Zaczelo sie od zauwazenia ze wskaznik podczas normalnej jazdy zaczal byc przechylony w prawo gdzies do polowy piktogramu, wczesniej przez 1.5 roku byl ztcp pionowo. Na torze blyskawicznie wedrowal na 3/4, trzeba bylo jezdzic caly czas z ogrzewaniem na max i wlaczonym wentylatorem co bylo niekomfortowe a i na dlugo nie pomagalo. To nie bylo dobrze wiec zaczalem dzialac:
- zrobilem linear temp. gauge mod. by moc dokladniej monitorowac temperature
- wymienilem termostat (Vernet), sprawdzilem stary faktycznie otwieral sie dopiero gdzies przy 95st wiec zle
- wymienilem pompe wody, akurat okazja ku temu byla.
- wymienilem czujnik zalaczania wentylatora, stary sie rozpadl.
- wymienilem czujnik temp do wskaznika.
No i okazalo sie ze jest nieco lepiej ale nadal nie idealnie. Wiec
- wyplukalem uklad chlodzenia srodkiem Kleen-flo + plukanka woda destylowana kilka razy
- zbadalem droznosc cienkich rurek przy termostacie i kroccu na silniku. Tutaj troche dziwna sprawa bo jak sciagalem rurki to wylecialo pare kropel czarnego plynu a rurka przy kroccu wchodzacym w silnik (obok pompy wspomy) wydawala sie podejrzanie sucha. Jednak mimo raczej dlugiego dlubania zadnej niedroznosci nie stwierdzilem. Po odpaleniu silnika ww. rurki szybko robia sie gorace wiec przeplyw raczej jest ok
- po plukance zalalem tymczasowo mix 5L wody + 1L koncentratu Shell (lezal w komorce i czekal na zastosowanie)
- wymienilem chlodnice (Koyorad). Stara miala juz 20 lat, poza tym zauwazylem ze po otwarciu termostatu niektore jej czesci pozostaja dluuuuugo zimne. Plyn Prestone, przy okazji wrzucilem termostat Stahlter (Termot) poniewaz o Vernecie znalazlem pare malo pochlebnych opinii
- przemiescilem tablice rej. z przodu aby nie zaslaniala wlotu do chlodnicy
Efekt obecny jest taki:
- katowanie na Poznaniu ok 100st ew. niewiele powyzej bez koniecznosci uzywania ogrzewania itepe. Temp. otoczenia 15-20st
- powolny cruising 94-95st
- autostrada 100-120 95-96st
- danie ogrzewania na max. zmniejsza temp o orientacyjnie 1-2st
O ile 100 stopni na torze mi odpowiada to okolice 95 przy normalnej jezdzie lekko mnie stresuja, wolalbym blizej 92-93. Zastanawia mnie o co moze chodzic i co z tym zrobic:
1. olac. Najtaniej ale bede dalej sie stresowal
![Wściekły :x](./images/smilies/icon_mad.gif)
2. zapodac porzadna plukanke np. Wynns'a
3. zapodac WaterWetter
4. szukac termostatu o nieco nizszej temp. otwarcia np. 82st
5. wymienic korek chlodnicy? 0.9bara, 1.1 czy jaki?
6. jakas kombinacja pkt 2,3,4,5. Jaka? A moze cos innego?
Zastanawia mnie kwestia termostatu. Oryginalnie byl on 2-stopniowy wg. manuala wstepny ma otwarcie 83-86st, glowny 86-89. Vernet tez jest 2 stopniowy ma oznaczenie V2252 88/82st, z kolei Stahlter jest 1 stopniowy 52A00.88 wiec 88stopni. Mozna tez kupic inne termostaty o podawanych temp. otwarcia 85 (Wahler), 82 (Gates, Facet) a nawet 71 stopni (IL). To ostatnie to juz imho przeginka.
Termostat jest z przodu silnika a czujnik z tylu. Dedukuje wiec ze temp. mierzona jest zawsze troche wyzsza od tej ustawianej przez termostat.
Hmmm... moze mam schizy z ta temperatura i tak naprawde 95 stopni silnikowi szkody nie zrobi. Ale ja mam jakos zakodowane ze prawidlowa temp. silnika to 90.