Auto nie pali jeśli samo zgaśnie
: 28 lis 2017, 12:35
Hej!
Pacjent NB '99 1.8, rozrusznik słabo kręci ale auto w miarę szybko odpala. Problem pojawia się wtedy kiedy auto samo zgaśnie, puszczam sprzęgło na jedynce i koniec, rozrusznik raz zakręci i staje, jak długo będę trzymał kluczyk to po kilkudziesięciu sekundach znowu raz zakręci i znowu stoi. To samo dzieje się jak podczas kręcenia rozrusznikiem pasażer zamknie drzwi, wtedy rozrusznik momentalnie staje, no i tu loteria, na początku chwilę postał ale po kilkunastu sekundach zaczynał kręcić i auto paliło, teraz zdycha tak samo jak przy zgaszeniu auta. Jak już padnie to jedyny ratunek to podładowanie akumulatora na prostowniku, z kabli nie odpala, odłączenie akumulatora na 15sekund+ też nie pomaga. Po podładowaniu zawsze jest ok.
Oczywiście jak auto zgaszę z kluczyka to problem nie występuję, za kolejnym razem normalnie zapali, jednak przy kilku zapaleniach i zgaszeniach pod rząd dzieje się dokładnie to samo, raz zakręci i stoi..
Na moje to gdzieś prąd ucieka, ale akurat jeśli chodzi o elektrykę to jestem kompletnie zielony, ktoś ma jakiś pomysł od czego zacząć? Kupiłem inny rozrusznik ale zaczynam powątpiewać, że to jego wina, jeszcze go nie wymieniałem
Pacjent NB '99 1.8, rozrusznik słabo kręci ale auto w miarę szybko odpala. Problem pojawia się wtedy kiedy auto samo zgaśnie, puszczam sprzęgło na jedynce i koniec, rozrusznik raz zakręci i staje, jak długo będę trzymał kluczyk to po kilkudziesięciu sekundach znowu raz zakręci i znowu stoi. To samo dzieje się jak podczas kręcenia rozrusznikiem pasażer zamknie drzwi, wtedy rozrusznik momentalnie staje, no i tu loteria, na początku chwilę postał ale po kilkunastu sekundach zaczynał kręcić i auto paliło, teraz zdycha tak samo jak przy zgaszeniu auta. Jak już padnie to jedyny ratunek to podładowanie akumulatora na prostowniku, z kabli nie odpala, odłączenie akumulatora na 15sekund+ też nie pomaga. Po podładowaniu zawsze jest ok.
Oczywiście jak auto zgaszę z kluczyka to problem nie występuję, za kolejnym razem normalnie zapali, jednak przy kilku zapaleniach i zgaszeniach pod rząd dzieje się dokładnie to samo, raz zakręci i stoi..
Na moje to gdzieś prąd ucieka, ale akurat jeśli chodzi o elektrykę to jestem kompletnie zielony, ktoś ma jakiś pomysł od czego zacząć? Kupiłem inny rozrusznik ale zaczynam powątpiewać, że to jego wina, jeszcze go nie wymieniałem