Bujny zawias to pewnie najbardziej Wojtkowy - faktycznie jest bardzo miękki, ostatnie zdjęcie Noveeka powyżej to moment przed wykręceniem bączka w lewo

Wymiana seryjnego zawiasu na coś niższego i twardszego byłaby niewątpliwie najlepszą modyfikacją w sensie poprawy wyników. No ale dla mnie albo cywil na serii, albo "wyścigówka" - na dwie Miaty mnie nie stać, więc jest cywil jeżdżony ostrożnie na tego typu imprezach...
Parę informacji - było megaupalnie, seryjne opony trzymały jak nigdy, za to bardziej miękkie mieszanki zaczynały pływać - skutek taki, że prawie wszyscy na R888, Markgumach, Yoko A048 itp. kręcili nieco gorsze czasy niż poprzednio.
Tym razem nie udało się wygrać klasy - pokonała nas rajdowa Fiesta RS1800, ostatnio sporo za nami (ok. 30 sek.). Zabrakło mi 2 sek. (w październiku będę szukał rewanżu

) , Tomkowi 14 sek. Wojtek bardzo poprawił czasy w porównaniu do poprzedniej eliminacji - bliżej nas i wygrywających CRXów, zresztą wśród nich też były tym razem chyba mniejsze różnice, niż poprzednio.
Ogólnie w generalce:
17. Misza (poprzednio 13)
25. Tomek P. (poprzednio 14)
35. Wocio (poprzednio 36).
Łącznie sklasyfikowanych było 89 załóg. Widać rosnący stopień "walki zbrojeń" - sporo bardzo dobrze przygotowanych samochodów tylko do rajdowania, no ale też sporo bardzo dobrych kierowców - dość przypomnieć, że w 2007 roku na cywilnej oponie byłem 5-ty w generalce za dwoma Porschami 911, bardzo mocnym BMW i ułamek sekundy za świetnie prowadzoną i przygotowaną Mantą na semi-slicku...
Trochę zdjęć od znajomego, który miał rozbebeszony silnik i dzięki temu pstrykał
Nasze Miatowe hostessy
Próba Depot
"On boardy" z próby "Karting"
Tuż po starcie
Hamowanie do szykany i nawrotu
Łącznik (chyba najwolniejszy zakręt próby)
I znów na fragmencie pełnej pętli
Próba "Baba Jaga"
Kontra na wyjściu (Konrad z Łodzi będzie miał fajne zdjęcie tej sytuacji, po której uciekał z toru

)
Foto do archiwum wyników po przejechaniu ostatniej próby. Za Chiny nie mogłem zejść na Kartingu do czasu z poprzedniej eliminacji... Ale za to dość regularne te przejazdy były
Kombinowania sposobów na upał było wiele - większość samochodów okupowała drzewa, budynki itp. wokół których był cień, sporo załóg często odpoczywało pod barową wiatą albo w garażach... Pierwszą rzeczą na mecie każdej próby było zdjęcie kasku, później chronienie siebie i wnętrza samochodu przed przegrzaniem, np. tak
Podsumowując, impreza bardzo udana, przejazdy dobre choć mogło być lepiej (ach te 2 sek...), upał zwalczony, Miatki i kierowcy przetrwali bez większych problemów

Dziękujemy wszystkim, którzy nie zrazili się upałem i wpadli choć na trochę nas odwiedzić i pokibicować w odpalaniu z kabli
Więcej zdjęć wkrótce, jak tylko Konrad znajdzie czas na selekcję i obróbkę.