Strona 1 z 1

Topienie Dachu 21.03.2009.

: 21 mar 2009, 16:18
autor: Centek 2008
Poniżej lista klubowiczów którzy przywitali wiosnę Top Down:

1. Centek 2008

: 21 mar 2009, 19:54
autor: profilone
2. Profilone - Zglaszam :mrgreen:
Choć zapewne większość obecnych na forum 'rozdziewiczyła' w tym roku dachy już dawno :wink:

: 21 mar 2009, 21:00
autor: Misza
profilone pisze:2. Profilone - Zglaszam :mrgreen:
Choć zapewne większość obecnych na forum 'rozdziewiczyła' w tym roku dachy już dawno :wink:


No ja niestety póki mroźne noce jeszcze trzymam hard-topa... Ale myślę, że jeszcze góra tydzień, a na zlocie to już na 100% go nie będzie :)

: 21 mar 2009, 21:03
autor: Adrian
3. CmOs - Top Down pomykam jak tylko nie pada :twisted:

: 21 mar 2009, 21:07
autor: Luke
Jeszcze śniegi leżały a już jeździłem top-down. Najważniejsze żeby nie padało. Zimno wcale nie przeszkadza.

: 21 mar 2009, 21:21
autor: Jaro
i u mnie było dziś bez daszku :mrgreen:

: 21 mar 2009, 22:18
autor: dan
5. Dan - Obowiązkowo, bez celu, bez dachu :)
Kolejny raz w tym roku już :cool:

: 22 mar 2009, 14:51
autor: Sebi
6. Sebi - już nie pierwszy raz bez dachu :razz: Ale wczoraj w sumie top down zrobiłem ponad 500km :razz:

: 23 mar 2009, 6:35
autor: kSZ4k
topless wiosne przywitalem rowniez :}
choc i zima czasami sie zdarzalo ponabijac z ziebnietych przechodniow :D

: 23 mar 2009, 9:26
autor: profilone
Sebi pisze:6. Sebi - już nie pierwszy raz bez dachu :razz: Ale wczoraj w sumie top down zrobiłem ponad 500km :razz:


To powiem szczerze, że przebiłeś mnie tak ze... 100 razy :mrgreen: Ja może tylko z 5 km zrobiłęm do sklepu i z powrotem ;) A swoją drogą jaka była temperatura, że aż 500km wytrzymałeś?

: 23 mar 2009, 12:01
autor: Dżunior
profilone pisze:
To powiem szczerze, że przebiłeś mnie tak ze... 100 razy :mrgreen: Ja może tylko z 5 km zrobiłęm do sklepu i z powrotem ;) A swoją drogą jaka była temperatura, że aż 500km wytrzymałeś?

Wytrzymałeś? A co to właściwie ze słowo? :razz:

Mój najdłuższy zimowy topless to 2 godziny przy ~0st.C :mrgreen: I kończąc go wcale nie miałem wrażenia, że kolejnych 2 godzin mógłbym nie wytrzymać. :mrgreen:

: 23 mar 2009, 12:10
autor: Sebi
profilone pisze:A swoją drogą jaka była temperatura, że aż 500km wytrzymałeś?


Temperatura była fantastyczna słoneczko świeciło :mrgreen: Tylko trochę wiało :razz:
Gorzej było jak wracałem w nocy bo były z 2 stopnie ale ogrzewanie na 3 i było bardzo przyjemnie :mrgreen: Do tego jeszcze to gwieździste niebo nad głową... coś niesamowitego :mrgreen:

: 23 mar 2009, 16:04
autor: profilone
Sebi pisze:Temperatura była fantastyczna słoneczko świeciło :mrgreen: Tylko trochę wiało :razz:
Gorzej było jak wracałem w nocy bo były z 2 stopnie ale ogrzewanie na 3 i było bardzo przyjemnie :mrgreen: Do tego jeszcze to gwieździste niebo nad głową... coś niesamowitego :mrgreen:


Prezes pisze:Wytrzymałeś? A co to właściwie ze słowo? :razz:

Mój najdłuższy zimowy topless to 2 godziny przy ~0st.C :mrgreen: I kończąc go wcale nie miałem wrażenia, że kolejnych 2 godzin mógłbym nie wytrzymać. :mrgreen:



Panowie powiedzcie mi czy macie może Windshotty w swoich autkach? Bo powiem szczerze, że w mojej Miatce na Waszym miejscu wykrzywiłoby gębe z mrozu już dawno :mrgreen:

Albo po prostu nie jestem godzien nazywać sie top downowiczem... :cry:

: 23 mar 2009, 16:17
autor: Dżunior
U mnie jest fabryczny windshot, czyli trochę tak jakby go nie było. :razz: Gdy go dla testu opuściłem przy ~100km/h to niby coś tam daje, ale szału nie robi. :mrgreen:
W moim odczuciu dużo bardziej pomaga konstrukcja foteli NBFL - zagłówków zintegrowanych z oparciem. :wink:
Swoje śmiganko uskuteczniałem przy dmuchawie ustawionej na 3/4 skali i pokrętle temp. na maxa. Moja partnerka dogrzewała się dodatkowo grzaniem fotela, mi byłoby już za ciepło (a całą drogę przesiedziałem wyłącznie w lekkim polarze :mrgreen: ).

Od opisywanego pamiętnego (mojego pierwszego :mrgreen: ) topdownu jedyną zmianą jaką poczyniłem jest wyposażenie Maździochy w czapkę, coby można było uszy przesłonić gdy opływające przy dużej prędkości powietrze za bardzo zacznie szumieć w uszach... :mrgreen:

: 23 mar 2009, 16:30
autor: Dizajer
W NA fabryczny windshot całkiem nieźle sie sprawdza. Jest prawie tak wysoki jak szyby boczne. W połączeniu z czapką i ogrzewaniem pozwala jeździć przy naprawdę niskich temperaturach :mrgreen:

: 23 mar 2009, 17:47
autor: pmcomp
A ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam, czy to nie jest czasem na siłę !!! To nie narty przecież :shock: :wink:

Ja osobiście wolę wieczorkiem w kominku napalić i szklaneczke dobrego łyskacza wziąć do łapki :mrgreen: ... a potem dolać drugiego.

Moża latka u mnie już nie te ???

A może jednak trzeba spróbować ???

Pozdro

: 23 mar 2009, 18:03
autor: Dizajer
pmcomp pisze:A może jednak trzeba spróbować ???

trzeba :mrgreen:

: 23 mar 2009, 19:06
autor: Sebi
profilone pisze:Panowie powiedzcie mi czy macie może Windshotty w swoich autkach?


Prezes pisze:U mnie jest fabryczny windshot, czyli trochę tak jakby go nie było.


Ja też posiadam fabryczny windshot i to pewnie taki sam bo w tej kwestii te wersje się nie różniły. Jednak mam zupełnie inne uczucia z tym z wiązane. Windshot (bynajmniej mój) daje sporo i rzeczywiście wieje trochę bardziej gdy go nie podniosę :mrgreen:


Prezes pisze:Od opisywanego pamiętnego (mojego pierwszego :mrgreen: ) topdownu jedyną zmianą jaką poczyniłem jest wyposażenie Maździochy w czapkę, coby można było uszy przesłonić gdy opływające przy dużej prędkości powietrze za bardzo zacznie szumieć w uszach... :mrgreen:


Muszę powiedzieć, że czapki nie używam :razz: Mam do czapek swoistego pecha co sobie jakąś zakupie to zgubię :evil: Jak mocniej wieje to zakładam kaptur, ale rzadko.

pmcomp pisze:A ja wsadzę kij w mrowisko i zapytam, czy to nie jest czasem na siłę !!! To nie narty przecież :shock: :wink:


Nic nie robię na siłę :razz: Sprawia mi to przyjemność i robię to dla siebie :mrgreen:

pmcomp pisze:Moża latka u mnie już nie te ???

A może jednak trzeba spróbować ???


Nie liczy się wiek na papierze tylko serce :mrgreen: Jak w nim o poczujesz to na pewno warto spróbować, ale zmuszać się też nie ma co :razz: Nie ma to jak filozoficznie zakończyć :razz:

: 23 mar 2009, 19:13
autor: pmcomp
Sebi pisze:
pmcomp pisze:Moża latka u mnie już nie te ???

A może jednak trzeba spróbować ???


Nie liczy się wiek na papierze tylko serce :mrgreen: Jak w nim o poczujesz to na pewno warto spróbować, ale zmuszać się też nie ma co :razz: Nie ma to jak filozoficznie zakończyć :razz:


Ja po prostu nie lubie jak jest zimno :mrgreen: .

Wolę top down jak słoneczko daje i jest>15 stopni.
Byle nie za gorąco ... >30 stopni wolę plażę, morze i ... pilotkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Czego wszystkim życzę.

: 24 mar 2009, 7:46
autor: Sebi
pmcomp pisze:>30 stopni wolę plażę, morze i ... pilotkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


To już chyba rzeczywiście kwestia wieku :razz: Jeka przyjemność jest w plaży i morzu... nie bardzo dostrzegam zalety :razz: :razz: :razz: :razz:

: 24 mar 2009, 9:20
autor: pmcomp
Jaka przyjemność jest w plaży i morzu... nie bardzo dostrzegam zalety :razz: :razz: :razz: :razz:


Zaleta ano taka, że na plaży masz wiele pilotek, a w aucie tylko jedną :razz: :mrgreen: (chyba że na auto zbierasz pilotki po drodze :shock: :grin: ).

Pozdro

: 24 mar 2009, 10:00
autor: Sebi
pmcomp pisze:Zaleta ano taka, że na plaży masz wiele pilotek, a w aucie tylko jedną :razz: :mrgreen:


Haha no to rzeczywiście przekonałeś mnie :mrgreen: Może jednak duch młodości nadal w Tobie drzemie :mrgreen:
Ale sobie offtopa zrobiliśmy :razz: