Strona 1 z 2

Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 11:37
autor: Wojtek Wawa
Przyznam sie Wam do czegos. Gardze kierowcami nie trzymajacymi dystansu. Jeszcze mocniej od 4 lat, kiedy to jadac na Wigilie w bagazniku zaparkowal mi angloPolak i mial pretensje, czemu nie przelecialem przed babciami na przejsciu dla pieszych, przeciez bym zdazyl. Jadac przez lasy i wsie, gdy kogos denerwuje ze jade TYLKO +10 lub +20 kmh do znaku, wlaczam przeciwmgielne, naciskam hamulec, pokazuje rekami "zrob dystans", a jak jest pobocze zjezdzam do krawedzi i pokazuje, zeby mnie wyprzedzil migajac w prawo. Bo ja z tych 60 kmh przed kotem/psem innym zwierzem szybko wyhamuje, a on na pewno nie (w samochodzie, w ktory mi wjechano tez mialem dobre przyczepne opony, ale nawet nie musialem wlaczyc ABSu by koles we mnie wjechal).

Ta moja postawa ma tez inny skutek. Mam dzika, grzeszna satysfakcje, wchodzac w zakrety tak jak lubie (czyli na granicy przyczepnosci), bez hamowania przed nimi, ewentualnie zbijac predkosc lekkim uslizgiem juz na wejsciu. I tu zaczyna sie lista "ofiar". Kilka samochodow takich kozakow-poganiaczy zniknelo za mna i juz ze slimaka nie wyjechalo. Ostatnio 508 kombi tak bardzo mnie naciskal na zderzak, ze gdy przeszedlem ostry zakret, uslyszalem pisk i zobaczylem w lusterku obrot o 180 stopni (to dziwne, znam 508 sedana i byl on mega podsterowny, widac kombi potrafi sie obrocic). Mialo to miejsce w niedziele i od tego czasu sobie mysle, co robic z tymi ludzmi - jak bede hamowal to we mnie wjada, wyprzedzac mimo migania w prawo nie zawsze chca, a juz marnowac zakretow (dla tego kupilem ten samochod!) nie chce. Z drugiej strony pomyslalem sobie, co jesli jechaloby cos z naprzeciwka, a w tym 508 kombi z tylu pewnie siedzialy dzieci i to nie ich wina taki tata.

Zaraz znow zrobie 400 km przez Polske bocznymi drogami i nie jednego takiego miejscowego poganiacza spotkam i zapewne nie jeden zakret podczas takiej presji "razem" przejedziemy.

I w sumie to jest cos, z czym nie mialem problemu 2 lata temu na przetartych s001 - wtedy polowa samochodow byla w zakrecie szybsza, a w deszczu to juz w ogole. I skad taka pogarda dla fizyki ludzi w tych suvach itp, ze zakladaja iz przejda zakret tak samo jak ND na wyraznie szerszej oponie niz seria (fk510 sa jakies 3 cm szersze od s001)? Akurat to jasne, bo skoro 100 kmh przez gesty las po waskiej drodze to dla nich za wolno, wybitnie pofalowanej kory mozgowej nie maja. Ale skoro pisze ten watek i ciekawe jestem Waszych doswiadczen, to znaczy ze jaksa odpowiedzialnosc spoleczna we mnie jest i zastanawiam sie co robic.

Przypomnial mi sie podobny temat w klubie Ik@r (jest tu jakis dinozaur taki jak ja?), tam byly troche inne pojedynki, ale skutek ten sam (np 33 scigala favoritka, ktora to sie wyobracala na esce chcac pokazac ze alfa nie jest lepsza od skody). 20 lat temu z tego sie bezrefleksyjnie smialismy, teraz czlowiek mysli np o tych dzieciach w fotelikach na lasce drogowych troglodytow...

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 11:46
autor: AaaA
jak sie pokazuje rekami "zrob dystans"?:)

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 11:54
autor: Wojtek Wawa
podnosze rece do gory i je powoli rozsuwam. Ale tez pomyslalem o fucku, jak to teraz przeczytalem hehe. To by bylo rozwiazanie, wtedy NA PEWNO by mnie wyprzedzali, ale czesc po tym by hamowala i mnie lala po pysku. A ze zawsze niemal jezdze top down, to bylbym na straconej pozycji :-)

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 12:00
autor: Alex
ja gdy widze kogos naciskajacego to go przepuszczam. Moze ma powod do pospiechu, moze nie. Niech jedzie, nie wnikam, praktykuje w ten sposob jogiczne zatrzymywanie poruszen umyslu, delektowanie sie jazda i zyciem w ogole :)

Oczywiscie zdarza sie tez ze jest taki naciskajacy zbliza sie zakret a ja jade po swojemu, nie hamuje albo hamuje niewiele i skrecam (zarowno mx jak i sluzbowka, tu oczywiscie az tak szybko nie). Patrze potem w lusterku i okazuje sie ze zostal np. 100m z tylu.

piruetow z tylu nie widzialem i ciesze sie z tego. Nie chcialbym miec nikogo na sumieniu.

nie mam tez zamiaru nikogo pouczac. Nauczycieli w zyciu codziennym jest nadmiar

pokazywac niczego tez nie zamierzam. Ekshibicjonistow tez mamy za duzo

na monitoringu aut sluzbowych moje ma najwieksza ilosc przeciazen bocznych, potem dlugo dlugo nic :lol: . A ja raczej wolno jezdze

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 12:11
autor: ace
Ciekawy temat. U mnie wszystko zależy od tego czym jadę, jak jadę i w jakim jestem stanie.

Nie chce mi się rozpisywać, ale generalnie nigdy nie miałem tak hardkorowych przygód. Doświadczenie mówi mi, że serio dużo zależy od tego, czym się jedzie. Ludzie różnie reagują. A z kolei ja jadąc SUVem ojca w ogóle mam wywalone i jadę przepisowo - nie rozumiem dlaczego.

Wojtek - jakie dystanse robisz w ciągu roku? Ja w sumie nie wiem, ale na pewno ponad 20 tysięcy. Ciężko porównać moje doświadczenia do osób, które robią po 80.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 12:53
autor: pistenbully
No tak. Niestety jestem w tej samej grupie zboczeńców. Bo we mnie już zaparkowano czterokrotnie, mój kręgosłup bardzo nie chciałby razu piątego, mógłby być ostatnim. Stąd stres jak ktoś na mnie najeżdża i odruch bezwarunkowy gapienia się w lusterko wsteczne podczas hamowania.

Co gorsza, największy problem z dystansem jest tam, gdzie jeździ się najszybciej - mam na myśli autostrady. Na szczęście, tam wracam tak często jak mogę na prawy pas. Niemniej, wszystkie najechania na tył jakich doświadczyłem, miały miejsce w mieście. Z czego ostatnie tak durne: młody człowiek jechał gapiąc się w telefon i po prostu wjechał (bez hamowania) w mój wóz stojący na końcu sznureczka do świateł. Ja tam stałem już dobre pół minuty, w ciepły suchy słoneczny dzień. Na drodze z ograniczeniem do 30(?)... Sądząc po moich obrażeniach i prawie-nowej megance do kasacji, musiał chłopaczek bliżej 70-ciu lecieć (nawet nie zauważyłem, że nadjeżdżał).

Co do zakrętów? Uwielbiałem za to Active Body Control w AMG, że motocykliści, którzy chcieli się ścigać na prostej przepadali w łukach, w które ten wóz wchodził pełną p.....ą.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 13:26
autor: TerminatorPi
A ja po prostu jeżdżę przepisowo i mam wywalone. Jak kogoś ciśnie na kupkę i musi lecieć 90 we wsi, niech sobie szuka miejsca, ja mu zjeżdżać nie będę, bo niby dlaczego? Jeżeli na ekspresówce wyprzedzam lewym pasem z przepisowym 120 na tempomacie ludzi jadących prawym 90, nie widzę również powodu, żeby zjeżdżać komuś, kto ma fantazję lecieć 150+. Ewentualnie, jeśli ktoś bardzo próbuje obdrapać mi tylny zderzak, po prostu wyłączam tempomat i powoli zwalniam (bez żadnych gwałtownych ruchów).
I nie kupuję bajek o powodach pośpiechu. Od ewentualnego pośpiechu w sytuacjach zagrożenia życia są pojazdy uprzywilejowane (sprawdzić czy nie kolumna rządowa). Wyrobienie planu sprzedażowego to nie jest sytuacja zagrożenia życia. I nie powinna takiej powodować.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 13:32
autor: waran
"o gorsza, największy problem z dystansem jest tam, gdzie jeździ się najszybciej - mam na myśli autostrady. Na szczęście, tam wracam tak często jak mogę na prawy pas. Niemniej, wszystkie najechania na tył jakich doświadczyłem, miały miejsce w mieście. Z czego ostatnie tak durne: młody człowiek jechał gapiąc się w telefon i po prostu wjechał (bez hamowania) w mój wóz stojący na końcu sznureczka do świateł. Ja tam stałem już dobre pół minuty, w ciepły suchy słoneczny dzień. Na drodze z ograniczeniem do 30(?)... Sądząc po moich obrażeniach i prawie-nowej megance do kasacji, musiał chłopaczek bliżej 70-ciu lecieć (nawet nie zauważyłem, że nadjeżdżał)."

dokładnie moja przygoda - gówniarz leciał i nawet nie hamował, stałem w korku na Trasie Łazienkowskiej, dobrze że byłem akurat Skodą Yeti, bo w miacie to by mnie zabił...

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 13:35
autor: TerminatorPi
waran pisze:
17 lip 2020, 13:32
dokładnie moja przygoda - gówniarz leciał i nawet nie hamował, stałem w korku na Trasie Łazienkowskiej, dobrze że byłem akurat Skodą Yeti, bo w miacie to by mnie zabił...
Na szczęście, odpukać, nie miałem takich przygód, ale stojąc na końcu zawsze staram się zostawiać odpowiednio większy odstęp przed sobą, żeby w razie wojny albo było gdzie uciekać, albo przynajmniej żeby była mniejsza szansa zostać sprasowanym.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 13:39
autor: pistenbully
TerminatorPi pisze:
17 lip 2020, 13:35
waran pisze:
17 lip 2020, 13:32
dokładnie moja przygoda - gówniarz leciał i nawet nie hamował, stałem w korku na Trasie Łazienkowskiej, dobrze że byłem akurat Skodą Yeti, bo w miacie to by mnie zabił...
Na szczęście, odpukać, nie miałem takich przygód, ale stojąc na końcu zawsze staram się zostawiać odpowiednio większy odstęp przed sobą, żeby w razie wojny albo było gdzie uciekać, albo przynajmniej żeby była mniejsza szansa zostać sprasowanym.
Akurat zawsze miałem przewagę masy. Jak stoisz z nogą na hamulcu w automacie, przesuwa Cię nieznacznie.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 14:12
autor: mutra
Wojtek Wawa pisze:
17 lip 2020, 11:54
podnosze rece do gory i je powoli rozsuwam. Ale tez pomyslalem o fucku, jak to teraz przeczytalem hehe. To by bylo rozwiazanie, wtedy NA PEWNO by mnie wyprzedzali, ale czesc po tym by hamowala i mnie lala po pysku. A ze zawsze niemal jezdze top down, to bylbym na straconej pozycji :-)
Obie ręce?
Ja często siedze ludziom na zderzaku jak jadą 80km/h szybkim pasem. Nikomu w dupę nie wjechałem bo mam refleks jak żyleta i generalnie jestem wyśmienitym kierowcą :mrgreen: chociaż nie tak wyśmienitym żeby zdjąć obie ręce z kierownicy poza zabudowanym

odwrotna sytuacja się raczej nie zdarza bo tutaj mało kto jeździ wiecej niż +10 powyżej ograniczeń.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 22:54
autor: Wojtek Wawa
W nd kierownicę można trzymać kolanami.

BTW tym razem do Warszawy dojechałem bez prowokowania żadnych incydentów.

I o jakim szybkim pasie piszesz? Pisałem i zabudowanym, o wioskach i lasach. Żadne dwupasmówki.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 17 lip 2020, 23:20
autor: mutra
Wojtek Wawa pisze:
17 lip 2020, 22:54
W nd kierownicę można trzymać kolanami.

BTW tym razem do Warszawy dojechałem bez prowokowania żadnych incydentów.

I o jakim szybkim pasie piszesz? Pisałem i zabudowanym, o wioskach i lasach. Żadne dwupasmówki.
W zabudowanym, wioskach i lasach też siedze ludziom na zderzaku jak jadą wolniej niż wynika z ograniczenia.
W NB też się da kierownice trzymać kolanami. Gorzej ze skręcaniem 😉

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 18 lip 2020, 8:18
autor: TerminatorPi
mutra pisze:
17 lip 2020, 23:20
W zabudowanym, wioskach i lasach też siedze ludziom na zderzaku jak jadą wolniej niż wynika z ograniczenia.
Akurat "w wioskach i lasach" zdarza mi się jeździć poniżej "przepisowych" 90, jak jest ograniczona widoczność po bokach drogi.


Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 18 lip 2020, 9:04
autor: mutra
TerminatorPi pisze:
18 lip 2020, 8:18
mutra pisze:
17 lip 2020, 23:20
W zabudowanym, wioskach i lasach też siedze ludziom na zderzaku jak jadą wolniej niż wynika z ograniczenia.
Akurat "w wioskach i lasach" zdarza mi się jeździć poniżej "przepisowych" 90, jak jest ograniczona widoczność po bokach drogi.

Jak już napisałem: jestem wyśmienitym kierowcą, poza świetnym refleksem cechuje mnie zdrowy rozsądek dlatego zawsze dostosowuje prędkość (i odległość od zderzaka wolniejszych uczestników ruchu drogowego) do warunków na drodze :mrgreen:
Btw bardzo ładny koziołek, ciekawe gdzie mu się tak spieszyło 🤔

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 18 lip 2020, 14:03
autor: Wojtek Wawa
TerminatorPi, dokładnie ten powód.

Mutra, mam nadzieję że nikomu nie wjedziesz w tył. Raczej za moją nd się nie zdążysz zatrzymać, więc dodaj proszę 10m jak się spotkamy.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 18 lip 2020, 16:03
autor: mutra
Wojtek Wawa pisze:
18 lip 2020, 14:03
TerminatorPi, dokładnie ten powód.

Mutra, mam nadzieję że nikomu nie wjedziesz w tył. Raczej za moją nd się nie zdążysz zatrzymać, więc dodaj proszę 10m jak się spotkamy.
Nic się nie martw o swój tył :geeejj: nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać emixa któremu musiałbym siedzieć na zderzaku 😉

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 08 sty 2021, 12:01
autor: TerminatorPi
bluu pisze:
08 sty 2021, 11:39
O jak ja tego nienawidzę... Na szczęście podobno wkrótce mają wejść przepisy nakazujące zachowanie iluś tam metrów dystansu.
Po pierwsze - tylko na ekspresówkach i autostradach, o ile pamiętam.
Po drugie - i to już bez cienia złośliwości - skąd ma wiedzieć w jakiej odległości jadę?

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 08 sty 2021, 13:48
autor: pistenbully
TerminatorPi pisze:
08 sty 2021, 12:01
bluu pisze:
08 sty 2021, 11:39
O jak ja tego nienawidzę... Na szczęście podobno wkrótce mają wejść przepisy nakazujące zachowanie iluś tam metrów dystansu.
Po pierwsze - tylko na ekspresówkach i autostradach, o ile pamiętam.
Po drugie - i to już bez cienia złośliwości - skąd ma wiedzieć w jakiej odległości jadę?
Tak bez cienia złośliwości (wklejam cytat) :

"Dwie metody wyliczania właściwego odstępu
Niektóre państwa stosują proste metody wyliczania dostatecznej wartości odstępu na każdym typie drogi. We Francji stosuje się tzw. system dwusekundowy. Polega on na tym, że przy danej prędkości wylicza się dystans, jaki samochód pokona w ciągu dwóch sekund, czyli w czasie reakcji kierowcy. Aby go uzyskać, należy podzielić prędkość przez 1,8 – wynik uznaje się jako bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. I tak przy 50 km/h trzeba utrzymywać odstęp wynoszący 28 m, przy 100 km/h – 56 m. W Niemczech wykorzystuje się jeszcze prostszą metodę wyliczania dopuszczalnego odstępu: wystarczy podzielić aktualną prędkość przez 2, zatem jadąc 50 km/h musimy jechać 25 m za poprzedzającym samochodem, 100 km/h – 50 m i tak dalej. Daje to możliwość szybszego ustalenia wymaganego dystansu przy zachowaniu bardzo podobnych rezerw bezpieczeństwa."
https://www.wyborkierowcow.pl/bezpieczn ... n-wynosic/

Jednocześnie, i tu już być może się wyzłośliwiam, jaśnie nam panujący prawodawca zapewne nie poradzi sobie z określeniem samego dystansu jak i sposobu jego kontroli w sposób zrozumiały dla... eeee, wyborców :|

Edit: rozwinę oczywiście metody proponowane w przytoczonym cytacie - ta prosta technika opiera się na obserwowaniu pojazdu poprzedzającego i charakterystycznych obiektów w terenie, np. słupków hektometrażu, znaków, drzew itd. Prawidłowe odległości określa się szacując czas upływający pomiędzy momentami minięcia danego elementu przez pojzad poprzedzający i nasz pojazd, np. 2 sekundy. Nie trzeba odliczać tych sekund (one Missisipi, two Missisipi...) przez cały czas trwania podróży. Kierowca z pewnym doświadczeniem podświadomie tę wymaganą odległość zachowa, jeżeli uczył się jeździć w ten sposób.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 02 mar 2021, 10:27
autor: Wojtek Wawa
Coraz wiecej z nas ma okazje jezdzic z aktywnym tempomatem. Jeszcze 4 lata temu widzialem kompletne niezrozumienie innych kierowcow w Polsce, jadac za kims bylem wyprzedzany prawa, bo po co trzymalem ten dystans (a mam ustawione 2 belki z 4 mozliwych). Dzis coraz wiecej samochodow wlacza autopilota i juz takiej wscieklosci jazda "nie na zderzaku" w wiekszosci kierowcow nie wzbudza.
Stad jadac mx5 pamietam ile trzeba trzymac dystansu.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 02 mar 2021, 12:12
autor: Alex
Moje doświadczenia z aktywnym tempomatem (vw, Toyota i mitsubishi) są zgoła inne. Strasznie nerwowo to jeździ. Hamuje w sytuacji gdy ja bym lekko gaz odpuścił albo zgoła nic nie zrobił. Mnie to drażnilo. Beznadzieja.

przy użyciu Tapatalka


Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 02 mar 2021, 12:55
autor: pistenbully
Jedyne auto, w którym używałem speedtronica, to CL215 - czyli rocznik 2003. Technologia nie była jeszcze zbyt zaawansowana, jaden radar i dość szerokie pole pomiaru powodowały często niepotrzebne hamowanie do prędkości auta na innym pasie ruchu. Zdarzało się, że liść, który zatrzymał się na gwiazdce, powodował zawieszenie urządzenia... Ale jedna rzecz była boska, jak się zjechało na pas, na którym samochód odczytywał dużo miejsca i decydował się przyspieszyć do zadanej prędkości - robił to głośno i brutalnie. Normalnie by się to nie podobało, ale V8 i dwie sprężarki mechaniczne były nie tylko efektywne w rozpedzaniu, lecz również ofektowne były wrażenia dźwiękowe :D

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 02 mar 2021, 14:02
autor: TerminatorPi
Alex pisze:
02 mar 2021, 12:12
Moje doświadczenia z aktywnym tempomatem (vw, Toyota i mitsubishi) są zgoła inne. Strasznie nerwowo to jeździ. Hamuje w sytuacji gdy ja bym lekko gaz odpuścił albo zgoła nic nie zrobił. Mnie to drażnilo. Beznadzieja.
Może kwestia wykonania. Używałem w Passacie B8 i byłem w miarę zadowolony (z dokładnością do tego, że nie umiał wyprzedzać prawą stroną - trzeba go było ponaglić gazem). Teraz mam w GLC i też jest w miarę OK. W miarę, bo nie umie sam ruszać spod świateł, oraz jednak trochę zbyt mocno hamuje, jak mu się przestawi prędkość np. przy wjeździe w teren zabudowany. Za to jeśli chcemy w Mercedesie w trybie eco hamować silnikiem, praktycznie nie ma takiej możliwości - będzie jechał w "trybie żeglowania" dwa kilometry. :lol:

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 14 kwie 2021, 12:45
autor: Sloner
Niedawno pierwszy raz w życiu jechałem z aktywnym tempomatem - Toyota Corolla z "Panka". Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało, trzymała dystans, żadnych gwałtownych hamowań, dwie trasy po 100+ km zrobiłem rzadko dotykając gazu czy hamulca.
Myślę, ze rosnąca popularność takich technologii może pozytywnie wpłynąć na utrzymanie dystansu między samochodami, a w efekcie bezpieczeństwo.

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 23 kwie 2021, 23:13
autor: qbak
Odkąd jeżdżę miatą to denerwuje mnie bliskość aut z tyłu - nie wiem czy nbfl ma jakieś powiększające lusterko ale siedzenie na zderzaku powodowało znaczny dyskomfort. Zmieniłem lustro na fotochrom z 323 i już jest dużo lepiej.
A moje postępowanie różni się w zależności od dnia - czasem przepuszczam, czasem pokazuje że jestem szybszy, czasem mam ich w nosie i nie robię nic.

A w moim rewirze, gdzie doskonale znam zakręty często ktoś się próbuje - ostatnio Mercedes C klasa coupe calkiem nowy próbując nadążyć za miatą zahaczył o pobocze przy 100km/h - zauważalnie zwolnił po tym incydencie ;)

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 22 kwie 2023, 1:44
autor: MarcelM
Znalazłem idealny temat. Dosłownie myślałem żeby takowy założyć a tu proszę. Odkąd mam mxa mam ten problem cyklicznie, nie wiem czy to wynika z faktu że mieszkam w mniejszej miejscowości, ale ludzie robią to notorycznie. Doszło już do tego, że kiedy widzę w lusterku szczególnie audi a3 8L czy wszelkie e46, e39, (e36 już mniej ponieważ zdrożały), to już przyzwyczajam mózg do tego co może zaraz nastąpić. Czasem sobie mówię, spokojnie, może to akurat normalny kierowca i nie będzie robił nic głupiego, i właśnie wtedy w 80% robią coś głupiego.

Tydzień temu spotkałem starego seata ibize 1 generacji w dieslu z dwójką na oko 18 letnich młodych chłopaków. Dojechali mi do tylnego zderzaka na centymetry (dosłownie na centymetry) i zaczęli się śmiać :bicz: . Sytuacja mnie tak wkurzyła, że następne pół wieczoru spędziłem szukając info, czy da się jakoś zamocować rejestrator na tył samochodu, żeby takich rajdowców za każdym razem wrzucać na youtube, i przysięgam, że jeszcze parę razy coś takiego się stanie to przejdę do realizacji tego pomysłu.

Najbardziej denerwujące jest to z tego faktu, że wiadomo, jeżeli coś by się wtedy wydarzyło to kierowca nie trzymający dystansu ponosi odpowiedzialność. Tylko co z tego, że nawet ubezpieczyciel wypłaci mi te pieniądze, jak będzie trzeba tego biednego mxa poskładać i czekać aż ktoś go zrobi. :x

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 22 kwie 2023, 16:22
autor: pistenbully
A próbowałeś mignąć przeciwmgnielnym? Działa, zwłaszcza w nocy, najlepiej gdy agresor już prawie muska Twój zderzak ramką rejestracji 8-)

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 22 kwie 2023, 18:01
autor: MarcelM
pistenbully pisze:
22 kwie 2023, 16:22
A próbowałeś mignąć przeciwmgnielnym? Działa, zwłaszcza w nocy, najlepiej gdy agresor już prawie muska Twój zderzak ramką rejestracji 8-)
Powiem ci, to nie jest głupi pomysł. :D

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 22 kwie 2023, 18:10
autor: MMRS
TerminatorPi pisze:
18 lip 2020, 8:18
mutra pisze:
17 lip 2020, 23:20
W zabudowanym, wioskach i lasach też siedze ludziom na zderzaku jak jadą wolniej niż wynika z ograniczenia.
Akurat "w wioskach i lasach" zdarza mi się jeździć poniżej "przepisowych" 90, jak jest ograniczona widoczność po bokach drogi.

O f…k 🫣

Re: Czy przejmujecie sie siedzacymi Wam na zderzaku?

: 22 kwie 2023, 18:12
autor: MMRS
Wojtek Wawa pisze:
18 lip 2020, 14:03
TerminatorPi, dokładnie ten powód.

Mutra, mam nadzieję że nikomu nie wjedziesz w tył. Raczej za moją nd się nie zdążysz zatrzymać, więc dodaj proszę 10m jak się spotkamy.
Wojtek, moja zatrzymuje się szybciej :D
Chcesz sprawdzić ? :diablo:

Tym bardziej nie rozumiem tych wariatów co chcą sprawdzać jak mam zamontowane skrzydło :o