dirty pisze:...zdaję sobie sprawę, że co dziś ładuję się 3,5h za 10 lat będzie ładowało się o wiele krócej
nie to nie tak. to nie żadne odkrycia. jesli dzis 2+2=4 to za 10lat nie będzie się równać np 7
jeśli masz akumulator o pojemnosci np 50Ah to niewazne z czego on jest, ołowiowy,kwasowy,wodorowy czy nawet z rabarbaru

50Ah i juz, czyli poda ci 50Amper przez 1godzine lub np: 1Amper przez 50godzin i koniec, za 10lat bedzie tak samo, to sie nigdy nie zmieni, i tak samo wyglada kwestia jego ładowania, pomijajac histereze,straty przetowrnicy,impuls. itd, poprostu 2+2 zawsze bedzie 4
Auto osobowe zawsze bedzie coś ważyc, załóżmy ze z ludzmi i bagazem 1,5tony i aby to rozpedzic przy znanych oporach do załóżmy 120km/h trzeba włożyć X Watt energii i tyle samo bedzie trzeba włożyć za 100lat, a czy ta ilość X Watt energii bedzie pochodzic z paliwa,wegla, uranu, gazu czy poprostu prąd to zupelnie nieistotne.
Oczywiscie w przypadku paliwa z czasem auta pobieraja coraz mniej ale to wynika z poprawy sprawnosci silnika ktora w przypadku spalania czegokolwiek i tak jest mierna bo wynosi zaledwie ok 20-30% (reszta to strata, odprowadza reszte energi w powietrze chlodnica) a w przypadku prądu to praktycznie 100% i daltego tu sie nic nie zmieni

z czasmi ładowania akum.
W tym przypadku energia pochodzi z akumulatorow czyli musza miec X Watt pojemność i ich naładowanie danym prądem o danym natężeniu za 100lat tez sie nie zmieni, nawet jak będą z tego np: rabarbaru je robic
Auta na prąd beda miały ogromną zalete w przeciwienstwie do tankowania czymkolwiek.
Jest to MIERZALE. o tym sie nic nie mowi.
kto ma w domu swoje paliwo? czy tam, ten wodór będzie mieć? NIKT! (pomijam aspekt ze nawet jakbysmy sami wytworzyli swoje paliwo to za to jest więzienie, takie sa przepisy by i tak 3zl za litr panstwu akcyzy i vatu zaplacic)
a prąd ma każdy i każdy może kupic sobie multimetr za 30zł i go superdokładnie mierzyć.
Dysponujac np taryfą G12g mozna ładowac w 2giej taryfie zmierzyc ile sie pobrało i wiedziec ile to kosztowało co do setnej grosza.
Znika problem chrzczenia paliwa i oszustw na mierzeniu itd itd co jest udowodnione jak kombinuja posrednicy i sprzedawcy paliw płynnych. W zasadzie nigdy nie wiemy co i ile wlalismy do baku,niezaleznie od "renomy" nazwy stacji.
Nastepna sprawa to akumulatory litowojonowe ktorymi sie teraz tak podniecaja wszyscy, tu tez malo sie mowi ze po roku codziennego uzywania maja max60% swojej nominalnej pojemosci i to jest całkowita dyskwalifikacja do dużych mocy, bo ołowiowych nikt do pojazdu ruchomego nie zastosuje,waga.
Pozdr
"Wymaganie od wyzyskiwanego niewolnika, żeby rozpaczał po śmierci oprawcy, wydaje się przesadnym okrucieństwem"