
NBFL z 2003, Silver Blues, 1.6 + 5b
Auto sprowadzone do PL w grudniu 2013, w nasze ręce wpadło w czerwcu 2014.
Aktualny przebieg lekko poniżej 186 000, w ciągu ostatnich 10 lat zrobione raptem 77 000 km
Przegląd do maja 2025, OC do lipca 2025.
Seryjnie na drogi wyjechało jako NBFL 1.6 ze skrzynią 5b i otwartym dyfrem i wszystkim co oferowała wtedy mazda - rozpórki, big brake, elektryka szyb i klima (działa)
Dyfer zamieniony na Fuji z 7 lat temu.
Klasyczne niebieskie skórzane stołki (bez gąbkotomii), grzanie działa + niebieski moher bez dziur z grzaną szybą.
Modyfikacje:
- przewody w oplocie hel
- fame railsy by Andy
- gwint Tein Mono Sport z 16 stopniową regulacją tłumienia (założony w 2024, przejechane na nim lekko ponad 3000 km), więc nówka sztuka o wartości ponad 7k PLN - wcześniej jeździliśmy na Bilkach + Eibach, teraz komfort bez porównania
- rollbar by YAPA
- wydech Cobalt, z zakupu grupowego sprzed 7 lat - nie rdzewieje, burczy aż miło, odpadła jedynie tabliczka z logotypem
- nowe przewody WN NGK
- kierownica pogrubiona i obszyta - Guardian, gałka obszyta przy okazji też
- seryjne radio wymienione na Pioneer MVH-S620BT, głośniki wymienione przy okazji
- mocowanie gaśnicy przed fotelem pasażera
- zdemontowane daszki przeciwsłoneczne - w ich miejscu są zaślepki, jedna ma możliwość mocowania gopro
- pomarańczowe obrysówki zmienione na białe z przodu i czerwone z tyłu
- kierunkowskazy clear

Serwisowane u Morisa, u Artura w Kępnie a od czasu kiedy mieszkamy w Gdańsku w Seaside Miata.
Olej wymieniany co roku, czyli co 3-5 kkm, zalewane 5w-30 i pomiędzy wymianami oleju nie ubywa, silnik suchy.
Inne płyny wymienianie co 2 lata.
Podłużnice robione przez Artura 5 lat temu.
Progi ogarniał Moris 8 lat temu (i od tego czasu auto zimą nie wyjeżdża) i nawalił tyle baranka, że całe auto kiedyś się rozpadnie a baranek zostanie - rdzy nie widać.
Żeby nie było ideolo - są drobne mankamenty, w końcu to 21 letnie auto:
- na karoserii są jakieś pojedyncze wgniotki
- na zderzaku pod reflektorem schodzi klar w jednym miejscu
- klapa bagażnika ma drobne ognisko korozji od spodu
- jedna lampka oświetlająca rejestrację ma urwany jeden zaczep więc się nie trzyma idealnie
- podświetlenie guzika grzania któregoś fotela nie działa
- tak samo część prędkościomierza się nie podświetla
- ukręciłem lata temu śrubę mocującą mocowanie akumulatora i nigdy się tym nie zająłem - w wypadku dachowania akumulator wypadnie ze swojej przegrody
Na codzień jedyna uciążliwość jest taka, że ten metal czasami podskakuje i wyda dźwiek. Żadne winkle nie były w stanie ruszyć akumulatora z miejsca
- szyba kierowcy potrzebuję chwili, żeby się podnieść - prowadnica pewnie wymaga zainteresowania, ale działa oczywiście
- schowek w tunelu środkowym, ten mały okrągły co to se można w nim postawić niby kubek - sprężynka mu nie działa i się skurczybyk otwiera jak mu się podoba w trakcie jazdy
- Kilka lat temu w trakcie tripa po Rumunii przednia szyba zaliczyła mały odprysk - został wypełniony i nic się tam nie dzieje, ale jak się dobrze poszuka to widać to miejsce
- jakaś osłona termiczna wydechu od czasu do czasu zabrzęczy przy odpowiednich obrotach
- no i klasycznie -- antena się nie wysuwa, więc jest odłączona całkowicie
Nie będę pisał, że tylko do kościoła jeżdżone - przelecieliśmy tym Transalpinę, Transfogarską, winkle w Kotlinie, dojechaliśmy na przylądek północny. Wskazówka obrotomierza często widzi koniec zakresu swojej pracy.
Klocków jeszcze trochę jest, opony (Rainsport 5) mają jeszcze dużo mięska.
Nie rozbieramy na części, sprzedajemy w całości tak jak stoi albo wcale, auto dalej będzie używane, więc przebieg może się lekko zmieniać.
Cena 25k PLN.
W razie pytań zapraszam, do kontaktu przez PW lub pod numerek: 501 543 dziewięć dwa dziewięć
nie jestem Mirasem, nie będę zmyślał odpowiedzi

Kilka zdjęć dorzucam, więcej pod linkiem.
http://gofile.me/3z0aB/Hm7H8TC1F