A więc tak:
O godzinie 8:55 nie było nikogo - prócz kilku gapiów, co drapiąc się po głowie zastanawiali się, po cholerę ten typ przekłada makaron z tego dużego kombi, do tej małej walizki na tym czerwonym czymś. Jeden chyba nawet zdjęcie zrobił
Kilka minut później, niczym rycerz na błękitnym koniu, pojawił się Michał
Spytał
"Czy tylko nasza trójka jedzie" i trochę się zdziwił, jak odpowiedziałem, że tylko nasza dwójka
"Damy radę" odpowiedział i załadowaliśmy samochody:
FYI: Wsadzenie ostatniej karmy na półkę między windshotem, a dachem skończyło się pocięciem worka i przerzucaniem karmy do pojemnika na miejscu - za cholerę nie chciało wyjść inaczej.
Pomysł uważam za słaby, w moim rankingu genialnych pomysłów
Dotarliśmy.
Niestety jakaś grupa ubiegła nas dosłownie o kilka minut ... i psy poleciały na spacer bez nas
Więc zaparkowaliśmy samochody i rozpoczęliśmy rozładunek.
Dziewczyny miały miny, niczym dzieci na gwiazdkę ... jak przeglądały siatki, wyciągając smycze, obroże i inne rzeczy, których w schronisku zawsze brakuje.
I tak, jak w kierunku schroniska pojechaliśmy A2 (z moją tymczasową glebą i żwaczami zamiast pasażera - dłuższej podróży bym nie wytrzymał), to wróciliśmy bardzo sympatyczną 14-tką. Pogoda zacna, asfalt równy, kierowcy z przyjemnością wymuszający pierwszeństwo - czyli było kolorowo

.
Bardzo, ale to BARDZO chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy podzielili się kasą !!! Dzięki Wam ten obłęd w oczach psów, jaki pojawił się zaraz po tym, jak czworonogi poczuły żwacze i świeżą karmę - będzie trwał kilka chwil dłużej !!!
Bardzo dziękuję też Necro - za chęci i za zapał - niestety samochód nawalił.
Dziękuję też bardzo Mac'owi - za chęci i za zapał - niestety organizator nawalił.
Dzięki także dla Marr'a - za karmę dla kotów - choć są tam w zdecydowanej mniejszości, szczęście na 100% będzie ogromne
GIGANTYCZNE PODZIĘKOWANIA DLA TERMO_SXS !!!
Gdyby nie on, dary przekazałby klub BMW / E39 / Srebrnego Diesla / Zimnego łokcia.