Dlaczego nie mogę sprzedać mojej Miaty?

[stpman]

Może dla wielu z was temat wyda się głupi, ale dla mnie jest poważny - dlatego proszę o poważne odpowiedzi - zwyczajnie chce poznać wasze opinie i być może zrozumieć co robię źle.
Bo sam nie wiem czy cena za wysoka, czy zdjęcia kiepskie, czy to kwestia folii i spróbować ją zdjąć?
Co się takiego stało, że wiosną zupełny brak popytu na ND2 z 2.0, gdy nowa w salonie z 1.5 kosztuje w podbniej konfiguracji 170k zł?
Auto z małym przebiegiem, z polskiego salonu, topowa konfiguracja, stan idealny, nie jeźdżony zimą.

Pozdrawiam i sorry, za taki "żalipost"

[moplek]

Mi się wydaje, że to kwestia braku faktury, przy takich kwotach raczej każdy bierze auto na firmę i odlicza VAT. W kwestii folii, ja bym zostawił, zawsze nowy właściciel może sobie zerwać. Może warto spróbować sprzedaży na zagranicznych portalach?

[Hookie]

Tak jak wspominałem na rozmowie na FB: cena bez faktury VAT (są tańsze sztuki ND2 bez faktury) + folia, pod którą nie wiadomo co jest z perspektywy kupującego.

[bjorm]

No to jest ciezki temat. W Norwegii mialem niemal zawsze to samo. Ludzie wokol mnie sprzedają jakies ochłapy z 1.8NC a mojego dopieszczonego 2.0 nikt nie chcial bo miala kolektor bez kata tak wiec nigdy nie wiesz kiedy sie utrafi kupujacy, i racje tez masz ze mega dziwne ze twoje ND2 nadal wisi... niedawno na otomoto poszla ND1 1.5 po grubszych naprawach blacharskich + pare upgradow za prawie 110k PLN - LOL

[stpman]

Najsmutniejsze jest to, że przez prawie miesiąc był tylko jeden kupujący... Po 2h oglądania, wizycie na SKP, stwierdził, że on jednak nie chce takiego auta (w sensie Miaty).
Co do reszty to racja... Umowa k-s to duży problem, ale tego nie zmienię...
Jutro umawiam zdejmowanie folii... Moje ryzyko, co się stanie...

[ace]

Daj sobie spokój ze zdejmowaniem folii, bo zawsze jest ryzyko, że zejdzie razem z lakierem.

Pamiętaj, że sprzedajesz niszowe auto. Jak potrzebujesz szybko gotówki to wystaw po prostu taniej.
Jak długo wisi?

[stpman]

Jakieś 6 tygodni...

[Pablito]

Szczerze od kilku tygodni obserwuję Twoje ogłoszenie i diabeł mnie kusił, abym pakował się w miatę i jechał po miatę. Niestety nie mam ani logistyki, aby wstawić kolejny samochód pod dach, ani odpowiedniej ilości wolnych środków, aby bez sprzedaży któregoś z obecnych samochodów kupić jeszcze ND i zachować płynność. Za rok planuję pożegnać się z NC i przesiąść się na jakąś szybszą miatę i wtedy, spośród tego co obecnie jest na OtoMoto Twoja byłaby preferowaną przeze mnie opcją, uwzględniając w tym moje wymagania co do nowej ND. Oglądając ogłoszenie byłem tylko ciekawy, czy folia nie zbliża się po 5 latach do końca swoje żywotności, czy gdzieś się nie rozkleja, ale o to można zapytać sprzedającego choćby przez telefon, no ja tego nie robiłem bo nie będę zawracał d*py jak i tak nie kupię. Nie wiem czy bym ją ściągał tak jak Ty masz zamiar, liczę, że nie strzelisz sobie Tym w kolano, bo obecnie, wizualnie, na pewno się wyróżnia na portalu (chodź ktoś tam widziałem na fb zwyzywał ją od „ulepów" ), a przyszły właściciel może sam ściągnąć za, nie wiem, pewnie 500zł. (EDIT: okazuje się że grubo ponad 1000 ) Nie wiem ile czasu Twoje ogłoszenie wisi, ja osobiście bym nie martwił się przesadnie, jeżeli nie ma zainteresowania po miesiącu czy dwóch, w końcu ND nie jest ani tanie, ani użyteczne dla rodziny na co dzień, ani popularne. No aż mi szkoda, że nie spotkaliśmy się z naszymi zamiarami jakoś w 2026, bo może oboje dobilibyśmy fajnego dla nas deala. Powodzenia w sprzedaży...

[stpman]

Ściągnięcie folii to koszt 1000-1800zl (z korektą lakieru).
Niestety ryzyko jest takie, że może zejść klar, co byłoby katastrofą...
Choć mój sąsiad miał identyczne auto jak moje i targał folię sam przy użyciu opalarki i klar zszedł tylko tam gdzie lakier nie był oryginalny. Także nic nie wiadomo...

Co do zniżki ceny... Jak pomyślę ile za nią dałem, i ile na tym stracę to aż mi się słabo robi Dlatego nie chce bardziej obniżać ceny, tym bardziej, że każdy i tak potem chce coś utargować.

@Pablito nie żebym namawiał, ale ciężko Ci będzie znaleźć drugi tak zadbany egzemplarz Także przemyśl to dobrze jeszcze raz

[GRL]

Powód nr 1:

Ściągnięcie folii to koszt 1000-1800zl (z korektą lakieru).
Niestety ryzyko jest takie, że może zejść klar, co byłoby katastrofą...

Powód nr 2:
brak faktury przy tak nietanim aucie.

[Konioczynka]

To już nie można być zamożnym na UoP ?
Niestety IMO najwiekszy problem to folia, ja bym nie chciał. Kupuje "nowe" auto za worek pieniędzy, folia już leży któryś rok, za chwilę będzie do wyrzucenia lub poprawek - po co mi to.

[bjorm]

Ja nie wiem co wy macie z ta folia, skoro jest dobrej jakosci/firmy to moze lezec do 10 lat bez problemow. O ile nie byla jezdzona w zimie i soli.
Skoro auto ma pod spodem oryginalny lakier to nie ma prawie zadnej obawy o to jak zejdzie.

[Danillo]

iMO brak faktury to główny powód. Jest odpowiednio mniej osób chcących wyłożyć prywatną gotówkę lub wziąć kredyt na takie auto.
Mam wrażenie, że gdyby nie jednoosobowe działaności sprzedaż wielu dóbr by się w Polsce załamała.
Musisz cierpliwie poczekać.

[rachey]

Ja nie wiem co wy macie z ta folia, skoro jest dobrej jakosci/firmy to moze lezec do 10 lat bez problemow. O ile nie byla jezdzona w zimie i soli.
Skoro auto ma pod spodem oryginalny lakier to nie ma prawie zadnej obawy o to jak zejdzie.

Niby tak, ale to folia kameleon - wiele osób może stwierdzić że im po prostu stylistycznie nie pasuje i by ją zdjęło, a to kolejne koszty.
Co do ori lakieru i ściągania - zawsze właśnie jest to "prawie żadnej obawy". Tak samo sprzedający może powiedzieć że lakier jest ori, ale jako kupujący pewności nie masz żadnej - mierzenie grubości przez folię czasem działa kiepsko w tanich miernikach. Dla wielu może się przez to włączać lampka "oklejone czyli walone", albo "jak zacznę zdejmować to zejdzie z lakierem i kolejne 5000 na lakierowanie".
A druga sprawa - 6 tygodni to nic w kwestii sprzedaży auta. Często dłużej to się sprzedaje uczciwego gruzika za 2500, a gdzie dopiero zabawkę za 110k

[pistenbully]

Przeciętny kupujący kieruje się przeciętnym/statystycznym gustem.

Na przykład na rynku mieszkaniowym duży ruch powodują ogłoszenia z wizualizacjami (koniecznie kolorystyka najtańszych blokowisk biel i szarość), dotyczące sprzedaży dziury w ziemi, mieszkania w budowie, p prostu niewidomej. Słabo przyciągają kupujących te, które są rzeczowe i prezentują zdjęcia gotowej nieruchomości. :\ Jakaś taka psychologia.
(Czyli najłatwiej sprzedać czarne BMW, srebrną Octavię albo czerwoną Mazdę).

Co do cen samochodów...
Kiedy miałem coś do sprzedania w przedziale do 5 średnich krajowych, to auto zabierał 1-2 oglądacz, najpóźniej trzeciego dnia.
Wystawiając coś za 10 albo 15 średnich krajowych już się trzeba naczekać na majętnego klienta (nawet jak wystawiasz na to f-rę). Ale dobre auto bierze od ręki. Takie są przynajmniej moje przemyślenia.

[towi]

Faktura to jedno, ale wybrałeś chyba zły moment, w ubiegłym roku były ostatnie egzemplarze z silnikiem 2.0 i podobno poszło sporo nówek z salonu. Kto miał kupić to kupił nowe bo wiadomo gwarancja itd., musisz po prostu odczekać...

[Konioczynka]

A to też prawda, ja się "zmusiłem" do zakupu w określonym
narzuconym czasie bo się kończyły.

[ace]

6 tygodni publicznego ogłoszenia to przy takim aucie nic. Ja przepięknego, na maksa dokokszonego WRXa GD sprzedawałem pół roku. Oglądała może jedna osoba. Było drogo, z możliwością na ew sprzedaż na fakturę. W końcu poszła na umowę KS, w mega dobrej dla mnie kasie, do mega ogarniętego gościa. Do tej pory jestem zadowolony.

Jeszcze raz, jak ciśnie cię kasa to po prostu musisz wystawić taniej. Przy odpowiedniej (niskiej...) cenie wszystko zejdzie.

[Hookie]

6 tygodni publicznego ogłoszenia to przy takim aucie nic. Ja przepięknego, na maksa dokokszonego WRXa GD sprzedawałem pół roku. Oglądała może jedna osoba. Było drogo, z możliwością na ew sprzedaż na fakturę. W końcu poszła na umowę KS, w mega dobrej dla mnie kasie, do mega ogarniętego gościa. Do tej pory jestem zadowolony.

Jeszcze raz, jak ciśnie cię kasa to po prostu musisz wystawić taniej. Przy odpowiedniej (niskiej...) cenie wszystko zejdzie.

Amen co do słowa. My z Abarthem się też już długo bujamy. Jedyne, co pewne to to, że cena ZAWSZE czyni cuda. Ale...