Drodzy forumowicze,
Miaty trzeciej generacji (ponoć jedynie te przedliftowe) często borykają się z problemem wybijania kleju na dachu w postaci pięciu pasów. Kiedyś robiłem niewielkie dochodzenie co można zrobić, aby zminimalizować ten efekt i znalazłem następujące porady:
1. zignorować i impregnować, bo nie ma na to rady.
2. wyczyścić zmywaczem do kleju a potem pomalować farbą dachową
3. podgrzać żelazkiem z parą przez bawełniany materiał, a potem zaimpregnować
4. no i oczywiście pozostaje opcja atomowa kupna nowego dachu
Nie wiem czy ktoś z Was korzystał z opcji 2 lub 3 i mógłby pochwalić się efektem, a może macie jakieś inne proponowane rozwiązania?