MX-5 zimą
Moderator: Moderatorzy
Szukam alternatywy dla motocykla na okres zimowy.
Dodatkowo odrobiny wygody i bezpieczeństwa, żeby reszta rodziny bez zapędów sportowych też mogła poczuć radość z prowadzenia.
Z wielu opinii i portfela powoli wyłania mi się NC
Zima właśnie zaatakowała, więc każdy z was ma ją w zasięgu auta.
Stąd proszę o wasze opinie w tematach
- jak wygląda sprawa „dzielności” jeśli chodzi o przebijanie się przez śniag na ulicach?
Czy mały prześwit, tylny napęd i niska masa skutecznie was blokują czy dajecie radę jak reszta standardowych „puszek” na ulicy?
- jak wygląda jazda MX-5 NC przy pogodzie jak dziś – -5, słonecznie i bezwietrznie jak stoisz
Dach otwarty i dajecie radę?
Czapka i rękawiczki obowiązkowe?
Dodatkowo odrobiny wygody i bezpieczeństwa, żeby reszta rodziny bez zapędów sportowych też mogła poczuć radość z prowadzenia.
Z wielu opinii i portfela powoli wyłania mi się NC
Zima właśnie zaatakowała, więc każdy z was ma ją w zasięgu auta.
Stąd proszę o wasze opinie w tematach
- jak wygląda sprawa „dzielności” jeśli chodzi o przebijanie się przez śniag na ulicach?
Czy mały prześwit, tylny napęd i niska masa skutecznie was blokują czy dajecie radę jak reszta standardowych „puszek” na ulicy?
- jak wygląda jazda MX-5 NC przy pogodzie jak dziś – -5, słonecznie i bezwietrznie jak stoisz
Dach otwarty i dajecie radę?
Czapka i rękawiczki obowiązkowe?
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2100
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
O tak wygląda moja Mx-5 zimą:
- TerminatorPi
- Donator
- Posty: 1607
- Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
- Model: ND RF
- Wersja: SkyFreedom
- Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)
Chwilowo nie jeżdżę, bo:
1) Umyłem Dyzię parę dni temu i mi szkoda
2) Przez covida nie jeżdżę za bardzo do fabryki, robię głównie z domu.
Ale zeszłe lata latałem regularnie Dyzią (ND RF) cały rok dookoła.
Top down nie daje rady tylko w warunkach obfitych opadów. Albo w warunkach "pada trochę, ale stoję w korku". Jeśli jedziesz, nieduży śnieg/deszcz niestraszny.
Temperaturowo - testowałem top-down do -17. Da się. Czapka obowiązkowa, bo wieje w czubek głowy. Rękawiczki w ND obowiązkowe, bo jak ustawisz ciepły nawiew z deski, parzy w dłonie.
Tylny napęd nie bolał za bardzo. Choć parę razy ESP interweniował. Gdyby go nie było, po prostu trzeba by było jeździć dużo bardziej uważnie. (pamiętajmy, że kiedyś ludzie nie mieli takich wynalazków i żyli).
Prześwit w opcji "koza team" nie jest wcale taki mały (ND, z tego co pamiętam, w serii jest raptem 1cm niżej powieszona od Passata).
1) Umyłem Dyzię parę dni temu i mi szkoda
2) Przez covida nie jeżdżę za bardzo do fabryki, robię głównie z domu.
Ale zeszłe lata latałem regularnie Dyzią (ND RF) cały rok dookoła.
Top down nie daje rady tylko w warunkach obfitych opadów. Albo w warunkach "pada trochę, ale stoję w korku". Jeśli jedziesz, nieduży śnieg/deszcz niestraszny.
Temperaturowo - testowałem top-down do -17. Da się. Czapka obowiązkowa, bo wieje w czubek głowy. Rękawiczki w ND obowiązkowe, bo jak ustawisz ciepły nawiew z deski, parzy w dłonie.
Tylny napęd nie bolał za bardzo. Choć parę razy ESP interweniował. Gdyby go nie było, po prostu trzeba by było jeździć dużo bardziej uważnie. (pamiętajmy, że kiedyś ludzie nie mieli takich wynalazków i żyli).
Prześwit w opcji "koza team" nie jest wcale taki mały (ND, z tego co pamiętam, w serii jest raptem 1cm niżej powieszona od Passata).
Ja używam daily przez cały rok. Przesiadłem się na MX5 z motocykla.
W sumie dopiero w tym roku - teraz z tymi śniegami - trochę się ograniczyłem w jeżdżeniu (2-3 dni) - bo o ile na drodze jest ok - ciężko parkować w zaspach.
Poza tym szkoda mi ją brudzić. Niestety wczoraj pobrudziłem i będę musiał czekać na +temp, żeby umyć.
W sumie dopiero w tym roku - teraz z tymi śniegami - trochę się ograniczyłem w jeżdżeniu (2-3 dni) - bo o ile na drodze jest ok - ciężko parkować w zaspach.
Poza tym szkoda mi ją brudzić. Niestety wczoraj pobrudziłem i będę musiał czekać na +temp, żeby umyć.
- Andrut
- Moderator Detalingu
- Posty: 638
- Rejestracja: 10 mar 2019, 17:40
- Model: NC FL2
- Wersja: 2,5L
- Lokalizacja: Kraków
Ja używam raczej tylko w sezonie ale mam zimówki w razie w. W tym roku po białej s7 jechałem spokojnie 120km/h bez większego stresu i byłem jednym z szybszych (zrobiłem 700km jednego dnia). Generalnie uważam że da się używać tego auta zima ale wypadało by je dobrze zakonserwować i myć podwozie po sezonie. Kwestia wjazdu w zaspy może być problematyczna
Jaśnieje moja wizja.
Pytanie jeszcze co do NC i działania/obsługi systemu ESP
1. jest na desce knefel ESP OFF - wtedy pozbywamy się stróża na 100%, czy zostaje taki "ukryty" jak w grupie VAG?
2. Na co dzień ESP działa przyjaźnie użytkownikowi i włącza się dopiero jak robi się ciepło (nie mówię o temperaturze " ), czy nie pozwala na jakiekolwiek zabawne zachowania na drodze
3. Czy można ESP wyłączyć/włączyć podczas jazdy, czy jest na to jakaś kosmiczna procedura wymagająca wyższego zaangażowania i doktoratu z nauk ścisłych?
Pytanie jeszcze co do NC i działania/obsługi systemu ESP
1. jest na desce knefel ESP OFF - wtedy pozbywamy się stróża na 100%, czy zostaje taki "ukryty" jak w grupie VAG?
2. Na co dzień ESP działa przyjaźnie użytkownikowi i włącza się dopiero jak robi się ciepło (nie mówię o temperaturze " ), czy nie pozwala na jakiekolwiek zabawne zachowania na drodze
3. Czy można ESP wyłączyć/włączyć podczas jazdy, czy jest na to jakaś kosmiczna procedura wymagająca wyższego zaangażowania i doktoratu z nauk ścisłych?
Proszę powiedzieć co ma pan zamiar powiedzieć, bo chciałbym powiedzieć odwrotnie.
- Andrut
- Moderator Detalingu
- Posty: 638
- Rejestracja: 10 mar 2019, 17:40
- Model: NC FL2
- Wersja: 2,5L
- Lokalizacja: Kraków
Wyłączasz w pełnigreentop pisze: ↑10 lut 2021, 14:45Jaśnieje moja wizja.
Pytanie jeszcze co do NC i działania/obsługi systemu ESP
1. jest na desce knefel ESP OFF - wtedy pozbywamy się stróża na 100%, czy zostaje taki "ukryty" jak w grupie VAG?
2. Na co dzień ESP działa przyjaźnie użytkownikowi i włącza się dopiero jak robi się ciepło (nie mówię o temperaturze " ), czy nie pozwala na jakiekolwiek zabawne zachowania na drodze
3. Czy można ESP wyłączyć/włączyć podczas jazdy, czy jest na to jakaś kosmiczna procedura wymagająca wyższego zaangażowania i doktoratu z nauk ścisłych?
delikatnie dupką rzucisz ale bardzo delikatnie
działa w każdej chwili
- jak wygląda sprawa „dzielności” jeśli chodzi o przebijanie się przez śnieg na ulicach?
Z mojego doświadczenia kiepsko. Jest zabawnie, jak nie ma ruchu. Natomiast przy białym asfalcie raczej nie podejmuje się jazdy powyżej 30km/h (poważnie, auto tańczy nawet przy takiej prędkości).
- jak wygląda jazda MX-5 NC przy pogodzie jak dziś – -5, słonecznie i bezwietrznie jak stoisz
Dach otwarty i dajecie radę?
- dach otwarty zawsze. Po to ma się MXa. Chyba, że pada to trzeba się chować. Lekki deszczyk nie przeszkadza jak się jedzie.
Czapka i rękawiczki obowiązkowe?
- Poniżej 10C zawsze mam czapkę (brak włosów). Moja dziewczyna jeździ przeważnie bez, bo jej ciepło Przy mniejszych temperaturach jeżdżę w rękawiczkach i nawiewie na dłonie + temperatura i fotele podgrzewane na maxa. Jest ogólnie ciepło. Jeździłem przy -20 rok czy tam dwa lata temu. Reakcje ludzi bezcenne
Ogólnie w zimie szkoda auta. Jeździłem przez 2 sezony, ale w tym roku zrobiłem konserwację i auto stoi i czeka na lepszą pogodę.
Z mojego doświadczenia kiepsko. Jest zabawnie, jak nie ma ruchu. Natomiast przy białym asfalcie raczej nie podejmuje się jazdy powyżej 30km/h (poważnie, auto tańczy nawet przy takiej prędkości).
- jak wygląda jazda MX-5 NC przy pogodzie jak dziś – -5, słonecznie i bezwietrznie jak stoisz
Dach otwarty i dajecie radę?
- dach otwarty zawsze. Po to ma się MXa. Chyba, że pada to trzeba się chować. Lekki deszczyk nie przeszkadza jak się jedzie.
Czapka i rękawiczki obowiązkowe?
- Poniżej 10C zawsze mam czapkę (brak włosów). Moja dziewczyna jeździ przeważnie bez, bo jej ciepło Przy mniejszych temperaturach jeżdżę w rękawiczkach i nawiewie na dłonie + temperatura i fotele podgrzewane na maxa. Jest ogólnie ciepło. Jeździłem przy -20 rok czy tam dwa lata temu. Reakcje ludzi bezcenne
Ogólnie w zimie szkoda auta. Jeździłem przez 2 sezony, ale w tym roku zrobiłem konserwację i auto stoi i czeka na lepszą pogodę.
- Frosty
- Posty: 345
- Rejestracja: 30 paź 2019, 11:47
- Model: NB FL
- Wersja: 1.6 Phoenix
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Opony, opony, opony. Kupisz PORZĄDNE opony zimowe to da się bez problemu nią jeździć. Kupisz najtańsze całoroczne, lub jakieś zimówki no name, to będziesz miał problemy. Ogrzewanie podnosi temperaturę bardzo szybko w środku, jeździ się przyjemnie. Wczoraj 3h jazdy przez zaspy, ćwiczenia nawrotek na ręcznym i tego typu klimaty, zero problemów A jak widać, śniegu leży naprawdę dużo w 3M aktualnie.
- Ziolko73
- Donator
- Posty: 316
- Rejestracja: 08 sty 2020, 16:16
- Model: NC
- Wersja: 1.8/2.5
- Lokalizacja: Będzin
Jako alternatywa dla motocykla na okres zimowy średnio rozsądny pomysł, ale w ogóle dla motocykla jak najbardziej. Sam zamieniłem jednoślada na mx5 i to był strzał w dziesiątke.
Dokładnie rok temu jak kupiłem emiksa, wracałem 50km do domu bez dachu i byłem w szoku jak w aucie jest ciepło, ale za to dupą zamiatało strasznie...nie w zimie bym się nie odważył jeździć na codzień.
Dokładnie rok temu jak kupiłem emiksa, wracałem 50km do domu bez dachu i byłem w szoku jak w aucie jest ciepło, ale za to dupą zamiatało strasznie...nie w zimie bym się nie odważył jeździć na codzień.
MX5 NC 1.8 => 2.5
Strojenie RomDrop by Alex
Strojenie RomDrop by Alex
- janux
- Donator
- Posty: 310
- Rejestracja: 03 sie 2017, 12:21
- Model: NC
- Wersja: Sport
- Lokalizacja: Białystok
Hmm, to ja mam zupełnie inne odczucia. Zimówki mam Nokiany 205/55/r16 i mam wrażenie, że mimo drobnego zamiatania tyłem, to i tak jadę bardziej przewidywalnie od innych. Już 4 zimę jeżdżę MXem i nie miałem żadnej niebezpiecznej sytuacji (a to moje daily). Uważam, że kontrola trakcji w tym aucie działa bardzo dobrze. Już od kilku tygodni w Białymstoku leży sporo śniegu i jeżdżąc nawet w trakcie opadów, mogłem wcisnąć gaz w podłogę, puścić kierownicę, a auto dalej jechało prosto (słychać było tylko drobne korekty robione przez TCS/DSC). Jeśli jeździ się z głową to uważam, że nie ma czego się bać.
- Frosty
- Posty: 345
- Rejestracja: 30 paź 2019, 11:47
- Model: NB FL
- Wersja: 1.6 Phoenix
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Mam podobne odczucia, z tą różnicą, że nie mam kontroli trakcji w aucie. Auto jest bardzo przewidywalne i łatwe do opanowania. Wystarczy odpuścić gaz czując uciekający tył i to wszystko, po problemie. Natomiast w mojej RX-8 jest kontrola trakcji i większa moc niż w ND. Też nie ma żadnego problemu z jazdą, bo DSC agresywnie równa w razie gwałtownej utraty trakcji. Wyłączając DSC opanowanie auta też nie stanowi problemu. Po prostu zależy czego wymaga się od samochodu, ale na pewno nie powiedziałbym, że to jest niebezpieczny samochód. O ile kierowca wie coś więcej niż gdzie są pedały i kierownica Dla laika, może być nieco trudniej, ale nie w NC, tam już elektroniczne "niańki" są na pokładzie.
- Andrut
- Moderator Detalingu
- Posty: 638
- Rejestracja: 10 mar 2019, 17:40
- Model: NC FL2
- Wersja: 2,5L
- Lokalizacja: Kraków
Moim zdaniem to musza być opony kraków - lublin - kraków wieszość drogi bielutka a i tak na s7 bez stresu jechałem sobie 100-120 i nie miałem żadnej sytuacji która by mnie zaniepokoiła. Wiadomo nie robiłem gwałtownych manewrów tylko jechałem płynnieSandro pisze: ↑10 lut 2021, 15:27- jak wygląda sprawa „dzielności” jeśli chodzi o przebijanie się przez śnieg na ulicach?
Z mojego doświadczenia kiepsko. Jest zabawnie, jak nie ma ruchu. Natomiast przy białym asfalcie raczej nie podejmuje się jazdy powyżej 30km/h (poważnie, auto tańczy nawet przy takiej prędkości).
- jak wygląda jazda MX-5 NC przy pogodzie jak dziś – -5, słonecznie i bezwietrznie jak stoisz
Dach otwarty i dajecie radę?
- dach otwarty zawsze. Po to ma się MXa. Chyba, że pada to trzeba się chować. Lekki deszczyk nie przeszkadza jak się jedzie.
Czapka i rękawiczki obowiązkowe?
- Poniżej 10C zawsze mam czapkę (brak włosów). Moja dziewczyna jeździ przeważnie bez, bo jej ciepło Przy mniejszych temperaturach jeżdżę w rękawiczkach i nawiewie na dłonie + temperatura i fotele podgrzewane na maxa. Jest ogólnie ciepło. Jeździłem przy -20 rok czy tam dwa lata temu. Reakcje ludzi bezcenne
Ogólnie w zimie szkoda auta. Jeździłem przez 2 sezony, ale w tym roku zrobiłem konserwację i auto stoi i czeka na lepszą pogodę.
Ja jeżdżę teraz ND niemal codziennie i jest spoko. Po przyzwyczajeniu się do delikatnych poślizgów przy przyspieszaniu czy w zakrętach nie ma stresu. Zdarzyło mi się zakopać kilka razy przy parkowaniu ale po wyłączeniu kontroli trakcji da się dokopać do asfaltu i ruszyć (chyba, że jest lód, wtedy pewnie ciężko).
Top down jeździłem tylko jak był mróz zanim spadł śnieg, bo parkuję na dworze i nie chcę składać dachu z resztkami śniegu czy lodu. Dodatkowym atutem MXa zimą jest to, że jak masz zły humor wieczorem to można polecieć na jakiś plac czy parking polatać bokami (niestety ryzykując mandat)
Top down jeździłem tylko jak był mróz zanim spadł śnieg, bo parkuję na dworze i nie chcę składać dachu z resztkami śniegu czy lodu. Dodatkowym atutem MXa zimą jest to, że jak masz zły humor wieczorem to można polecieć na jakiś plac czy parking polatać bokami (niestety ryzykując mandat)
Miatą jeszcze nie wyjechałem w zimę, bo złożę pewnie w przyszłym tygodniu a po drugie ciężko byłoby się nią przebijać przez 50centymetrowe zaspy na podlasiu przy dość małym prześwicie, ale
Z doświadczenia mogę poradzić jedno na temat przyczepności, zakopywania się w tylnionapędówkach:
Masa na tylną oś. Worek piasku, cementu, czegokolwiek.
Gdy zwozimy trzcinę z jezior, albo transportujemy ją po lodzie, nie ma nic bardziej pomocnego niż masa. Bus bez obciążenia potrafi się zatrzymać na prostej drodze, natomiast załadowany bus jedzie przez wszystko, wszędzie (o ile nie ściągnie go w pobocze ) To samo amfibia. Gdy ma za zadanie ciągnąć, jeśli nie wsiądą 2/3 osoby to możemy śnić o jeździe po lodzie, nawet przy 8 kołach napędzających.
Czasami też bieg wsteczny mocno pomaga, bo w niektórych oponach bieżnik jest ustawiony tak, jakby producent zakładał że ludzie jeżdżą na wstecznym (i wtedy faktycznie konkretnie gryzie śnieg)
No i jak ktoś lubi polne dróżki to jednak polecał wozić saperke
No, i otwarty dyferencjał znowu wrogiem
Na zdjęciu przykład, amfibia z samym kierowcą nie potrafiła ruszyć w wysokim śniegu. Potrzebowała albo przyciśnięcia, albo podepchnięcia. Bus natomiast później torował drogę dla osobówek i pustego busa, przy tym cholernym wietrze i śnieżycach
Z doświadczenia mogę poradzić jedno na temat przyczepności, zakopywania się w tylnionapędówkach:
Masa na tylną oś. Worek piasku, cementu, czegokolwiek.
Gdy zwozimy trzcinę z jezior, albo transportujemy ją po lodzie, nie ma nic bardziej pomocnego niż masa. Bus bez obciążenia potrafi się zatrzymać na prostej drodze, natomiast załadowany bus jedzie przez wszystko, wszędzie (o ile nie ściągnie go w pobocze ) To samo amfibia. Gdy ma za zadanie ciągnąć, jeśli nie wsiądą 2/3 osoby to możemy śnić o jeździe po lodzie, nawet przy 8 kołach napędzających.
Czasami też bieg wsteczny mocno pomaga, bo w niektórych oponach bieżnik jest ustawiony tak, jakby producent zakładał że ludzie jeżdżą na wstecznym (i wtedy faktycznie konkretnie gryzie śnieg)
No i jak ktoś lubi polne dróżki to jednak polecał wozić saperke
No, i otwarty dyferencjał znowu wrogiem
Na zdjęciu przykład, amfibia z samym kierowcą nie potrafiła ruszyć w wysokim śniegu. Potrzebowała albo przyciśnięcia, albo podepchnięcia. Bus natomiast później torował drogę dla osobówek i pustego busa, przy tym cholernym wietrze i śnieżycach
- Załączniki
-
- 147382541_246829393718611_7754369495786300215_n.jpg (84.58 KiB) Przejrzano 2841 razy
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2100
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
TYMCZASEM NA PODLASIU
A tak poza tą trzciną, to się zgadzam z tym co piszesz. Zawsze jak się okularnikiem kopałem pod polibudą, to musiałem posadzić około czterech koleżanek do bagażnika, żeby ruszyć.
A tak poza tą trzciną, to się zgadzam z tym co piszesz. Zawsze jak się okularnikiem kopałem pod polibudą, to musiałem posadzić około czterech koleżanek do bagażnika, żeby ruszyć.
Taaaaa, koleżanki się dały wsadzić do okularnikapistenbully pisze: ↑11 lut 2021, 10:29Zawsze jak się okularnikiem kopałem pod polibudą, to musiałem posadzić około czterech koleżanek do bagażnika, żeby ruszyć.
PART 2
- Załączniki
-
- Jak zdjąć amfibię z busa :D
- 146887221_914637319366988_8139442251286594397_n.jpg (119.83 KiB) Przejrzano 2784 razy
Ostatnio zmieniony 11 lut 2021, 18:03 przez Gwiazda, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sun
- Donator
- Posty: 300
- Rejestracja: 03 maja 2020, 13:55
- Model: ND
- Wersja: Skyenergy
- Lokalizacja: Gliwice
Tak mi się skojarzyło jak popatrzałem na amfibie:
https://www.hardworkingtrucks.com/wp-co ... -truck.jpg
Co to dokładnie za amfibia? Z tego co widzę, to da się top down?
https://www.hardworkingtrucks.com/wp-co ... -truck.jpg
Co to dokładnie za amfibia? Z tego co widzę, to da się top down?
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2100
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
Wtedy to było prawie nowe auto. Rzekłbym, że żodyn ale to rzodyn na wydziale nie miał nowszego (ale to nie prawda - za to moja obecna żona dała się wówczas nabrać ). A motyw był taki, że podczas łapanki zagradzałem odśnieżony chodnik łopatą (zawsze wożę zimą) i kulturalnie prosiłem o pomoc. Mówiłem tak: "te najcięższe Panie zapraszam do bagażnika, jako dociążenie napędzanej osi..." wówczas reakcją było oburzenie, żadna nie była najcięższa, i wtedy dodawałem "...a pozostałe będą pchać!" - wówczas już wszystkie wskakiwały do tyłu (kombi), a pchał zwykle jakiś łoś, który chciał zaimponować tym laskom siłą wyćwiczoną w siłowni.Gwiazda pisze: ↑11 lut 2021, 11:48Taaaaa, koleżanki się dały wsadzić do okularnikapistenbully pisze: ↑11 lut 2021, 10:29Zawsze jak się okularnikiem kopałem pod polibudą, to musiałem posadzić około czterech koleżanek do bagażnika, żeby ruszyć.
Btw. jak już jesteśmy przy okularniku i Podlasiu, to sorry za dygresję, parę lat temu spacerowałem z dzieckiem w wózku (jogger) po górach w okolicy jeziora Bohinj. I usłyszałem z daleka piłowanie diesla. Okazało się, że na łące nad rzeką (takiej jak się okazało podmokłej) stoi zakopany po półosie okularnik. Odstawiłem młodą w wózku pod jedyne na łące drzewo i poszedłem sprawdzić o co kaman. Mianowicie dyplomata ChRL chciał pojechać na skróty (za nawigacją) i się wpitolił w grzęzawisko. Żeby było weselej wiózł żonę i dwie córki oraz zięcia - Holendra. Jak się zakopali, to dziadzio gazował a zięć pchał auto. Tak skutecznie, że wybił sobie bark czy coś. No więc jak im tu pomóc, może zamówić śmigłowiec słoweńskiego gopru? Ale nie, proponują mi, że mogę wsiąść za kółko i wyjechać. No dobrze, więc postanowiłem udzielić pomocy w najlepszy znany mi sposób. Zaprosiłem płeć piękną do bagażnika (to był akurat sedan) - oczywiście padły po mandaryńsku oskarżenia o rasizm i seksizm w jednym, ale wytłumaczyłem rudemu koledze z niderlandów, że chodzi o tą oś niedociążoną a nie kolor skośnych oczu. Przetłumaczył. One się nie zgodziły. W końcu wsiadły na tylną kanapę. Okej, plan był taki, że holender zdrową ręką a ja czym się da będziemy dziadzia wypychać. A kierowca miał się rozbujać przód-tył na wkopanych pod opony gałązkach. No i jeszcze - jako, że znałem auto - pokazałem mu jak wyłączyć ESP. Oczywiście dyplomata - inglisz komunikatywny majfriend - zaprotestował bo jak pobierał auto z ambasady to mu zabronili to naciskać. No więc znów krótkie negocjacje i zaczynamy. Efekt był słaby, bo dziadzio nie umiał za nic rozbujać auta. OK, jedyna szansa była z innym kierowcą - żadna z babek nie chciała a holender był potrzebny do pchania. Ostatecznie podbiegłem do szosy (kurła, zostawiłem dziecko na pastwę azjatów... ale nie zjedli) i zatrzymałem miejscową taksówkę co się przypadkowo napatoczyła (stare ducato). W naszym słowiańskim narzeczu wyjaśniłem kierowcy jaki mam plan. Posadziłem go za kółkiem (ja i holender byliśmy już po pas w błocie) i... okazało się, że taxi driver również nie wiedział jak się zmienia biegi w mercedesie. No serio? W każdym razie zakumał o co chodzi, prawa na gaz, lewa na hamulec, dziadek do bagażnika (jednak!) holender napiera z tyłu a ja podbijam przedni słupek. I wyjechała landara. Jak już było po wszystkim babcia chinka przypomniała sobie język Goethego i wyciąga w moim kierunku banknot 200 euro. Jeny, żona mi do dziś wypomina, że go nie przyjąłem.
Mega czaderskie, ale tym nie polatasz po polachSun pisze: ↑11 lut 2021, 16:24Tak mi się skojarzyło jak popatrzałem na amfibie:
https://www.hardworkingtrucks.com/wp-co ... -truck.jpg
ArgoCat 8x8 ( oczywiście na łańcucach) produkcji kanadyjskiej, z benzynowym v2 produkcji yamahy (pobijcie mnie, ale pojemności i mocy nie pamiętam). Skręcanie jak w czołgu, blokada jednej strony. skrzynia jak w mniejszych quadach (R, N, Slow, Fast). Da się topdown, ale trzeba się nagimnastykować. Bezinwazyjnie otwierasz "drzwi" lewe i prawe, "bagażnik", i wiaterek we włosach jest
Uwielbiam ten element zaskoczenia, zazwyczaj obserwowany u płci pięknejpistenbully pisze: ↑11 lut 2021, 17:41Jak już było po wszystkim babcia chinka przypomniała sobie język Goethego
Właśnie, Tylnia oś! Postaram się znaleźć film z zimowych podjazdów pod górę. Wtedy rzeczywiście skakanie po busie (dociążanie) potrafiło uratować kryzysowe sytuacje (np. gdy w pełni załadowany bus zatrzymywał się z połowe )
@Gwaizda @pistenbully
Fajne sprzęty na zdjęciach i fajne historie.
Motoryzacja to lubię
Pozostaje jeszcze temat dachu, choć z tego co czytam to dużo jeździ codziennie.
Co w przypadku, kiedy na dachu leży śnieg z nocnych opadów, a chcecie pojeździć MX-topless
Zamiatacie górę dokładnie miotełką czy składacie po prostu jak jest?
Myślę o PRHT
Fajne sprzęty na zdjęciach i fajne historie.
Motoryzacja to lubię
Pozostaje jeszcze temat dachu, choć z tego co czytam to dużo jeździ codziennie.
Co w przypadku, kiedy na dachu leży śnieg z nocnych opadów, a chcecie pojeździć MX-topless
Zamiatacie górę dokładnie miotełką czy składacie po prostu jak jest?
Myślę o PRHT
Proszę powiedzieć co ma pan zamiar powiedzieć, bo chciałbym powiedzieć odwrotnie.
- pistenbully
- Donator
- Posty: 2100
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
- Model: NB
- Wersja: 10th Anniversary
- Lokalizacja: Gdańsk
W PRHT odśnieżasz i wio. W wypadku soft topu raczej z otwieraniem czekasz aż rozmarznie (zagrzeje się razem z kabiną). W szczególności winylowe soft topy (dot. NA/NB) nie lubią niskich temperatur i to nawet takich +5C.greentop pisze: ↑12 lut 2021, 7:38@Gwaizda @pistenbully
Fajne sprzęty na zdjęciach i fajne historie.
Motoryzacja to lubię
Pozostaje jeszcze temat dachu, choć z tego co czytam to dużo jeździ codziennie.
Co w przypadku, kiedy na dachu leży śnieg z nocnych opadów, a chcecie pojeździć MX-topless
Zamiatacie górę dokładnie miotełką czy składacie po prostu jak jest?
Myślę o PRHT
Myślę że przy sofcie bardzo użytecznym rozwiazaniem może być przykrycie softa kocem, jak to w zwyczaju mają niektórzy ludzie nakrywać wszystkie szyby.
Próbował ktoś? Praktykuje?
Potem kilka minut przejażdżki z nawiewem na gorONc, skierowanym w strone dachu i nawet winyl powinien się złożyć bez problemu (U mnie winyl już ponizej 12C narzeka, że mu zimno)
Składanie (szczególnie winylu) to troche trudniejsza sztuka. Trzebaby naciągać ile się da ręcznie, załączać nawiewy na kolejne 5 minut w kierunku dachu, i wtedy dopiero próbować go składać
Próbował ktoś? Praktykuje?
Potem kilka minut przejażdżki z nawiewem na gorONc, skierowanym w strone dachu i nawet winyl powinien się złożyć bez problemu (U mnie winyl już ponizej 12C narzeka, że mu zimno)
Składanie (szczególnie winylu) to troche trudniejsza sztuka. Trzebaby naciągać ile się da ręcznie, załączać nawiewy na kolejne 5 minut w kierunku dachu, i wtedy dopiero próbować go składać
- Wojtek Wawa
- Donator
- Posty: 2143
- Rejestracja: 06 paź 2015, 11:29
- Model: ND
- Wersja: freedom+bilstein
- Lokalizacja: Warszawa
Ja dam jedną radę. Szpera. I jeszcze jedną - koza.
Ostatnio oo minucie patrzenia, jak bmw nie może przejechać przez lodowy próg kręcąc jednym kołem, sam go popchnąłem. Moja nd zrobiła może ćwierć obrotu jednym kołem i dołączyła drugie szperą i tyle.
Bez szpery bym za pług nie robił. Zima to też najlepsza pora dla zakonserwowanej mx5. Szybko się grzeje, a milicjant pisku opon nie usłyszy. Wjeżdżam też w zasypane miejsca parkingowe, na które nie dały rady wjechać normalne samochody.
Ostatnio oo minucie patrzenia, jak bmw nie może przejechać przez lodowy próg kręcąc jednym kołem, sam go popchnąłem. Moja nd zrobiła może ćwierć obrotu jednym kołem i dołączyła drugie szperą i tyle.
Bez szpery bym za pług nie robił. Zima to też najlepsza pora dla zakonserwowanej mx5. Szybko się grzeje, a milicjant pisku opon nie usłyszy. Wjeżdżam też w zasypane miejsca parkingowe, na które nie dały rady wjechać normalne samochody.
- Załączniki
-
- 20210210_142400.jpg (2.25 MiB) Przejrzano 2554 razy
-
- 20210213_132323.jpg (2.43 MiB) Przejrzano 2554 razy
Potwierdzam, mam dokładnie takie same doświadczeniaWojtek Wawa pisze: ↑16 lut 2021, 22:02Ja dam jedną radę. Szpera. I jeszcze jedną - koza.
Ostatnio oo minucie patrzenia, jak bmw nie może przejechać przez lodowy próg kręcąc jednym kołem, sam go popchnąłem. Moja nd zrobiła może ćwierć obrotu jednym kołem i dołączyła drugie szperą i tyle.
Bez szpery bym za pług nie robił. Zima to też najlepsza pora dla zakonserwowanej mx5. Szybko się grzeje, a milicjant pisku opon nie usłyszy. Wjeżdżam też w zasypane miejsca parkingowe, na które nie dały rady wjechać normalne samochody.
- TerminatorPi
- Donator
- Posty: 1607
- Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
- Model: ND RF
- Wersja: SkyFreedom
- Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)
- monkahead
- Donator
- Posty: 1397
- Rejestracja: 31 gru 2019, 8:56
- Model: NC FL
- Wersja: Summer Edition '12
- Lokalizacja: Sosnowiec
Wojtek Wawa, a blachy z KR? Nie masz chyba łatwego życiaWojtek Wawa pisze:Ja dam jedną radę. Szpera. I jeszcze jedną - koza.
Ostatnio oo minucie patrzenia, jak bmw nie może przejechać przez lodowy próg kręcąc jednym kołem, sam go popchnąłem. Moja nd zrobiła może ćwierć obrotu jednym kołem i dołączyła drugie szperą i tyle.
Bez szpery bym za pług nie robił. Zima to też najlepsza pora dla zakonserwowanej mx5. Szybko się grzeje, a milicjant pisku opon nie usłyszy. Wjeżdżam też w zasypane miejsca parkingowe, na które nie dały rady wjechać normalne samochody.
A tak na poważnie, fajnie zobaczyć jak ktoś używa MX5 cały rok, ja niestety tegoroczną zimę przespałem ale do następnej będę przygotowany
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
人馬一体 | NCFL1: Red Hot Chili Pepper