Pacjent to NC 2.0.
Z początku myślałem, że to od załączającego się kompresora klimy, ale na wyłączonej jest to samo. Samochód stojąc na światłach ma przez kilkanaście sekund Ok 800-900rpm, po czym spada do 650-700 czemu towarzyszą wibracje. Następnie słychać kliknięcie (jakby jakiś przekaźnik) i obroty ponownie wzrastają do ww. poziomu i znikają wibracje.
Co ciekawe po odpięciu na jeden dzień akumulatora i po ponownym samodzielnym zaadaptowaniu się komputera problem zniknął na dwa dni i samochód chodził równiutko, a teraz powtórka.
Na liście podejrzanych są:
1. akumulator (nie jest pierwszej świeżości), ale nie wiem czy mógłby powodować takie zachowanie, tym bardziej że po zaadaptowaniu komputera było ok.
2. pasek osprzętu - zdarza mu się delikatnie popiskiwać w wilgotne dni
3. przepustnica(?)
Z góry dzięki za rady
