Pozwolę sobie na małą dygresję w tej materii. Pod koniec zeszłego roku także postanowiłem zmienić oryginalną kierownicę w mojej Miacie NC, ponieważ fabryczna jest dla mnie po prostu zbyt cienka i mało ergonomiczna. Stanąłem zatem przed podobnym dylematem, jak wielu właścicieli MX5. Na początku także natknąłem się na firmę MAXIMONIA, jednak po obejrzeniu zdjęć na ich stronie oraz zdjęć kierownicy jednego użytkownika forum, który skorzystał z ich usług, miałem mieszane uczucia. Nie jestem fanem przerostu formy nad treścią, a ich niektóre kierownice wyglądają jak Pudzian po treningu: bicepsy, tricepsy, wąsy – nie wiadomo jak i gdzie to złapać. Co gorsze, MAXIMONIA
dokleja gąbki tylko w niektórych miejscach i cała kierownica ma większą średnicę niż OEM. Taki nadmuchany Pudzian wygląda dla mnie po prostu komicznie w takim małym aucie, jak Miata. Jednak
de gustibus non est disputandum, więc szanuję także gusta innych.
Później zobaczyłem zdjęcia kierownicy
Guardian Designs i dla mnie wizualnie był to strzał w dziesiątkę, odpowiednia grubość pochwytu, średnica kierownicy mniejsza niż OEM, subtelne „bicepsy”, delikatne wypłaszczenie na dole. Później sprawdziłem cenę i… trochę zbiło mnie z tropu. Jednak okazało się, że dla forumowiczów jest inny, bardziej przystępny cennik. Następnie zaczął się grad pytań z mojej strony o technologię, rodzaj skóry, obszycia, kolory, wymiary, customowe dopasowanie itp., itd. Powiem krótko, takiego podejścia do klienta [zwłaszcza upierdliwego i wymagającego jak ja] bardzo dawno nie uświadczyłem, a na pewno nie w Polsce. Korespondencja w Maximonia wyglądała, jakbym gadał z robotem: kopiuj/wklej gotowe szablony odpowiedzi. Za to od Guardiana, na każde pytanie otrzymywałem precyzyjną i szczegółową odpowiedź. Podczas naszej długiej konwersacji dowiedziałem się sporo o procesie projektowania i wykonania kierownicy. Nie są to gąbki przyklejane w przypadkowych miejscach; cały pochwyt kierownicy jest odlewany i tworzy jedną integralną całość, poza tym Guardian od lat specjalizuje się w kierownicach do Miaty, więc jego doświadczenie z tym konkretnym modelem auta jest na pewno większe niż firmy z uniwersalnym podejściem do tematu. Poza tym, mój chorobliwy perfekcjonizm wiązał się z bardzo zindywidualizowanym zamówieniem i spełnieniem ścisłych tolerancji wymiarowych, wszycia kompozytowych elementów, itp. [chodziło głównie o dopasowanie mieszków do customowej gałki zmiany biegów oraz dźwigni hamulca ręcznego]. Na taką indywidualizację zamówienia nie mógłbym liczyć w żadnej innej firmie. To co otrzymałem spełniło moje oczekiwania w 100%. Jakość wykonania i atencja do detali na najwyższym poziomie. Wszystko spasowało jak przysłowiowa rękawiczka.
Wrażenia z jazdy? Wspaniałe, nawet moja dziewczyna stwierdziła, że w końcu ma wrażenie, że trzyma coś porządnego w rękach

Kierownica ma idealny pochwyt i średnicę, „bicepsy” są tam gdzie być powinny i kciuki same się na nich układają. Spłaszczenie jest realne, tj. pozostawia miejsce na nogi, jeśli ktoś tego potrzebuje [dla mnie było to czysto wizualne wrażenie]. Trzymając tę kierownicę ma się wrażenie, że prowadzi się luksusowe, sportowe auto. Teraz, z perspektywy czasu nie mam wątpliwości dlaczego produkty Guardiana są droższe niż „konkurencja”, jak to mówią „
you get what you pay for”.
Podsumowując, kierownica Guardiana to rękodzielnicza wirtuozeria niczym skrzypce Stradivariusa.
Poniżej kilka zdjęć mojego Stradivariusa
♦
Guardian Designs - kierownica CORSA-D + mieszki ♦
