Samochód dla mechanika albo kogoś kto ma zapas gotówki by go uratować. Miał być tylko zepsuty dach i trochę szpachli na błotniku.
Na miejscu: pęknięta pleksa razem z poszyciem poniżej. Dach z jakiegoś taniego materiału kiepsko nałożony, do poprawek albo wymiany. Nie wiem jak uszczelki ale stelaż pordzewiały na zgięciach itp. Wiatrołap źle zamocowany ale za to pokrowiec na dach w bagażniku. Auto kiepsko pomalowane, pełno odprysków w różnych miejscach plus ogniska korozji na rogu błotnika, progach itp. Po zimie pewnie zmieniłaby kolor. Na praktycznie całym samochodzie jakieś bąble. Pomalowane elementy plastikowe na progach, które były malowane "bo były czarne". Maska źle spasowana, podobnie tylny zderzak, klapa. Skrzynia mocno wycieka a silnik stuka po odpaleniu - prawdopodobnie popychacze zaworowe do zrobienia plus jakiś dziwny dźwięk przy przegazowaniu. Hamulce trochę zastane. Auto niby sprowadzone w zeszłym roku a w papierach wymeldowane w grudniu 2010 z Niemiec, gdzie miało dwóch właścicieli. Nie wiem jak miałaby wyglądać sprawa zarejestrowania gdy nic nie jest opłacone po takim czasie, nie znam się. Podłoga wyglądała ok. Kolor bardzo ładny, sprzęgło dobrze brało, elektr. szyby i nawiew sprawne

