Moim zdaniem nie ważne jak mocno zahamował - wystarczy, że wjechał przed i zahamował, co mogło wymusić nerwową reakcję kierowcy doprowadzającą do wypadku, zwłaszcza przy tak dużej prędkości. Tamten gość jak dla mnie mógł mu wcześniej pokazać środkowy palec, mógł mu zajechać drogę nawet - cokolwiek, ale gość w MX-5 zachował się karygodnie. Droga to nie jest ring, o czym wiele osób zapomina - samochód może być niebezpiecznym narzędziem w rękach nieodpowiedzialnej osoby. Masz oczywiście rację, że wszyscy jesteśmy ludźmi - mi się też zdarza wpieniać za kółkiem, czasem sobie zaklnę pod nosem albo pogestykuluję... ale zastanów się czy "rewanż" tego typu jak na filmiku, oceniając na chłodno, jest godny obrony? Ja wiem, że jesteśmy facetami, testosteron i w ogóle, ale co innego dać komuś po mordzie, a co innego narażać na szwank zdrowie i ŻYCIE innych użytkowników ruchu, którzy potencjalnie znajdują się w pobliżu, bo "muszę się zrewanżować". Jak ktoś ma problemy z psychiką, tak jak na ww. przykładzie, to moim zdaniem powinien dobrowolnie oddać prawko, serio.
No i chciałem dodać, że absolutnie rozumiem Twój tok rozumowania, może faktycznie jestem przewrażliwiony - po prostu widziałem kilka różnych wypadków i boję się, że na mojej dziewczynie lub bliskiej osobie ktoś w ten sposób mógłby się "zemścić", bo za wolno kogoś wyprzedzała i ją w ten sposób zabić.
PS mnie z kolei denerwuje jak na jednopasmówce jadę sobie te 100 km/h na ograniczeniu do 90 km/h, a ktoś siedzi mi metr (dosłownie) za autem i pogania. Też mam czasem ochotę przyhamować, przyznaję.
Jeszcze mi się natomiast nie zdarzyło, abym to zrobił.