Sytuacja wygląda tak - jeździłem w sobotę. Po jakiejś godzinie jazdy podjechałem pod sklep. odchodząc od samochodu zobaczyłem mokry trop. Stwierdziłem, że albo coś cieknie, albo wcześniej ktoś olej gubił. Po dziesięciu minutach wyszedłem ze sklepu i ślad już był prawie wyschnięty. Cofnąłem, zobaczyłem niewielką kałużę. Zajrzawszy pod samochód stwierdziłem, że kapie mniej-więcej "w prawo od silnika". Ciecz kompletnie bez koloru, zapachu (smaku nie sprawdzałem). Ubytków w żadnym z dostępnych łatwo pod maską zbiorników nie stwierdzono (płyn hamulcowy, chłodniczy, spryskiwacz).
Jako że miałem raptem ze 4 kilometry do domu, dojechałem na spokojnie. Przed wjechaniem do garażu rozłozyłem czyste kartony, żeby zweryfikować czy będzie nadal kapać. Okazuje się, że o ile pod sklepem nakapało kałużę tak ok. 10cm średnicy, to przed garażem już tylko tak ze 3cm, a jak wjechałem do garażu i zostawiłem auto i wyjeżdżałem następnego dnia wyglądało na to, że tektura w ogóle nie była zmoczona (oczywiście nie oczekiwałem, że tektura będzie mokra - jakby coś wcześniej wyciekło, zdążyłoby dawno odparować, ale papier pod wpływem wody zmienia fakturę i byłoby widać). Ki pieron?
Było sucho i ciepło, więc to nie przeciekanie czegoś atmosferycznego. Żaden z płynów systemowych nie wydawał się uciekać. Moja robocza teoria jest taka, że było na tyle gorąco, że jak włączyłem na chwilę klimę żeby powiało zimnym powietrzem, musiała się wilgość skroplić z powietrza w okolicy klimatyzacji i sobie radośnie wyciekało dołem. Ma to sens? Z tego co widzę na obrazkach, klima jest gdzieś właśnie z prawej strony za kołem, więc nawet by się mniej-więcej zgadzało.
Kapie... woda?
Ale nie deszczówka
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
- TerminatorPi
- Donator
- Posty: 1661
- Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
- Model: ND RF
- Wersja: SkyFreedom
- Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)
- magiczny_andrzej
- Posty: 11
- Rejestracja: 26 sie 2021, 19:11
- Model: NC
- Wersja: 1.8 -> 2.5
- Lokalizacja: Wrocław/Leszno
Dobrze myślisz i tak ma być
Wilgoć skrapla się na zimnym parowniku i wylatuje odpływem na zewnątrz auta. Stąd wynika efekt osuszania powietrza przez klimatyzację.

Wilgoć skrapla się na zimnym parowniku i wylatuje odpływem na zewnątrz auta. Stąd wynika efekt osuszania powietrza przez klimatyzację.
- TerminatorPi
- Donator
- Posty: 1661
- Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
- Model: ND RF
- Wersja: SkyFreedom
- Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)
Spłoszyło mnie trochę to, że to nie wyglądało na żaden zorganizowany odpływ, a bardziej że coś sobie radośnie ciurka w sposób dowolny. Z drugiej strony, odpływy z dachu też nie są jakoś specjalnie widoczne od spodu, a w garażu człowiek się spodziewa mokrej podłogi po przyjeździe w deszczu. A tu był mindf*ck, bo była woda "znikąd".magiczny_andrzej pisze: ↑21 sie 2023, 14:37Dobrze myślisz i tak ma być![]()
Wilgoć skrapla się na zimnym parowniku i wylatuje odpływem na zewnątrz auta. Stąd wynika efekt osuszania powietrza przez klimatyzację.
- irekJ
- Donator
- Posty: 2784
- Rejestracja: 25 mar 2014, 11:48
- Model: ND
- Wersja: Mocny Full
- Lokalizacja: PL | CH | IT
Miałem tą samą rozkminę i zdziwienie. Klimę włączam tylko jak jest naprawdę źle... a ostatnie kilka dni właśnie takie były. Też zaparkowałem i chwila zwątpienia jak zobaczyłem kałuże pod autem. Oczywiście wilgoć z klimy.