Mazda 3 mk1

Czy to ma sens?

Rozmowy inne, nie koniecznie o MX-5 ... wchodzisz tu na własną odpowiedzialność.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
FuzBal
Posty: 265
Rejestracja: 14 lip 2015, 21:16
Model: Inny
Lokalizacja: ŁDZ
Kontakt:

31 gru 2018, 13:27

Z dużym bólem serca (i dupy bo nie dokończyłem projektu) na wiosnę, jak tylko zejdą śniegi i wytoczę moją miate będę musiał ją sprzedać... Powód standardowy jak i u wielu przede mną jak i pewnie wielu po mnie - rodzina, kasa itd. Potrzebuje czegoś większego, czegoś taniego w eksploatacji co zmieści więcej niż mnie i 2 polówkę ale i ''finalny efekt naszej produkcji'' :D :diablo: Ehh w sumie to tak teraz myślę, że piszę to głównie zeby wyrzucić z siebie troche smutków :( Zrobiłem w mojej maździe wszystko poza karoserią. W kilku miejscach coś tam mniej lub bardziej się przebija rudego, a że mam do tematu pedantyczne podejście to chciałem od razu ogarnąć całą bude od A do Z z blacharką + malowaniem całości bo i na masce gdzie niegdzie kilka odprysków itd. Ale by była lalunia ehhh ehhh ehhh :bang: :roll: :glowasciana:

Dobra ale wracając do tematu będe potrzebował czegoś nudnego, tatusiowego itp. Na początku myślałem, żeby mocno nadwyrężyć budżet i kupić jakieś młodsze audi czy bmw albo nawet mieta. Potem do głowy wpadło volvo, toyota a nawet saab. Już mocno w głowie zakorzenił mi się focus albo golf w kombi... aż tu nagle kumpel wyskakuje, że trafił Mazde 3 (2005 rok, 1.6 zagazowana w pięknym kolorze :D ). Kupił okazyjnie do taniej jazdy przez zime do roboty i na wiosne też chce ją sprzedać. Co za zbieg okoliczności! Mazda za mazde, tania, co prawda sedan nie kombi ale tania :D w gazie, po sprzedaniu mx5 zostanie mi nawet na szafe i kanape a może i nawet jakiś stolik czy inny mebel. Idealnie! No właśnie ale czy do końca idealnie? Czy ktoś z Was ma doświadczenia z pierwszą 3? Naczytałem się już dużo, że 1.6 bardzo udany, zawieszenie z focusa (tanie w eksploatacji) i ogólnie mało awaryjne auto. Jedyne co to standardowo ruda na około (akurat ta jest zrobiona na tip top). Warto pchać się w tą mazdę czy będę bluźnił? Pytam tutaj bo liczę na szczere odpowiedzi użytkowników a nie jakieś sponsorowane/hejterskie/oszukane pierdy z różnych dziwnych stron.
LubMich
Posty: 720
Rejestracja: 27 wrz 2009, 12:55
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

31 gru 2018, 15:32

Miałem długo 2.0 Ale po FL 2007r. Samochód bardzo fajny... eksploatacyjnie taniocha... założyłem mu gaz więc i jazda za pół darmo była...

dwie większe wady.. Samochód dość głośny.. I średnio nadaje się na przeloty autostrada.. ja miałem skrzynię 6 Ale przy 140 miałeś okolice 4 tyś obrotów.. ekonomicznie też wtedy już nie jest..
W 1.6 pewno skrzynia 5.. nie wiem jak jest zestopniowana Ale może być nawet lekko gorzej... no i silnik może być słabawy..

Kolejna wada.. to wielkość.. ja miałem hatchback-a i udało mi się przetrwać nawet z dwoma chłopakami jakiś wyjazd.. Ale zapakowanie wózków, później rowerów i wszystkich innych gratów to tetris 3d do kwadratu z pakowaniem pod szybę. Hatcgback w kompaktach to chyba tylko nadmuchana Octavia mu są radę.. Ale sedan będzie miał o wiele mniej miejsca.. zwłaszcza jak spodoba się jakaś stylowa gondola..

Mnie się długo nie chciało wymieniać samochodu.. Ale jak bym kupował coś specjalnie pod dzieciaka to jednak w kombi bym celował. Tak się po czasie skończyło i u mnie.
Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

31 gru 2018, 16:24

Jeśli kupisz cokolwiek z segmentu C i będzie to hatchback lub sedan to będziesz sobie co rusz pluł w brodę, chyba, że jesteś maniakiem modelu, który posiadasz i znosisz dzielnie jego niedoskonałości dla wyższego dobra :) Wiadomo, że mały hatchback z przyzwoitym motorem fajnie się prowadzi itd. ale z perspekrywy własnych doświadczeń w kwestii dupowozu (dzieciak 19 mcy) radzę Ci szukaj kombi, 5drzwiowego mondeo / octavii (nie wiem w sumie czy w starszych rocznikach coś innego w tym segmencie miało 5 drzwi) albo jakiegoś suva z gazem (np. c-rv 1/2gen).

Osobiście akurat mam ten komfort, że co 6mcy zmieniam samochód na nowy. Kiedy urodziła mi się córa zdecydowałem się na mondziaka 5d - pod kątem praktyczności rewelacja - wielki bagażnik, wygodne, ciche, bezpieczne auto. No ale dla żony "za duży" choć obsiany czujnikami i kamerami. Więc zamieniłem na focusa hb. I wtedy się zaczęło... Każdy byle jaki wyjazd do rodziców, na dłuższy spacer czy zakupy - wpakujesz do bagażnika wózek i nie masz bagażnika. Wszystko co masz ponadto ze sobą wozisz na przednim fotelu, bo tylną kanapę zajmie Ci Wybranka z bobasem. Ewentualnie skończysz z boxem na dachu i będziesz skakał po brudnym aucie żeby cokolwiek włożyć lub z niego wyjąć. Focusa oddałem z wielką ulgą i zamieniłem na kugę - żona ją uwielbia, wszystko się mieści, pali sporo ale jak pisałem na rynku używanych możesz znaleźć coś z gazem - od strony praktycznej to auto nie ma wad.

Wniosek z tej historii mam jeden - nigdy więcej gównianych kompaktowych hatchbacków dla rodziny :)
Awatar użytkownika
pistenbully
Donator
Donator
Posty: 2145
Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
Model: NB
Wersja: 10th Anniversary
Lokalizacja: Gdańsk

01 sty 2019, 7:55

FuzBal pisze:
31 gru 2018, 13:27
Pytam tutaj bo liczę na szczere odpowiedzi użytkowników a nie jakieś sponsorowane/hejterskie/oszukane pierdy z różnych dziwnych stron.
Cześć, po 1. wypowiedź nie jest sponsorowana i nie zawiera lokowania produktu, po 2. ani hejtu.
a. Moje dzieciaki uwielbiają jazdę top down, więc, jeżeli w drodze jest tylko jedno... można zawsze nie zabierać małżonki :)
b. Co do Mazdy 3 I-gen, kuzyn miał taką i bardzo kochał. Urodziły mu się bliźniaki. On Mazdę kochał dalej, ona bez wzajemności, bo się psuła - to był diesel.
c. Jak chodzi o przewóz małoletnich, z wózkami, nosidłami, składanymi łóżeczkami, zabawkami, joggerem, rowerkami i hulajnogą... Jak mieliśmy jedną małą to byliśmy w stanie spakować się w A-Klasę żony - a to jakby nie było segment B. Jak nam się pojawiła dzidzia numer dwa, to ni chu-chu, żaden samochód nas nie urządzał. W końcu skończyło się na starym ML-u (w163), bo: 900 kilo ładowności w dowodzie, z tyłu trzy foteliki luzem lub dwa isofixy i Matka Polka, bagażnik jest bardzo, bardzo ustawny mniej więcej po równo wysokość-głębokość-szerokość - stary dwuosobowy chariot wchodzi bez składania. Zawsze w opcji dwa dodatkowe fotele dla liliputów zamiast bagażu. Auto ma pomocnicze ramy i napęd na 4 z reduktorem, więc jest Żonoodporne. No oczywiście, jak wszędzie się pisze, rdzewieje i jest drogie w utrzymaniu - ale ja to akurat brałem pod uwagę w kalkulacji. Chciałbym zwrócić tylko uwagę na niesamowity komfort i bezpieczeństwo, które wiążą się z użytkowaniem dużego auta. I tak jak nie cierpię wydziwiastych SUVów, tak nie mogę odmówić, że pakowanie maluchów do fotelików, które są o 20cm wyżej niż w osobówce, przez kwadratowe, szeroko otwieralne drzwi jest bezcenne!
d. Podsumowując, auto dla rodziny musi być:
- podwyższone - van, suv, off-roader
- z dużym i wysokim kufrem

PS. Mazda 5-ka?
PS2. Pakowanie maluchów do sedana w stylu coupe to jest tregedia - za nisko, już lepsze jest wsiadanie przez długie drzwi zwykłej dwudrzwiówki
PS3. Niejako z rozdzielnika trafił się następny ML (w164) i straszny był zawód, o ile to auto jest ciaśniejsze - więc wcale nie zewnętrzne nadmuchanie decyduje o cechach praktycznych!

Do Siego Roku!
Mydelniczka 10th Anniversary Edition
Rabarbar….....'15 ND Soft Top
Awatar użytkownika
Chezus
Donator
Donator
Posty: 1167
Rejestracja: 07 lip 2016, 20:45
Model: NB FL
Wersja: Impuls
Lokalizacja: SZA

02 sty 2019, 6:40

Ja bym osobiście szedł w jakiegoś vana. Hamerykańskiego najlepiej w stylu Grand Voyagera. Kumpel miał i sobie chwalił. Zagazować można i wgl. Do tego jest ogromy, ma przesuwane drzwi tylne i miliony schowków. No i nie jeździsz SUVem. Kolejną zaleta vana jest ładowność i możliwość przewożenia sporych gabarytów. Dzięki temu łatwiej będzie wytłumaczyć małżonce, że wrzucenie po drodze jeszcze kompletu felg, drzwi i sprzęgła w niczemu nie przeszkadza, a kolega prosił żeby mu podrzucić.

Poza tym vany są fajne i mają swój klimat, szczególnie hamerykańskie.
The answer is always Miata.
rogI
Posty: 1362
Rejestracja: 12 kwie 2012, 11:05
Lokalizacja: Poznań

02 sty 2019, 10:59

A ja z całego serca polecam archetyp kombi czyli Volvo V70 i to najlepiej pierwszej generacji (97-00). Sam zdecydowałem się na ten samochód w ramach "eksperymentu" gdy okazało się, że czteroletnie V40 (typowy segment C) nie zawsze daję radę przy jednym bobasie (bagażnik na styk, gondola zawsze na przednim fotelu, żona narzekająca na brak dostatecznego miejsca na nogi gdy jeździła z tyłu za mną). Eksperyment się powiódł, duży łosiek wyeliminował wszystkie ww. problemy i dzielnie nam teraz służy gdy wybieramy się gdzieś dalej. W mieście jest natomiast totalnie nieporęczny.

Trzeba tylko otworzyć głowę i nie bać się wieku oraz przebiegu. W kategoriach komfortu, bezpieczeństwa, dynamiki taka mazda będzie zjedzona przez volvo w przedbiegach. Temat rudej w tych autach po prostu nie istnieje. Jeśli wybierzesz turbo-benzynę to wcale nie będzie nudno. Dobra instalacja LPG zagwarantuje ekonomię. Pięciocylindrowe diesle od VW też dają radę.

A jeśli wszystko dobrze skalkulujesz to może i mx-5 zostanie jednak w rodzinie?
Awatar użytkownika
FuzBal
Posty: 265
Rejestracja: 14 lip 2015, 21:16
Model: Inny
Lokalizacja: ŁDZ
Kontakt:

02 sty 2019, 14:01

rogI a jak z częściami, awaryjnością itd v70? Zastanawiałem się właśnie nad tym volvo tylko nowszym lub xc70 albo xc90.

Generalnie z kandydatów w różnym przedziale cenowym są/byli:

Miet w204
Toyota avensis 3 (?)
audi a6 c6
bmw x3 e83 / 5 e60
ford mondeo 4 / focus 3
accord 8


Wszystko benzyna /+ gaz
Ostatnio zmieniony 02 sty 2019, 16:58 przez FuzBal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lucas Z
Donator
Donator
Posty: 1918
Rejestracja: 12 sie 2013, 9:10
Model: NB FL
Wersja: Silver Blues
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

02 sty 2019, 14:22

Pomyśl jeszcze o Lancerze CSW w moim odczuciu nawet 1.6 daje radę, jak na razie spokojnie się mieścimy przy rodzinie 2+1 (córka ma 2 lata), tanie dosyć niedoceniane auto
IMG_20181021_162516.jpg
IMG_20181021_162516.jpg (189.34 KiB) Przejrzano 2750 razy
Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

02 sty 2019, 14:26

Hmmm, pisałeś o autach tanich w eksploatacji - e60 czy e83 nieszczególnie do takich należą, nawet z benzyną pod maską potrafią nie dowieźć do domu dosyć często, zwłaszcza przedlifty... Co do audi się nie wypowiadam bo nie miałem bezpośrednio do czynienia, ale generalnie stare auta premium z niemieckiej trójcy bym odpuścił na Twoim miejscu. Just saying.
Awatar użytkownika
FuzBal
Posty: 265
Rejestracja: 14 lip 2015, 21:16
Model: Inny
Lokalizacja: ŁDZ
Kontakt:

02 sty 2019, 17:00

Wyedytowałem liste, przekreślone na 90% odpadają, podkreślone najmocniej rozważałem/rozważam, a avensis sam nie wiem :P Generalnie ta Mazda 3 byłaby na rok może 2, później jak już odbije się finansowo kupiłbym coś większego, lepszego i nowszego dlatego tak się nad nią zastanawiam.
kermit01
Posty: 1417
Rejestracja: 29 wrz 2012, 11:55
Model: Inny
Wersja: Japoński :P
Lokalizacja: Warszawa

02 sty 2019, 17:35

Kurczę, fajny temat! Również mnie interesuje bo 3 potomek w drodze a jeździmy Civikiem. Chciałbym drugie auto do którego mógłbym spokojnie zmieścić 2-ke oraz do którego mógłbym spokojnie się zapakować oraz dzieci. Przeloty dzienne to max 5-7 km. Plus tam jakieś dłuższe w weekendy. Jednocześnie coś co by cieszyło oko :)
- Może Ford explorer/expedition?
- Volvo v70r
- grand voyager?
- grand cherooke ?

....?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
siwyzgr
Posty: 783
Rejestracja: 21 maja 2018, 13:43
Model: NA
Wersja: piękna, czerwona
Lokalizacja: Łódź / Zgierz

02 sty 2019, 17:52

Mam M3 I gen hatchback, ale nie mam jeszcze dzieci ;) 2.0 150 km z lpg dają radę, ale faktycznie, auto nie jest wyciszone i na autostradzie powyżej 130-140 na dłuższą metę męczące. Ja swoją prawie całą wyciszyłem i jest komfortowo.
Z lpg jazda jest śmiesznie tania. Przejechałem autem już jakieś 75 tys km w 3 lata i zero awarii. Jedyne co, to musiałem dać ją na regulację luzów zaworowych, bo nie ma hydro-popychaczy. Poza tym auto mechanicznie bezbłędne.
Rudej nie znam, ale własnoręcznie sprowadziłem ją z DE, upewniając się wcześniej, że nie jest dziurawa. Po sprowadzeniu była zabezpieczana 2 razy. Raz kiepsko i po roku lepiej. Śladów rdzy nie ma.
Wcześniej miałem taką samą, ale 1.6 i nie polecam. W stosunku do 2.0 pali niewiele mniej, a osiągi słabsze i w 1.6 nie masz skrzyni 6b. Podobno da się założyć taką skrzynię do 1.6, ktoś na forum mazdaspeed robił taki manewr, ale szczegółów nie znam.
Na wyjazd 2 osobwy + pies, na trzy tygodnie, się spakowaliśmy. Cały bagaznik + na połowie kanapy pies, na drugiej połowie kanapy trochę żarcia + 3 rowery na dachu (nie pytajcie po co 2 osobom 3 rowery ;) ) i dała radę. Przejechaliśmy nawet Grossglockner Hochalpenstraße - nie szybko, ale skutecznie.
Mam znajomych, którzy przy dwójce dzieci ogarniają życie w takiej mazdzie i z tego co wiem mają zamiar zmienić tylko dlatego, że im zaczęła rdzewieć. Chyba jeżdżą z boxem.

Ze swojej strony polecam, ale na pewno przedmówcy też mieli sporo racji i patrząc przyszłościowo może okazać się zbyt małe. Chyba zależy jak się pakujecie :)
Awatar użytkownika
FuzBal
Posty: 265
Rejestracja: 14 lip 2015, 21:16
Model: Inny
Lokalizacja: ŁDZ
Kontakt:

02 sty 2019, 18:08

O wyciszenie się nie martwie. Chyba gorzej niż w NB nie będzie? :D Akurat stoi sprawdzona 1.6 więc tylko ją biore pod uwagę. Jakbym miał ciągnąć auto zza granicy to pewnie zza oceanu i już cos zdecydowanie konkretniejszego.
Awatar użytkownika
pistenbully
Donator
Donator
Posty: 2145
Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
Model: NB
Wersja: 10th Anniversary
Lokalizacja: Gdańsk

03 sty 2019, 9:36

Ja może miałem jeszcze jedno kryterium, tzn. 3 psy o średniej masie 60kg każdy. Także porównania bagazników też były istotne. Jako, że do wymagań należało 4x4 z Vanów brane pod uwagę Viano odpadło (ekhm... w kategorii prestiż dostawczaka), Rodius (bo stylistyka...), Chrysler - świetne auto, ale żonie nie odpowiadało, Sharan - bałem się TSI/DSG (no i wówczas był jeszcze drogi). Zatem z innych oglądanych aut:
Lexus RX miał tyci tyci bagażnik
X5 - ten sam problem plus zła sława szoferów tej marki
Q7 - bałem się kosztów części eksploatacyjnych, po za tym to strasznie duży mastodont do miasta
XC90 - kiedyś jeździłem i komfort super, ale geartronic i wysoki próg załadunku go dyskwalifikowały
Discovery III - nie mogłem znaleźć świętego gralla w postaci V8 - Europa - bez pneumatyki...
Pajero - brałbym, ale miała Żona jeździć, a mieszkamy daleko od szosy i nie ogarnełaby obsługi napędów... Po za tym straszy drogimi awariami, ale buda taka w sam raz dla rodziny
LC - nie było nas stać.
I koniec końców padło na taniutkie W163, ale rokujące, w którego remont i doposażenie poszło dwa razy więcej $ niż w zakup, ale i tak wyszło taniej, niż jakikolwiek nowszy samochód z listy powyżej.
Podsumowując najpierw przymiarki do konkretnej budy a potem szukanie konfiguracji silnik - przebieg - cena ;)


Edit: auto dla rodziny wcale nie musi być takie olbrzymie, wystarczy kompaktowy van, bo jest równie przestronny. No i znacznie bardziej szanuje domowy budżet!
Mydelniczka 10th Anniversary Edition
Rabarbar….....'15 ND Soft Top
kermit01
Posty: 1417
Rejestracja: 29 wrz 2012, 11:55
Model: Inny
Wersja: Japoński :P
Lokalizacja: Warszawa

03 sty 2019, 9:49

A jaki masz na myśli kompaktowy van?


A i czy mógłbyś napisać coś więcej o w163? Jak eksploatacja? Jak części itp?

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

03 sty 2019, 9:57

kermit01 pisze:
03 sty 2019, 9:49
A jaki masz na myśli kompaktowy van?
c-max, scenic, zafira?
rogI
Posty: 1362
Rejestracja: 12 kwie 2012, 11:05
Lokalizacja: Poznań

03 sty 2019, 10:31

FuzBal pisze:
02 sty 2019, 14:01
rogI a jak z częściami, awaryjnością itd v70? Zastanawiałem się właśnie nad tym volvo tylko nowszym lub xc70 albo xc90.
Te auta jeśli tylko są serwisowane na bieżąco i z głową to odwdzięczają się dużą niezawodnością. Dlatego warto zapłacić ciut więcej za zadbany egzemplarz. Rozpiętość cenowa pierwszej generacji V70 w zależności od kondycji i konfiguracji danego egzemplarza jest ogromna (praktycznie od 1k do 20k PLN). Sam przebieg i rocznik są drugorzędne. Skrzynie automatyczne oraz napędy AWD mogą być kosztowne w naprawach ale w przypadku obaw wystarczy wybrać egzemplarz, który nie jest w nie wyposażony ;) Silniki są pancerne, dobrze znoszą gaz ale sporą palą jeśli korzysta się z mocy. Pięć cylindrów w rzędzie brzmi bardzo fajnie. Trzeba niestety przyznać, że w doładowanych 2.4/2.5 potrafią pęknąć tuleje cylindrów ale z tego co widzę to bardziej takie urban legend niż reguła. Nie dotyczy to wolnossących odpowiedników tych silników które są mniej wysilone oraz 2.0/2.3 turbo, które mają po prostu grubsze ścianki. Części eksploatacyjne są łatwo dostępne i przystępne cenowo.

Jeśli chodzi o sam model V70 to pierwsza generacja wywodzi się bezpośrednio z 850 i przez wielu jest uważana za ostatnie "prawdziwe" volvo ;) I coś w tym chyba jest ;)
Druga generacja nie słynie już z takiej niezawodności. Mówiąc obrazowo za tą samą cenę co V70 T5 1gen mogłem kupić 5-6 lat młodsze XC70 drugiej generacji. A wybrałem to pierwsze :) Oczywiście gdybym zwiększył budżet to XC70 wcale nie byłoby złym wyborem. Jeśli chodzi o XC90 to mówiąc krótko - nie pakowałbym się w to bo jakościowo nie będzie to chyba aż tak duży skok ale koszty eksploatacji mogą być zdecydowanie wyższe.
Lucas Z pisze:
02 sty 2019, 14:22
Pomyśl jeszcze o Lancerze CSW w moim odczuciu nawet 1.6 daje radę, jak na razie spokojnie się mieścimy przy rodzinie 2+1 (córka ma 2 lata), tanie dosyć niedoceniane auto
Szwagier takim śmiga z dwójką dzieci i daję radę. Faktycznie niedoceniany u nas model, którego ceny mocno spadły w ostatnim czasie. Największy problem w tym egzemplarzu, który znam to ogniska korozji (błotniki, maska, progi).
LubMich
Posty: 720
Rejestracja: 27 wrz 2009, 12:55
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

03 sty 2019, 14:30

W204 wyleciało z listy... ja sobie chwalę.. . Za namową kolegi się skusiłem... i jestem bardzo zadowolony... cena zakupu troche inny poziom zwłaszcza po FL. Eksploatacyjne jak na razie jestem mega zaskoczony.. wszystko przyzwoicie tanie. I świetny do miasta... zawracam W miejscach gdzie mazda 3 nie wyrabiała...
Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

03 sty 2019, 15:08

Bo napęd tył więc można zwrotnice i przeguby z przodu powykręcać do granic możliwości bez obaw, że coś się urwie. Przednionapędowe auto nigdy nie będzie tak zwrotne jak RWD, szczególnie japońskie przednionapędowe, z hondą na czele...

Mnie się w W204 jeździ jak w polonezie - szyba blisko, deska jakaś taka biedna i krótka, jakość wnętrza dramat, wibruje w środku na wolnych obrotach od nowości (diesel), to auto nie zasługuje na miano premium, jakość wykończenia i materiały są na poziomie forda albo i gorszym. Ale eksploatacyjnie nie stwarza problemów. Teść kupił nową c220 w 2010, do dzisiaj nawinął już 200 tysięcy km i w sumie tylko pompa wody zaczęła cieknąć po pierwszej setce, raz zmienił hamulce, a poza tym jeździ i nic nie robi choć nie po polsce i głównie po autostradach na dłuższych trasach, pewnie dlatego nic się nie odzywa. Ale wnętrze całe skrzypi i guma obłazi z plastików jak w jakimś hyundaiu. Za to jest dobrze wyciszony na trasy.
mutra
Donator
Donator
Posty: 3694
Rejestracja: 13 mar 2016, 15:50
Model: ND
Wersja: GT Sport nav+
Lokalizacja: Nottinghamshire

03 sty 2019, 16:56

FuzBal pisze:
31 gru 2018, 13:27
Z dużym bólem serca (i dupy bo nie dokończyłem projektu) na wiosnę, jak tylko zejdą śniegi i wytoczę moją miate będę musiał ją sprzedać... Powód standardowy jak i u wielu przede mną jak i pewnie wielu po mnie - rodzina, kasa itd. Potrzebuje czegoś większego, czegoś taniego w eksploatacji co zmieści więcej niż mnie i 2 polówkę ale i ''finalny efekt naszej produkcji'' :D :diablo: Ehh w sumie to tak teraz myślę, że piszę to głównie zeby wyrzucić z siebie troche smutków :( Zrobiłem w mojej maździe wszystko poza karoserią. W kilku miejscach coś tam mniej lub bardziej się przebija rudego, a że mam do tematu pedantyczne podejście to chciałem od razu ogarnąć całą bude od A do Z z blacharką + malowaniem całości bo i na masce gdzie niegdzie kilka odprysków itd. Ale by była lalunia ehhh ehhh ehhh :bang: :roll: :glowasciana:

Dobra ale wracając do tematu będe potrzebował czegoś nudnego, tatusiowego itp. Na początku myślałem, żeby mocno nadwyrężyć budżet i kupić jakieś młodsze audi czy bmw albo nawet mieta. Potem do głowy wpadło volvo, toyota a nawet saab. Już mocno w głowie zakorzenił mi się focus albo golf w kombi... aż tu nagle kumpel wyskakuje, że trafił Mazde 3 (2005 rok, 1.6 zagazowana w pięknym kolorze :D ). Kupił okazyjnie do taniej jazdy przez zime do roboty i na wiosne też chce ją sprzedać. Co za zbieg okoliczności! Mazda za mazde, tania, co prawda sedan nie kombi ale tania :D w gazie, po sprzedaniu mx5 zostanie mi nawet na szafe i kanape a może i nawet jakiś stolik czy inny mebel. Idealnie! No właśnie ale czy do końca idealnie? Czy ktoś z Was ma doświadczenia z pierwszą 3? Naczytałem się już dużo, że 1.6 bardzo udany, zawieszenie z focusa (tanie w eksploatacji) i ogólnie mało awaryjne auto. Jedyne co to standardowo ruda na około (akurat ta jest zrobiona na tip top). Warto pchać się w tą mazdę czy będę bluźnił? Pytam tutaj bo liczę na szczere odpowiedzi użytkowników a nie jakieś sponsorowane/hejterskie/oszukane pierdy z różnych dziwnych stron.
Najlepszą opcję IMO zaprezentował pirul: auto słuzbowe :kciuk:
A tak na serio. Jeżeli sprzedajesz emixa bo budżet nie wytrzyma dwóch aut i dziecka to nie szalej. Kup Astre H w kombi albo Zafire drugiej generacji (mam - polecam) z gazem, skode octawię kombi. Bez szaleństw, tanie cześci, używane elementy blacharskie od ręki w dowolnym kolorze. Jeżeli mazda o którą pytasz jest w dobrym stanie to można IMO zaryzykować ale jeżeli miałbym kupować 15 letnie auto do jazdy na co dzień to raczej trzymałbym się najbardziej popularnych i najprostszych modeli.
LubMich
Posty: 720
Rejestracja: 27 wrz 2009, 12:55
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

03 sty 2019, 17:07

@pirul
Oh.. dość wyrobiona opinia.. Ale w sporej części się nie zgodzę...

Sprawa siedzenia.. fakt siedzi się wyżej... I specjalnie sprawdzałem wcześniej czy mi to przypasuje... I dla mnie jest ok.. Więc na pewno tu sprawa gustu i ni każdemu się spodoba.

Żeby było precyzyjniej ja mam model po FL i benzynę c200 cgi 2014.

Więc min. Deska jest już inna..

Być może inne są też materiały... bo jak dla mnie to są mega lepsze niż np. Mazda 6 (tu wszystko jest lepsze) czy mondeo.. superba... miałem też porównanie do BMW 3 gt.. i u mnie mam w mojej opinii lepiej...

Nic na pewno mi nie trzeszczy.. wszystkie tworzywa mega miękkie.. żadnego obłażenia też nie mam.. choć tu sprawa wieku może mieć znaczenie.. Ale w podobnych rocznikach u innych widziałem gorszy stan.

Na trasy dla mnie to zupełny przeskok.. mega długie przełożenia.. przy 140 jest jeszcze sporo poniżej 3k obrotów na 7 biegu i to przy benzynie.. I wygłuszenie co najmniej przyzwoite.

Wibracje na postoju... hm... może sprawa silnika... miałem przyjemność jeszcze pojeździć przed liftowym c300 tj. V6 w 5bieg. Automacie. I nie pamiętam... żeby to zwróciło moja uwagę... teraz u mnie na postoju z zapietym D coś tam czuć.. Ale bez przesady.. plus ja jeżdżę że start stopem.. I na dłuższych światłach całkiem problem znika..

Więc może częściowo sprawa modelu i wyposażeniea... być może punktu odniesienia... ja jestem już ponad rok czasu bardzo zadowolony...

Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

03 sty 2019, 20:04

Myślę, że u teścia trzy czynniki mają wpływ na taki, a nie inny stan rzeczy:

1. to jest przedlift choć już w trzecim roku produkcji
2. przebieg mimo wszystko
3. fakt, że on o to auto dbał tylko przez pierwsze 6 miesięcy

Natomiast pozycja za kierownicą i konstrukcja przedniej części kabiny to kwestia dziwnego projektu, po przesiadce z tego auta do nowego mondeo miałem wrażenie, że wsiadłem do samolotu. No ale to już indywidualne preferencje.
mutra pisze:
Najlepszą opcję IMO zaprezentował pirul: auto słuzbowe :kciuk:
Pozwolę sobie doprecyzować - to nie jest auto służbowe, to auto firmowe do prywatnego użytku :)
Awatar użytkownika
pistenbully
Donator
Donator
Posty: 2145
Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
Model: NB
Wersja: 10th Anniversary
Lokalizacja: Gdańsk

03 sty 2019, 21:36

Poczułem się wywołany do odpowiedzi, co najmniej trzy razy.
Jak miło. :oops:
kermit01 pisze:
03 sty 2019, 9:49
A jaki masz na myśli kompaktowy van?
Scenic, C4, Mazda 5, Sportsvan, Touran, Altea, Klasa B, Verso, Grandis, Multipla od Hondy, Zafira made in poland... każde z tych aut ma poprawne proporcje nadwozia dla wymagań użytkownika.

kermit01 pisze:
03 sty 2019, 9:49
A i czy mógłbyś napisać coś więcej o w163? Jak eksploatacja? Jak części itp?
Mogę dużo [o egzemplarzu po lifcie]. Po pierwsze mógłbym przekleić dowolny poradnik kupującego z jakiejś "polskojęzycznej" prasy motoryzacyjnej. Bo piszą tam prawdę. A. rdzewieje, B. drogi w naprawach, C. najlepsze są najmniejsze silniki, D. rdzewieje... itd. Ale to auto znam od kilkunastu lat, a kilka lat temu wykupiłem je z firmy, z myślą o dzieciakach właśnie. Jest sporo niuansów.
Mianowicie, auto jest dla kogoś, kto nigdy nim nie jeździł zaskakująco sztywne. (Jeżeli wsiadasz na jazdę testową i auto buja na zakrętach - nie kupuj). Bardzo dobrze skręca (szeroki rozstaw kół), nie nurkuje przy hamowaniu, twardo resoruje na wybojach [Polskie Drogi]. Napęd na 4 koła rozdzielany jest przez układ 4ETS w różnych proporcjach, na każde z kół, w zależności od przyczepności, jednak w dobrych warunkach w stałej proporcji, z czego można korzystać mocno cisnąc gaz na wyjściu z zakrętu. Auto z dobrym stanem zawieszenia jeździ bez przechyłów, w zależności od rozmiaru opon, ma bdb. przyczepność. Nasz egzemplarz to 270cdi i 5-cio biegowy automat. Zestopniowanie skrzyni pozwala na zaskakująco dynamiczne przyspieszenia w zakresie jazdy szosowej. Na autostradzie kiedyś rozpędziłem to to do 180 (w Bawarii!), ale nie ma to sensu, na długie przeloty najlepiej się czuje w okolicach 120km/h (2500 obrotów), potem robi się głośno. Poza odgłosami silnika kabina wyciszona jest bardzo dobrze. Nie słychać nawierzchni, prędzej usłyszy się bryły błota w nadkolach. Kierownica w tym aucie jest ogromna i ma bardzo cienki wieniec. Co nie podoba się nikomu. Ale do użytkowania można przywyknąć. Wbrew pozorom, siły na kierownicy (wielkiej) wcale nie są małe. I jeżeli masz szersze niż fabryka dała opony - naprawdę musisz się nawalczyć manewrując pod marketem. (u nas 275mm) za to przy dużych prędkościach łatwo wyczuć układ kierowniczy. Jest bardzo precyzyjny, w odróżnieniu od typowych terenówek, jak i następcy w164, oraz dowolnego tylnonapędowego Merca.
A propos terenówek, muszę wspomnieć, że jeździłem tym autem w terenie. Brak mu może wykrzyżu z prawdziwego zdarzenia, ale napęd z załączanym przyciskiem reduktorem, jest bardziej skuteczny niż wygląd auta sugeruje. Prześwit standardowy nieco większy niż współczesne suvy. Dzięki ramom pomocniczym buda po 14 latach jest wciąż sztywna. Reduktor to świetna sprawa: A. Na oblodzonych zjazdach, B. Do ciągania 30 stopowych jachtów po nabrzeżu.
Silnik, w naszym aucie sam motór jeszcze nie zawiódł, choć pojawiają mu się przecieki gdzieś w układzie dolotowym - małe i zbyt głęboko, żebym się przejmował. Jak to w CDI co jakiś czas do wymiany jest termostat i świece. Moje auta jeżdżą na BP Ultimate, odkąd się pojawiło nad Wisłą. Nie jest to remedium na wszelkie problemy, ale w poprzednim CDI w210 320CDI wtryski wytrzymały 240 tyś. km bez zająknięcia. W zależności od nogi kierowcy silnik od zawsze brał troszeczkę oleju - w normie, w moim obecnym 2.1 CDI też tak się zdarza. Odkąd przeszedłem na smary Motula w obu autach ubytki bardzo się zmniejszyły. Z osprzętu w tym ML-u kiedyś zastrajkował alternator. Jak się okazało jest to model chłodzony wodą (wtf?) w ASO kosztował chyba 3600 po rabacie [wyczytałem w historii serwisowej]. Z układem napędowym nie było problemów, choć znajomy mechanik z ASO mówi, że awarie najczęściej wynikały z zastania i zabrudzeń mechanizmów od nieużywania np. reduktora. Co jakiś czas w dyferencjale należy wymieniać olej. Normalka.
Skrzynia biegów, o dziwo dotychczas bezawaryjnie (w innych M-B, 5-biegowe ASB strajkowały kilkukrotnie w zakresie mechatroniki). Już się nauczyłem, że wymiana oleju w skrzyni co 60.000 to norma.
Co dalej? Zawieszenie. W naszym egzemplarzu kupiliśmy jeszcze z kompletem salonowym (może z wyjątkiem łączników stablizatora z przodu). Przy przebiegu ok. 180.000 miał miejsce remont, wymiana stabilizatora tył, sprężyn, amortyzatorów z przodu, sworznia? oraz przewodów hamulcowych na miedź, co zamknęło się w kwocie 4000zł poza ASO. Pozostałe przeglądy i naprawy realizujemy w ASO, przy czym często sam dostarczam części. Ludzie często skarżą się na ceny tarcz i klocków, i faktycznie klocki przód po rabacie to chyba 800zł. Jednak, mądrych ludzi warto słuchać, okazuje się, że w identycznym kształcie są okładziny do S-ki W220, które już w ASO kosztują mniej (hello, kupiłeś suva to płać!), a ja włożyłem dwa lata temu jakieś reklamowane przez Hołowczyca po 45zł za komplet i co prawda strasznie pylą i są wyczuwalnie miększe ale hamują do dziś bez zarzutu. Przy serwisie zawieszenia i hamulców i doborze zamienników dobrze jest trafić na mechanika, który zna ten model. Okazuje się, że tylne zawieszenie w wersjach z kołem zapasowym na tylnej klapie (opcja) różni się, tak technicznie jak i cenowo od wersji standardowej.
Elementy blacharskie są dostępne. Nie ceny oryginałów ciut wyższe niż dla aut "zwykłych". Ceny np. reflektorów biksenonowych są kosmiczne. Za to same lampy świecą wyśmienicie, nawet po 15 latach.

Korozja - w naszym przypadku było tego sporo. Błotniki przód, maska, błotniki tył. Klapa. Ranty drzwi. Jak się okazało po rozbiórce również progi. Dla błotników tył od niedawna dostępne są reparaturki. Dla progów takoż. Błotniki przód - szarpnąłem się na nowe (chyba 3600 po rabacie za komplet). Klapę udało się kupić zdrową z anglika za dwie stówy. Części z rozbiórek jest mnóstwo. Nawet łatwo trafić kolor. Nasz został polakierowany cały. Efekt daleki od ideału, ale to już sprawa umiejętności lakiernika :bang:

Wnętrze - jak na tamten okres Daimlera materiały wyglądają mizernie, ale po pierwsze plastik jest wszędzie(!) miękki(!!). Tylko wygląda słabo. Jakość montażu jest amerykańska - szerokie szpary, za to po wywaleniu plasikowych obudów boczków siedziska nic nie skrzypi. Tworzywa są łatwe w czyszczeniu. Sztuczna skóra jest dziecio i psoodporna. W zasadzie w masz wrażenie, że to wnętrze było pomyślane bardziej o leśniku niż :fuj: żonie architekta, wszystko można obsłużyć w rękawicach, ale ponownie, dla mnie to zaleta. Nietypowo dla Mercedesa obsługa wycieraczek nie jest zintegrowana w dźwigni kierunkowskazu (w w164 wróciła na miejsce). Otwieranie szyb, najlepiej na świecie, obsługuje się przy lewarku. Bardzo wydajna i bezawaryjna jest klimatyzacja. Z denerwujących detali - w związku z tym, że kanapa w drugim rzędzie jest przesuwna w końcówce bagażnika powstaje dołek w podłodze. Oryginalnie do jego zasłaninia służą klapki montowane do oparć kanapy, jednak Johny i Helmuty tego nie przemyślały i w położeniu "osobowym" podłoga i tak jest nierówna (u nas pies usiadł na klapce i złamał dybel, więc i tak wyleciała).Zaletą tego rozwiązania jest wolna przestrzeń pod kanapą, która pozwala na przewiezienie 5-ciu pasażerów i kompletu nart dla nich, o ile upchnie się je dziobami właśnie w tą wolną przestrzeń. Koło zapasowe jest w koszu pod autem, więc bagażnik nie ma schowka. Za to próg załadunku jest stosunkowo niesko. Apteczka i trójkąt znajdują się w jaskółkach w klapie, co wkurza, bo raz wyjęte już zawsze hałasują na wybojach. Wymiana żarówek w tylnych lampach wymaga ich wyjęcia. Są na zatrzasku, ale trzeba bardzo dużo siły, żeby je wyrwać. Not for ladies.
Opony do takiego auta są drogie. Standardowe gumy do 230ki i 270ki to 265/70 R17 (lub R16 przed liftem) pozostałe wersje mają już szersze ogumienie.
Kiedyś siostra utrąciła w aucie lusterko - nowe oczywiście 4600 (wersja z kierunkowskazem, ściemnianiem itp.). Zamienników w Polsce brak. Udało mi się kupić akcesoryjną obudową w Niemczech i uniwersalny wkład. Sam złożyłem, wyszło 10 razy taniej.
Fajnie rozwiązany jest fabryczny hak. Wypinany i wpinany w ściance bagażnika. Sam bagażnik jest super, bo nadkola prawie do niego nie wnikają.
Tylna kanapa ma dwa uchwyty Isofix, w plastikowych obudowach. Brak tych górnych mocowań na tyłach oparć znanych z nowszych aut, ale są kotwy w podłodze bagażnika. Pomiędzy dwoma fotelikami zmieści się jeszcze jeden mocowany na pasy, lub dorosły z nadwagą. Tunel nie jest wysoki, siedzi się dobrze.
LubMich pisze:
03 sty 2019, 14:30
W204 wyleciało z listy... ja sobie chwalę..
Jeżdżę 204-ką służbowo. To jest 2009 rok, z samego końca serii OM646. Silnik, usterki typowe dla CDI. ASB - póki co bez problemów. Zawieszenie, co roku coś, choć i tak jest bardziej trwałe niż w w210. Przy 200.000km nowe sprężyny i amortyzatory. Wnętrze - sztuczna skóra (to się jakoś ładniej nazywa w katalogu...) pękła pod tyłkiem kierowcy już po 120.000km i mimo dwóch napraw dalej jest dziurawa. Mi to już nie przeszkadza. Plastiki są twarde. Czy lepsze niż Maździe 6? Niewiele. Nic mi w kabinie nie stuka i nie trzeszczy. Jest ponadto dobrze wyciszona. Natomiast sam komfort jazdy jest niższy niż pełnowymiarowych mercedesach. M.in. przez cieńsze obicia tapicerskie, mniejsze fotele, ale też zawieszenie o małym skoku (a mowa o elegance). Niemniej jest ten Mercedesowski feel w prowadzeniu. Dla mnie układ kierowniczy zbyt precyzyjny jak na merca. W w205 jakoś lepiej działa. Duża zaleta dla mnie to zakres regulacji fotela i kierownicy. Chyba tylko audi tu dorównuje. Jeżdżę najniżej, mocno odsunięty do tyłu, wygodnie pochylony (bo to służbówka) a i tak kierownicę mogę sobie przyciągnąć do brzucha. Awarie, które irytują? Drobne pierdółki elektroniczne jak czujnik obrotu koła za 800zł sztuka. Po za tym same z siebie pękają łaczenia szyby reflektorów z obudową i dostaje się wilgoć do wnętrza lampy. Zignorowane może doprowadzić do uszkodzenia przetwornicy, 1400zł, hello. Przewody hamulcowe korodują, jak to w mercu, u mnie już miedź. Bagażnik jest mały, dzieci się nie mieszczą. Na kanapie zresztą też. Jako, że to sedan, to jest ogromny kłopot zapakować fotelik przez drzwi. No i ta wkurzająca tapicerka, która blokuje dostęp do drutów isofixa. Za nic nie wyjmę tych fotelików, bo ponowny montaż kosztowałby mnie kilka paznokci. Auto do miasta dobre. Na trasy raczej krótkie, do 2 godzin, dalej kręgosłup siada. Ale tanie w eksploatacji, i i tak faktur za naprawy rocznie mniej przynoszę niż za leasing jakiejś nowej Kii. Ale wykosztować się w przypadku FuzBalla, żeby tym dzieciaki wozić. Nie, nie warto.
Mydelniczka 10th Anniversary Edition
Rabarbar….....'15 ND Soft Top
kermit01
Posty: 1417
Rejestracja: 29 wrz 2012, 11:55
Model: Inny
Wersja: Japoński :P
Lokalizacja: Warszawa

03 sty 2019, 21:58

Wow. Mega opis. Bardzo dziękuje. Wyleczyłes mnie z w163:)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
LubMich
Posty: 720
Rejestracja: 27 wrz 2009, 12:55
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

04 sty 2019, 8:17

pistenbully pisze:
03 sty 2019, 21:36
No i ta wkurzająca tapicerka, która blokuje dostęp do drutów isofixa. Za nic nie wyjmę tych fotelików, bo ponowny montaż kosztowałby mnie kilka paznokci.
To akurat nic się nie zmieniło.. zapinanie fotelików to dramat! Miąłem dodatkowe foteliki do drugiego samochodu - specjalnie zostawiłem, żeby do mx-a od czasu do czasu zapiąć i nie ruszać tych z MB.. ale przewiezienie zakupów z IKEA - oj trzeba się na manewrować by wybić taką konieczność.. z jakiegoś innego powodu niż to, że nie chce mi się tego wozić..

Dodatkowo... to już taki pomysł konstruktorów, żeby zdemontować belkę z tylną roletą - ja mam kombi.. trzeba położyć oba fotele - więc odpiąć obydwa foteliki.... masakra..

Ja z premedytacją kupiłem C klasę a nie większy samochód.. mam małe dzieciaki - im z tyłu miejsca - nawet za moimi plecami jeszcze bardzo nie brakuje.. tańczyć się nie da.. ale wygoda (dla nich) jeszcze jest.. + kombi - więc da się spokojnie zapakować (nie mam koła zapasowego - tam się mieści dodatkowa pełnowymiarowa waliza ! ;-) ) A spokojnie używam samochodu w mieście.. z wciskaniem się na osiedlowym parkingu pod przedszkolem 2 x dziennie.


Dodam jeszcze jedną propozycję do listy.. nabijaliśmy się w robocie z kolegi po zakupie samochodu.. aż nam wysłał piękną retro gondolę najmłodszego członka rodziny wstawioną z tyłu samochodu nawet bez opuszczania rączki i składania daszku..
była to dacia lodgy..

W pracy znów zabijali się z tych samych powodów o cytrnę berlingo lub partnera..
Czy lepsze niż Maździe 6
Oglądałem przed zakupem najnowszą generację - roczniki zbliżone 2014 -2015.. i na prawdę jest bardzo słabo.. niby skórzane tapicerki mega powycierane... pogniecione nawet na kierownicy.. znów jeżeli tapicerka materiałowa to tylko manualna regulacja fotela.. i nie było by śmiesznie gdyby nie to, że prawie we wszystkich wyłamują się ząbki od regulacji fotela góra-dół.. nawet mazda 3 2007r. wyglądała w środku znacznie lepiej.. i wszystkie regulacje fotela działały jak powinny..
Podobno po FL mazda 6 się pozmieniała.. i w bieżących rocznikach wnętrze jest już inne... ale początek produkcji był słaby..
kermit01
Posty: 1417
Rejestracja: 29 wrz 2012, 11:55
Model: Inny
Wersja: Japoński :P
Lokalizacja: Warszawa

04 sty 2019, 8:28

Bardzo cenne informacje panowie. Z ta gondola to tez nie ma co przesadzać. To jest rzecz której używasz przez pierwsze 6 msc życia dziecka.

Najważniejszy mimo wszystko wydaje sie być duży i foremny bagażnik oraz łatwość zapinania dziecko do fotelika, bo to są czynności które powtarzasz nawet kilkukrotnie w ciągu dnia.

Ja jak narazie próbuje walczyć aby pod moim domem nie zawitała skoda albo opel a coś praktycznego co będzie jednak cieszyło oko.
LubMich
Posty: 720
Rejestracja: 27 wrz 2009, 12:55
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

04 sty 2019, 8:50

hehe.. gondola to fakt tylko początek... potem są rowerki biegowe, hulajnogi, narto-sanki.. jedna tona klocków lego... ;-) będzie tylko lżej.. choć ja też wybrałem nieco mniejszy samochód z koniecznością lawirowania przy pakowaniu..
ale są plusy zapakowanie i wyładowanie... u rodziców mam 4 piętro bez widy.. większego samochodu połamało by kręgosłup 2x szybciej..
Awatar użytkownika
pirul
Moderator techniczny
Moderator techniczny
Posty: 2308
Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
Model: Inny
Wersja: RX-7 FB2 '83
Lokalizacja: Kraków

04 sty 2019, 11:01

Gondolę odstawisz po 6 miesiącach, ale nie wrzucisz dziecka do parasolki od razu, potrzebuje mieć porządną spacerówkę, która ze stelażem też swoje miejsce zajmie. No i tak jak piszą chłopaki, z czasem dochodzą dodatkowe akcesoria... Ja mam u rodziców (60km od mnie) drugą wanienkę, mamy awaryjny wózek spacerowy z allegro za 200pln i zdublowaną całą masę innych rzeczy żeby sobie oszczędzić wożenia majdanu tam i z powrotem kiedy bujaliśmy się focusem - to jest alternatwny sposób na załatwienie problemu ograniczonego miejsca w aucie :)
Awatar użytkownika
pistenbully
Donator
Donator
Posty: 2145
Rejestracja: 01 sie 2017, 13:49
Model: NB
Wersja: 10th Anniversary
Lokalizacja: Gdańsk

04 sty 2019, 13:17

Kiedyś jak byłem w pracy, umówiłem się z osobą wystawiającą na olx rowerek dziecięcy, że będąc w mieście podjadę po odbiór. Do merca ni chu chu z żadnej strony nie wchodził. Wróciłem się do mojego tajnego Miatogarażu po mx'a. Top down, z rowerkiem w pionie, na miejscu pasażera, wracałem. Głównie na trzecim biegu, bo żeby dostać się do lewarka musiałem palce przez szprychy pchać... więc, proszę nie dramatyzować :) wszystko się da!
Mydelniczka 10th Anniversary Edition
Rabarbar….....'15 ND Soft Top
Awatar użytkownika
FuzBal
Posty: 265
Rejestracja: 14 lip 2015, 21:16
Model: Inny
Lokalizacja: ŁDZ
Kontakt:

04 sty 2019, 19:18

Ok na mnie również podziałała szczepionka przeciwko w163 :D :D

Jak nie mazda 3 to co sensownego obserwować do ok 20/25 tys? Kombi albo coś bardziej terenowego. SUVy odpadają, jak będę miał pół składu chociaż do meczu w siatke to moze i vanem się zainteresuje :P Ale póki co raczej coś nie koniecznie aż tak mocno rodzinnego.
ODPOWIEDZ