Z moją miatką jest tak, że ma (chyba) za niskie obroty na biegu jałowym bez obciążenia.
Jeżeli silnik jest już ciepły i obroty ostatecznie opadną do normalnego stanu, to oscylują wokół 790-800, włączenie obciążenia (świateł mijania) powoduje po krótkiej chwili wskoczenie na ok 840-850. Dzieje się to i na benzynie i gazie, który mam zamontowany.
Dodatkowo autko potrafi czasem (losowo, nie zauważyłem żadnej zależności) zejść z obrotami do niższych partii - ok 600 na przykład jak hamuję z wciśniętym sprzęgłem dojeżdżając do świateł. Oczywiście zaobserwowałem to zarówno na gazie, jak i benzynie (chociaż wydaje mi się, że na PB jest trochę lepiej). Po zatrzymaniu i puszczeniu hamulca obroty ożywają.
Z dodatkowych informacji to wymieniałem ostatnio uszczelkę pokrywy zaworów, bo była tam jakaś lewa po poprzednim właścicielu i miałem niagarę oleju... Ale nie wpłynęło to na zachowanie silnika.
Myślałem na początek o trybie serwisowym/awaryjnym? Kalibracji ECU? Kojarzę takie posty, że kiedyś czytałem o tym, ale nie pamiętam jak się to robiło i totalnie nie działa mi od jakiegoś czasu szukajka... Kiedyś nie miałem z nią problemów,a teraz prawie żadnych postów mi nie pokazuje...
No i ew. myślałem, czy to może IAC coś może psuć?
Liczę na jakieś odpowiedzi/porady i pozdrawiam
