Wklejam parę zdań z profilowego, niech będą w jednym miejscu:
"Zaznaczam, że to mój pierwszy samochód tego typu, więc pewne reakcje ludzi są dla mnie czymś nowym. Bardzo miłym zaskoczeniem jest dla mnie to jak ludzie pozytywnie reagują na ten samochód. Wiedziałem, że będzie przyciągał uwagę. Śmieszą mnie te spojrzenia ludzi, którzy udają, że nie patrzą na Miatę, ale widać, że patrzą. Na początku wydawało mi się, że będzie to mnie krępować ale tak nie jest
Poniżej przedstawiam kilka pozytywnych komentarzy jakie spotkały mnie/nas na ulicach Łodzi:
1. Starszy pan idący o lasce, na oko 85+ (ul. Limanowskiego) zatrzymał się aby przyjrzeć się Miacie stojącej w korku. Z niekontrolowanym uśmiechem na twarzy skomentował głośno „Ale bryka!”
2. Przecznicę dalej również na Bałutach dwóch chłopaków w dresach, idących wzdłuż jezdni, grzecznie zapytało „Nie chciałby Pan aby samochód Panu ukradli?”
3. Para jadąca ul. Aleksandrowską mijając nas w Fordzie StreetKa posyła nam szerokie uśmiechy.
4. Na ul. Aleksandrowskiej motocyklista w skórzanym kombinezonie zatrzymuje się tuż przy nas i mówi: ale macie fajnie! Dając nam do zrozumienia, że trochę mu za gorąco w skórze gdy czeka na zielone.
5. Jak zaparkowaliśmy w Aleksandrowie Łódzkim przy szkole karate. Zarówno dzieci jak i rodzice nie potrafili oderwać wzroku od Miaty. Jak jeszcze grupa dzieci widziała moment składania PRHT, były pod takim wrażeniem, że mamy nie były w stanie wsadzić ich do auta. Dzieciaki chciały, jeszcze trochę , jeszcze chwilę, popatrzeć na auto.
6. Grupka pijaczków, która pewnie wypiła parę piw po pracy, zaczęła komplementować auto i robić zdjęcia .
7. Ostatni i pewnie najważniejszy punkt, to moja Pilotka. Parę miesięcy temu była nastawiona sceptycznie do MX-5 i proponowała inne modele. W trakcie poszukiwań , zgłębiania forum, różnych stron czy YouTube’a, pomału zaczęła się przekonywać, ale bardziej na zasadzie „jak Ci się podoba, to sobie kup”. Jak pewnie można się domyśleć, trochę się zmieniło
Po dzisiejszej jeździe… no cóż. Po kilku godzinach jazdy, jako Pilot(ka), usiadła na lewym no i się zaczęło. Piszczała (czasami obie, razem z Miatą), gazowała, brała trochę ostrzej zakręty. Widać, że dobrze się dogadują, aż zrobiłem się zazdrosny, tylko nie wiem o którą
. Zakochała się totalnie. Nie chciała za bardzo wysiąść z (jakby nie było MOJEGO) auta. Zaczęła już planować kolekcję Miat
Ona chce NA, bo ma „takie fajne oczka”. Może kiedyś znowu pozwolę jej się przejechać, ale jak już trochę ochłonie
"