Siema, Panie i Panowie mam taki problem, o ile mój dach wyglada bardzo dobrze z zewnątrz, niestety od środka są takie niewyjsciowe przebarwienia i za bardzo nie wiem co z tym zrobić , miał ktoś tego typu problem ? Jutro strzelę fotki
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Farbowanie dachu od wewnatrz
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
Używałem tego renovo na zewnętrzną powierzchnię dachu i koloryzuje naprawdę solidnie. Ja akurat kupiłem flaszkę 500ml i na cały dach wyszło może 200ml. Póki co nie planuję nakładać drugiej warstwy, więc gdybyś się zdecydował na ten specyfik to mogę zaproponować odsprzedanie 100-150 ml, powiedzmy za 35 zeta / 100ml + KW.
-
- Donator
- Posty: 3695
- Rejestracja: 13 mar 2016, 15:50
- Model: ND
- Wersja: GT Sport nav+
- Lokalizacja: Nottinghamshire
bashub pisze:Ale mówicie ze na wewnętrzna cześć biedzie tez ok ?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
takie spłowienia to powszechny problem. Renowo moze pomóc ale aplikacja bedzie bardziej kłopotliwa. Ja osobiście olałem sprawe - wyprałem dach od wewnątrz ekstrakcyjnie a z wypłowieniami sie pogodziłem
Foliaaaa... opakuj wszystko folią i nawet jak kapnie to problemu nie ma...
dwa - nauczyłem się nie używać pędzli do aplikacji czegokolwiek, są do dupy - chlapie z nich na lewo i prawo. Możesz albo się szarpnąć na ditajlerskie aplikatory za miliony monet albo wybrać do leroy/castoramy/obi/czegokolwiek co handluje farbami i teraz.. nie wiem jak to się nazywa, ale to taki kawałek gąbki na patyku - do malowania się to moim zdaniem wcale nie nadaje, ale do aplikacji czegokolwiek już tak...
i jak to przy aplikowaniu czegokolwiek na cokolwiek - powolutku. Nie mocz tego mocno w specyfiku, tylko tak tyci tyci i delikatnie nakładaj - wolniej zrobisz, lepiej zrobisz i mniej nabroisz... na wyścigach nie jesteś
(ps... ostatnio bawiłem się 'aplikatorem' z tesco z działu na którym sprzedają kosmetyki dla kobit - taka śmieszna mała gąbeczka, moja mi powiedziała że to do nakładania podkładu czy czegoś... całkiem fajna sprawa ale przez brak rączki brudzi ręce więc lateksowe rękawiczki pomagają)
dwa - nauczyłem się nie używać pędzli do aplikacji czegokolwiek, są do dupy - chlapie z nich na lewo i prawo. Możesz albo się szarpnąć na ditajlerskie aplikatory za miliony monet albo wybrać do leroy/castoramy/obi/czegokolwiek co handluje farbami i teraz.. nie wiem jak to się nazywa, ale to taki kawałek gąbki na patyku - do malowania się to moim zdaniem wcale nie nadaje, ale do aplikacji czegokolwiek już tak...
i jak to przy aplikowaniu czegokolwiek na cokolwiek - powolutku. Nie mocz tego mocno w specyfiku, tylko tak tyci tyci i delikatnie nakładaj - wolniej zrobisz, lepiej zrobisz i mniej nabroisz... na wyścigach nie jesteś

(ps... ostatnio bawiłem się 'aplikatorem' z tesco z działu na którym sprzedają kosmetyki dla kobit - taka śmieszna mała gąbeczka, moja mi powiedziała że to do nakładania podkładu czy czegoś... całkiem fajna sprawa ale przez brak rączki brudzi ręce więc lateksowe rękawiczki pomagają)

Czarna Miata na Facebooku
Czarna Miata na forum

piorę tapicerki samochodowe, meblowe, dywany, wykładziny, czyszcze tapicerki skórzane, i takie tam...
Czarna Miata na forum

piorę tapicerki samochodowe, meblowe, dywany, wykładziny, czyszcze tapicerki skórzane, i takie tam...
