Ponad DEKADA z MX-5 NC 2.0 160KM WADY i ZALETY
Moderator: Moderatorzy
Ave!
Ad rem.
Prawie 12 lat mija z moją przygodą za kółkiem NC 2010 CC 2.0 160KM (dach automatycznie składany twardy, kupiona nówka).
Powoli pora się żegnać Lata lecą, uszy i kregosłup już nie te same... Trzeba kupić jakiś dziadkowóz.
Oto kilka spostrzeżeń z tego okresu.
1. Auto WYBITNIE letnie. Nie chodzi tylko o to, że jeździ się głównie ze złożonym dachem (sezon "open" kończyłem głównie na Jadwigi czyli w połowie listopada), ale po prostu silnik i cała reszta pracuje DUUUŻO lepiej w warunkach letnich, jak jest ciepło. TAK, Miatka kocha lato całym swoim blaszanym zadkiem.
2. Wsiadając w inne auta możesz poczuć się nudno. Z drugiej strony, jazda Miatką to nie jest po prostu podróż z punktu A do B. To zawsze jest przygoda.
3. Nie wybacza błędów. Tu nie ma miejsca na pisanie SMSów itp. Ręce na kierownicę! Każdy ruch (nawet minimalny) kierownicą to zmiana kierunku jazdy.
4. Nie jest stworzona na długie trasy. Autostrada męczy miatkę i kierowcę. Da się, ale nie polecam (głośno, nisko itd.). Tak, wiem, tez jechałem kiedyś na próbę prawie 200 na godzinę open, ale to głupota i żadna frajda. Autostrada do 120-130 km na godzinę, szybciej nie ma sensu. A i tak niewygodnie, ale to żadne odkrycie.
5. NAJWIĘKSZA WADA - Polska to poligon dla kierowców Miatek. Nasze drogi, szczególnie zimą oraz kierowcy powodują, że jest to auto NIEBEZPIECZNE = niebezpieczne dla nas, kierowców MX-5. Nie chodzi o dryft zimą (tego się nauczycie i to jest nawet cool, dokładnie wiecie kiedy tracicie przyczepność przy np. 30 czy 50 kmh i reakcja robi się sama, frajda ha, ha) a raczej o to, że jesteśmy MAŁO WIDOCZNI dla innych.
RADA - wyprzedzając SUVy, a szczególnie CIĘŻARÓWKI, dajcie sobie szansę, ZAWSZE sygnalizujcie, upewnijcie się, że was WIDZĄ! Wielokrotnie miałem sytuację zjeżdżania ciężarówki na mój pas (na mnie!), bo Miatka jest NISKA. Szczególnie uważajcie w mieście, bo na autostradzie jest łatwiej i Miatka już z daleka straszy swoimi agresywnymi ślipiami więc zjeżdżają z drogi ... mimo,że jedziemy normalnie a nie za szybko.
6. NAJWIĘKSZA ZALETA - banan na twarzach właścicieli i innych pojazdów też. Nikt obojętnie nie przejdzie. Kult MX5 i community.
7. Niezawodna. Zero przymusowych serwisów. Oprócz stłuczki i odprysków autostradowych itp. nic się nie psuje. Jeśli cokolwiek, to wina kierowcy (mea culpa), nie auta.
8. Fajne auto jako auto nr 3 w domu. Choć szkoda wysiadać z niego w zimie nawet jak mamy inne auta, bo daje cholerną frajdę. Dlatego zadroszczę jak ktoś ma Miatkę w Kaliforni albo na Majorce.
9. Auto dla później urodzonych. Uważam, że MX5 to auto generalnie maks. do 50. r.ż. a nawet niżej, do 40stki. Ze względu na frajde, którą wtedy właśnie mamy szanse najlepiej poczuć i ze względów późniejszych ...zdrowotnych.
Nie zapomnę tej dekady, ale chyba już do MX5 nie wrócę, bo polityka downsizingu i (o zgrozo!) dalsze zmniejszanie wagi tego auta to głupota przy napędzie na tył.
Konkurencji nie widzę. Boxster, Z4, F-Type...Inna półka cenowa, bez ideału w tym segmencie i (uwierzcie) jeśli chodzi o wrażenia z jazdy po krętych drogach, Miatka daje radę i to w przepisowych prędkościach. To archetyp Roadstera i tak już zostanie.
Ocena 9/10
Amen
Ad rem.
Prawie 12 lat mija z moją przygodą za kółkiem NC 2010 CC 2.0 160KM (dach automatycznie składany twardy, kupiona nówka).
Powoli pora się żegnać Lata lecą, uszy i kregosłup już nie te same... Trzeba kupić jakiś dziadkowóz.
Oto kilka spostrzeżeń z tego okresu.
1. Auto WYBITNIE letnie. Nie chodzi tylko o to, że jeździ się głównie ze złożonym dachem (sezon "open" kończyłem głównie na Jadwigi czyli w połowie listopada), ale po prostu silnik i cała reszta pracuje DUUUŻO lepiej w warunkach letnich, jak jest ciepło. TAK, Miatka kocha lato całym swoim blaszanym zadkiem.
2. Wsiadając w inne auta możesz poczuć się nudno. Z drugiej strony, jazda Miatką to nie jest po prostu podróż z punktu A do B. To zawsze jest przygoda.
3. Nie wybacza błędów. Tu nie ma miejsca na pisanie SMSów itp. Ręce na kierownicę! Każdy ruch (nawet minimalny) kierownicą to zmiana kierunku jazdy.
4. Nie jest stworzona na długie trasy. Autostrada męczy miatkę i kierowcę. Da się, ale nie polecam (głośno, nisko itd.). Tak, wiem, tez jechałem kiedyś na próbę prawie 200 na godzinę open, ale to głupota i żadna frajda. Autostrada do 120-130 km na godzinę, szybciej nie ma sensu. A i tak niewygodnie, ale to żadne odkrycie.
5. NAJWIĘKSZA WADA - Polska to poligon dla kierowców Miatek. Nasze drogi, szczególnie zimą oraz kierowcy powodują, że jest to auto NIEBEZPIECZNE = niebezpieczne dla nas, kierowców MX-5. Nie chodzi o dryft zimą (tego się nauczycie i to jest nawet cool, dokładnie wiecie kiedy tracicie przyczepność przy np. 30 czy 50 kmh i reakcja robi się sama, frajda ha, ha) a raczej o to, że jesteśmy MAŁO WIDOCZNI dla innych.
RADA - wyprzedzając SUVy, a szczególnie CIĘŻARÓWKI, dajcie sobie szansę, ZAWSZE sygnalizujcie, upewnijcie się, że was WIDZĄ! Wielokrotnie miałem sytuację zjeżdżania ciężarówki na mój pas (na mnie!), bo Miatka jest NISKA. Szczególnie uważajcie w mieście, bo na autostradzie jest łatwiej i Miatka już z daleka straszy swoimi agresywnymi ślipiami więc zjeżdżają z drogi ... mimo,że jedziemy normalnie a nie za szybko.
6. NAJWIĘKSZA ZALETA - banan na twarzach właścicieli i innych pojazdów też. Nikt obojętnie nie przejdzie. Kult MX5 i community.
7. Niezawodna. Zero przymusowych serwisów. Oprócz stłuczki i odprysków autostradowych itp. nic się nie psuje. Jeśli cokolwiek, to wina kierowcy (mea culpa), nie auta.
8. Fajne auto jako auto nr 3 w domu. Choć szkoda wysiadać z niego w zimie nawet jak mamy inne auta, bo daje cholerną frajdę. Dlatego zadroszczę jak ktoś ma Miatkę w Kaliforni albo na Majorce.
9. Auto dla później urodzonych. Uważam, że MX5 to auto generalnie maks. do 50. r.ż. a nawet niżej, do 40stki. Ze względu na frajde, którą wtedy właśnie mamy szanse najlepiej poczuć i ze względów późniejszych ...zdrowotnych.
Nie zapomnę tej dekady, ale chyba już do MX5 nie wrócę, bo polityka downsizingu i (o zgrozo!) dalsze zmniejszanie wagi tego auta to głupota przy napędzie na tył.
Konkurencji nie widzę. Boxster, Z4, F-Type...Inna półka cenowa, bez ideału w tym segmencie i (uwierzcie) jeśli chodzi o wrażenia z jazdy po krętych drogach, Miatka daje radę i to w przepisowych prędkościach. To archetyp Roadstera i tak już zostanie.
Ocena 9/10
Amen
Ale Jazda!!!
Piękna opinia, dziękuję
Tylko ten punkt 9 mi nie pasi hmmm, ja kupiłem swoją w tym lipcu na 50 urodziny....odmłodziła mnie solidnie, więc póki daję radę wsiadać będzie się działo...
oj dlaczego nikt nie ostrzegał że to takie uzależnienie
Tylko ten punkt 9 mi nie pasi hmmm, ja kupiłem swoją w tym lipcu na 50 urodziny....odmłodziła mnie solidnie, więc póki daję radę wsiadać będzie się działo...
oj dlaczego nikt nie ostrzegał że to takie uzależnienie
- Tomai
- Donator
- Posty: 3864
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
- Model: NC
- Wersja: 2.0 Power by Five
- Lokalizacja: Poznań / Kaźmierz
O kurczę, dobre podsumowanieDrEndriu pisze: ↑18 gru 2021, 17:43Ave!
Ad rem.
Prawie 12 lat mija z moją przygodą za kółkiem NC 2010 CC 2.0 160KM (dach automatycznie składany twardy, kupiona nówka).
Powoli pora się żegnać Lata lecą, uszy i kregosłup już nie te same... Trzeba kupić jakiś dziadkowóz.
Oto kilka spostrzeżeń z tego okresu.
1. Auto WYBITNIE letnie. Nie chodzi tylko o to, że jeździ się głównie ze złożonym dachem (sezon "open" kończyłem głównie na Jadwigi czyli w połowie listopada), ale po prostu silnik i cała reszta pracuje DUUUŻO lepiej w warunkach letnich, jak jest ciepło. TAK, Miatka kocha lato całym swoim blaszanym zadkiem.
2. Wsiadając w inne auta możesz poczuć się nudno. Z drugiej strony, jazda Miatką to nie jest po prostu podróż z punktu A do B. To zawsze jest przygoda.
3. Nie wybacza błędów. Tu nie ma miejsca na pisanie SMSów itp. Ręce na kierownicę! Każdy ruch (nawet minimalny) kierownicą to zmiana kierunku jazdy.
4. Nie jest stworzona na długie trasy. Autostrada męczy miatkę i kierowcę. Da się, ale nie polecam (głośno, nisko itd.). Tak, wiem, tez jechałem kiedyś na próbę prawie 200 na godzinę open, ale to głupota i żadna frajda. Autostrada do 120-130 km na godzinę, szybciej nie ma sensu. A i tak niewygodnie, ale to żadne odkrycie.
5. NAJWIĘKSZA WADA - Polska to poligon dla kierowców Miatek. Nasze drogi, szczególnie zimą oraz kierowcy powodują, że jest to auto NIEBEZPIECZNE = niebezpieczne dla nas, kierowców MX-5. Nie chodzi o dryft zimą (tego się nauczycie i to jest nawet cool, dokładnie wiecie kiedy tracicie przyczepność przy np. 30 czy 50 kmh i reakcja robi się sama, frajda ha, ha) a raczej o to, że jesteśmy MAŁO WIDOCZNI dla innych.
RADA - wyprzedzając SUVy, a szczególnie CIĘŻARÓWKI, dajcie sobie szansę, ZAWSZE sygnalizujcie, upewnijcie się, że was WIDZĄ! Wielokrotnie miałem sytuację zjeżdżania ciężarówki na mój pas (na mnie!), bo Miatka jest NISKA. Szczególnie uważajcie w mieście, bo na autostradzie jest łatwiej i Miatka już z daleka straszy swoimi agresywnymi ślipiami więc zjeżdżają z drogi ... mimo,że jedziemy normalnie a nie za szybko.
6. NAJWIĘKSZA ZALETA - banan na twarzach właścicieli i innych pojazdów też. Nikt obojętnie nie przejdzie. Kult MX5 i community.
7. Niezawodna. Zero przymusowych serwisów. Oprócz stłuczki i odprysków autostradowych itp. nic się nie psuje. Jeśli cokolwiek, to wina kierowcy (mea culpa), nie auta.
8. Fajne auto jako auto nr 3 w domu. Choć szkoda wysiadać z niego w zimie nawet jak mamy inne auta, bo daje cholerną frajdę. Dlatego zadroszczę jak ktoś ma Miatkę w Kaliforni albo na Majorce.
9. Auto dla później urodzonych. Uważam, że MX5 to auto generalnie maks. do 50. r.ż. a nawet niżej, do 40stki. Ze względu na frajde, którą wtedy właśnie mamy szanse najlepiej poczuć i ze względów późniejszych ...zdrowotnych.
Nie zapomnę tej dekady, ale chyba już do MX5 nie wrócę, bo polityka downsizingu i (o zgrozo!) dalsze zmniejszanie wagi tego auta to głupota przy napędzie na tył.
Konkurencji nie widzę. Boxster, Z4, F-Type...Inna półka cenowa, bez ideału w tym segmencie i (uwierzcie) jeśli chodzi o wrażenia z jazdy po krętych drogach, Miatka daje radę i to w przepisowych prędkościach. To archetyp Roadstera i tak już zostanie.
Ocena 9/10
Amen
pozwolę sobie skonfrontować to z moim doświadczeniem 13 letnim z MX-5 NAFL, NBFL, NC.
1. NA,NB, nie narzekało zimą, NC - potwierdzam, - jak się zagrzeje to jedzie wyraźnie lepiej
2. Inne auto to nyndza. Kropka.
3. Zgadzam sie w 100 %.
4. NA i NB - autostrada.....hmmmm słabo...w sensie głośno... NC - 120 bez problemu top down.
5. Trzeba uważać - racja.
6. Oczywiście
7. Wiadomo. MX-5 się nie naprawia. MX-5 się modyfikuje . Nigdy od 2008 żadna moja NA czy NB, czy NC nie stanęła na trasie.
8. Oj taaaak, Miata w Kaliforni to musi być to . Endless Top Down
9. Frajda zawsze. Wystarczy pojeździć busem, kombi, przez dwa tygodnie. Potem wsiadasz do Miaty....
i czujesz że..... tak ....jesteś w domu
No dla mnie już ratunku nie ma.
Miata 4 Life.
NC mnie wozi do pracy codziennie.
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
- Krzych
- Donator
- Posty: 492
- Rejestracja: 25 sty 2016, 14:38
- Model: NC
- Wersja: NC 2.5 + NA 1.8vvt
- Lokalizacja: Gorlice/Małopolska
Fajne podsumowanie od kogoś, kto auto ma od nowości przez tak długi czas, a nie kupił po taniości 10 letnie auto z "50 tys. km przebiegu", nie wiadomo jak użytkowane, serwisowane i narzeka na usterki po pół roku jazdy ; )
- Scyzor
- Donator
- Posty: 882
- Rejestracja: 06 mar 2018, 12:33
- Model: NB FL
- Wersja: Memories II
- Lokalizacja: SC
Mam trochę podobne odczucia. Choć mam w tym temacie pewną tezę. Ja swoją ślicznotkę sprawiłem sobie trochę jak Ty - na urodziny (choć dekadę wcześniejsze). Jako że marzyła mi się od dzieciństwa, zawsze myślałem, że Miaty to takie zabawki dla bogatej młodzieży. Mając doświadczenia z innych społeczności gdy wpadłem na pomysł wybrania się na jakiś spot, moja żona powiedziała, że nie jedzie, bo będzie się czuła staro wśród młodzieży. Odpuściłem więc, ale jak oglądałem potem fotki z tego spotu - okazało się, że zdecydowana większość to ludzie... "dojrzali" - tak to nazwijmy
Sądzę, że w kraju takim jak Polska, Miatki to zabawki które kupujemy sobie jako spełnienie młodzieńczych marzeń, ale stać nas na drugie, albo i trzecie auto w domu dopiero w pewnym wieku.
I teraz czas na zapowiadaną tezę - widzę pewną granicę dzielącą dwie grupy posiadaczy MX-5. Jedna to właściciele wyścigówek takich jak dojeżdża @DrEndriu, czy wielu innych, chcących się nimi bawić na torze, inwestując w nie więc wszystkie swoje oszczędności w zawiasy, swapy, turbiny, etc. Druga to właściciele najstarszych modeli NA/NB które mimo najmniejszych dostępnych silników jeżdżą jako cruisery możliwie trzymając fabryczną kondycję, uparcie należąc do Koza Team, a największe w nich modyfikacje to uchwyty na telefon komórkowy.
Cóż - o ile nie dorobiłem powyższej tezy na swoje własne potrzeby - może tu jest klucz? Sam ze swoją Miatką zaliczam się do tej drugiej kategorii i jeśli życie mnie do tego nie zmusi, będę czerpał przyjemność z jazdy tym samochodzikiem tak długo jak długo mój kręgosłup pozwoli mi do niej wsiadać i wysiadać. Miałem okazję być przewiezionym autkiem z tej pierwszej wspomnianej przeze mnie kategorii i choć to niesamowicie zajefajne zabawki - naprawdę rozumiem dlaczego można o nich mówić w takim tonie jak autor wątku.
Najlepszości!
- Dżunior
- Donator
- Posty: 4106
- Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
- Model: ND
- Wersja: SkyFreedom Recaro
- Lokalizacja: Calpe / NDM
- Kontakt:
Ja w kwestii wieku właścicieli (i związanych z tym implikacji dotyczących ogólnej koncepcji na auto) jakoś specjalnie bym nie generalizował. Znam zarówno młodzież utrzymującą 30-letnie NA w pełnej serii, jak i bardziej dojrzałych, którzy bawią się w mody pachnących nowością NDków, jakby grali w NFS-a (tak @Liliputek , to o Tobie ).
W temacie zlotów natomiast: grunt, że tego auta nie da się kupić "przez przypadek". I to jest dla mnie najfajniejsze w MX-5: nigdy nie wiesz, na jakiego czubka trafisz, ale możesz być pewny, że znajdziesz z nim wspólny język. Because the answer is always...
@DrEndriu , nie sprzedawaj! Wiesz jak ciężko kupić teraz pewnego NC-ka pochodzącego z polskiego salonu?
W temacie zlotów natomiast: grunt, że tego auta nie da się kupić "przez przypadek". I to jest dla mnie najfajniejsze w MX-5: nigdy nie wiesz, na jakiego czubka trafisz, ale możesz być pewny, że znajdziesz z nim wspólny język. Because the answer is always...
@DrEndriu , nie sprzedawaj! Wiesz jak ciężko kupić teraz pewnego NC-ka pochodzącego z polskiego salonu?
MX-5 ND SkyFreedom
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
- Wojtek Wawa
- Donator
- Posty: 2137
- Rejestracja: 06 paź 2015, 11:29
- Model: ND
- Wersja: freedom+bilstein
- Lokalizacja: Warszawa
Dla mnie to smutny post, ze jednak przed staroscia w kryzysie wieku sredniego nie da sie uciec. Sam ND kupilem majac 37 lat i w wieku 41 na razie
1. to jest lepszy samochod niz myslalem, gdy go kupowalem (poza skrzynia biegow, co chyba uda sie rozwiazac)
2. ogolnie samochod jest mi mniej potrzebny do zycia niz wowczas (praca zdalna, urlopy w znacznej czesci samolotami, krotkie wypady do Krakowa - Pendolino), za to kazda jazda samochodem to jest niesamowita przyjemnosc. Bo jak pisalem wielokrotnie, jakbym mial stukac NDekiem po autostradach (albo toczyc sie w korkach) dziesiatki tysiecy km rocznie, to bym chyba oszalal mimo sluchawek tlumiacych (przez twardy Bilstein, na standardowym zawiasie nie ma problemu).
Ale zobaczymy za kolejnych 5 lat. Powodzenia w nastepnych wyborach.
1. to jest lepszy samochod niz myslalem, gdy go kupowalem (poza skrzynia biegow, co chyba uda sie rozwiazac)
2. ogolnie samochod jest mi mniej potrzebny do zycia niz wowczas (praca zdalna, urlopy w znacznej czesci samolotami, krotkie wypady do Krakowa - Pendolino), za to kazda jazda samochodem to jest niesamowita przyjemnosc. Bo jak pisalem wielokrotnie, jakbym mial stukac NDekiem po autostradach (albo toczyc sie w korkach) dziesiatki tysiecy km rocznie, to bym chyba oszalal mimo sluchawek tlumiacych (przez twardy Bilstein, na standardowym zawiasie nie ma problemu).
Ale zobaczymy za kolejnych 5 lat. Powodzenia w nastepnych wyborach.
- pavlacos
- Donator
- Posty: 681
- Rejestracja: 12 lut 2018, 9:30
- Model: NC
- Wersja: Koksed by Five
- Lokalizacja: Wrocław
hehe ciekawa refleksja ... dodam tylko tyle że moją generację dopiero w pewnym wieku zaczęło być stać na takie zabawki i w sumie fanaberie w postaci auta weekendowego
wiec niezmiernie mnie to cieszy, że młodzi mogą, mają i ich stać na takie fantazje, jak miałem 20 lat to się cieszyłem jak mam wypasiony rower zwany szumnie górskim
po 50 / 60 będzie koza ediszyn
mam podobną refleksję jak wojtek odnośnie posiadania auta - w sumie powinno być do przyjemności, na podróże i dojazdy do tyrki jest transport publiczny (który pomimo wszystko jednak powoli progresuje)
jest w tym aucie zawarta esencja tej pierwotnej motoryzacji: kierownik i kierka, reszta zbędna
wiec niezmiernie mnie to cieszy, że młodzi mogą, mają i ich stać na takie fantazje, jak miałem 20 lat to się cieszyłem jak mam wypasiony rower zwany szumnie górskim
po 50 / 60 będzie koza ediszyn
mam podobną refleksję jak wojtek odnośnie posiadania auta - w sumie powinno być do przyjemności, na podróże i dojazdy do tyrki jest transport publiczny (który pomimo wszystko jednak powoli progresuje)
jest w tym aucie zawarta esencja tej pierwotnej motoryzacji: kierownik i kierka, reszta zbędna
Motór jest bogiem, Prędkość nałogiem, Tuning zabawą, Freestyle podstawą
Ja kupiłem NC mając 41 lat jako zabawkę tańszą od roweru i nie zgodzę się z tym, że po 40-ce to już nie, mimo że kręgosłup już nie ten
Do tego wstawiłem gwint i jest bardzo nisko, fakt, z otwartym dachem łatwiej się wsiada i wysiada niż z zamkniętym, ale jeżdżę tylko przy ładnej pogodzie i wyższych temperaturach
Co do reszty się zgodzę - miałem kilkanaście aut o mocy sięgajacej nawet 457km, wiele aut z napędem na tył, w tym takie wynalazki jak Nissan 200SX i frajda z jazdy MX-5 jest największa ogólnie - bo co z tego, że duża moc dawała fun na prostych lub długich wyjazdach, jak na zakrętach już tego funu nie było z powodu nadwagi i braku bezpośredniości prowadzenia, co w NC jest mega plusem.
Fakt, mogłoby być ciszej - jak jadę z moim psem to na autostradzie z zamkniętym dachem to nie mogę przekraczać 120km/h, bo zaczyna się bać i gramoli się na kolana
Najlepsza jest różnica między innymi autami - jak przesiadam się np po tygodniu jazdy NC do mojego daily czyli Seat Leon FR (3gen), który ma niby usportowione zawieszenie i układ kierowniczy, to mam wrażenie, że Seatem jeździ się jak autobusem (a ludzie narzekają, że FR jest twardy i nie kupować )
Do tego wstawiłem gwint i jest bardzo nisko, fakt, z otwartym dachem łatwiej się wsiada i wysiada niż z zamkniętym, ale jeżdżę tylko przy ładnej pogodzie i wyższych temperaturach
Co do reszty się zgodzę - miałem kilkanaście aut o mocy sięgajacej nawet 457km, wiele aut z napędem na tył, w tym takie wynalazki jak Nissan 200SX i frajda z jazdy MX-5 jest największa ogólnie - bo co z tego, że duża moc dawała fun na prostych lub długich wyjazdach, jak na zakrętach już tego funu nie było z powodu nadwagi i braku bezpośredniości prowadzenia, co w NC jest mega plusem.
Fakt, mogłoby być ciszej - jak jadę z moim psem to na autostradzie z zamkniętym dachem to nie mogę przekraczać 120km/h, bo zaczyna się bać i gramoli się na kolana
Najlepsza jest różnica między innymi autami - jak przesiadam się np po tygodniu jazdy NC do mojego daily czyli Seat Leon FR (3gen), który ma niby usportowione zawieszenie i układ kierowniczy, to mam wrażenie, że Seatem jeździ się jak autobusem (a ludzie narzekają, że FR jest twardy i nie kupować )
No widzisz, a Ty dwa lata się zbierałeś do zakupu...stpman pisze:Wczoraj mój 82-letni dziadek wsiadł i wysiadł samodzielnie do NB i odgrażał się, że na wiosnę pożyczy auto także z tym wiekiem to nie ma co przesadzać...
- Konioczynka
- Donator
- Posty: 718
- Rejestracja: 27 mar 2018, 17:14
- Model: NC FL
- Wersja: Prawilna Sport
- Lokalizacja: Mazury / Ełk
- TomekD
- Donator
- Posty: 185
- Rejestracja: 05 lip 2021, 10:11
- Model: NC
- Wersja: Blue Lagoon ;-)
- Lokalizacja: Wawa
1 XI br. (była w Waw piękna pogoda) zawiozłem swojego 93-letniego ojca na cmentarz top-down. Ojciec uradowany po raz pierwszy wsiadł do auta "bez dachu", do tego wsiadł i wysiadł bez żadnej pomocy. Jedyny komentarz, to: a ja myślałem, że w takim aucie to strasznie wieje w głowę Fakt, nie przekraczaliśmy 70 km/h. Więc co mi tutaj gadacie, że to auto tylko dla małolatów... Szczęśliwego NR 2022!!
NC 2006r. 2,5 (by Five) + inne "bzdety"
- Wojtek Wawa
- Donator
- Posty: 2137
- Rejestracja: 06 paź 2015, 11:29
- Model: ND
- Wersja: freedom+bilstein
- Lokalizacja: Warszawa
Piękna historia. Przypomina mi właściciela ND z miata.net, który ładnie skończył wątek na temat podobny do tego - ile lat macie jeżdżąc ND i czy nie jest Wam niewygodnie wsiadać, wysiadać i w ogóle jeździć?
Napisał on, że niestety już musi mieć wersję z automatem, bo kolano niedomaga, za to wsiada zawsze bez problemu. A gdziekolwiek nie pojedzie, zawsze ktoś pomoże mu wysiadać. Ma 90 lat.
Napisał on, że niestety już musi mieć wersję z automatem, bo kolano niedomaga, za to wsiada zawsze bez problemu. A gdziekolwiek nie pojedzie, zawsze ktoś pomoże mu wysiadać. Ma 90 lat.
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2092
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
Moja babcia przedkłada Miatę nad Maserati i Bentleya, którymi była kiedyś wożona, bo jak mówi, lepiej się wsiada, bo Mazda nie ma tak absurdalnie szerokich progów i głębokich foteli... I tak, mimo niewygód zawsze jest dumną pasażerką, również dlatego, że cieszy ją, iż nasze pokolenie może się takim zabawkami cieszyć.
- niezalogowany
- Posty: 252
- Rejestracja: 17 lut 2021, 20:40
- Model: NC
- Wersja: szybki ponton
- Lokalizacja: Wrocław
Miałem jakiś czas temu okazję wsiaść do lotusa elise - do NCka wsiada się duużo prościej
delikatnie powiedziane, miałem okazję wsiąść do Exige'a (to samo co Elise, tylko mocniejsze). Pobobnie Alfa 4C - przy niej NC to wzór ergonomii i komfortu przy wsiadaniu i wysiadaniuniezalogowany pisze: ↑01 sty 2022, 10:38Miałem jakiś czas temu okazję wsiaść do lotusa elise - do NCka wsiada się duużo prościej
Do NC wsiada się łatwo, jedynie wysiada trudniej z uwagi na to, że trzeba wstać na jednej nodze z poziomu ziemi i dla starszych ludzi może być problem. Ja po operacji kilka lat temu lewą nogę mam dużo słabszą i jak kilka razy wysiądę w krótkim odstępie czasu to odczuwam dyskomfort.
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2092
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
Przesadzają, nie wysiadali z Lotusa Super Seven, w którym w progach idzie rozgrzany układ wydechowy
Swoją drogą największą ekwilibrystyką (dot. aut bez klatki) było dla mnie godne zajęcie miejsca w SLSie. A jak już się upchnie kolana pod kierownicą, to ciężko dosięgnąć skrzydlatych drzwi...
Swoją drogą największą ekwilibrystyką (dot. aut bez klatki) było dla mnie godne zajęcie miejsca w SLSie. A jak już się upchnie kolana pod kierownicą, to ciężko dosięgnąć skrzydlatych drzwi...
Dzięki za wszystkie posty. To naprawdę fajne auto. Ja swoją przygodę kończę. Mam już chyba nawet kupca w okolicy i plus, bo speca od motoryzacji więc będę płakał mniej przy pożegnaniu a i czasem zobaczę autko na drodze w Breslau. Jak Mazda zrobi kiedyś MX-5 bez downsizingu, która waży odpowiednio i nie będzie wyglądać jak z japońskich kreskówek, to znowu się skuszę. I pewnie będzie to jak będę miał 80+ )))) Ale będzie wiatr we włosach!
Ale Jazda!!!