Od dłuższego czasu w rozmowach, postach i innych okazjach przewija mi się temat wspólnego pojeżdżenia po Alpach. Mam tę przyjemność, że od dłuższego czasu mogę regularnie eksplorować Alpejskie przełęcze, głównie od Włoskich Dolomitów po duże przełęcze w Uri. Także postanowiłem dać szansę temu przedsięwzięciu i pomóc spotkać w tych pięknych okolicznościach przyrody.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie podejmuję się organizacji, żadnego zlotu, nikt nie będzie prowadzony za rękę ani nie dostanie na godzinę ciepłego obiadu. Natomiast chętnie pomogę w ustaleniu terminu, znalezieniu odpowiednich miejsc na nocleg, parkingów, tras i w miarę możliwości dotrzymam towarzystwa oraz pokażę trasy. Proszę to traktować jako wspólną pojeżdżawkę gdzie ostatecznie każdy jest odpowiedzialny za siebie.
Na ten moment wrzucam temat w celu rozeznania się ile osób jest faktycznie zdeterminowanych, aby przyjechać niezależnie od okoliczności. Wiem, że każdy by chciał, i jest wstępnie chętny, ale sorry, to nic nie wnosi do tematu. Aby cokolwiek zaczęło się dziać, potrzebne są konkrety

1. DATY,
13 - 17 Maja: Szwajcaria (tu pewnie trzeba by przelecieć autostradą prosto do CH aby ogarnąć jednodniową teleportację)
17 -21 Maja: Włochy / Dolomity (powrót do PL sobota-niedziela winklami, może nawet sam się szarpnę na Grossglockner)
2. KOSZTY,
- oczywiste koszty paliwa (proszę sobie pomnożyć 4000-5000km, aktualnie 1,79euro/1,75chf/litr 95), 40CHF winieta autostradowa
- noclegi w pensjonatach/hotelach we Włoszech to średnio 120-140 euro za dwójkę ze śniadaniem, obiadokolacja 15-30 euro osoba
- wynajęcie domku w Szwajcarii na przełęczy dla 10-12 osób to koszt ok 35-50chf za dzień za osobę (zależnie co i gdzie jest dostępne), do tego śniadanie we własnym zakresie + obiadokolacja, realny koszt przeżycia dnia to 75-100chf / osoba
- nienaganne przygotowanie auta pod każdym względem + max assistance (wierzcie mi, że nie chcecie sprawdzać kosztów holowania i serwisowania auta w CH)
Na razie nie chcę się podejmować szczegółowego planowania czegokolwiek nie wiedząc, czy ma to jakiś sens. Aby część Szwajcarska wypaliła musimy mieć min 10 osób na nocleg.
Warto też pamiętać, że przy takich wycieczkach często spędza się 8-10h za kierownicą, z przerwami oczywiście, często od rana do wieczora nie idzie trafić otwartej restauracji, wstaje się raczej o 7 rano niż o 9.
Także ilu chętnych na sali?