
Ostrzegam przed tym panem, który zapewniał mnie, że uczciwie wyceni szkodę i pojazd, a specjalnie zaniżył jego wartość i ominął połowę części w wycenie, następnie przestał odbierać telefony.

Po szkodzie z OC sprawcy
Moderator: Moderatorzy
Ubezpieczyciele chcą, żebyśmy w to wierzyli, a prawo jest jasne, tylko niestety czasem trzeba iść do sądu.
Najważniejszy jest fragment: 'gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu' jest zwykle interpretowane przez sądy jako 100% wartości, a nie wzięta z OWU AC 'szkoda całkowita'.Art. 363. § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.
To jest kwestia wyboru odpowiedniego pakietu AC z ochroną zniżek. Nie miałeś ochrony więc dopóki nic się nie stało było troszkę taniej, ale w efekcie, no właśnie, wyszło drożej...chebum pisze: ↑23 cze 2020, 12:09W przyszłym roku może być nieprzyjemna niespodzianka. W 2016 albo 2017 roku naprawiałem 3 elementy według AC w PZU. Szkody parkingowe - tylne drzwi i klapa bagążnika. Bo samochód był na gwarancji, naprawiałem w ASO. Naprawa kosztowała ubezpieczycielowi trochę ponad 6 tys. zł. Ta kwota została doliczona do ceny następnej polisy. T.j. przed szkodą polisa OC+AC mi kosztowała ok 3500 rocznie, po szkodzie ok. 8500. Miej to na uwadze. Być może, nie jest warto cisnąć z tą naprawą.
Sorry ale brzmisz jakbyś sam za ludźmi biegał i wciskal polisy na prowizji. Nic nie wyszło, skomentowaliśmy co chłopak źle dopowiedział o casco. A o swoje trzeba w tym kraju walczyć na każdym kroku, takie życie.pavlacos pisze: ↑23 cze 2020, 15:49Co kto lubi. Masz czas i nerwy: sąd, rzeczoznawca itd
Chcesz naprawic, dajesz do warsztatu i z czapki
Podpowiedzialem ze warto sprawdzic pozycje kosztorysu, a wyszedl wyklad na temat ciemiezenia maluczkich i niesprawiedliwości
Finalnie zakladam sprowadza sie do naprawy i przywrócenia stanu, czy wydojenia ubezpieczenia?
A... bowiem o nowym aucie piszesz.pirul pisze: ↑23 cze 2020, 22:52Sorry ale brzmisz jakbyś sam za ludźmi biegał i wciskal polisy na prowizji. Nic nie wyszło, skomentowaliśmy co chłopak źle dopowiedział o casco. A o swoje trzeba w tym kraju walczyć na każdym kroku, takie życie.pavlacos pisze: ↑23 cze 2020, 15:49Co kto lubi. Masz czas i nerwy: sąd, rzeczoznawca itd
Chcesz naprawic, dajesz do warsztatu i z czapki
Podpowiedzialem ze warto sprawdzic pozycje kosztorysu, a wyszedl wyklad na temat ciemiezenia maluczkich i niesprawiedliwości
Finalnie zakladam sprowadza sie do naprawy i przywrócenia stanu, czy wydojenia ubezpieczenia?
Oddałem ostatnio auto do likwidacji szkody w ASO - babka z serwisu odwożąc mi je po wymianie opon rozje*ała się u mnie na osiedlu. Samochód ma 8 miesięcy. Naprawa bezgotówkowa, czyli niby jak to ująłeś "i z czapki". Tylko, że jak się przyjrzysz jak oni polakierowali (powtarzam, w ASO) błotnik i drzwi to można się popłakać - dziesiątki kraterów, rysy takie, że nie mogłem ich maszyną wyprowadzić najtwardszym padem (w sumie powinienem mieć wywalone, to nie moje auto, pracodawca mi dał na własny użytek). A teraz po paru tygodniach okazało się, że lampa główna paruje po deszczu (auto dostało w lewy przedni narożnik, zaraz pod lampą). I co gdyby Ci się coś takiego przytrafiło w nowym, własnym aucie za 100+ tysięcy? Pomijam spieprzony lakier, ale do tego lampa full led do wymiany za cholera wie ile tysięcy i szukaj wiatru w polu jak szkoda zamknięta. Tak to się właśnie bezproblemowo szkody likwiduje w warsztatach.
Chcesz kupic, czy po prostu jestes glupio złośliwy bez powodu?pirul pisze: ↑23 cze 2020, 22:52Sorry ale brzmisz jakbyś sam za ludźmi biegał i wciskal polisy na prowizji. Nic nie wyszło, skomentowaliśmy co chłopak źle dopowiedział o casco. A o swoje trzeba w tym kraju walczyć na każdym kroku, takie życie.pavlacos pisze: ↑23 cze 2020, 15:49Co kto lubi. Masz czas i nerwy: sąd, rzeczoznawca itd
Chcesz naprawic, dajesz do warsztatu i z czapki
Podpowiedzialem ze warto sprawdzic pozycje kosztorysu, a wyszedl wyklad na temat ciemiezenia maluczkich i niesprawiedliwości
Finalnie zakladam sprowadza sie do naprawy i przywrócenia stanu, czy wydojenia ubezpieczenia?
A widzisz, czyli trafiłem
Finalnie, jak dla mnie, powinno się sprowadzić do PORZĄDNEGO naprawienia szkody ('przywrócenia stanu sprzed szkody') na koszt sprawcy, którego reprezentuje ubezpieczyciel.pavlacos pisze: ↑23 cze 2020, 15:49Co kto lubi. Masz czas i nerwy: sąd, rzeczoznawca itd
Chcesz naprawic, dajesz do warsztatu i z czapki
Podpowiedzialem ze warto sprawdzic pozycje kosztorysu, a wyszedl wyklad na temat ciemiezenia maluczkich i niesprawiedliwości
Finalnie zakladam sprowadza sie do naprawy i przywrócenia stanu, czy wydojenia ubezpieczenia?
6300 już zapłacili. Ugodę chcę przedsądową na 4 tys. tak aby razem wyszło 10 tys. W ogóle to niezłe jaja pierwsza wycena zniszczeń 6 tys. druga 13 tys. Pełna profeska i uczciwość, zero celowego działania na szkodę poszkodowanego