Jako ktoś kto nie planuje rzucać tegopistenbully pisze: ↑16 lis 2022, 14:26
Opowiem ci zatem o czasach nim rzuciłem ten paskudny nałóg. Pracowałem bowiem w dużej firmie. W biurach terenowych to jaka była kawa zależało od lokalnego kierownika. Natomiast w centrali jedyny ekspres do kawy w części socjalnej należał do dziewczyn z księgowości i one same miały jakiś system według którego kupowały sobie do niego ziarenka. Pozostałe działy piły taką sagę jaką sobie przyniosły. Ale był jeszcze sekretariat dyrekcji oraz biuro zarządu w tych dwóch miejscach kawę robiono już prawie na poziomie profesjonalnego baristy.
Udało mi się przechytrzyć system bowiem zauważyłem że kiedy rezerwujesz salkę konferencyjną na spotkanie z kontrahentem dziewczyna z front desku ma obowiązek wprowadzić klienta i zaproponować wszystkim napój. Wobec tego w tym jakimś szer Poincie umawiałem co najmniej kilka spotkań każdego dnia z kim tam popadnie żeby tylko móc poprosić o taką kawę na jaką mam ochotę.
W 2013 wyoutsorcowano mnie do ówczesnego WBK - na "moim" piętrze była tylko socjalna kawa bez cukru (cukier tylko dla gości i zarządu), za to każdy z pracowników trzymał na biurku słoik z własną herbatą i zapas cukru