MX-5 Klub Polska

Witam.

W mojej krótkiej bo 2 letniej karierze z motoryzacja jeździłem juz kilkoma samochodami, pierwsze było A4B5 od taty, teraz 207 za swoje no i przyszedł moment kiedy szukam czegoś małego z napędem na tył - najlepiej cabrio/szyberdach.

MX5 urzekła mnie zarówno wyglądem jak i mocą.

Moje pytanie jednak brzmi - czy to auto nadaje się dla mnie i jeśli tak, to która wersja?
Aktualnie mam auto z 2006 roku i na starsze wolałbym nie wymieniać, dlatego raczej skłaniam się do NC która jest znacznie droższa.
Budżet? 207 sprzedam za ok.10k, drugie tyle jestem w stanie do końca roku zdobyć na wydanie, wiec załóżmy że 20k.

Na argument dziewczyna rodzina itd odpowiadam - jestem singlem, aktualnie nie szukam dziewczyny i tak, jestem hetero.

Auto potrzebuje dynamiczne, zrywne, zwinne i małe - do jazdy po mieście i weekendowych szaleństw.

Pomóżcie!
Z góry dzięki

Kolego, trudno odpowiedzieć na takie pytanie.
Tak i Nie .
Tak - Raz się żyje a potem jak będzie rodzina , dzieci to za jakis czas moze znajdziesz czas na zabawa. W Twoim wieku ( no kilka lat starszy ) też miałem dylemat czy kupić Golfa czy Tigre . Wybrałem Tigre i nie żałuje . Cieszyłem się jak dziecko jazdą ( prawie 20 lat temu wiele dziweczyn sie oglądało za furką )

Nie - Koszty, jak jesteś nastawiony że chcesz zaoszczędzić na co innego a MX5 bedzie tylko autem do poruszania się do pracy , uczelni itd to raczej słabe rozwiązanie.

Podsumowując.
Ja bym kupował jak Ciebie stać i się cieszyć cieszyć .. bo potem to przychodzi mnóstwo innych obowiązków.

Oszczędzać i tak nie oszczędzę bo aktualna 207 1.4 HDi pali tyle samo w mieście co to A4B5 1.9 TDi - póki nie pije więcej jak 8 litrów w mieście to będzie okey.

Na inne auto raczej też nie zbieram, myślałem o A3 8P, ale za dużo tego jeździ po ulicach (ma to wady i zalety)

Tak jak mówię, byłoby to trzecie auto pod moim kopytem i raczej chciałbym żeby te 5 lat ze mną przeżyło

OPservator pisze:Oszczędzać i tak nie oszczędzę bo aktualna 207 1.4 HDi pali tyle samo w mieście co to A4B5 1.9 TDi - póki nie pije więcej jak 8 litrów w mieście to będzie okey.

Moje NC 2.0 pali w mieście ~11l, więc 3 litry więcej to już chyba spora różnica?

Ze względu na wzwyżki OC dla młodocianych raczej w 1.8 będę celować.

OPservator pisze: dlatego raczej skłaniam się do NC która jest znacznie droższa....Budżet? ... wiec załóżmy że 20k.

Z tym budżetem, nie stać Cię na NC
NC spali więcej, aniżeli Twoje poprzednie auta.
Analizując Twoje oczekiwania... odpowiedzią na nie, jest klasyczny przedlift NA 1.6 115KM w dobrym/bardzo poprawnym stanie.

janux pisze:Moje NC 2.0 pali w mieście ~11l, więc 3 litry więcej to już chyba spora różnica?

No to już kwestia technik jazdy.. ja się spokojnie mieszczę poniżej 9 - więc się da - wystarczy szybko zmieniać biegi i nie kręcić obrotami.. i to wcale nie jadąc emerycko..

Ale zakup będzie kłopotem na NC trzeba mieć 30k zł..
taniej będą ale z problemami.. albo coś potłuczone albo coś z awarią..

20k Ci nie wystarczy na NC w akceptowalnym stanie. Z kolei starsze generacje nie są za wybitnymi materiałami na daily, nawet pomijając kwestię małego bagażnika itp. po prostu są to auta na wskroś weekendowe. Na upartego oczywiście można tego używać DD, ale w praktyce byle dupowóz za 3k będzie się w tej funkcji lepiej sprawdzał

Do tego jeszcze mazdy za bardzo nie przepadają za zimą, a dokładniej za zasolonymi drogami, plus fakt że optymalnie dobrze mieć dla niej garaż. Niestety to nie są tak tanie samochody jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka.

Zacznijmy od tego, że za 20k NC, to będzie bardziej 1.8 aspirujące na bazę do upalania (a w takim celu, to lepiej szukać 2.0, chyba, że ktoś z miejsca chce robić swap na 2,5) niż jako daily. Generalnie trafić przyzwoity egzemplarz, nawet golas 1.8, może być ciężko.

Osobiście w tym budżecie polecam poszukać NBFL. Nawet 1.6 ma wystarczająco mocy, a w tym budżecie znajdziesz coś zadbanego i z fajnym wyposażeniem. Tutaj oczywiście należy się sprostowanie, bo fajne wyposażenie w NB oznacza, że masz pakiet nardi torino, skórę, a może nawet grzane fotele. W budżecie 20k można spokojnie znaleźć też coś co będzie miało już klimę.

Ja co prawda miałem 28 jak kupiłem Miatę, ale była to najlepsza decyzja w życiu. Radość z czasów jak byłem świeżo po maturze powróciła, a po paru modach znowu mam 4 lata za każdym razem jak wjeżdżam w tunel.

Co do kosztów użytkowania. Zbliżone do przeciętnego samochodu klasy miejskiej lub kompaktowej. OC może być trochę wyższe. Co do spalania, to ekhm... Chodzą legendy, że da się zmieścić w tych 8 i myślę, że parę osób na tym forum, które preferują spokojne sunięcie przez miasto lub po bocznych drogach, tak żeby pasażerce fryzury nie zepsuć, osiągają tego typu wyniki. Ja kiedyś próbowałem i no okolice 10 są do osiągnięcia. Na trasie pali więcej przez krótką skrzynię biegów, więc przy prędkościach przelotowych rzędu 170-180 trzeba liczyć spalanie na poziomie 12-13 litrów nawet. Ja mam co prawda 1.8, ale 1.6 pali podobnie.

Co do samego samochodu i tego co się z nim wiąże. TO NIE JEST CABRIO! To Roadster.
Samochód jest średnio praktyczny, ale uczy organizacji i niewożenia z sobą masy bezsensownych gratów. Prawda jest taka, że ja nim latam nawet jako wozem serwisowym w nagłych przypadkach. Żaba, kobyłki, komplet kluczy, jakaś karimata, to wszystko upchniesz do bagażnika. Na wypad na weekend za miasto też się spakujesz. Idealna zabawka na odstres i dla ludzi, którzy lubią jeździć. Co do lansu, to trzeba się przyzwyczaić, że o ile Miatkę kochają wszyscy, o tyle już żeby nią jeździć, to potrzeba trochę dystansu. Na pewno nie jest to samochód na serio, ale przez to nie trzeba nic udowadniać... No chyba, że w środku na prawdę jest ciepło, miło i przytulnie, pomimo, że masz złożony dach, jest -10 i pada śnieg...

Kurcze, pachnie mi to przepisem na szybkie zabicie entuzjazmu związanego z autem tego typu jeśli nie zmienisz budy z NC na NB/NBfl. Bo jeśli naciągnięty budżet wystarczy Ci na egzemplarz z mocno dolnego zakresu cenowego to on co rusz będzie się upominał o naprawy, a Ty jak zostaniesz bez kasy na tym etapie zaczniesz to auto przeklinać zamiast się nim cieszyć.

Nie mowie ze nie myślałem tez o starszej madzi i żeby powolutku do niej dokładać co by dawała więcej frajdy, tyle że po prostu starsze auta praktycznie zawsze kojarzą mi się z wydatkiem ich równowartości na doprowadzenie ich do stanu używalności.

OPservator pisze:Nie mowie ze nie myślałem tez o starszej madzi i żeby powolutku do niej dokładać co by dawała więcej frajdy, tyle że po prostu starsze auta praktycznie zawsze kojarzą mi się z wydatkiem ich równowartości na doprowadzenie ich do stanu używalności.

Jak wydasz pod 20k na NBFL, to masz spore szanse na zakup fury z niskim przebiegiem, zadbanej i generalnie takiej, która nawet jak czasami była goniona jak wściekła po górach, to była zabawką regularnie serwisowaną i raczej niezbyt zużytą. Może się okazać w lepszym stanie niż nie jeden 5-6 letni kompakt pomimo zbliżania się do pełnoletności. Na pewno będzie mieć mniej problemów niż NC w podobnej cenie. Jak wydasz 10k na NA/NB, to licz się z wydatkami i zabawą, ale według mnie lepiej dołożyć do fajnego egzemplarza jak chcesz go na daily.

A jeszcze pytanie mam co do materiałowych dachów - jak to zima trzyma ciepło? Daje rade?

Kabina jest malutka więc szybko się nagrzewa, z tym na pewno nie ma problemu.

OPservator pisze:A jeszcze pytanie mam co do materiałowych dachów - jak to zima trzyma ciepło? Daje rade?

Zimą nie musisz zakładać dachu... A tak serio, to czy dach trzyma ciepło, to ciężko określić, bo nagrzewnica jest tak wydajna, że można spokojnie latać top down po mrozie. Jak jesteśmy przy dachach, to osobiście polecam moher. Winylowy po prostu lubi pękać i nie należy go składać jak jest mniej niż jakieś 10 stopni, bo jest sztywny, ale za to łatwo się go czyści.

OPservator pisze:Nie mowie ze nie myślałem tez o starszej madzi i żeby powolutku do niej dokładać co by dawała więcej frajdy, tyle że po prostu starsze auta praktycznie zawsze kojarzą mi się z wydatkiem ich równowartości na doprowadzenie ich do stanu używalności.

Raczej nie w tym przypadku, to dosyć solidne samochody. Tym bardziej, że za te 20k idzie jeszcze znaleźć zadbany egzemplarz, choć o to coraz trudniej. O koszty eksploatacji bym się tak nie martwił, ale trzeba się liczyć z tym że jeśli chodzi o spalanie to ciężko je nazwać oszczędnymi samochodami.

Oczywiście na te relatywnie niskie koszta możesz liczyć tylko wtedy jeśli zamierzasz po prostu jeździć i nie przejmujesz się że samochód nie wygląda jakby był z salonu, bo jeśli Ci to przeszkadza to trzeba przygotować portfel. A jak jeszcze do tego dojdzie kwestia modów to już w ogóle sky's the limit.

OPservator pisze:póki nie pije więcej jak 8 litrów w mieście to będzie okey.

Pali ile wlejesz
A serio, to w spokojnej trasie NB 1.6 mi pije ciut poniżej 7. W mieście koło 9. Chociaż pierwszy bak po zakupie to było 12 l/100 km. Fuelio z tego sezonu pokazuje mi średnią 8,54 ale to max 50/50 miasto i trasa. Chyba nawet więcej trasy.
Dałoby się mniej, ale te motory się tak ładnie kręcą... Mimo tylko 110 KM jakoś zwykle najżwawiej się odpycham spod świateł.

A czy to dobry wybór? Jak mawiają za Wielką Wodą Miata is always the anwser!

Ja używam NA jako daily od grudnia (tak, zimą też jeździłem) i nie narzekam. Zakupy się mieszczą (byle nie z marketu budowlanego ani meblowego), ew. naprawy są w miare tanie. Koleżankę zabrać na przejażdżkę możesz tylko jedną (i to nie za dużą) więc łatwiej o sytuacje sam na sam

Przy 1.8 poniżej 10L w mieście jest ciężko zejść i to jest potencjalny problem, ale ja to traktuję jako podatek od banana na gębie podczas jazdy.

Jeżeli stać Cię będzie na utrzymanie auta, to bierz, nie zastanawiaj się. Nie ma chyba drugiego samochodu z drugą taką społecznością jak mx-5 / miata. Mnóstwo poradników, samouczków żeby samemu móc naprawić praktycznie wszystko (o ile masz czas, miejsce i narzędzia).
Nic nikomu tym samochodem nie będziesz musiał udowadniać, bo ciężko być traktowanym jako pozer w uśmiechniętym wozie bez dachu
No i nie zabijesz się na pierwszym zakręcie, ciężko z pod świateł wyprzedzić kogokolwiek, co dopiero się ścigać.

Moje opcje dla Ciebie:
1) Kupić jakieś wozidło z LPG za 8 tys. i do tego NB za 12 tys.
2) Za 20 tys. kupić naprawdę zadbane NBFL (choć ja odradzałbym jazdę zimą jako daily, kupisz zadbany egzemplarz, a po chwili zacznie go chrupać)
3) Dozbierać z 5-8 tys. i kupić ładne NC 1.8
Pzdr.

PS. Jeśli spalanie jest dla Ciebie ważne - kilka osób jeździ MX-5 z LPG.

OPservator pisze:Witam.

W mojej krótkiej bo 2 letniej karierze z motoryzacja jeździłem juz kilkoma samochodami, pierwsze było A4B5 od taty, teraz 207 za swoje no i przyszedł moment kiedy szukam czegoś małego z napędem na tył - najlepiej cabrio/szyberdach.

MX5 urzekła mnie zarówno wyglądem jak i mocą.

Moje pytanie jednak brzmi - czy to auto nadaje się dla mnie i jeśli tak, to która wersja?
Aktualnie mam auto z 2006 roku i na starsze wolałbym nie wymieniać, dlatego raczej skłaniam się do NC która jest znacznie droższa.
Budżet? 207 sprzedam za ok.10k, drugie tyle jestem w stanie do końca roku zdobyć na wydanie, wiec załóżmy że 20k.

Na argument dziewczyna rodzina itd odpowiadam - jestem singlem, aktualnie nie szukam dziewczyny i tak, jestem hetero.

Auto potrzebuje dynamiczne, zrywne, zwinne i małe - do jazdy po mieście i weekendowych szaleństw.

Pomóżcie!
Z góry dzięki

Zasadniczo wszystko sprowadza się do jednej kwestii: czy czujesz że to auto dla Ciebie. Ja (i pewnie wiele osób na tym forum) wsiadło do emixa, przejechało sie i wszystko inne przestało być istotne. Albo to czujesz albo nie. Czy to auto dobre do miasta?
NC pewnie ujdzie. NB i NA raczej nie . Zakupy zmieścisz ale raczej niezbyt duże. Spalania poniżej 8L się nie spodziewaj (no chyba że w ND 1.5 )
Eksploatacja jest droższa niż przeciętnego kompakta (chociażby Twojej 207) Nie dużo droższa, ale jest różnica w cenie części. Trzeba też mieć ogarniętego mechanika.

Jest mnóstwo osób które jeżdżą NA i NB jako jedynym autem (tak jak koledzy wspomnieli na NC masz trochę za mały budżet) i wszystko jest ok.

Jak chcesz NC to musisz dozbierać więcej kasy (+ kilka tysi na pierwszy serwis, jakieś niezbędne naprawy itp) Jak się zdecydujesz na NA/NB to szukaj egzemplarza z górnej półki cenowej, bez korozji i odrazu po zakupie zrób zabezpieczenie podwozia. I wmiarę możliwości szukaj wersji z klimą - stanie w lecie w korku oznacza słońce grzejące z góry i wydech/układ napędowy grzejący od spodu.
O temperaturę w zimie się nie martw - spokojnie można jeździć z otwartym dachem przy minusowej temperaturze. Szczególnie jeżeli masz grzane siedzenia.

Odświeżając - Jest ktoś z Łodzi kto dałby mi się przejechać taką NB 1.6 / 1.8?

OPservator pisze:Odświeżając - Jest ktoś z Łodzi kto dałby mi się przejechać taką NB 1.6 / 1.8?

Paniee... W Łodzi, to siedzi cała Miata Familia. Szukaj ich na FB. Na wątku regionalnym też możesz napisać, tak jak Kyry podrzucił linka. Rzuć okiem jeszcze na JDM Łódź, mają spoty co czwartek, ale w którym miejscu dokładnie, to nie wiem. Tam zazwyczaj Miatki też się pojawiają (kierownictwo grupy jeździ NB).

Ja osobiście od trzech lat używam NB jako daily. Co najlepsze, bardzo często jeżdżę nim w trasy. Nie narzekam. Spalanie tak jak opisują koledzy, aczkolwiek czasami powyżej 10l. Poleciłbym Ci jednak NB/NBFL. Jest trochę prostsza i tańsza. Aktualnie chyba najłatwiej o tą wersje ze wszystkich miat. Na miasto (wyłączając przejażdżki) nie polecam. Jest po prostu nie wygodnie, zwłaszcza jak jesteś wysoki.