[1.6][SILNIK]

[ciesiel]

Witam

Od pewnego czasu w mojej maździe występuje problem z wkręcaniem się na obroty powyżej 5000. Odcina go analogicznie jakby doszedł do 7000. Po zdjęciu nogi z gazu obroty spadają, zmiana biegu i śmiga dalej... znów do 5000-5500.

Najdziwniejsze jest to, że nie zawsze problem występuje. Jeśli obroty rosną powoli bez biegu to czasem dojdą do 7000.
Czasem zaraz po uruchomieniu, np na dwójce, również pójdzie do 7000, a w drugiej próbie już odetnie między 5000-5500 obrotów. Ostatnio wydaje mi się,m że ten próg obniża się. Wcześniej niżej jak przy 5500 nie występował, teraz zdarza się, że już przy równych 5000 dostaje czkawki.

Kiedy problem zaczął się pojawiać winiłem w pierwszej chwili LPG, ale na benzynie jest tak samo więc to nie to, myślałem, że może kable i świece... Wymieniłem na nowe i dalej bez zmian...

Macie może jakiś pomysł co może jej dolegać lub dobrego magika w Warszawie który może pomóc?

Pozdr
W

[Bardock]

U mnie kiedyś było tak, że rozpędzjąc się normalnie, wszystko było w porządku i spokojnie osiągał silnik swoją prędkość obrotową. Przy nagłym butowaniu nie chciał przekroczyć 4 tys obr. Okazało się, że kabel wysokiego napięcia poluzował się w gnieździe cewki, przypalił plastik. Po wpięciu było ok, ale cewka z wiadomych względów została wymieniona. Mówisz, że kable wymieniłeś, może rzuć okiem na cewke.

[ciesiel]

Sprawdzę jeszcze jak się zachowuje przy powolnym dodawaniu gazu i czy jest może jeszcze jakaś reguła tego zachowania, której do tej pory nie wykryłem.
Na cewke też spojrzę, choć podejrzewam, że jakby było coś źle zapięte to przy zmianie kabli by wyszło.

[Przepol]

Miałem bardzo podobny objaw - po wykręceniu, wyczyszczeniu przepustnicy i skręceniu 5000 obr w czasie jazdy i koniec, ponieważ mam lpg padło podejrzenie na niego ale objawy były na lpg i benzynie.

Ponieważ na czyściłem przepustnicę kolejne podejrzenie padło na czujnik położenia przepustnicy, miałem go sprawdzić po powrocie ze szkolenia ale 4 tygodnie postoju rozładowały aku i po naładowaniu problem znikną skąd wniosek że to był błąd komputera.

A swoją drogą przy rozrządzie mechanik wymieniał świece , po powrocie ze szkolenia sprawdzałem kable i jeden kabel nie był wpięty "do końca" w gnieździe...

[ciesiel]

Hej

Dzięki serdeczne za pomoc. Pogrzebałem jeszcze przy kablach wieczorem i okazało się, że u mnie też jeden był delikatnie wysunięty z gniazda... Guma siedziała, a kabel jakby płytko w gnieździe.

Poprawiłem i pojechałem sprawdzić. W pierwszych 2 podejściach znów odciął przy 5000, ale korzystając z rady Bardocka spróbowałem powoli dodać gazu i poszedł do 7000. Potem jeszcze kilka prób na gazie i na benzynie z wolnym wciąganiem go do 7000 i przestał odcinać (odpukać...). Na koniec nawet jak już dostawał gaz do dechy to też mu nie robiło. Nie wiem czy komputer musiał się znów nauczyć, że ma skalę dłuższą czy o co chodzi... ale dziś od rana też śmignął bez problemu do 7000... mam nadzieje że tak zostanie. Dzięki raz jeszcze.

Pozdr
W

[Bardock]

Zobacz czy gniazdo cewki nie zaśniedziało albo nie zabrudziło się. U mnie to jedno gniazdo zdecydowanie odbiegało wyglądem od reszty.

[ciesiel]

Faktycznie gniazdo wygląda trochę inaczej. Trzy pozostałe świecą się w środku, a to raczej jest czarne.
Jakiś pomysł czym to najlepiej wyczyścić tak by nie uszkodzić?

[Przepol]

patyczek do uszu i benzyna lub piszczelówka (denaturat).

[ciesiel]

Po wykonaniu operacji czyszczenia raczej znaczącej zmiany nie bylo.

Aktualnie (z nowym sezonem) stan sie pogorszyl... Łajza zaczyna odcinać przy 4000

Może coś jeszcze przychodzi Wam do głowy?

W ten sposób jeździć się już za bardzo nie daje...