Nowy model ... BMW Z4

dla wszystkich antybeemowców

Forum główne a tematyką prowadzącą jest mx-5.

Moderator: Moderatorzy

Rover
Posty: 367
Rejestracja: 21 paź 2009, 12:41
Lokalizacja: Kraków

17 gru 2009, 9:09

Nie obiecuję, że mi się uda, ale postaram się nie robić OT w temacie Miata Vs. Z4
Widzę to tak - Miata, jako kolejne auto w rodzinie i osobisty fun car właściciela, jest autem idealnym. Ze względu na cenę bezstresowe przy zakupie. Ze względu na prostą budowę daje pretekst do tego, aby w końcu zająć się samemu własnym samochodem. I rzecz ostatnia, dla mnie najważniejsza - kupiłem NA rejestrowaną, jako nowa, w Polsce w 1991 r. Traktuję to auto jak przedmiot z duszą, któremu należy się spokojna przystań. Koszty tej przystani i przywrócenia świetności również są bezstresowe. Za +- 6 lat Miata będzie spełniała warunki pojazdu zabytkowego (wiek co najmniej 25 lat i min. 15 lat od zaniechania produkcji modelu NA). Zabytkowego, choć nadal w pełni sprawnego i z powodzeniem konkurującego ze współczesnymi autami, których markę można rozpoznać wyłącznie po logo.
BMW Z4 nie znam, ale wcześniej przymierzałem się do Z3. Szukałem głównie w Niemczech i wynika z tego, że za auto z końca lat 90' musiałbym zapłacić co najmniej 2 x tyle ile w sumie dałem w Polsce za samą Miatę i za przywrócenie świetności. Poza tym chyba bardziej skomplikowana budowa i droższy serwis. W różnych tematach przeczytałem o przewadze konstrukcyjnej Miaty nad Z3. Nie znam sie na tym, ale coś w tym może być, bo lata 90' to czas kiedy Japonia walczyła z rynki, tak jak teraz robi to Korea.
W sumie z mojego punktu widzenia - po co się pakować w koszty, skoro Miata daje tyle radości i jest klasycznym roadsterem bez, moim zdaniem, zbędnych w takim aucie dodatków właściwych dla aut rodzinnych. Nie o to w tym chodzi. Poza tym BMW jest jednak marką nie najlepiej się kojarzącą. Mój kolega kiedyś miał BMW (jakie nie wiem) i sprzedając go powiedział "gdyby to nie było BMW to bym zostawił dla syna". Nie mówię, że BMW zmienia ludzi, ale do końca wykluczyć tego się nie da :razz: .
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

17 gru 2009, 13:37

Rover, jest tylko jeden problem: po jakimś czasie w miacie zaczyna brakować mocy. Oczywiście strasznie fajnie jest się nią toczyć w słoneczny dzień bez dachu, wtedy moc nie gra roli, bo o coś innego chodzi. Ale jeśli się chociaż troszkę pojeździ po torze, np. tak jak ludzie tu z forum w Ułężu, to zaczyna się odczuwać brak paru koników :)

Oczywiście można miatkę przerabiać, uturbiać itp., ale to wyraźnie zmniejsza szanse na szybką odsprzedaż. Ja miałem możliwość kupić taką nbfl, ale zrezygnowałem, bo nie wiem, jak ten ktoś ją uturbił - czy wszystko OK, czy odpowiednio zamontowane, czy nie zarzynał jej i nie katował, czy coś nie wycieka, czy nie psuje się co chwila itp. Słowem: wiele osób chce po prostu kupić fajnego roadsterka, a nie auto poprzerabiane nie wiadomo jak i nie wiadomo przez kogo.

Więc mam dwa wyjścia jeśli chcę więcej mocy: uturbić moją (ale zmniejszam grono potencjalnych kupców, kiedy będę ją sprzedawał), albo kupić hondę s2000 ;-)

A ponieważ lubię miatkę, na razie wszystko zostanie tak jak jest...
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
Rover
Posty: 367
Rejestracja: 21 paź 2009, 12:41
Lokalizacja: Kraków

17 gru 2009, 13:54

Callum OK. Skoro już OT, to powiem, ze chodzi wyłącznie o to, aby nie było jak w tym tekście, który napewno znacie (komentarz autocentrum.pl):
"gdy kiedyś byłem młody, byłem przystojnym Włochem, miałem dom w Toskanii i codziennie po spaghetti przygotowanym przez moją Sabrinę, wsiadałem z nią do mojego wozu i sunęliśmy po wąskich, górskich uliczkach. Miałem MX-5 i świat u swych stóp. Potem się zestarzałem, zdziadziałem i kupiłem kombi".

Sabrina jak Sabrina, ale Mazda .... :o
Edit: Mnie tam mocy nie braknie. Nie brakowało mi przez ponad 10 lat w Roverze 200 (103 KM), dokąd nie zacząłem jeździć Miatą. Poza tym mam zasadę, że jak coś już kupię (cokolwiek) to nie drążę sprawy dalej i nie usiłuję się upewnić na 200 %, że to był najlepszy wybór.
Awatar użytkownika
Tomai
Donator
Donator
Posty: 3865
Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
Model: Inny
Wersja: 2,0
Lokalizacja: Poznań

17 gru 2009, 18:17

callum pisze:po jakimś czasie w miacie zaczyna brakować mocy


Wybierz bardziej krętą drogę :mrgreen: .
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Była NC 2.0 174KM 199Nm

Bezmiatowy
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

17 gru 2009, 23:25

Tomai pisze:
callum pisze:po jakimś czasie w miacie zaczyna brakować mocy


Wybierz bardziej krętą drogę :mrgreen: .


Znam tą metodę i z powodzeniem stosuję ;-) To prawda, że mało co daje taką frajdę jak jeżdżenie miatką po krętych, pagórkowatych drogach. Ale czasami życie jest bardziej prozaiczne i trzeba po prostu pojechać np. z Wawy do Krakowa szosą nr 7, która przez połowę trasy jest wąska i okazji do wyprzedzania TIRów jest niewiele, więc przyspieszenie zaczyna odgrywać większą rolę niż to, jak autko sobie radzi w zakrętach. :(
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
artur
Posty: 1930
Rejestracja: 06 maja 2009, 22:37
Model: Inny
Lokalizacja: wwa

17 gru 2009, 23:42

callum pisze:trzeba po prostu pojechać np. z Wawy do Krakowa szosą nr 7, która przez połowę trasy jest wąska i okazji do wyprzedzania TIRów jest niewiele, więc przyspieszenie zaczyna odgrywać większą rolę niż to, jak autko sobie radzi w zakrętach. :(


eee... zgoda, są trasy i trasy, pewnie też punkt widzenia zależy od tego czym człowiek się poruszał, ale tak jak uważam że krowiasty avenisis 130KM dawał radę, tak i moja 110KM Miatka radzi sobie doskonale w trasie :mrgreen: nie są to przyspieszenia motocyklowe (i nawet nie mam tu Hayabusy na myśli :twisted:) ale mocy mi jeszcze nie zabrakło. oczywiście, im więcej koni, a jeszcze lepiej - im więcej niutonometrów - tym lepiej, ale obiektywnie rzecz biorąc stosunek masa/moc wypada w MX-5 w miarę korzystnie i do wyprzedzania TIRów wystarcza. poza tym (co będę podkreślał z uporem godnym lepszej sprawy) jedynym bardziej elastycznym od MX-5 1.6 pojazdem jakim jechałem było Suzuki GSF 1250 Bandit (tam nie miało znaczenia jaki bieg był zapięty - sprzęt i tak przyspieszał jak rakieta :twisted:) - wobec czego, trudno mi narzekać na mazdę przy codziennej eksploatacji :smile:

Z4 (a jeszcze bardziej Z3 czy Boxter) to na pewno wspaniałe samochody (sam nadal oglądam się bezwarunkowo za każdym Boxterem), ale mazda ma to "coś". jestem daleki od twierdzenia, żę co nie jest MX-5 to "do kosza", ale przyznać trzeba (i pewnie każdy na tym forum mi przytaknie), że Japończycy robiąc MX-5/Miatę wiedzieli co robią, bo każdy szczegół w tym aucie jak i całość jako taka (tzn. wypadkowe wszystkich detali) dają efekt, do którego konkurencji jest daleko

podsumowując: chętnie widziałbym w garażu Boxtera czy Z3, ale nie oznaczałoby to pozbycia się MX-5 :mrgreen:
Były NA, NB, NC, z ND się wstrzymam, bo na razie mnie nie zachwyciła ;) Obecnie jest Legacy H6
Rover
Posty: 367
Rejestracja: 21 paź 2009, 12:41
Lokalizacja: Kraków

18 gru 2009, 14:05

Powinniście mi zazdrościć, bo ja mam to wszystko dopiero przed sobą. Myślę o poszukiwaniu braku mocy w MX-5. Dotychczas przejechałem Miatą jedną dłuższą trasę. 4 listopada br. (on wendesday), 300 km z Warszawy do Krakowa dokładnie drogą nr 7, na którą Callum narzeka. Mocy mi nie brakowało. Następnego dnia wsiadłem do Rovera z silnikiem Poloneza i zauważyłem zasadniczą różnicę. Jakby opóźniona reakcja na pedał gazu. Gorsze są też trochę hamulce pomimo, że w Roverze klocki są praktycznie nowe. Przede wszystkim jednak dramatyczna różnica w przyspieszeniach (młodszy o 8 lat Rover 1400 cm3. 16V nominalnie ma 103 KM i 10,5 sek. do 100 km/h). Nie sądzę, aby to była wyłącznie moja subiektywna ocena, ale oprócz tych sytuacji gdy na callumowej "7" były zwęrzenia i normalnie brakowało miejsca na 2 samochody, tiry mi nie przeszkadzały. Na zakopiance, szczególnie na górskiej jej części i za zjazdem na Chyżne gdzie tirów mało, będzie wręcz idealnie. Jestem pewny, że tak mi już zostanie :lol:

To było oczywiście na temat "BMW Z4" :razz:
Ostatnio zmieniony 18 gru 2009, 16:35 przez Rover, łącznie zmieniany 1 raz.
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

18 gru 2009, 15:19

Ja się z wami zgadzam, że miatka to super auto, inaczej kupiłbym coś wygodniejszego ;-) Gdybym jej nie uwielbiał, to nie byłoby mnie tu na forum. Chodzi mi raczej o to, że apetyt rośnie w miarę jedzenia/jeżdżenia :D . Przyzwyczajasz się do pewnych przyspieszeń i faktycznie, jak Rover, trzeba wrócić do poprzedniego samochodu, żeby zauważyć, że miatka naprawdę przyjemnie się zbiera. Przedtem miałem taką możliwość, bo przez jakiś czas miałem równocześnie stukonnego focusa, więc faktycznie jakoś tak "inaczej" jechał ;-) A teraz nie mam porównania i po prostu widzę, że na tyle rozwinąłem swoje umiejętności jako kierowcy, że nie zabiłbym się mając powiedzmy 200 KM pod maską. Bo zanim kupiłem mx myślałem też o s2000, ale zrezygnowałem bo stwierdziłem, że to za mocne auto jak na pierwsze RWD i nie byłem pewien, czy się to źle nie skończy.
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
Dizajer
Posty: 1101
Rejestracja: 16 kwie 2007, 9:04
Lokalizacja: Poznań / Kujawy
Kontakt:

18 gru 2009, 16:52

coś w tym jest
Ja co jakiś czas "śmigam" Escortem o piorunującej mocy 60 km, to faktycznie pozwala docenić osiągi miaty :mrgreen:
Rover
Posty: 367
Rejestracja: 21 paź 2009, 12:41
Lokalizacja: Kraków

18 gru 2009, 17:52

Regularne OT i nie koniecznie o samochodach.
Dizajer pisze:coś w tym jest
Ja co jakiś czas "śmigam" Escortem o piorunującej mocy 60 km, to faktycznie pozwala docenić osiągi miaty :mrgreen:

W tym jest nie tylko coć, ale prawie wszystko.
Ad Callum i apetytu, który rośnie. Granic niestety, a raczej stety nie ma, prawie nigdzie. W samochodach mogą być na góra 5 lat. Poza przekraczaniem granicy mocy i przyspieszeń pozostają jeszcze granice doświadczenia i umiejętności. Tu można się ścigać bez końca. Z czasem wchodzą na rynek młodzi kierowcy, którym się tylko wydaje, że potrafią jeździć a inni z czasem dziadzieją. Ci ostatni, pomimo możliwości finasowych albo właśnie dlatego, kupują zupełnie inne auta. Auta, które ich zdaniem im przystoją i które dają im złudne poczucie bezpieczeństwa, bo reklama i jakieś testy dają im kilka gwiazdek więcej. Miata wydaje się być samochodem, który w swej poniekąd lichej postaci potrafi bardzo dużo w normalnych warunkach drogowych i jeszcze długo będzie realną konkurencją np. dla BMW Z4. Ja tego w pełni jeszcze nie doświadczyłem, ale tak to właśnie widzę. :wink:
dirty
Posty: 265
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:12

18 gru 2009, 18:28

ja myślę, że mazda nigdy nie będzie konkurencją dla Z4, ale może być alternatywą na tańszego roadstera ( który da tyle samo radości przy niższych kosztach utrzymania i zakupu, ale uważam również, że mx-5 jest dużo ładniejsza i ciekawsza od Z3) - przedział cenowy zupełnie inny, więc także inna grupa docelowa w porównaniu do Z4
co by nie mówić - dzieciom nie kupiłbym ani Z4 na pierwsze auto ani też mx-5 z prostego powodu - tu i tu bez względu na różnicę mocy trzeba posiadać doświadczenie w prowadzeniu, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni - i jedno auto i drugie może zgubić bez względu na wszelkie systemy jakie są w nich zamontowane
sam też nie chciałbym roadstera na pierwsze auto....
a wracając do tematu Z4 - dizajn bardzo odważny, ale jak popatrzymy na Europę to coraz więcej marek idzie w odważną stronę, co mnie zresztą cieszy, bo auta nabierają charakteru
chciałbym aby następca NC FL miał bardziej agresywny wygląd
ktoś wcześniej pisał o Z4 i pewnym typie ludzi, którzy nim jeżdżą - ja ze swojej strony mogę napisać, że tu gdzie mieszkam widziałem dosłownie kilka sztuk NC - przy każdej kierowca emeryt... a wystarczy wejść tu na forum, żeby zobaczyć jak różnorodny jest przedział wiekowy użytkowników i fan bojów obecnie jak ja :mrgreen:
ogólnie to taki temat rzeka bo nie ma idealnych samochód, każdy ma jakieś wady/zalety nawet nasze mx-5
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

19 gru 2009, 18:33

dirty pisze:tu gdzie mieszkam widziałem dosłownie kilka sztuk NC

Tak z ciekawości: a gdzie mieszkasz?
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
Rover
Posty: 367
Rejestracja: 21 paź 2009, 12:41
Lokalizacja: Kraków

20 gru 2009, 9:49

Aby wrócić na moment to tematu - poniżej cytaty z forum otomoto - link z pierwszego wpisu tego tematu.
Ania napisała: "BMW Z3 jest super! maz kupil mi w styczniu takie auto z 2000 roku.. jezdzi sie super, nie znam sie zbytnio na autach ale silnik ma pojemnosc z 2,5l troszke duzo pali ale wrazenia sa rewelacyjne gdy stoje na swiatlach i jakies mlodziki chca sie scigac.. swiatlo zielone mnie nie ma a oni ledwo ruszaja z miejsca :) poza tym otwierany daszek tez jest super.. jeden minus jak dla mnie to ze nie jest to zdecydowanie rodzinny samochod..."

Chodzi wprawdzie o Z3, które zdecydowanie nie jest rodzinnym autem, ale młodziki :shock: chcą się scigać.

Z kolei Mer o tytułowym Z4 napisał, że "wygląda jak połączenie Mazdy, BMW Z4 i HONDY S2000 ... niestety nieudana próba powtórzenia sukcesu oryginału, ten samochód zupełnie nie ma duszy ... ale stare przysłowie mowi, że jak coś jest idealne to się tego nie poprawia :)"
Czy Mer, pisząc o połączeniu Z4 i Mazdy, myślał o Miacie. Ja takiego podobieństwa nie widzę.

I w podsumowaniu opinia niejakiego/ej Mazdy "Też bym wolał. Jednak różnica pomiędzy MX5 a Z4 to ok. 150.000 pln. A roadstera w Polsce używa się szczególnie rzadko. Stąd jest to bardzo rozsądny wybór".
Awatar użytkownika
Fifkers
Donator
Donator
Posty: 4684
Rejestracja: 10 cze 2009, 11:06
Model: NA
Lokalizacja: Białystok

20 gru 2009, 13:27

Rover pisze:Jednak różnica pomiędzy MX5 a Z4 to ok. 150.000 pln.

To chyba lekka przesada.
Były: NB, NBFL, NC 2,0, NC 2,0 automat, NC swap 2,5 6b, ND 2,0.
Jest NA 1990.
Awatar użytkownika
dmk
Posty: 4572
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:19
Model: ND RF
Wersja: SkyFreedom, Recaro
Lokalizacja: Komorniki

20 gru 2009, 18:33

Max89 pisze:
Rover pisze:Jednak różnica pomiędzy MX5 a Z4 to ok. 150.000 pln.

To chyba lekka przesada.


Maksymalnie około 115 tys. Z4 w wersjie z 2.3l kosztuje około 165tys zł, a w wersji 3.0l kosztuje 222. Przy czym NC kosztuje chyba w najbogatszej wersji 105tys zł. Swoją drogą za cenę Z4 można mieć Boxstera... ;)

A widzieliście nowego, odchudzonego Boxstera? Nie ma klimatyzacji i... nawet radia. Z elektroniki pozostały szyby i lusterka... prawie jak w mojej NB :D
Jest: MX-5 NDRF 2.0 - viewtopic.php?f=22&t=26399
Była: MX-5 NB 1.8T - viewtopic.php?f=22&t=2932
Była: RX-8 HP - http://forum.rxklub.pl/index.php?/topic ... x-hp-aka-wóz-rodzinny/
callum
Posty: 743
Rejestracja: 31 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

20 gru 2009, 19:39

dmk pisze:A widzieliście nowego, odchudzonego Boxstera?

W ogóle fajne są te "odchudzone" wersje różnych porsche, astonów itp. Najpierw musisz wyłożyć powiedzmy 400 tysięcy za najmocniejszą, sportową wersję danego modelu, reklamowaną jako auto na tor, a potem dołożyć jeszcze 80 tysięcy za to, żeby z niego zabrali klimę, elektryczne szyby, wygłuszenie itepe itede., dzięki czemu auto nie ma w sobie nic cywilizowanego, ale przyspiesza do setki w 0,1 sekundy szybciej ;-)
"Race car driving is like sex: all men think they're good at it" - Jay Leno

"I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours." - O. Wilde
ODPOWIEDZ