Sylwek w Alpach

[Dżunior]

Ponieważ dla braci Miatowej wyjazdy wszelakie to chleb powszedni, postanowiłem tu wylać swoje żale i poprosić o pomoc.
Cel: sylwester w Alpach - najchętniej w rejonie Salzburga lub generalnie gdzieś w Austrii.
Googlowaliśmy, szukaliśmy w ofertach w sieci, pytaliśmy w biurach naziemnych i... lipa.

Czy ktoś z Was mógłby podać namiar na sprawdzony pensjonat lub jakieś apartamenty? Najchętniej kontakt bezpośredni (www, mail). Szukamy wyłącznie zakwaterowania, dla 6-8osób. Grunt to lokalizacja i cena, warunki są tematem drugorzędnym.

A może ktoś poleci inną miejscówkę z pewnym śniegiem i fajną bazą na narty i deskę? Polskę wykluczam - jestem patriotą ale kilka razy się "sparzyłem" i więcej nie zamierzam...

[dmk]

A może ktoś poleci inną miejscówkę z pewnym śniegiem i fajną bazą na narty i deskę?

Byliśmy w zeszłym roku (sylwester) w Spindlerovym Mlynie MXem. Jeżdżę tam od wczesnego dzieciństwa na narty. Śnieg od połoy grudnia gwarantowany (100cm i więcej), pogoda bajka, warunki bajka, hotel w którym byliśmy bajka.

Ogólnie w tym roku plan jest na to samo miejsce w ten sam czas. Zainteresowani?

Spindlerov Mlyn to taki "Zakopany" w Czechach - różnica taka, że nie ma masakry cenowej i nie ma takiej liczby ludzi. Zresztą ta miejscowość często jest przyrównywana do Alpejskich miejscówek jako "tanie Alpy". Szczerze polecam i jak będziecie zainteresowani to możemy coś zorganizować, bo my chyba powtórzymy ten wypad

[Myszon]

ja jestem za!!!!!

[kazik_kazik]

Świetna strona, wszystko co ważne można w niej znaleźć. Pewnie ją odwiedziłeś
http://www.salzburg.info/pl/

[Dżunior]

Dzięki! Nie natknąłem się na tę stronkę... Zabieram się za lekturę

[hella_flush]

A może ktoś poleci inną miejscówkę z pewnym śniegiem i fajną bazą na narty i deskę? Polskę wykluczam - jestem patriotą ale kilka razy się "sparzyłem" i więcej nie zamierzam...

Jeżeli nie Alpy to może Jasna na Chopoku? W zasięgu rzutu butem narciarskim jest Zakopane ale Słowacy mają inny świat... Finkiel nówka system wyciągów (oczywiście 1 karnet), jest gdzie pojeździć (nie są to trasy po 500 metrów...) i ratrakują. Można jeździć po północnej i południowej stronie Chopoku. Razem 34km tras.

Niezaprzeczalnym atutem są ceny - piwko/drink na stoku/w barze - 1-1,50 euro, obiad 3-4-5 euro. Karnety już droższe ale ogólnie jak na warunki do jazdy to jest przystępnie i uczciwie...

Jedyny problem to dojazd, po słowackiej stronie drogi już normalne ale przez Polskę trzeba się naprzebijać...

[URL=http://www.jasna.sk/osrodek/fotogaleria/osrodek-narciarski/pl/zima/#]http://www.jasna.sk/osrodek/fotogaleria/osrodek-narciarski/pl/zima/#[/URL]

[dmk]

A może ktoś poleci inną miejscówkę z pewnym śniegiem i fajną bazą na narty i deskę? Polskę wykluczam - jestem patriotą ale kilka razy się "sparzyłem" i więcej nie zamierzam...

Jeżeli nie Alpy to może Jasna na Chopoku? W zasięgu rzutu butem narciarskim jest Zakopane ale Słowacy mają inny świat... Finkiel nówka system wyciągów (oczywiście 1 karnet), jest gdzie pojeździć (nie są to trasy po 500 metrów...) i ratrakują. Można jeździć po północnej i południowej stronie Chopoku. Razem 34km tras.

Niezaprzeczalnym atutem są ceny - piwko/drink na stoku/w barze - 1-1,50 euro, obiad 3-4-5 euro. Karnety już droższe ale ogólnie jak na warunki do jazdy to jest przystępnie i uczciwie...

Jedyny problem to dojazd, po słowackiej stronie drogi już normalne ale przez Polskę trzeba się naprzebijać...

[URL=http://www.jasna.sk/osrodek/fotogaleria/osrodek-narciarski/pl/zima/#]http://www.jasna.sk/osrodek/fotogaleria/osrodek-narciarski/pl/zima/#[/URL]

Znam Chopok i zdecydowanie lepsze warunki (totalnie bez porównania) są w Czechach. Słowacy są jednak daleko do tyłu. Czechy (Spindleruv Mlyn) to jednak standard zachodnich sąsiadów.

No i daleko. No i droga do doopy.

[hella_flush]

No spoko, nie neguję Twojego zdania, ale kiedy tam ostatnio byłeś? Bo osoby, które tam były ostatnio 3-4 temu też mi nakręcały różne opinie, ale okazało się, że dzięki eurasom z Austrii zrobili skokowy postęp w każdej dziedzinie.

Czechy mają sporo zalet, też tam jeżdżę, bo bliżej i spoko jest, ale IMHO Słowacy są bardziej przyjaźnie nastawieni.

A czy da się osiągnąć w jakiejkolwiek części CzechoSłowacji standard zachodni, to bym polemizował, wyższych gór nie wybudują...

Do zobaczenia na stoku.

[dmk]

No spoko, nie neguję Twojego zdania, ale kiedy tam ostatnio byłeś? Bo osoby, które tam były ostatnio 3-4 temu też mi nakręcały różne opinie, ale okazało się, że dzięki eurasom z Austrii zrobili skokowy postęp w każdej dziedzinie.

Może masz rację, bo dawniej chyba jednak niestety, ale bazę narciarską pamiętam dobrą, tylko beznadziejną ilość śniegu, słabe jedzenie i hotele.

A czy da się osiągnąć w jakiejkolwiek części CzechoSłowacji standard zachodni, to bym polemizował, wyższych gór nie wybudują...

To prawda, zgadzam się. Ale długość tras, poziom wyciągów, hoteli itd. jest delikatnie mówiąc - ciekawy.

Za to np. Pec pod Snieżką jest BEZNADZIEJNY.

[hella_flush]

Może masz rację, bo dawniej chyba jednak niestety, ale bazę narciarską pamiętam dobrą, tylko beznadziejną ilość śniegu, słabe jedzenie i hotele.

Teraz dośnieżają, ale wiadomo jak jest w naszym rejonie świata ze śniegiem - pojawia się i znika... Zobaczymy jaki będzie najbliższy sezon, marzą mi się rekordowe opady . Hoteli tam przybyło wybudowali kilkanowych a jedzenie hmm, zależy gdzie trafisz, ale fakt, że raczej specyficzne dla tamtego rejonu świata czyli knedle, sosy, mięsiwa, ziemniary... IMHO kilka dni można wytrzymać.

Za to np. Pec pod Snieżką jest BEZNADZIEJNY.

Masz rację, tam jest jeden stok tak naprawdę... Nawet taka dziura jak Ramzowa ma fajniejsze trasy.

[dmk]

ale wiadomo jak jest w naszym rejonie świata ze śniegiem

Nie chcę reklamować jakoś Mlyna, ale tam od kiedy pamiętam (a jestem co roku) śniegu zawsze pod dostatkiem. I to często do późnego kwietnia wszystko czynne.

[sebna]

Może masz rację, bo dawniej chyba jednak niestety, ale bazę narciarską pamiętam dobrą, tylko beznadziejną ilość śniegu, słabe jedzenie i hotele.

Ja kilka lat już na chopku nie byłem ale pamiętam, że największym problemy tam oprócz dzikich tłumów szczególnie w okresie sylwestra, był nawet nie tyle brak śniegu co mocny wiatr, który zwiewał śnieg z niezalesionego szczytu (jakaś 1/3 góry) co z kolei powodowało, że nie dało się dostać ze strony północnej na południową i na odwrót a to redukowało trasy o 60%

Ale jak warunki były dobre to działo się tam Czarne szlaki albo Freeride w kopnym śniegu poza szlakiem to dla mnie sens życia, nieco zapomniany ostatnio niestety :/

Pozdro