Rząd stawia 1200 fotoradarów

Rozmowy inne, nie koniecznie o MX-5 ... wchodzisz tu na własną odpowiedzialność.

Moderator: Moderatorzy

artur
Posty: 1930
Rejestracja: 06 maja 2009, 22:37
Model: Inny
Lokalizacja: wwa

07 lip 2010, 11:06

zaczynamy trochę płynąć, ale w sumie jednym kierunku więc nie jest źle :wink: w okolicach Bydgoszczy byłem ostatnio jeszcze w epoce przedfotoradarowej więc nie oceniam - na drogach, które znam, a chodzi głównie o centrum i południe Polski, oznaczenia raczej są (inna sprawa, że zawsze przed fotoradarami ostrzega mnie nawigacja, ale staram się patrzeć na znaki)

pozostaje liczyć na to, że nowe (zapowiadane) regulacje prawne ograniczą niecny proceder stawiania radarów tylko dla kasy, ale uważam mimo wszystko, że taki sprzęt na drogach (dopóki nie doczekamy się prawdziwych dróg) jest potrzebny

w kwestii natomiast bezpiecznej prędkości... temat rzeka, wałkowany na różnych forach, zwłaszcza motocyklowych, bo przecież motocykliści czują się zawsze najbardziej uciśnioną grupą na drodze (no może poza rowerzystami :wink: ) zawsze podnoszone są te same argumenty - "dla mnie na terenie zabudowanym bezpieczne jest 100 km/h" itd. itp. w zależności od fantazji wypowiadającego się. wszystko jest dobrze, dopóki nie zdarzy nam się sytuacja, o której napisał callum - i co wtedy??? :neutral:

żeby powyższe nie było czczą gadką - jakiś czas temu jechałem nocą pustą dwupasmówką rozdzieloną pasem zieleni, zero samochodów, gładki asfalt i w ogóle "ach i och". szczęśliwie, jak się okazało, ktoś programując pętle indukcyjne w jezdni ustawił światła tak, że zmieniają się na czerwone jeśli samochód poruszający się po drodze jedzie szybciej niż 100km/h (ograniczenie narzucone przez zarządce drogi to 70) - dzięki temu człowiek jedzie najczęściej wolno (przed czerwonym "da" się zdążyć jadąc więcej niż 160km/h - wtedy system nie daje rady włączyć czerwonego odpowiednio wcześnie :twisted: ). ale wracając... jadę tak sobie bacząc na ograniczenie i nagle, z zupełnej ciemności, wyskakuje mi pod samochód gość przeskakujący przez barierki oddzielające jezdnie z rowerem na plecach :shock: wpadlibyście na to? :wink: teraz to zabawne, ale jakbym go strzelił to i człowiek na sumieniu i samochód do robienia... i co z tego, że nie moja wina :?:

gdzie można pałować, tam można, ale że nie wszyscy to rozumiemy to i 'władza' musi nas w ten czy inny sposób pilnować :wink:
Były NA, NB, NC, z ND się wstrzymam, bo na razie mnie nie zachwyciła ;) Obecnie jest Legacy H6
sebna
Posty: 2726
Rejestracja: 15 mar 2010, 19:01
Model: NB FL
Wersja: Sportive
Lokalizacja: Dublin

08 lip 2010, 2:29

od 18 roku życia mam swój samochód (dzięki Tato i Mamo :* :mrgreen:), a że jazda zawsze mnie relaksowała to wydałem morze kasy na benzynę (a że przy okazji lubię jeździć szybko ;) ... ).

Jeżeli czegoś się nauczyłem przez te 11 lat za kółkiem to, że jazda samochodem, jak wszystkie wydarzenia nieoczekiwane w życiu, jest całkowicie losowa i nie ma się co tym za bardzo przejmować.

To czy gość Ci wyskoczy pod kółka nie ma nic wspólnego z tym czy jedziesz 50 czy 150 na godzinę i jak mówimy o prawdziwym wyskoczeniu to tak samo nie ma to żadnej różnicy dla drogi hamowania bo i tak nie wyhamujesz w 5m a jak z kolei masz więcej czasu na hamowanie a jedziesz po prostu za szybko żeby wyhamować to znaczy, że masz na tyle czasu, żeby podjąć decyzje o ucieczce do rowu albo jeszcze kilka innych możliwości (czasami nie masz żadnej możliwości - wtedy to dupa).

Jak wsiadam w samochód i jadę 50 czy 150 to się nie zastanawiam nad takimi rzeczami jak wypadek czy potencjalny pies czy pijany czy inny przygłup na drodze bo bym zwariował i ostatecznie to nie mój problem tylko ich (jak robią rzeczy nieprzewidywalne i na tyle głupie ze groźne dla ich życia), ja raczej jestem na wygranej pozycji ;) przypięty pasami w 1tonie * 80km / h - wiem, że to trochę brutalne ale inaczej człowiek by osiwiał w wieku 25 lat ;) bo tyle się potencjalnie może wydarzyć na drogach, nawet jak jedziesz po bułki.

Tu warto wspomnieć, że miałem wypadek czy dwa ;) ale nigdy z udziałem drugiego samochodu lub pieszego, mówiąc proście zdarzało mi się przeginać ale na pustych drogach i nie stwarzając zagrożenia dla innych, wiem że to dość zabawnie brzmi ale jak szaleje to głownie nocami i nie w mieście a dokładnie na jakichś z góry upatrzonych krętych i zapomnianych drogach - przywilej mieszkania w górach :P).

uff się rozpisałem.

W zasadzie nie wiem co ja tu próbuje udowodnić, chyba się trochę usprawiedliwiam :twisted: ale jest też w tym trochę prawdy.

Pozdro
Awatar użytkownika
kammich
Posty: 2925
Rejestracja: 24 lip 2009, 9:55
Model: NA
Lokalizacja: Szczecin

09 lip 2010, 6:10

http://moto.onet.pl/1618647,1,zmiany-w-prawie-przyjazne-dla-kierowcow,artykul.html?node=2
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

09 lip 2010, 14:51

sebna pisze:żeby podjąć decyzje o ucieczce do rowu

He he, no tak, rewelacyjny sposób na uniknięcie kłopotów na drodze :D Chyba, że akurat trafisz w tym rowie na betonowy przepust, to wtedy życzę Ci dużo szczęścia.

sebna pisze:To czy gość Ci wyskoczy pod kółka nie ma nic wspólnego z tym czy jedziesz 50 czy 150 na godzinę

To, czy wyskoczy - nie ma. Ale czy zdążysz wyhamować jak najbardziej ma.

Jeśli 50 metrów przed Tobą na drogę wparaduje stadko dzików (co kiedyś mi się zdarzyło) to kto ma większą szansę na wyhamowanie: ten samochód, który jedzie 50, czy ten, który 150 km/h ? I tylko mi nie mów o ucieczce do rowu, bo ja mówię o uniknięciu niebezpieczeństwa a nie o zniszczeniu samochodu.

sebna pisze:bo bym zwariował i ostatecznie to nie mój problem tylko ich (jak robią rzeczy nieprzewidywalne i na tyle głupie ze groźne dla ich życia),

A ja staram się przewidywać jak najwięcej takich sytuacji i wcale nie zwariowałem ;) Wiadomo, że nie przewidzisz 100% sytuacji i nikt nie mówi, żeby jeździć 20km/h trzęsąc się ze strachu. Ale jest to kwestia minimalizowania ryzyka. Jeśli mogę jechać na zasadzie "nie mój proble tylko ich" i mieć 5% szans na wypadek, albo jechać trochę ostrożniej i mieć 1% szans to wolę to drugie. A wcale nie jeżdżę powoli.

sebna pisze:ja raczej jestem na wygranej pozycji przypięty pasami w 1tonie * 80km / h

O tak, z pewnością na wygranej. Zwłaszcza jak Ci z podporządkowanej wyjedzie TIR. Albo traktor z broną z drogi polnej. Życzę powodzenia.
Poza tym może masz za dużo kasy do wydania - ja nie i dlatego nie bardzo chcę rozbijać swoją ukochaną maździochę, bo nie mam ochoty wydawać 110 tysięcy złotych na nową.

A wracając do tematu, dzięki, Qbatron, za eksperyment - też zawsze przejeżdżam przy fotoradarze tak o 20 km/h więcej niż wolno, ale pewną taką nieśmiałością ;) a teraz, dzięki Tobie, będę wiedział, że nie ma się co bać :mrgreen:

By the way, dziś chyba świętuję, bo zdaje się punkty mi się właśnie skasowały :twisted:
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
sebna
Posty: 2726
Rejestracja: 15 mar 2010, 19:01
Model: NB FL
Wersja: Sportive
Lokalizacja: Dublin

09 lip 2010, 17:03

Callum ogólnie to masz rację jeżeli brać moje słowa dosłownie i wyrwane z kontekstu, oczywiście, że lepiej jechać 50 niż 150 jak coś się dzieje niedobrego na drodze ale żeby skorzystać najwięcej z tej oczywistej prawdy będąc na drodze (a nie na forum) to pasowały by jeździć cały czas 50 bo nigdy nie wiesz kiedy się coś wydarzy... a chyba sam tak nie jeździsz ;) - i to był mój przekaz, chyba :D ;)

callum pisze:He he, no tak, rewelacyjny sposób na uniknięcie kłopotów na drodze :D Chyba, że akurat trafisz w tym rowie na betonowy przepust, to wtedy życzę Ci dużo szczęścia.


Tak się akurat złożyło, że miałem dokładnie taką sytuację, skończyła się na dachu na betonowym mostku po wykonaniu malowniczego piłretu ;). Byłem pasażerem wtedy, nic mi się nie stało ale ja jestem w czepku rodzony ;). Auto poszło do kasacji.

Pozdrawiam

PS Ten betonowy przepust był zarazem wjazdem do mechanika ;)
Wroniasty
Posty: 1645
Rejestracja: 02 sie 2008, 21:45
Lokalizacja: Białystok

09 lip 2010, 17:19

callum pisze:wracając do tematu, dzięki, Qbatron, za eksperyment - też zawsze przejeżdżam przy fotoradarze tak o 20 km/h więcej niż wolno, ale pewną taką nieśmiałością


Z tego co wiem to fotoradary mają bardzo różnie ustawioną "tolerancję" - pytałem się o to nawet jakiegoś gościa z drogówki jak byłem na kursie kasującym punkty. Powiedział, że w zależności od miejsca różnie je ustawiają, ale zazwyczaj sporo w górę, bo i tak nie nadążają z wysyłaniem mandatów...

Co do Waszej dyskusji - to jasne, że wypada na drodze kierować się zdrowym rozsądkiem, ale naprawdę duża część wypadków/stłuczek itd to przypadki losowe, których nie da się uniknąć. Kiedyś miałem wypadek stojąc na czerwonym świetle - gość po prostu zasnął za kierownicą i zaparkował mi w bagażniku. Pewnych rzeczy po prostu nie da się przewidzieć
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

09 lip 2010, 18:17

sebna pisze:Tak się akurat złożyło, że miałem dokładnie taką sytuację, skończyła się na dachu na betonowym mostku po wykonaniu malowniczego piłretu

Nie zazdroszczę, masz szczęście, że nic Ci się nie stało. Swoją drogą jak to jest, że np. w Niemczech, Wlk. Brytanii i Hiszpanii nie przypominam sobie takich przepustów, a u nas jest ich pełno? A może po prostu nie zwróciłem na nie uwagi.

sebna pisze:Ten betonowy przepust był zarazem wjazdem do mechanika

Słuchaj, on go tam specjalnie postawił, żeby sobie klientów od razu naganiać ;)

Wroniasty pisze:gość po prostu zasnął za kierownicą i zaparkował mi w bagażniku

Miałem 2 razy taki przypadek, na szczęście kiedy jeszcze jeździłem stareńkim golfem. Jeden po prostu nie wyhamował bo było ślisko, a w drugim przypadku warunki były idealne, widoczność 100% a kierowca... no cóż, z bezradną miną powiedział mi, że przeprasza, ale nie ma pojęcia jak to się stało, że jechał i mnie nie zauważył :) Ja w sumie się ucieszyłem, bo miałem w tym golfie pordzewiałą klapę z tyłu a po zderzeniu z jego OC mi ją wymienili :D
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
Jaro
Posty: 3026
Rejestracja: 26 paź 2008, 15:33
Model: NA
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

09 lip 2010, 18:20

ponoć mają zniknąć puste puszki i pozostaną tylko prawdziwe fotoradary..... :roll:
Pozdrawiam

Jaro

MX-5 NA 1.6T
Wroniasty
Posty: 1645
Rejestracja: 02 sie 2008, 21:45
Lokalizacja: Białystok

09 lip 2010, 18:35

callum pisze:Ja w sumie się ucieszyłem, bo miałem w tym golfie pordzewiałą klapę z tyłu a po zderzeniu z jego OC mi ją wymienili


Ja niestety nie miałem takiego szczęścia - po wypadku auto skróciło się o jakieś 40cm + złamał się dach przy szybrze i podłużnice - masakra. Na szczęście nikomu nic się nie stało...
dirty
Posty: 265
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:12

25 lip 2010, 18:14

Qbatron pisze:W lublinie kiedys testowalem przy zalozeniach:
-Tolerancja 10km/h
-Przeklamanie licznika 10km/h
i przejechalem 70km/h na ograniczeniu 50, i nie mrugnelo. A byl tam na pewno.


nowsze fotoradary już nie mrugają
jest to rzecz, która ma zapobiegać a kończy się tak, że wszyscy hamują przed nimi
a gdzie idzie ta cała kasa? na autostrady jak widzimy zapewne nie
więc jaki sens? chodzi o bezpieczeństwo? jeżeli tak to musielibyśmy na pełnych odcinkach tras ustawić czujniki prędkości a tak tylko hamujemy na maks 0,5km o ile wiemy gdzie jest fotoradar
zapewne czasami dodamy, że w pewnych miejscach chodzi o pieszych - gdyby były objazdy, kładki to nie byłoby problemu
tu nie chodzi o bezpieczeństwo, na pewno nie Twoje ani nie o moje
społeczeństwo zgodzi się na wszystko
bo to takie świnki co nie myślą samodzielnie
Jaro
Posty: 3026
Rejestracja: 26 paź 2008, 15:33
Model: NA
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

25 lip 2010, 19:12

pamiętaj też że to nie społeczeństwo stawia te fotoradary i nie społeczeństwo ma wpływ na to gdzie stoją..... a często nie ma ich tam gdzie być powinny...np. przy szkołach gdzie na prawdę jest niebezpiecznie....
Pozdrawiam

Jaro

MX-5 NA 1.6T
dirty
Posty: 265
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:12

27 lip 2010, 18:11

jako społeczeństwo mamy większy wpływ niż Tobie wydaje się
pomijam patologie życia - praca/dom/tv gdzie nie ma czasu na nic a jedyna rozrywka to telewizja, która odpowiednio rozwija nas intelektualnie
każdy jest zajeb**y pracą, jak już ma trochę czasu to ostatnią rzeczą jaką by chciał to walka o cokolwiek w kraju w którym żyje
fotoradary nie zapewniają bezpieczeństwa - jako przykład podam osobę, która nie ma gps'a, jedzie przez nieznane miasto i mija szkołę z fotoradarem... jak nie wie, że tam jest fotoradar to niczego to nie zmienia
co innego kwestia świadomości ludzkiej, innego sposoby nauczani w szkołach jazdy, wykorzystana lepiej technologii ale nie w formie prewencji bo to jest coś ala państwo policyjne a nie państwo, które ma być dla nas bo teraz to my jesteśmy dla państwa
mogę tu przykłady mnożyć na palcu
co do samej technologii to jest sporo rzeczy, które można śmiało wykorzystywać ale nikt tego nie chce
tak jak samochodów z innymi napędami niż auta na oil...;] nie wspominam o hybrydach bo tam wciąż paliwo jest potrzebne
pierwsze samochody na prąd?
pamiętaj prąd to też towar hehehe uwielbiam kampanie dla idiotów
a gdzie wolna energia ?mamy jej pod dostatkiem i dzięki temu, że większość społeczeństwa w każdym kraju to świnki, które nie myślą jest jak jest ( tutaj nie obrażam nikogo z Was)
technologia pozwala nam poprawiać bezpieczeństwo a nie prewencja
i okazuje się, że nie tylko to nam pozwala polepszać
p.s. mam nadzieję, że umowa w końcu doszła :oops:
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

28 lip 2010, 11:53

dirty pisze: jedzie przez nieznane miasto i mija szkołę z fotoradarem... jak nie wie, że tam jest fotoradar to niczego to nie zmienia

Właśnie dlatego fotoradary zwiększają bezpieczeństwo tylko wtedy, kiedy są oznakowane. Każdy zwalnia, bo nie chce dostać mandatu, a przy okazji jest bezpieczniej. Nie chodzi o to, żeby liczyć na dobroć kierowców (zwolnię, żeby nie zabić dziecka), tylko na ich egoizm (zwolnię, żeby nie dostać mandatu). Mało to sympatyczne, ale działa :)
dirty pisze:a gdzie wolna energia ?mamy jej pod dostatkiem

Hmm, co konkretnie masz na myśli???
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
ODPOWIEDZ