Siemano! Jest poniedziałek, pierwszy dzień jesieni - bez sensu!
Himber - zrobiłeś wielką robotę, jedną z większych chyba w historii tego klubu. Wielkie i dozgonne pięć! Mam nadzieję, że w przyszłym roku z pomocą kilku osób udźwigniesz temat dalej. Jeśli tylko będziesz miał ochotę to koordynować, to masz mój miecz.
Dziękowanie każdemu z osobna jest bezcelowe, bo każdego za coś musiałbym wymienić
BORO i
Pantiera za wspólny nocleg, co zazwyczaj graniczy w pewnym stopniu z jakąś patologią

Pantierowi ponadto wdzięczny jestem za wspólną podróż w niedzielę i wszystkie śmiechy z nią związane, jak i podrzucenie mnie z powrotem do Kazimierza po mojego gruza.
Justyna&
Ignacy&
Ciupas&
Kurak i pozostali filmowcy, dzięki którym w sobotę wieczorem zbierałem szczenę z podłogi - absolutny kosmos te filmy.
Ekipo baletowa, za wspólne dyskusje (w tym moją prelekcję

) i negocjowanie barszczu w kuchni i absolutny brak wyobraźni - dzięki
Wszystkim, którzy podtrzymywali mój dyfer na duchu również pięknie dziękuję.
Ślubie za diagnozę ("dyfer, pewnie się rozp***, ale jeeeeedź, będzie dobrze"

),
Jojo za eskortę prawie pod sam dom,
Rockatańskiemu za "ale na balecie będziesz? musisz być, choćbym miał po ciebie wracać z Warszawy",
Szyniowi za genialny pomysł wymiany dyfra instant, który przecież miał w cytrynowym bagażniku, o mamo mamo, komu jeszcze?
Koniec końców dojechałem. Coś się mieli w dyfrze, ale bez dachu prawie tego nie było słychać
Last but not least -
Karolina i
Majkel, za niewdzięczną i niezauważalną robotę od świtu do nocy szapoba. Niech nie będzie to pominięte!
Więcej o imprezie czy samym ściganiu się z perspektywy mojej i mojej mazdy naskrobię zaraz w moim wątku.
PS:
ciupas pisze:Coś w tym roku Wróbel nie dał rady.
Ja w przyszłym roku nie wybieram się na żadną pojeżdżawkę organizowaną przez Wróbla. Abstrahując od tempa, które pewnie było dyktowane jego panicznym strachem i warunkami atmosferycznymi - on sam jest bardzo mało zaangażowanym instruktorem o bardzo niskich zdolnościach dydaktycznych ("gaz gaz gaz, szybciej, oooo za szybko było"), drugi instruktor nie bez powodu zyskał sobie przydomek "balast" i jedynie trzeci z nich dał mi naprawdę fajne wskazówki, będąc realnym wsparciem na torze. 33% jakości za 100% ceny (a w szerszym kontekście nawet za jakieś 120% ceny...)? Nie, dziękuję.