W NBfl najprościej podregulować ręczny na tylnych zaciskach poprzez ustawienie pozycji tłoczka za pomocą małego imbusa kryjącego się pod jedną ze śrub na tyle zacisku (i dopiero po poprawnym ustawieniu tej regulacji powinno się brać za regulowanie samej linki jeżeli nadal była by taka potrzeba).
W NC może być podobnie. Musiał byś zerknąć na graficzny schemat tylnych zacisków czy też macie taką śrubkę

(ale raczej musicie mieć bo alternatywą był by system dualny z okładzinami - chyba, że są jakieś inne sprytne warianty, o których nie wiem?).
Tą śrubką efektywnie ustawisz właśnie ile klików na ręcznym to kompletna blokada tylnych kół (na postoju, bo wiadomo, że hydrauliczny to nie jest i nigdy nie będzie).
W teorii jest to system samo regulujący się ale w praktyce różnie to bywa i wymaga podregulowania lub niestety pada ofiarą różnych defektów prowadzących do renowacji tylnych zacisków (więc warto to sprawdzić).
Innym sposobem jest jadąc na powiedzmy na dwójce 30 - 50 km/h zaciągać kilka razy ręczny z wciśniętym guziczkiem. Robiąc tak samoregulacja, jeżeli działa poprawnie, powinna popchnąć tłoczek to poprawnej pozycji (a przynajmniej do lepszej) i moc ręcznego powinna wzrosnąć.
Jak mechanizm działa poprawnie to ręczny się nieco poprawi ale z praktyki wiem, że najlepsze efekty osiągniesz regulując własnoręcznie za pomocą imbusa.
Ogólnie cały ten system samoregulacji jest stworzony po to, żeby wraz z ubywaniem klocka hamulcowego ręczny nadal łapał.
Pozdro