Dobra wiadomość - kupiłem miatke

Zła wiadomość - dzień po zakupie nie odpala.
Po przekręceniu kluczyka rozrusznik nie kreci, słychać tylko taki pisk i kliknięcie. Pali sie kontrolka akumulatora i kontrolka pomarańczowa bodajże abs-u (takie autko jakby w poślizgu w koleczku pod obrotomierzem) z tym że czasami ta kontrolka gaśnie po czasie.
Podładowalismy akumulator (5 godzin) i nic. Podłączylismy wiec akumulator na którym Escort bez problemu odpala (45ah) - to samo.
Załamany jestem. Już było tak pięknie. Od rana sobie śmigałem. Wszystko było ok. Zatrzymałem sie na chwile, chce odpalac i zonk

Pomóżcie prosze
edit:
Tak sobie pomysłałem że może w aucie jest gdzieś wyłącznik z odcięciem zapłonu ukryty - takie zabezpieczenie przed zlodziejami i moze akurat przez pomyłkę go wyłączyłem? Objawy byłyby podobne ?