiadam hardtop tak więc o winylowy dach się nie obawiam. Tak swoją drogą jak ktoś będzie jeździł na miękkim dachu to należy pamiętać, że jak go zmrozi to pod żadnym pozorem nie można go ruszać, nawet zaczepów.
Co do samej jazdy to chyba ostrożność, rozwaga i myślenie na drodze powinno wystarczyć
zapomnieć o pierwszym biegu i delikatnie z gazem to chyba powinno być przesłanie dla zimo-miatowców 
Co do samej jazdy to chyba ostrożność, rozwaga i myślenie na drodze powinno wystarczyć


-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
- Model: NA
- Lokalizacja: Skawina/Kraków
Ogólnie jak ktos nie mieszka w górach albo na wsi, to nie ma żadnego problemu w zimie z prowadzeniem. Drogi prawie zawsze są czarne.
Oczywiście zdarza sie brodzić w śniegu nawet w największych miastach, ale nie ma czego sie obawiać. Ja się nigdy nigdzie nie zakopałem. Auto jest lekkie i trzeba to miec na uwadze, żeby się gdzieś nie zakopać.
Jazda po świeżym i troszkę grubszym śniegu jest wspaniała. Wtedy wszystkie dziury są równiutko zakopane i mamy idealnie równe drogi
Jest niesamowicie cichutku w kabinie
Ja akurat garażuje swój samochód. A do pracy wyjeżdżałem tak po max 2x dziennie na 40 minut więc na mnie za bardzo nawet nie napadało
Nie miałem takiej sytuacji że nie było widać samochodu spod śniegu
Uszczelki i dach mam w idealnym stanie. Ale hard by zawsze był miło widziany
Zawsze to daszek w ogóle nie narażony na wilgoć i mrozik.
A co do tego tylnego napędu i zimy. Nie polecam szybkiej jazdy. Ja w sumie szybko nie jeżdżę, ale po śniegu mogło by być trudno.
Aha i zimówki obowiązkowe. Ja mam akurat Yokohamy 185/65. Piszę o tym dlatego, że chyba tylko raz albo dwa razy jechałem tak, że podwoziem dotknąłem śniegu. Auto na nich stoi wysoko i nie trzeba sie obawiać czy pług dobrze odśnieżył
Oczywiście zdarza sie brodzić w śniegu nawet w największych miastach, ale nie ma czego sie obawiać. Ja się nigdy nigdzie nie zakopałem. Auto jest lekkie i trzeba to miec na uwadze, żeby się gdzieś nie zakopać.
Jazda po świeżym i troszkę grubszym śniegu jest wspaniała. Wtedy wszystkie dziury są równiutko zakopane i mamy idealnie równe drogi


Ja akurat garażuje swój samochód. A do pracy wyjeżdżałem tak po max 2x dziennie na 40 minut więc na mnie za bardzo nawet nie napadało



A co do tego tylnego napędu i zimy. Nie polecam szybkiej jazdy. Ja w sumie szybko nie jeżdżę, ale po śniegu mogło by być trudno.
Aha i zimówki obowiązkowe. Ja mam akurat Yokohamy 185/65. Piszę o tym dlatego, że chyba tylko raz albo dwa razy jechałem tak, że podwoziem dotknąłem śniegu. Auto na nich stoi wysoko i nie trzeba sie obawiać czy pług dobrze odśnieżył
