Wrzucę kamyczek do ogródka. Zanim zdecydujesz na coś takiego jak autonomiczny odkurzacz zastanów się nad kilkoma rzeczami.
Najważniejsza sprawa - największą zaletą robotów sprzątających jest możliwość zaharmonogramowania ich pracy, żeby zasuwały za Ciebie w odpowiednich momentach tak, żeby generalnie zawsze było posprzątane. Przewaga robota sprzątającego nad klasycznym odkurzaczem wynika wyłącznie z tego że posprząta sam wtedy, kiedy Ty nie masz na to czasu/chęci. Jeśli ma być stosowany jako zamiennik klasycznego wciągacza i uruchamiany doraźnie - np. na kilka chwil przed imprezą - zwyczajnie się nie sprawdzi. Pamiętaj że cykl sprzątania jest zdecydowanie dłuższy niż gdybyś złapał jakiś bezprzewodowy mały odkurzacz i przeleciał mieszkanie.
Na plus oczywiście możliwość odpalenia robota doraźnie, na wskazanym obszarze (np. w przedpokoju w którym przed chwilą stały buty znajomych i teraz nanieśli piachu). Warto też wziąć pod uwagę wysokość urządzenia. Ja musiałem wykluczyć te, które mają kamery na "wieżyczce", bo nie wjeżdżały pod moje sofy.
Aby powyższy cel mógł być spełniony zastanów się czy masz miejsce, w którym będziesz mógł postawić stację dokującą, z którego odkurzacz będzie miał bezproblemowy dostęp do tych powierzchni, które ma sprzątać. I chodzi mi tu nie tylko o schody, progi, meble, ale również niektóre czynniki zmuszające "przygotowanie" powierzchni do sprzątania. Leżące na ziemi długie zasłony, miski zwierząt domowych, luźno leżące przewody, itp.
Ja mam taki wynalazek od 2-3 lat. Sprzątanie pod moją nieobecność się nie sprawdziło, właśnie z uwagi na wskazane przeze mnie trudności. Może to dlatego, że mieszkam w dość małym mieszkaniu o dość ... gęstej zabudowie, a jedyne miejsca gdzie da się postawić stację dokującą bez obawy że się o nią będziemy cały czas potykać - uniemożliwia skuteczny wyjazd na całe mieszkanie.
No, ale to chyba raczej dla potomnych, bo zakładam że na dzień 22-12 to już odkurzacz kupiony
