HHO
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
czy ktoś wypróbował?
http://www.youtube.com/watch?v=1H-eISZyPDY
http://tablica.pl/oferta/instalacja-wodoru-do-silnikow-spalinowych-IDdSpN.html
http://www.youtube.com/watch?v=1H-eISZyPDY
http://tablica.pl/oferta/instalacja-wodoru-do-silnikow-spalinowych-IDdSpN.html
"Wymaganie od wyzyskiwanego niewolnika, żeby rozpaczał po śmierci oprawcy, wydaje się przesadnym okrucieństwem"
Kumpel próbował i twierdzi, że faktycznie działa. Może nie aż tak spektakularnie ale odczuwalnie...
Ja raczej należę do tych sceptycznie podchodzących do tego typu spraw więc przyjąłem do wiadomości i... tyle. Pożyjemy zobaczymy.
Ja raczej należę do tych sceptycznie podchodzących do tego typu spraw więc przyjąłem do wiadomości i... tyle. Pożyjemy zobaczymy.

SPIDI
Bardock pisze:Rozumiem, ze instalacja ta jest wspomagaczem, ciekawa sprawa w sumie.
Coś w ten deseń. Kumpel mi to tłumaczył ale nie chce czegoś przekręcić i wprowadzić nikogo w błąd. trzeba by poszperać w necie u źródeł...
SPIDI
- Bardock
- Posty: 1863
- Rejestracja: 15 gru 2008, 14:37
- Model: Inny
- Wersja: S3 1.8T
- Lokalizacja: Warszawa
Zasięgnąłem języka na elektroda.pl i tam prosto ktoś wyjaśnił, że taki wodór trzeba trzymać pod ogromnym ciśnieniem albo w baaardzo niskiej temperaturze, coś po niżej kilkuset stopni poniżej zera. A inni obliczyli, że co minute tego wodoru tyle się wyprodukuje że ledwo starcza na wypełnienie 1 cylindra, obrońcy natomiast opisują efekt połączenia tych 2 paliw co daje lepsze efekty niż tylko 1+1=2.
Cholera wie, ja bardzo chętnie bym posłuchał opinii osoby która ma takową instalacje pod maską.
Cholera wie, ja bardzo chętnie bym posłuchał opinii osoby która ma takową instalacje pod maską.
-
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 maja 2008, 19:54
- Model: Inny
- Wersja: RevolutionReloaded
- Lokalizacja: Pruszków
Bardock pisze:coś po niżej kilkuset stopni poniżej zera.
Zdajesz sobie sprawę, że najniższa możliwa temperatura to -273,16 C także z tym kilkaset poniżej zera to nie zaszalejesz

mszczyrek pisze:To generalnie działa jak perpetuum mobile I rodzaju...
No nie bardzo. Paliwo spala, więc nie będzie działać w nieskończoność bez dostarczania energii do układu...
Jestem ciekaw czy to są prawdziwe efekty, bo o ile jestem w stanie uwierzyć w obniżenie spalania, to nie aż tak jak na filmiku. Taki efekt to tylko magnetyzer daje

No i ciekawe jak trwałością silnika który przystosowany do benzyny jak będzie się zachowywał z takim dodatkiem.
Moc pewnie też spadnie. RX-8 napędzana wodorem wypluwa raptem 109 KM, a na benzynie 231.
.
Don Corleone pisze:mszczyrek pisze:To generalnie działa jak perpetuum mobile I rodzaju...
No nie bardzo. Paliwo spala, więc nie będzie działać w nieskończoność bez dostarczania energii do układu...
Tyle, że z założenia bez sensu jest lać mu wodę z której maszynka wytworzy wodór (jakkolwiek, ale na pewno wkładając energię), który to wodór później zamieni w wodę wydzielając z powrotem część energii


-
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 maja 2008, 19:54
- Model: Inny
- Wersja: RevolutionReloaded
- Lokalizacja: Pruszków
Tak.Szczupak pisze: coś pominąłem?
Nie będzie bez sensu jeżeli spalanie wodoru i benzyny w komorze będzie skutkowało dodatkowo poza wydzieleniem energii zmniejszeniem zużycia benzyny.
Ale czy tak jest naprawdę?
.
No właśnie o to mi chodzi. jeśli nie tankujemy wodoru, tylko wodę, to musimy dostarczyć energii, żeby rozbić na wodór i tlen. żeby odzyskać tę energię spalamy wodór i jeśli jest to perpetum mobile, to jesteśmy na zero
chyba, że nie jest to perpetum mobile, wtedy chyba nie może to tak działać

chyba, że nie jest to perpetum mobile, wtedy chyba nie może to tak działać

Życie jest za krótkie, żeby jeździć nudnymi samochodami.
-
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 maja 2008, 19:54
- Model: Inny
- Wersja: RevolutionReloaded
- Lokalizacja: Pruszków
zoharek pisze:Szkoda, że celem rozbicia wody na tlen i wodór trzeba dostarczyć energii elektrycznej, która pochodzi z alternatora, a co za tym idzie zwiększa się obciążenie silnika -> wzrasta spalanie.
Dokładnie o to chodzi. Kwestia czy bilans pomiędzy stratami na wytworzenie wodoru (zwiększenie zużycia benzyny), a hipotetycznymi zyskami z jego spalania (zmniejszenie zużycia benzyny) wyjdzie na plus.
PM to to nigdy nie będzie chyba, że wyeliminujemy benzynę z układu i nadal będzie jechać. Tak w nieskończoność

To działa raczej jak hybryda.
Edit:
Wydaje mi się że dyskutujemy o dwóch różnych aspektach. Mi nie chodzi o to żeby ze spalania wodoru wyszło więcej energii niż potrzebnej na jego wytworzenie, bo to absurd.
Mówię o procesie chemicznym spalania jednocześnie wodoru i benzyny który miałby powodować obniżenie spalania.
Czy tak jest? Nie wiem.
.
zoharek pisze:Szkoda, że celem rozbicia wody na tlen i wodór trzeba dostarczyć energii elektrycznej, która pochodzi z alternatora, a co za tym idzie zwiększa się obciążenie silnika -> wzrasta spalanie.
Bez przesady... Miałem to ustrojstwo w rękach i zdecydownanie nie jest to żadna "potworna machina", która potrzebuje małej elektrowni do swojego działania.
Nie jedno radio samochodwe jest zasilane grubszymi kablami i bierze więcej prądu niż ten patent...
SPIDI
- Bardock
- Posty: 1863
- Rejestracja: 15 gru 2008, 14:37
- Model: Inny
- Wersja: S3 1.8T
- Lokalizacja: Warszawa
Chciałbym zaznaczyć, szczupak, że chyba nie znasz pojęcie słowa perpetum mobile, bo przecież do tej instalacji dodajesz ciągle paliwo którym jest woda.
Don Corleone, Co do utrzymania wodoru, jego przechowywania to była to wzmianka a propo tego jak nadwyżkę wodoru przetrzymywać (teraz już wiemy, że i tak mało sie go produkuje). A żeby przechowywać wodór trzeba mieć jednak te kilkaset stopni poniżej zera, czyli -240, czyli blisko temperatury zero -273.
Spidi Jak będziesz miał okazje zamienić pare słów na temat i będziesz mógł to opisać to byłbym wdzięczny.
Don Corleone, Co do utrzymania wodoru, jego przechowywania to była to wzmianka a propo tego jak nadwyżkę wodoru przetrzymywać (teraz już wiemy, że i tak mało sie go produkuje). A żeby przechowywać wodór trzeba mieć jednak te kilkaset stopni poniżej zera, czyli -240, czyli blisko temperatury zero -273.
Spidi Jak będziesz miał okazje zamienić pare słów na temat i będziesz mógł to opisać to byłbym wdzięczny.
Bardock pisze:Spidi Jak będziesz miał okazje zamienić pare słów na temat i będziesz mógł to opisać to byłbym wdzięczny.
OK, dowiem się nieco więcej jak będe u kolegi.
To urządzenie z tego co widziałem nie ma "opcji" magazynowania.
Działa w czasie rzeczywistym, tzn. wydzielony z wody gaz trafia do dolotu a pozostała wilgoć skrapla się o ile mnie pamięć nie myli do osobnego zbiornika.
SPIDI
Chciałbym zaznaczyć, szczupak, że chyba nie znasz pojęcie słowa perpetum mobile, bo przecież do tej instalacji dodajesz ciągle paliwo którym jest woda.
tak, ale po reakcji utlenienia wodoru w czystej teorii możesz powstałą wodę odzyskać z wydechu i wlać z powrotem

obrońcy natomiast opisują efekt połączenia tych 2 paliw co daje lepsze efekty niż tylko 1+1=2.
jeśli faktycznie coś takiego występuje, to wtedy jestem w stanie uwierzyć w jako takie działanie tego

P.S. już lepiej sobie KERS zamontować w madzi

Życie jest za krótkie, żeby jeździć nudnymi samochodami.
-
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 maja 2008, 19:54
- Model: Inny
- Wersja: RevolutionReloaded
- Lokalizacja: Pruszków
Bardock, chodziło mi tylko o to jak ja odczytałem subiektywnie twoją wypowiedź. Kilkaset powiedzmy że "mocniej" mi się kojarzy niż 240
Co do meritum bardzo chętnie poczytam sobie coś więcej, bo z jednej strony wieje mi ceramizerem/magnetyzerem, ale z drugiej może coś w tym być.
Pożyjemy zobaczymy.

Co do meritum bardzo chętnie poczytam sobie coś więcej, bo z jednej strony wieje mi ceramizerem/magnetyzerem, ale z drugiej może coś w tym być.
Pożyjemy zobaczymy.
.
- Bardock
- Posty: 1863
- Rejestracja: 15 gru 2008, 14:37
- Model: Inny
- Wersja: S3 1.8T
- Lokalizacja: Warszawa
Rozumiem
dla mnie kilka to coś koło "2"
Tez czekam na jakieś konkrety, ale żeby nie było nie chce tego pakować do siebie
W każdym razie na youtube jest od groma tutoriali jak to zrobić i jak to wpakować do auta.
Jedno co mnie ciekawi, jakbyśmy to podłączyli za filtrem i przepływką to czy siła ssąca nie wessała by oprócz wodoru tej wody
Chyba musi byc jakiś elektrozawór który sterowany jest komputerem.


Tez czekam na jakieś konkrety, ale żeby nie było nie chce tego pakować do siebie

W każdym razie na youtube jest od groma tutoriali jak to zrobić i jak to wpakować do auta.
Jedno co mnie ciekawi, jakbyśmy to podłączyli za filtrem i przepływką to czy siła ssąca nie wessała by oprócz wodoru tej wody

Dobra, miałem nadzieję że się dyskusja nad kolejnym wynalazkiem z obszarów szklanej kuli i kota nie rozwinie, ale wtrącę tu swoje 3,50...
To co widzimy pod zamieszczonym linkiem to czystej wody naciągactwo, nawet chyba
gorsze niż magnetyzer. O filmie za chwilę.
Nic do przodu nie poszło, bo nie miało co pójść. To co facet próbuje wepchnąć to znany od pewnie jakiś 150 lat elektrolizer, tu opakowany w ładne pudełko i szumnie nazwany właściwie nie wiem jak, bo tekst reklamy jest tak połamany że się gorzej podczas czytania robi.
Co magiczna instalacja według sprytnego acz niedouczonego sprzedawcy robi ? Ano robi elektrolizę wody produkując mieszaninę HHO inaczej kiedyś gazem Browna zwaną. I ona, ta magiczna mieszanina ma zostać wpuszczona z powietrzem do silnika, zastępując w procesie spalania paliwo i tym samym przyczyniając się do obniżenia jego zużycia. Pomijając zupełnie aspekt przystosowania lub nie naszego silnika do spalania czegoś takiego, bo nie ma to akurat żadnego znaczenia. Cały pomysł byłby bardzo słuszny i wręcz prawie genialny w swojej prostocie (z wykorzystaniem podobnej idei działają przecież instalacje LPG w silnikach zasilanych olejem napędowym) pod jednym wszakże warunkiem. Paliwo zastępcze należy uzyskać z wykorzystaniem źródła energii _innego_ niż silnik samochodu, który tym paliwem zastępczym chcemy zasilić. Na przykład mając na swojej działce strumień z generatorem dostarczającym nam energię elektryczną o niskim koszcie. W takiej konstrukcji rozwiązania jak w tym magicznym zestawie napotykamy niestety barierę w postaci zasady zachowania energii i uwzględniając konstrukcyjne straty zawiązane ze sprawnością kolejnych etapów przetwarzania uzyskujemy efekt zwany "dupą w kwiatach"
Nie jest i nie jesteśmy na zero. Niestety. Energię zawartą w benzynie zamieniasz w silniku na energię mechaniczną. Sprawność etapu maksymalnie 40%. Potem energię mechaniczną w elektryczną w alternatorze. Sprawność etapu pewnie z 35-40%. Potem za pomocą energii elektrycznej prowadzisz elektrolizę wody, w zależności od sposobu i konstrukcji elektrolizera sprawność różna, ale nadal < 1. I teraz część gazu otrzymanego w procesie elektrolizy chcesz spalić w silniku. Jakby się nie napiąć, energia w ten sposób odzyskana zawsze będzie mniejsza, niż ta pierwotnie zużyta na zasilenie elektrolizera. Dupa zimna, bilans się nie dopina.
Coś tam było wspomniane w reklamie o 1 czy 2 litrach fazy gazowej na minutę ? To jakie ma znaczenie taka ilość paliwa i jaki silnik można tym zasilić ? Odróbcie pracę domową i policzcie ile powietrza jest przepompowywane podczas minuty pracy przez silnik przy załóżmy warunkach cruisingu na poziomie 3000 obrotów na minutę...
Teraz film. Uważny obserwator zauważy że opowiada on o zupełnie innym elemencie układanki. Nie mówimy już o żadnym gazie czy też tajemniczych i bliżej niewyjaśnionych wpływach wiatru słonecznego tudzież fluidów astralno-mentalnych na proces spalania benzyny przez silnik. Nawet nie do końca wiadomo czy samochód, który rzekomo brał udział w "testach" miał elektrolizer zainstalowany. Pacjent "testował" zaś coś co chiński producent szumnie nazwał EFIE, rodzimi zaś gazownicy nazywają to emulatorem sondy lambda. Nazwać to możemy jeszcze zwyczajniej przetwornikiem napięcia po prostu. Gość zafałszował odczyt sondy lambda powodując dostarczenie do ECU informacji, że mieszanka jest bogatsza niż w rzeczywistości była. Powoduje to jedyną możliwą reakcję ECU w samochodzie. Zmniejszenie dawki paliwa podawanego przez wtryskiwacze.
Za pomocą takiego pokrętełka możemy taki sygnał fałszować do woli, nawet jeszcze mocniej niż na filmie widzimy. Efekt jest tylko jeden. Najpierw silnik gorzej jedzie. Potem wypadają zapłony i się grzeje. Potem wypalają się zawory a na końcu spływają tłoki. A potem piszemy na naszym ulubionym forum w dziale technicznym pełne zaskoczenia posty że "jak to się stało że się wytegowało, a przecież wybitni specjaliści z allegro zapewniali że będzie tak pięknie"
Generalnie. Nauk ścisłych się nie da oszukać. Aby coś sensownego osiągnąć jak na razie trzeba sporo kasy w to włożyć. Jak ktoś chce mniej za paliwo zapłacić to jak na razie najtańsze jest LPG albo CNG. Ogniwa paliwowe to na razie pieśń przyszłości, zresztą do tego trzeba się pożegnać z silnikiem spalinowym i przejść na elektryczny
Wszelakie "efekty" rozwiązań z podobnych linków to efekt placebo, a powód dostrzegania jakichkolwiek "efektów" przez użytkowników to autosugestia i raczej przedmiot badań dla psychologów i psychiatrów.
Po
eM
To co widzimy pod zamieszczonym linkiem to czystej wody naciągactwo, nawet chyba
gorsze niż magnetyzer. O filmie za chwilę.
Bardock pisze:Poważnie? to aż tak to do przodu poszło ?
Nic do przodu nie poszło, bo nie miało co pójść. To co facet próbuje wepchnąć to znany od pewnie jakiś 150 lat elektrolizer, tu opakowany w ładne pudełko i szumnie nazwany właściwie nie wiem jak, bo tekst reklamy jest tak połamany że się gorzej podczas czytania robi.
Co magiczna instalacja według sprytnego acz niedouczonego sprzedawcy robi ? Ano robi elektrolizę wody produkując mieszaninę HHO inaczej kiedyś gazem Browna zwaną. I ona, ta magiczna mieszanina ma zostać wpuszczona z powietrzem do silnika, zastępując w procesie spalania paliwo i tym samym przyczyniając się do obniżenia jego zużycia. Pomijając zupełnie aspekt przystosowania lub nie naszego silnika do spalania czegoś takiego, bo nie ma to akurat żadnego znaczenia. Cały pomysł byłby bardzo słuszny i wręcz prawie genialny w swojej prostocie (z wykorzystaniem podobnej idei działają przecież instalacje LPG w silnikach zasilanych olejem napędowym) pod jednym wszakże warunkiem. Paliwo zastępcze należy uzyskać z wykorzystaniem źródła energii _innego_ niż silnik samochodu, który tym paliwem zastępczym chcemy zasilić. Na przykład mając na swojej działce strumień z generatorem dostarczającym nam energię elektryczną o niskim koszcie. W takiej konstrukcji rozwiązania jak w tym magicznym zestawie napotykamy niestety barierę w postaci zasady zachowania energii i uwzględniając konstrukcyjne straty zawiązane ze sprawnością kolejnych etapów przetwarzania uzyskujemy efekt zwany "dupą w kwiatach"

Szczupak pisze:jeśli jest to perpetum mobile, to jesteśmy na zero
chyba, że nie jest to perpetum mobile, wtedy chyba nie może to tak działać
Nie jest i nie jesteśmy na zero. Niestety. Energię zawartą w benzynie zamieniasz w silniku na energię mechaniczną. Sprawność etapu maksymalnie 40%. Potem energię mechaniczną w elektryczną w alternatorze. Sprawność etapu pewnie z 35-40%. Potem za pomocą energii elektrycznej prowadzisz elektrolizę wody, w zależności od sposobu i konstrukcji elektrolizera sprawność różna, ale nadal < 1. I teraz część gazu otrzymanego w procesie elektrolizy chcesz spalić w silniku. Jakby się nie napiąć, energia w ten sposób odzyskana zawsze będzie mniejsza, niż ta pierwotnie zużyta na zasilenie elektrolizera. Dupa zimna, bilans się nie dopina.
Spidi pisze:Nie jedno radio samochodwe jest zasilane grubszymi kablami i bierze więcej prądu niż ten patent...
Coś tam było wspomniane w reklamie o 1 czy 2 litrach fazy gazowej na minutę ? To jakie ma znaczenie taka ilość paliwa i jaki silnik można tym zasilić ? Odróbcie pracę domową i policzcie ile powietrza jest przepompowywane podczas minuty pracy przez silnik przy załóżmy warunkach cruisingu na poziomie 3000 obrotów na minutę...
Don Corleone pisze:Jestem ciekaw czy to są prawdziwe efekty, bo o ile jestem w stanie uwierzyć w obniżenie spalania, to nie aż tak jak na filmiku. Taki efekt to tylko magnetyzer daje![]()
Teraz film. Uważny obserwator zauważy że opowiada on o zupełnie innym elemencie układanki. Nie mówimy już o żadnym gazie czy też tajemniczych i bliżej niewyjaśnionych wpływach wiatru słonecznego tudzież fluidów astralno-mentalnych na proces spalania benzyny przez silnik. Nawet nie do końca wiadomo czy samochód, który rzekomo brał udział w "testach" miał elektrolizer zainstalowany. Pacjent "testował" zaś coś co chiński producent szumnie nazwał EFIE, rodzimi zaś gazownicy nazywają to emulatorem sondy lambda. Nazwać to możemy jeszcze zwyczajniej przetwornikiem napięcia po prostu. Gość zafałszował odczyt sondy lambda powodując dostarczenie do ECU informacji, że mieszanka jest bogatsza niż w rzeczywistości była. Powoduje to jedyną możliwą reakcję ECU w samochodzie. Zmniejszenie dawki paliwa podawanego przez wtryskiwacze.
Za pomocą takiego pokrętełka możemy taki sygnał fałszować do woli, nawet jeszcze mocniej niż na filmie widzimy. Efekt jest tylko jeden. Najpierw silnik gorzej jedzie. Potem wypadają zapłony i się grzeje. Potem wypalają się zawory a na końcu spływają tłoki. A potem piszemy na naszym ulubionym forum w dziale technicznym pełne zaskoczenia posty że "jak to się stało że się wytegowało, a przecież wybitni specjaliści z allegro zapewniali że będzie tak pięknie"

Generalnie. Nauk ścisłych się nie da oszukać. Aby coś sensownego osiągnąć jak na razie trzeba sporo kasy w to włożyć. Jak ktoś chce mniej za paliwo zapłacić to jak na razie najtańsze jest LPG albo CNG. Ogniwa paliwowe to na razie pieśń przyszłości, zresztą do tego trzeba się pożegnać z silnikiem spalinowym i przejść na elektryczny

Po
eM
chwilowo bezmiatowy 
była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......

była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......
Kołek pisze:Myślę że tu jest ciekawy artykuł, jeśli chodzi o bezpieczeństwo takich instalacji
http://www.safecon.pl/Ciekawostki/Third
Niezły tekst, chociaż może nie do końca adekwatny do przedmiotu wątku.
Osobiście myślę, że na razie problem bezpieczeństwa na stacjach tankowania wodoru nam nie grozi, z powodu braku takich... Patrząc na warszawskie realia, nawet technologie bardzo opanowane i będące w bardziej cywilizowanych okolicach czymś zupełnie naturalnym u nas się jakoś nie mogą przebić. Na kilkaset (a może nawet więcej) autobusów miejskich nie mamy ani jednego napędzanego CNG, a w ramach nowych zakupów przybywają jedynie pojedyncze sztuki produktów hybrydowych, nie wiadomo za bardzo czemu mających służyć :neutral:
Po
eM
chwilowo bezmiatowy 
była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......

była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......
- Kim Son San
- Posty: 2020
- Rejestracja: 13 lut 2009, 10:01
- Model: ND
- Wersja: 200+
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wyborcza łyknęła temat jak młody pelikan [URL=http://moto.pl/MotoPL/1,88571,10241040,Auta_na_wode_juz_w_Polsce.html]LINK[/URL]
ex-NA 1992 1.6 turbo Winning Blue
ex-NA 1994 1.6 turbo Brilliant Black
ND 2015 2.0
ex-NA 1994 1.6 turbo Brilliant Black
ND 2015 2.0