[Warszawa i okolice] Kot szuka domu

Rozmowy inne, nie koniecznie o MX-5 ... wchodzisz tu na własną odpowiedzialność.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
TerminatorPi
Donator
Donator
Posty: 1602
Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
Model: ND RF
Wersja: SkyFreedom
Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)

15 gru 2021, 10:52

Cześć.
Nietypowo jak na to forum...
Szukamy domu dla Gucia, który od kilku miesięcy przychodzi do nas, a od pewnego czasu po prostu zamieszkał u nas na tarasie.
Kot jest przeuroczy i przemiły - nie da się wyjść do jakichś robót ogrodowych, żeby nie przybiegał się miziać. I sami już dawno byśmy go wzięli, gdyby nie to, że ma FIV, a my już mamy cztery koty FIV-negatywne, z czego dwa już starsze i "nerkowe".
FIV sam w sobie nie jest dla kota wyrokiem (to wirusowa choroba obniżająca odporność, coś na zasadzie HIV u człowieka) i kot z FIV-em może w domu żyć w komfortowych warunkach długie lata, ale na dworze, zwłaszcza w zimę, ma dużo gorsze szanse. Dlatego szukamy mu domu, w którym mógłby być jedynym kotem, albo w którym są inne koty FIV+. FIV jest niegroźny dla człowieka, ani dla innych zwierząt domowych.
Szukaliśmy już różnymi drogami - i przez znajomych ((nie)stety, wszyscy sensowni znajomi już zakoceni po kokardę), i przez fejsbóki i inne takie. Niestety, Gucio jest "wadliwy", bo jest dorosły i bury, a najłatwiej o adopcję kociąt w nietypowych kolorach. A szkoda, bo naprawdę warto - nasze domowe nie są takie towarzyskie, jak Gucio.
Kocur z pomponami na razie, ale to akurat jesteśmy w stanie bezproblemowo w zaprzyjaźnionej klinice ogarnąć.
Fota reklamowa: ;-)
251866496_1518165798546829_7395450316897136008_n.jpg
251866496_1518165798546829_7395450316897136008_n.jpg (685.39 KiB) Przejrzano 603 razy
Jak nawet sami nie szukacie kota, rozpuśćcie, proszę, wici po znajomych - a nuż ktoś chciałby pomóc zwierzu. Temu zwierzu.
No sami widzicie, że to kłębek słodyczy po prostu.
Dyzia Bo czerwone są najszybsze
Tylko kierowca jest zielony :-D
Koza team member!
Awatar użytkownika
Alex
Donator
Donator
Posty: 4566
Rejestracja: 29 cze 2013, 20:25
Model: NC
Wersja: Niseko
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

15 gru 2021, 20:50

Słodziak

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

pozdrawiam
Alex :-)
były: czarna NC L5 , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko L5/RomDrop 8-)
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Awatar użytkownika
Scyzor
Donator
Donator
Posty: 882
Rejestracja: 06 mar 2018, 12:33
Model: NB FL
Wersja: Memories II
Lokalizacja: SC

15 gru 2021, 21:28

TerminatorPi pisze:
15 gru 2021, 10:52
Niestety, Gucio jest "wadliwy", bo jest dorosły i bury, a najłatwiej o adopcję kociąt w nietypowych kolorach.
Kolor to nie "wada". Jak ktoś chce przygarnąć wąsatego indywidualistę, to kolor ma znaczenie drugoplanowe. Większe znaczenie może mieć fakt, że jest dorosły. Dorosłe koty średnio znoszą "przeprowadzki". Nie od dziś wiadomo, że często bardziej przywiązują się do miejsca niż do człowieka.
Niemniej jednak liczę że znajdzie się domek dla Gucia. Popytam znajomych ze stolicy. Ja kolejnego wąsacza nie przygarnę - żona by mnie chyba razem z całym inwentarzem wygoniła z domu :P
Awatar użytkownika
TerminatorPi
Donator
Donator
Posty: 1602
Rejestracja: 23 cze 2017, 19:24
Model: ND RF
Wersja: SkyFreedom
Lokalizacja: Mała dziura pod dużą Warszawą ;-)

15 gru 2021, 21:59

Scyzor pisze:
15 gru 2021, 21:28
TerminatorPi pisze:
15 gru 2021, 10:52
Niestety, Gucio jest "wadliwy", bo jest dorosły i bury, a najłatwiej o adopcję kociąt w nietypowych kolorach.
Kolor to nie "wada". Jak ktoś chce przygarnąć wąsatego indywidualistę, to kolor ma znaczenie drugoplanowe. Większe znaczenie może mieć fakt, że jest dorosły.
Niestety, wszyscy znajomi związani ze środowiskiem wetów i fundacji mówią, że bure są "za zwykłe" i mają najmniejsze prawdopodobieństwo na adopcję.
Dorosłe koty średnio znoszą "przeprowadzki". Nie od dziś wiadomo, że często bardziej przywiązują się do miejsca niż do człowieka.
A to trochę mit. Generalnie, koty są bardzo różne. Co doskonale widać po naszej czwórce - każde ma inny charakterek (mimo, że dwa z jednego miotu).
Niemniej jednak liczę że znajdzie się domek dla Gucia. Popytam znajomych ze stolicy. Ja kolejnego wąsacza nie przygarnę - żona by mnie chyba razem z całym inwentarzem wygoniła z domu :P
Dzięki za zainteresowanie. U mnie na szczęście Rzona też wkręcona ;) Gdyby nie ten FIV, Gutek już by był piąty u nas.
Dyzia Bo czerwone są najszybsze
Tylko kierowca jest zielony :-D
Koza team member!
Awatar użytkownika
Scyzor
Donator
Donator
Posty: 882
Rejestracja: 06 mar 2018, 12:33
Model: NB FL
Wersja: Memories II
Lokalizacja: SC

16 gru 2021, 15:07

TerminatorPi pisze:
15 gru 2021, 21:59
A to trochę mit. Generalnie, koty są bardzo różne. Co doskonale widać po naszej czwórce - każde ma inny charakterek (mimo, że dwa z jednego miotu).
Trochę mit, trochę nie mit. Z moich wąsaczy (tych które doświadczyły relokacji) tylko jednego udało się przeprowadzić. Zapewne znaczenie miał fakt, że to kot rasowy, nie wychodzący. W przypadku zwierzaków "pół-podwórkowych" wcześniej czy później po przeprowadzce zwierzaki znikały. W jednym przypadku potwierdzony jest nawet fakt powrotu w "rodzinne" strony mimo iż to kilkanaście km.
ODPOWIEDZ